Gilowska out. I co dalej?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz napisał(a): Takie jest prawo. Albo jest siedzi na stanowisku i czeka na proces, albo rezygnuje z własnej woli i nie ma procesu bo nie zajmuje już stanowiska objętego lustracją.
Skoro takie jest prawo, to trochę dziwne, że szacowny rząd robi teraz wielkie oczy. Ciekawe czy oni wiedzą jakie trzeba miec czasem kwalifikacje aby pracowac w dużych firmach na stanowiskach wymagających tak wszechstronnej wiedzy. Cóż to tak Pana Premiera dziwi? Przecież oczywiście przeszedł kolejne etapy rekrutacji. Podejmował w tej sprawie sam decyzję i nie znał jej konsekwencji? A jeśli nawet w tej kwestii dopieco co się wdraża, to nie było zespołu, który by mu dostarczył informację? Ja nie mogę w to uwierzyc, że nie znał. Jestem bezgranicznie przekonany o wysokich kwalifikacjach urzędników zarządzających całym Państwem. Jestem w związku z tym pewien, że zarówno Premier znał konsekwencje odejścia Pani profesor Gilowskiej jak i teraz robiąc wielkie oczy nadal wie co robi. Nigdy bym nie posądził o brak wystarczających kompetencji.
|
| Wt cze 27, 2006 14:33 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Pytanie, czy ci wszyscy mają jakiekolwiek kompetencje, aby uznać podejrzenia za zasadne bądź bezzasadne. I jeśli odczucia wszystkich mają być rozstrzygające, to po jakiego grzyba jest ten cały Rzecznik Interesu Publicznego?
A - i ja nie mówię że odczucia mają być zastępstwem sądu. Ale przypominam sobie sprawę ks Czajkowskiego i Więzi, w której po zapoznaniu się z argumentami uznano, że są na tyle mocne przesłanki, żeby ustąpić ze stanowiska. I gdyby taką decyzję (o ustąpieniu) podjęto po takiej rozmowie, popartej argumentami - to trzeba ją szanować. I pewnie nie byłoby dyskusji.
Jeśli możliwości udostępnienia dokumentów nie ma - bo tak też być może - to jednak myslę, że właściwszym organem do cezury jest sąd. Porównując do normalnego postępowania sądowego - mamy etap złożenia przez prokuratora aktu oskarżenia, ale sąd jeszcze nie wszczął postepowania przeciw. Bo dopiero orzeczenie sądowe stwarza sytuację, w której ktoś jest oskarżony...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt cze 27, 2006 14:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A jednak całkiem uczciwe się zachował: http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... caid=11dc8 Przynajmniej takie wrażenie to robi.
|
| Wt cze 27, 2006 15:13 |
|
|
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
PTRqwerty napisał(a): filippiarz napisał(a): Takie jest prawo. Albo jest siedzi na stanowisku i czeka na proces, albo rezygnuje z własnej woli i nie ma procesu bo nie zajmuje już stanowiska objętego lustracją. Skoro takie jest prawo, to trochę dziwne, że szacowny rząd robi teraz wielkie oczy. [...] Są dwie główne opcje: albo doskonale wiedzieli co robią, albo faktycznie się wygłupili...
Pierwsza opcja jest dużo "ciekawsza" bo oznacza, że pani mini. jest faktycznie winna...
Należy śledzić sprawę: jeśli pani mini. nie zajmie więcej żadnej "funkcji publicznej", przez co nie dojdzie do rozprawy lustracyjnej, odstwi się dalszą część szopki "jacy to jesteśmy oburzeni na niesprawiedliwe prawo" i szybko wymyśli jakąś aferę dla odwrócenia uwagi, to sprawa bardzo śmierdzi
Poczekamy, zobaczymy  ...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt cze 27, 2006 15:20 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pierwsza opcja sugeruje, że wiedzą nadal co robią zapraszając ponownie do współpracy, podczas gdy wcześniej dobrze wiedzieli co robili z niej rezygnując.
|
| Wt cze 27, 2006 15:25 |
|
|
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A wydaje ci się to możliwe? Powrót Gilowskiej do rządu?
Premier zachowuje się jak pierwszy naiwny.
Z tego co w tym tekście jest napisane, nie ma mowy o żadnym wprowadzaniu w błąd. Wobec osoby niepełniącej funkcji publicznej nie ma obligatoryjnej lustracji. Zatem - rzecznik nie wysyła papierów, a jeśli już je wysłał, sąd nie wszczyna postępowania. Ale to dygresja.
Naprawdę mu się wydaje, że w ogóle możliwy jest taki powrót, że w ogóle możliwa jest jeszcze współpraca? Czy gada, żeby gadać, wiedząc, że to tylko budowanie opinii publicznej /ewentualnie wyraz oburzenia na sytuację, w której budowaniu sam w końcu wziął udział, a propozycje i tak są bez znaczenia?
