Nie upoważnia?
Gandhi przeciwstawił: walka, śmierć - pokojowe metody, ochrona życia kolonistów i narodu zniwolonego...i wygrał, bo wybrał:odpowiednią drogę, życie, prawdę, światło i pokój.
"Jam jest i droga i prawda i życie"
Dalej utrzymujesz, że twierdził bezpodstawnie?

Irbisol !
Coś juz tutaqj kiedyś pisaliśmy o fizyce - "kwantowej" i "zwykłej".
Seria praw - jednych dość prostych, inne - szalenie skomplikowane.
Naukowcy będą mieć wiele lat (jeżeli nie stuleci) co do roboty, by to wszystko rozgryźć.
I czy wydaje Ci się że to wszystko powstało - ot tak sobie - samo przez się ?
Z czystego Chaosu - z nieuporządkowanego ruchu cząsteczek
I - na skutek nieuporządkowanego ruchu cząsteczek doszło samo z siebie do tak szalonego uporządkowania, ujęcia w logiczne prawa opisywane naukami przyrodniczymi i ścisłymi
Coś mi się w to nie chce wierzyć ...

A sam "chaos" z czego powstał

Tak jak mi się nie chce wierzyć w Boga.
Złożoność świata jest rzeczywiście niezwykła. Tak się tylko składa, że wyjaśniają to nauki ścisłe, niezależnie od tego, czy ddv163 w to wierzy czy taż nie. Tu sobie można poczytać:
http://www.waszczyk.pl/publikacje/2002/ ... u_2002.doc
http://www.imho.com/grae/chaos/chaos.html
http://www.open-mind.pl/Ideas/WirtualZ.htm
http://www.open-mind.pl/Ideas/EwoKrea.htm

poza tym:
Michał Tempczyk, Teoria chaosu a filozofia
Ian Steward, Jack Cohen, Wytwory rzeczywistości

życzę owocnej lektury

Nie wypowiedział się w kwestii w której był kompetentny.
Jeżeli Korzeniowski wygra mistrzostwa świata, to jest autorytetem w innej dziedzinie? Może ma powiedzieć że Bóg to asfalt, buty, i woda do popijania?
Gandhi stwierdził że Bóg jest tym a tym, bo to a to istnieje - podałem równoprawny przykład.
Przykład Gandhiego może i jest efektowny, biorąc jeszcze pod uwagę jego dokonania, ale logicznie jest bez sensu.

Tak, wydaje mi się to bardzo dziwne. Mam więc do wyboru dwie drogi:
1. Uznać że to jakieś bóstwo stworzyło i uznać sprawę za zamkniętą.
2. Dowiedzieć się, czy istnieje logiczny, racjonalny, nienaciągany i prawdopodobny sposób wyjasnienia tych kwesti. Jeżeli istnieje, to przychylam się bardziej do prostej materii i prostych praw, które w wyniku mogą dać skomplikowane efekty (czasami tylko pozornie), niż wierzyć w coś nieskończenie skomplikowanego.

Rzeczy o które zapytałeś sa wyjaśnione - yavo podał linki, warto się czasami samemu zainteresować, a nie spocząć na laurach i twierdzić "jak to może być? To pewnie Bóg".

On nie był kompetentny by twierdzić, że Bóg istnieje.
Tym samym mam rozumić, że Ty posiadasz wszelkie kompetencje, aby twiedzić, że Boga nie ma.
Zaprezenutu jeśli łaska swoje kompetencje, wskaż dokonania, uwiarygodnij swoje twierdzenia.

Jak do tej pory, Irbisolu, współczesna wiedza zrobiła postęp na tyle, że można zamienić Sokratesowe powiedzenie "Wiem, że nic nie wiem!" na "Wiem, że zaczynam poznawać "
Współczesna nauka, która otrzymuje odpowiedź na jedno pytanie staje przed rozwiązaniem kilku następnych dylematów.
NA PEWNO nie daje dowodów na twierdzenie "Boga nie ma ! " ...
Co do teorii chaosu - poczytaj:

http://www.creationism.org.pl/artykuly/HMJDMorris

Jak do tej pory - mocno naciągana jest teoria, że "Boga nie ma".
Nauka zaś nie potwierdza, ani nie zaprzecza istnieniu Boga.
Można jedynie próbować snuć próby domysłów na te tematy - jednak w przypadku tzw. "dowodów pośrednich" na istnienie Boga jak np. Całun Turyński, stygmaty ojca Pio - nauka jedynie potwierdza niezwykłość tych "zjaisk" i nie potrafi racjonalnie wyjaśnić ich "całokształtu".

Słowo "Bóg" ma indywidualne znaczenie dla każdego człowieka. Dlatego jedynie każdy z osobna może stwierdzić, czy "Bóg", tak jak on to rozumie, istnieje dla niego, czy go doświadcza, czy może w niego wierzy.
Trudno żeby nauka udowodniła istnienie "Boga", bo według czyjego wyobrażenia wzięłaby Jego definicję? Łatwiej powiedzieć o udowadnianiu "ponadfizycznej siły", "powiązaniach Wszechświata", "mocy tworzącej".
Nauka może szukać wyjaśnienia dla "cudów". Znajduje teorie dla wytłumaczenia takich zjawisk "nadprzyrodzonych" jak przejście przez Morze Czerwone czy manna na pustyni. Szuka żródeł powstawania stygmatów. Może kiedyś znajdzie całkiem fizyczną odpowiedź. A na razie to co tajemnicze i niewyjaśnione jest odkładane do sfery "cudownej" i "boskiej". A jednak wytłumaczenie każdego zjawiska nie będzie dowodem na nieistnienie "siły wyższej". Może raczej doprowadzi do lepszego zrozumienia. Może właśnie przez poszerzanie rozumienia zbliżymy się do "Boga".
Życie jest ciągłą nauką. Uczymy się, poznajemy, doświadczamy. Tak jakby zdobywanie wiedzy i rozumienia było celem życia. Jeśli jest - to może nas doprowadzic do poznania Tego, który stoi ponad wszystkim.

Jak to wszystko można wywrócić do góry nogami. Mocno naciągana teoria to ta, że "Boga nie ma". To, że on jest przecież teorią nie jest ... to oczywiste ... jak to że ziemia jest płaska ...

Zatem - zapraszam do dyskusji, Pugu.
viewtopic.php?p=41195#41195

Proszę bardzo: krasnoludki istnieją, elfy istnieją, gryfy istnieją. Bo istnieje asfalt, tranzystor i wiatr. Głupie twierdzenie? Podobnie jak twierdzenie o istnieniu Boga, bo światło istnieje.

Zaprezentuj swoje kompetencje przeciw twierdzeniom że krasnoludki istnieją.

Podobnie jak nie daje dowodów na twierdzenie "kransoludków nie ma".
Z całą resztą się zgadzam.

Dobry argument - jeżeli Bóg tak się zakamuflował, że można wszystko wytłumaczyć bez niego, to jest tak jak piszesz.

Ale to nic nie zmienia - równie dobrze może go rzeczywiście nie być. To kwestia tylko i wyłącznie wiary, dlatego wszelkie dowody na istnienie bądź nieistnienie Boga są z góry skazane na niepowodzenie.