Ale to prawda. Doskonały jest tylko Bóg w każdym aspekcie.
Przy czym jakaś muzyka może dążyć do doskonałości. Choć ja wolę używać słowa "genialna" czyli mówiąc inaczej "zjawiskowa" - bardziej pasuje.
Więc i z noOne się zgadzam

Wiadomo, że doskonały jest Bóg nie musisz nas o tym zapewniać Ale tak się po prostu mówi....

Aditu, masz na ścianach w domu jakies genialne lub doskonałe lub znakomite obrazy czy inne "ozdoby" ?

Nie, mam obrazek Chrystusa i Matki Bożej, kilka zdjęć rodziny i przyjaciół, kalendarz i jakiś beznadziejny obraz dziewczynki w czerwonym kapturku, nie wiem skąd i po co
Ale wiesz, nie uważam, żeby powiedzenie, że ktoś jest w czymś doskonały było złe. Wiadomo, że przykłada się do niego ludzką miarę, a Bóg jest ponad tym.

noOne - nie fanatykuj, jak już chcesz być tak dokładny, to nazwanie świętych świętymi jest błędem - bo jak się mówi; "tylko tyś jest święty" to jak mogą być inny święci?
Odpowiedź udzielił mi ksiądz - są dwie miary świętości - boska i ludzka.
I tak samo jest w powiedzeniach mówiąc że coś jest doskonałe - "ten obrus doskonale pasuje do tych firanek"
czyli tak jak Aditu właśnie napisała - są dwie miary ludzka i boska.

dajcie spokój noOne - mógł napisać wiele złego o naszej ulubionej muzyce, a tego nie zrobił - choć pewnie sam by jej nie słuchał.
A, że zwrócił uwagę, że to słowo jest nadużywane - dobrze zrobił

może i dobrze zrobił wspominając o tym, ale nie podoba mi się, że już od razu następną wypowiedzią próbuje dogadywać Aditu. Akurat w tym przypadku nie ma wielkiej racji, może i powinniśmy się trochę powstrzymywać, ale ogółem rzeczy, nie jest to pojęcie zarezerwowane i tak jak święty może być człowiek, tak i niektóre rzeczy możemy nazywać doskonałymi w naszej mierze:)

Bóg,jeżeli jest,jest bardzo niedoskonały.

Ja tam się nie znam na niebiańskich doskonałościach. Za muzykę też kopii kruszył nie będę, gdy w życiu są dużo ważniejsze i przyjemniejsze doskonałości, szczególnie w alkowie.

A i śp. Fredek jest dla mnie zbyt lajtowaty. Lecz a' propos Waszego sporu - spotkałem się i z taką opinią:

http://psycnet.apa.org/index.cfm?fa=buy ... -06980-001

Taka ciekawostka. Muzyka metalowa pomaga ludziom w zmaganiach z lękami egzystencjalnymi

być może, ale pewnie też skrajnie nerwicuje, o kwestiach duchowych nie wspomnę.

Czemu tak uważasz? Z badań wynika raczej, że właśnie uspakaja.

Mnie nigdy nie nerwicowała. Prędzej działa odwrotnie. Po części może dlatego, bo często jest melodyjna.

Na pewno jednak może nerwicować ludzi, którzy takiej muzyki nie lubią.

Wiadomo - każda muzykę, której nie lubimy, przy dłuższej ekspozycji odbieramy jako hałas, a ten działa na nerwy.

uważam tak, ponieważ pierwotna cisza jaka panowała w raju jest odwzorowaniem pierwotnej harmonii jaka istniała w 3 sferach: w sobie (samym jako człowieku bez grzechu pierworodnego), między nami (ludźmi), między Stwórcą a nami. Ptaszki sobie ćwierkały, inne zwierzątka biegały po raju, nikt nie napierniczał na gitarze w rytmach hewi metalowym itp, itd. Jednym słowem był stan pierwotnej rajskiej doskonałości w człowieku i z zewnątrz nic tego nie zaburzało, do czasu wiadomo.

Co do zaś tego dalej, hmm metalowa, rock itp uspokaja mówisz? Pokaż no te wyniki badań
Co do muzyki ogólnie, swego czasu była gdzieś na necie jeszcze lista zespołów rockowych, metalowych odradzanych ze względu na powiązania autorów z klimatami satanistycznymi, nie bez powodu.
większość muzyki religijnej nie ma takich mocnych brzmień jak jakieś metalowe piosenki.
hmm, znalazłem nawet taką listę, w google można wyszukać: http://www.petrus.kielce.opoka.org.pl/p ... cznych.pdf

i żeby nie było, nie ma co tragizować i się lękać, wiadomo, ale warto pamiętać o tym, żeby żyć w stanie łaski uświęcającej, bo wtedy jesteśmy chronieni przez Pana Boga; niemniej jednak większość jak wiadomo ma chyba niestety z życiem sakramentalnym problem, jak widać czasami po statystykach związanych z uczęszczeniem na Msze Święte i spowiedzi, także warto jest samemu się nie pchać w takie problemy jak powyżej.