Spójrz na drugą stronę w tym temacie, a konkretniej na daty. Tak czy inaczej głupotą jest ocenianie po czasie, a nie po ilości wysłuchanych płyt. A co do Turbo to zgodzę się z A.

nie znasz się

I pewnie nie słyszałeś ostatniego wojownika skoro dajesz mu taką etykietę ...



wiesz , zazwyczaj jest tak że jak ktoś nie lubi metalu, to mu się tylko spodoba z Megadeth "A Tout Le Monde"

A słyszeliście tę płytę?



To od niej się wszystko zaczęło Uważam ją za jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą, płyt metalowych

A to znacie?

Nie jest to metal "na serio", ale śmieszne. Parodia.
Aha, uwaga! Wulgaryzmy są i dość swobodne podejście do... hmm... seksu.
http://pl.youtube.com/watch?v=4VtdG7SQVdo

A co sądzicie na temat noszenia krzyży na szyi przez metali? Czy wypada? W końcu nie każdy rozumie że osoba która słucha metalu jest wierząca. Może właśnie trzeba ludziom pokazać że nie jesteśmy "wyznawcami szatana" lecz normalnymi ludźmi którzy lubią inną cięższą muzykę.

Ludzie na tym forum mają naprawde coraz głupsze problemy...
To czyjść problem czy nosi krzyż, czy ankh, młot thora, czy pentagram. Poza tym niektórzy są "wyznawcami szatana", światowida, czy kompletnie niczego. Nie rozumiem co tu ma wypadać, lub nie...

Jasne, że znam "I am the devil, I love metal"

Hehe, filmik jednoznacznie pokazuje, ze metal jest dziełem szatana.


Hekate, od kilkudziesięciu lat symbole religijne straciły nieco na swym znaczeniu. Krzyż na przykład dzis traktowany jest często jako ozdoba, niektórzy noszą go dla wyglądu, a nie faktycznego znaczenia.

Tak jak z diabłem - niegdyś postrach, dzis postac popkultury. Dawniej ludzie bali się wypowiadac słowo "diabeł", zastępując je mniej nacechowanymi - "zły", "bies", "czarny", obecnie rogaty stał się bohaterem gier, komedii, a nawet kreskówek dla dzieci!

Nie wiem czy to wpływa na wiarę. Myślę że w dzisiejszych czasach ludzie mniejsza wagę przywiązują do obrazów i symboli. Dlatego można wierzyć w istnienie złej istoty, przeciwnej Bogu i cierpienie po smierci, a jednocześnie zaśmiewać się z takiego wizerunku diabła:
(znowu oddaję głoś KG i JB):
http://pl.youtube.com/watch?v=7Q3Q667jm8U

Taki mały żarcik:

wicie czemu metalowcy grają tak szybko?
Bo jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy


Crosis

Dobre, dobre.


A co do wizerunku diabła i inszych pierdół- metal jest lubiany przez wielu, bardzo wielu ludzi. A każdy z nich jest inny. Jeden jest chrześcijaninem, inny poganinen, inny ateistą, satanistą, żydem, buddystą, pal licho czym jeszcze. Nie można tego zamykać w określonej religii, bo to jest coś znacznie bardziej ponad, tak więc udowadnianie "że jesteśmy chrześcijany", czy "satanisty" nie ma jakiegokolwiek sensu.

Chciałem założyć nowy wątek w tym dziale, ale po gruntownym namyśle stwierdziłem, że to jest bez sensu, bo wiem, że nie każdy ma ochotę o tym dyskutować, nie każdy się na tym zna i nie każdy się interesuje.

Skoro w tym wątku dyskutujemy o muzyce heavymetalowej i znalazło się kilku zainteresowanych muzyką tego gatunku, to chciałbym zapytać: Co sądzicie w takim razie o muzyce NU METALOWEJ??

Że czegoś takiego nie ma?

Crosis

Jak to nie ma? Oczywiście, że jest. W skrócie można powiedzieć, że jest gatunek muzyczny opierający się pierwotnie na funk metalu i rock alternatywnym charakteryzujący się ciężkim brzmieniem nisko strojonych gitar, często występującymi psychodelicznymi riffami, a obecnie skandowanymi czy nawet RAPOWANYMI partiami wokalnymi, innymi słowy - jest połączeniem metalu z rapem

Bartas... Twoja wypowiedź to sprzeczności:


wtf is funk metal

Słuchaj Bartas, świat jest prosty i nie ma go co komplikować. Na początku był blues. Potem rock'n'roll i równocześnie rock. Byli m.in. Zeppelini, było Trex, byli też The Beatles. Było Turbo, był Kat. Był metal. W najprostszym ujęciu heavy/power, death, black i można powiedzieć gothic. Gdzieś tam grind. Oczywiście pojawiało się mnóstwo kapel mieszających gatunki wewnątrz metalu, jak i poza nim. Czy ktoś nazywa Virulence jazz metalem? Nie spotkałem się.

To, co Ty teraz nazywasz NU (w ogóle co to za słowo jest?) metalem istniało od zawsze, choćby pod postacią Rage Against The Machine. A wiele innych kapel się znajdzie. Rage nigdy nie aspirowało do określenia swojego gatunku, a idiotycznego terminu pt NU metal nikt wtedy jeszcze nie znał. I świat był prosty.

Teraz nagle banda dzieciaków, która połączyła kilka rodzajów muzyki w dość wtórną mieszankę koniecznie chce się podpiąć pod metal, a że nie mieści się pod żadną przyzwoitą kategorią to wymyśliła sobie "NU metal". A z metalem choćby z racji wokalu nie mają nic wspólnego.

To tak samo jak kiedyś banda "inteligentów" wymysliła sobie, że taki koleś, co grał jako HIM to gatunek pt "love metal". Idea na szczęście upadła.

Metal to metal. Nie rozszerzajmy kategorii na potrzeby ludzi, którzy nawet nie wiedzą, czym metal jest. Żelazo nie klęka


Crosis

Ok, niech Ci będzie - "NEW", bo i tak i tak można pisać



RATM jednym z pierwszych zespołów, którzy zapoczątkowali ten nurt, zgadza się

Nie od zawsze, ale z chwilą tzw nowej fali, kiedy pod koniec lat 80-tych nastąpił kres muzyki pop i disco i kiczowatym brzmieniem rocka, bo ludzie byli zmęczeni tym i zatęsknili za dawnymi czasami. I w owym czasie muzyka przeszła odrodzenie, bowiem pojawiło się wiele nurtów czerpiących właśnie z lat 70-tych. Pojawił się neopunk, który był odzwierciedleniem punka (choć brakowało im wiele), wróciło brzmienie dobrego hard rocka (Gunsi) pojawił się grunge, który odzwierciedlać miał metal no i właśnie omawiany w tym temacie new metal, który łączył - tak jak napisałem - metal z rapowanymi tekstami



A to już jest inna para kaloszy



Metal powinien być z jednej strony agresywny, brutalny, ale z drugiej strony powinien mieć jakiś klimat. Osobiście jestem zwolennikiem metalu z dużą ilością dobrych linii melodycznych, świetnych solówek, dobrej linii basu oraz bardzo dobrej techniki gry na perkusji oraz dobrze nastrojonych garów

czyli zgadzamy się - muzyka istniała od wielu lat, a idiotyczny termin pojawił się w małoletnim słowniku ostatnio.

Sprawa prosta. I mam nadzieję, że umrze śmiercią naturalną tak szybko, jak umarł love metal.


Crosis