Moim zdaniem zapraszać i płakać mogą bez efektu do skończenia świata. Gilowska nie będzie w tym rządzie ministrem finansów. Natomiast mam nadzieję, że wystąpi o autolustrację.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt cze 27, 2006 15:28 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jo_tka napisał(a): A ja uważam, że jeśli procedura jest przeciw człowiekowi to należy ją zmienić. Tak szybko, jak to możliwe - i na trwale. Nie widzę sensu powielania błędów "w imię procedury". Ja się jak najbardziej zgadzam, należy zmieniać zle procedury. Jednak dopóki procedura obowiązuje, premier ma obowiązek się jej trzymać. jo_tka napisał(a): Jest procedura autolustracji - masz rację. I na miejscu profesor Gilowskiej z niej bym skorzystała... To jedyne, co jej pozostanie, jeśli wniosek RIP zostałby wycofany. jo_tka napisał(a): A - i ja nie mówię że odczucia mają być zastępstwem sądu. Ale przypominam sobie sprawę ks Czajkowskiego i Więzi, w której po zapoznaniu się z argumentami uznano, że są na tyle mocne przesłanki, żeby ustąpić ze stanowiska. I gdyby taką decyzję (o ustąpieniu) podjęto po takiej rozmowie, popartej argumentami - to trzeba ją szanować. I pewnie nie byłoby dyskusji. Tyle że ks Czajkowskiego i Więzi nie obowiązują standardy przyjete przez PiS. Natomiast rząd stworzony przez PiS te standardy jak najbardziej obowiązują. Jak zaproponowali absurdalne standardy, to niech teraz ponoszą tego konsekwencje. Jak prof. Gilowska wchodziła do rządu tworzonego przez PiS to chyba też znała reguły tej gry? jo_tka napisał(a): Jeśli możliwości udostępnienia dokumentów nie ma - bo tak też być może - to jednak myslę, że właściwszym organem do cezury jest sąd. Porównując do normalnego postępowania sądowego - mamy etap złożenia przez prokuratora aktu oskarżenia, ale sąd jeszcze nie wszczął postepowania przeciw. Bo dopiero orzeczenie sądowe stwarza sytuację, w której ktoś jest oskarżony...
Nie wiem, nie bronię słuszności samej procedury, a jedynie uważam, że jak proponuje się stosowanie jakiś reguł, to nie mogą one być naginane i muszą one obowiązywać wszystkich.
|
| Wt cze 27, 2006 15:36 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Poprawka - istnieje opcja lustracyjna
Cytuj: podstawą takiego wniosku będzie przepis ustawy lustracyjnej, mówiący o możliwości wszczęcia procesu przez sąd z urzędu 'w innych szczególnie uzasadnionych przypadkach'
Zobaczymy w czwartek. Pytań to nie rozwiązuje.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt cze 27, 2006 15:37 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
PTRqwerty napisał(a): Pierwsza opcja sugeruje, że wiedzą nadal co robią zapraszając ponownie do współpracy, podczas gdy wcześniej dobrze wiedzieli co robili z niej rezygnując. Cóż, gadać to i ja potrafię  . Zobaczymy co zrobią. jo_tka napisał(a): A wydaje ci się to możliwe? Powrót Gilowskiej do rządu? Premier zachowuje się jak pierwszy naiwny. [...] Naprawdę mu się wydaje, że w ogóle możliwy jest taki powrót, że w ogóle możliwa jest jeszcze współpraca? Czy gada, żeby gadać, wiedząc, że to tylko budowanie opinii publicznej /ewentualnie wyraz oburzenia na sytuację, w której budowaniu sam w końcu wziął udział, a propozycje i tak są bez znaczenia? Jak wyżej. Ważne jest co zrobią... "po czynach ich poznacie"  Cytuj: Moim zdaniem zapraszać i płakać mogą bez efektu do skończenia świata. Gilowska nie będzie w tym rządzie ministrem finansów. Natomiast mam nadzieję, że wystąpi o autolustrację. Na jej miejscu, jeśli byłbym niewinny, dążyłbym do sądowego/autolustracyjnego finału. Bo jeśli nie... To faktycznie do końca świata będziemy słuchać lamentów 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Wt cze 27, 2006 15:39 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wobec pytania "co słychać w PZU"...
Netzel zostaje - jest dobry do demontowania układu. Dymisja Marca (PGNIG) to dla odmiany sukces układu (to z wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim). Ale już odrabiamy powolutku...
Cytuj: Zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) poinformował dziś, że na posiedzeniu w dniu 23 czerwca 2006 roku postanowił powołać na prokurenta spółki pana Bogusława Marca. Decyzja wchodzi w życie z dniem 24 czerwca 2006 roku. Udzielona prokura jest prokurą łączną, tj. dla skuteczności czynności prawnych konieczne jest współdziałanie dwóch prokurentów lub prokurenta łącznie z członkiem Zarządu PGNiG
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1345103,10,1,1,,item.html
Dla przypomnienia - o dymisji, kilka dni wcześniej... http://manager.money.pl/news/prezes;pgn ... 66655.html
Prokurent - pełnomocnik zarządu spółki mający prawo do składania oświadczeń woli w imieniu i na rzecz spółki. Pełnomocnictwo to nosi nazwę prokura. Uprawnienia prokurenta ograniczone są jedynie w następującym zakresie: sprzedaż spółki, rozwiązanie spółki lub sprzedaż (ewentualnie obciążenie) nieruchomości będącej własnością spółki. (z wikipedii)
A wspomniany wywiad jest tutaj: http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wyd ... _a_11.html
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt cze 27, 2006 17:16 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
filippiarz napisał(a): Takie jest prawo. Albo jest siedzi na stanowisku i czeka na proces, albo rezygnuje z własnej woli i nie ma procesu bo nie zajmuje już stanowiska objętego lustracją. Jeśli nie zauaważyłeś - chodzi właśnie o to, że zostałą zwlaona ze stołka pod pretekstem oskarżenia o zatejenie współpracy, ale proces prawdopodobnie się nie odbędzie, ponieważ ustała przesłanka jego przeprowadzenia: bo Gilowska już nie zajmuje tego stołka. Głupie  Też tak uważam. Na tej zasadzie można wymienić, nie podając konkretów żadnych, cały rząd. A najkrócej: pozbyć się tego, kto jest niewygodny, bez względu na zajmowane przez niego stanowisko. Tylko na jakiej zasadzie  Musi przyjść w zębach z teczką na swojego następcę  Czy w ramach taniego państwa stworzy się jakiś nowy stołek  Podobała mi się praca Gilowskiej - ale dwóch ministrów finansów raczej mieć nie będziemy... filippiarz napisał(a): Pierwsza opcja jest dużo "ciekawsza" bo oznacza, że pani mini. jest faktycznie winna...
Jak rozumiem - mówisz o sytuacji, gdy siedzi na stanowisku i czeka na proces
Nie rozumiem tego myślenia. Wydawało mi się, że jest coś takiego jak domniemanie niewinności - to oskarżyciel musi udowodnić winę oskarżonego, i dopiero wtedy spotykają go konsekwencje.
A - jak widać na załączonym obrazku - w IV RP Jest inaczej... 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Śr cze 28, 2006 8:56 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
SweetChild napisał(a): Paschalis napisał(a): Takie rozumowanie prowadzi do tego, że jak jakiemuś urzędnikowi czy dziennikarzowi nie spodoba się linia polityczna tego, czy innego ministra to "zgłosi wątpliwość" np. do lustracji tegóż ministra i premier będzie go musiał usunąć, a opinia publiczna "przyjąć do wiadomości jego stanowisko". To się nazywa demokracja.  Nie jakiemuś urzędnikowi czy dziennikarzowi, ale instytucjom powołanym w celu lustracji osób publicznych (czyli IPN czy też Recznik Interesu Publicznego). I to nie ja wymyśliłem takie procedury, nie wiem, czy są one dobre czy nie, ale jak już są, to należy się ich trzymać i powinny mieć zastosowanie dla każdego przypadku. To się nazywa równość wobec prawa.
To się nazywa nierówność wobec prawa i łamanie konstutycji, bo jak słusznie Gilowska zaznaczyła pedofil i morderca mają więcej praw niż ona bo oni mogą poznać tzw. dowody oskarżenia, a ona nie. A szantażowanie wysoko postawionego funcjonariusza publicznego może też jest zgodne z prawem 
_________________ www.onephoto.net
|
| Śr cze 28, 2006 9:16 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Paschalis napisał(a): SweetChild napisał(a): Nie jakiemuś urzędnikowi czy dziennikarzowi, ale instytucjom powołanym w celu lustracji osób publicznych (czyli IPN czy też Recznik Interesu Publicznego). I to nie ja wymyśliłem takie procedury, nie wiem, czy są one dobre czy nie, ale jak już są, to należy się ich trzymać i powinny mieć zastosowanie dla każdego przypadku. To się nazywa równość wobec prawa. To się nazywa nierówność wobec prawa i łamanie konstutycji, bo jak słusznie Gilowska zaznaczyła pedofil i morderca mają więcej praw niż ona bo oni mogą poznać tzw. dowody oskarżenia, a ona nie. A szantażowanie wysoko postawionego funcjonariusza publicznego może też jest zgodne z prawem 
Pedofil czy morderca nie jest osobą publiczną i nie podlega pod procedury lustracyjne. Równość wobec prawa w tym wypadku dotyczy wszystkich osób, do których te procedury mają zastosowanie.
I napiszę jeszcze raz, że ja nie bronię standardów przyjętych przez PiS. Po prostu uważam, że jak ktoś przyjmuje jakieś standardy, to powinien się do nich stosować. Jeśli np. deklarujemy, że po zgłoszeniu zarzutu o kłamstwo lustracyjne przez Recznika Interesu Publicznego osoba, której ten zarzut dotyczy, składa dymisję, to oczekuję dymisji z chwilą pojawienia się takiego zarzutu wobec dowolnej osoby będącej w rządzie. Inaczej deklaracje pozostają jedynie pustymi hasłami.
Nie wiem też, skąd Twoje przypuszczenie, że szantażowanie kogokolwiek mogłoby być zgodne z prawem 
|
| Śr cze 28, 2006 10:16 |
|
 |
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
SweetChild napisał(a): Pedofil czy morderca nie jest osobą publiczną i nie podlega pod procedury lustracyjne. Równość wobec prawa w tym wypadku dotyczy wszystkich osób, do których te procedury mają zastosowanie. Tu nie chodzi o to kto podlega pod procedury lustracyjne, a kto nie ale kto ma prawo do obrony. Znajdź mi w konstytucji gdzie jest napisane, że jak ktoś się staje osobą publiczną to traci prawo do poznania szczegółów oskarżenia i materiału dowodowego. Cytuj: I napiszę jeszcze raz, że ja nie bronię standardów przyjętych przez PiS. Po prostu uważam, że jak ktoś przyjmuje jakieś standardy, to powinien się do nich stosować. Jeśli np. deklarujemy, że po zgłoszeniu zarzutu o kłamstwo lustracyjne przez Recznika Interesu Publicznego osoba, której ten zarzut dotyczy, składa dymisję, to oczekuję dymisji z chwilą pojawienia się takiego zarzutu wobec dowolnej osoby będącej w rządzie. Inaczej deklaracje pozostają jedynie pustymi hasłami. Jeśli deklarujemy, że w pedofili nie ma nic złego, to uznanie jej za zgodną z prawem jest oczywiste. Zamiast więc błakać się po zamkniętych założeniami wewnętrznie logicznych, dedukcyjnych rozważaniach zastanówmy się lepiej czy samo takie założenie aby nie jest niesłuszne. Cytuj: Nie wiem też, skąd Twoje przypuszczenie, że szantażowanie kogokolwiek mogłoby być zgodne z prawem 
Wręcz odwrotnie. Twierdzę, że jest to sprzeczne z prawem i to właśnie przytrafiło się Gilowskiej ze strony jej przeciwników politycznych. 
_________________ www.onephoto.net
|
| Śr cze 28, 2006 11:30 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Paschalis napisał(a): SweetChild napisał(a): Pedofil czy morderca nie jest osobą publiczną i nie podlega pod procedury lustracyjne. Równość wobec prawa w tym wypadku dotyczy wszystkich osób, do których te procedury mają zastosowanie. Tu nie chodzi o to kto podlega pod procedury lustracyjne, a kto nie ale kto ma prawo do obrony. Znajdź mi w konstytucji gdzie jest napisane, że jak ktoś się staje osobą publiczną to traci prawo do poznania szczegółów oskarżenia i materiału dowodowego.  Przecież nie traci. Jak będzie proces lustracyjny, to pozna szczegóły i materiał dowodowy. W razie wycofania wniosku ze strony RIP może wystąpić o autolustrację, Zaproponowane przez PiS standardy określają jedynie, że osoba, której dotyczą zarzuty ze strony RIP podaje się do dymisji. Jest to pewne dobrowolne zobowiązanie się do czegoś więcej, niż wymaga konstytucja. A jak się do czegoś zobowiązuje, to trzeba ponieść też tego konsekwencje. Paschalis napisał(a): Jeśli deklarujemy, że w pedofili nie ma nic złego, to uznanie jej za zgodną z prawem jest oczywiste. Zamiast więc błakać się po zamkniętych założeniami wewnętrznie logicznych, dedukcyjnych rozważaniach zastanówmy się lepiej czy samo takie założenie aby nie jest niesłuszne. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Standardy zdefiniowała partia, która wygrała wybory i ma demokratyczny mandat do tworzenia rządu według tych standardów. Ja jedynie oczekuję, że będą się trzymać własnych reguł. Paschalis napisał(a): Wręcz odwrotnie. Twierdzę, że jest to sprzeczne z prawem i to właśnie przytrafiło się Gilowskiej ze strony jej przeciwników politycznych. 
Na razie ten szantaż to też tylko zarzut. Sprawa dopiero została zgłoszona do prokuratury.
|
| Śr cze 28, 2006 13:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|