Obawiam się że to będzie klęska, tym bardzej że jedyny stadion narodowy jest poza planem, Śląsk poza marszrutą

A jednak wygralismy
Jestem przeszczesliwy - EURO 2012 Polska - Ukraina

Posty przeniesione z wątku:
viewtopic.php?t=11734

Igrzyska, jakie by one nie były i dziekolwiek by były są potrzebne dla chwili zapomnienia zwykłych ludzi.

zależy tylko jak się do nich podejdzie

I jeszcze mała reminiscencja dotycząca natury igrzysk:

Patrzę na euforię związaną z wygraniem przez Polskę i Ukrainę Mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Osobiście nie jestem wielkim zwolennikiem piłki nożnej, jednakże biorąc pod uwagę wzrosty procentowe na giełdzie, planowane inwestycje, mam mieszane uczucia.

Początkowo Stadion Śląski - narodowy, był poza prelminarzem, teraz dowiaduję się, że jest jednak w planach na 1/4 finału i eliminacje.

Wszystko by było dobrze gdyby zapewniono prawidłową infrastrukturę, ale obawiam się że to wszystko będzie po Polsku, czyli byle jak, na daną chwilę.

następnym problemem jest kwestia poruszania się i normalnego życia mieszkańców, którzy mają w sąsiedztwie stadion, (tak jak ja). Podczas każdej imprezy na Śląskim parkingi - nie tylko te wyznaczone - są zapełnione w 250%, nie wspominając o parkingach osiedlowych, o grupach hałasujących pod blokami, nie dbającymi o to że to co jest posadzone i zrobione, nie jest na pokaz, ale ma służyć przez całe lata kilku pokoleniom. Ponadto Stadiony mają w swoim sąsiedztwie parki.
Po każdej imprezie otoczenie wymaga rekultywacji i sprzątania przez prawie 2 tygodnie, ciekaw jestem czy takie problemy ujęte są w Logistyce Mistrzostw.

A Wy co o tym sądzicie??

A ja i tak całym sercem jestem za tym, by Śląski był gospodarzem co najmniej ćwiećfinału + meczy grupowych. To praktycznie jedyny istniejący stadion nadający się na taką imprezę, co już daje mu duży plus. W dodatku infrastruktura jest tu najlepsza ze wszystkich możliwych kandydatur. Zaplecze hotelowe i gastronomiczne też jest dobre i wciąż się rozwija. Dlatego dziwi mnie takie traktowanie tego stadionu
A ogólnie to oczywiście cieszę się niezmiernie że Polska dostała taką szansę, bo to otwiera przed nami duże możliwości

No, ja mam stadion Wisły prawie pod oknami. Stadion Cracovii tylko ciut dalej. Doskonale wiem, co oznacza mecz, naprawdę. I nie wydaje mi się, żeby w przypadku ME miało być gorzej niż w przypadku - powiedzmy - derbów Krakowa

Jak w tym kawale
Po derbach Krakowa w nocy na odludziu grupa pseudokibiców z kijami i nożami zaczepia samotnego chłopaka
-Za kim jesteś? Wisła czy Cracovia?
-Panowie, bez jaj, ja z Warszawy...



A na serio to gorzej to może i nie, ale ludu na pewno więcej. Na pewno też ten lud dłużej będzie chciał się bawić w ogródkach piwnych

A ja się z kefasem nie zgadzam. Uważam, ze poradzimy sobie. Portugaia też nie miała infrastruktury i sobie poradziła, a my przecież organizujemy Mistrzostwa do spółki z Ukrainą. A jak juz infrastruktura powstanie to nie na same mistrzostwa, bo nowych hoteli, dróg, lotnisk, nikt nie będzie rozwalał gdy mistrzostwa się skończą. Poza tym to świetna okazja do poprawienia wizerunku Polski na Zachodzie, i zachęcenia Ukrainy do zaciśnienia współpracy z Zachodnią Europą.

Ja tylko mam nadzieję, że również w Krakowie odbędą się Mistrzostwa. A szanse są spore bo komitet przygotowawczy już złożył wniosek do UEFA żeby mecze mogły się odbyć w 6 polskich miastach, a nie czterech, a Listkiewicz mówi, że na 90% w Krakowie i Chorzowie też będą rozgrywane mecze.

Kamyk, ten przyjezdny to chyba skończył tak jak ten w reklamie Sprite'a

Nie oglądam praktycznie telewizji więc nie znam tych reklam

Co do meritum to się zgadzam. To duża szansa, ale i duże zadanie - ale wierzę że jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. Pod warunkiem, że zaczniemy działać już dzisiaj. 5 lat to bardzo mało czasu...

Cieszę się, że w Polsce odbędą się ME. Na sto procent zabukuję sobie bilety na jakiś mecz (niezależnie jaki), po to by poczuć atmosferę wielkiej piłki. (zobaczyłbym chętnie w akcji Holendrów i Niemców ).

Jednak mój optymizm jest umiarkowany, czy naprawdę poradzimy sobie z tym wszystkim? To nie tylko stadiony, to autostrady, drogi szybkiego ruchu, to konkretne lotniska, linie autobusowe, dworce kolejowe (niektóre wyglądają ohydnie - np. Katowicki), same koleje. Hotele od tych luksusowych po te zwykłe. Gastronomia - chyba nikt nie będzie się wygłupiał z przydrożnymi grillami.
No i jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - Bezpieczeństwo!! Jaka jest nasza Policja to widać - niedofinansowana, pracuje na zdezelowanym sprzęcie, braki kadrowe, nieznajomość języków obcych.
To nie będą mecze ligowe, gdzie jest maksymalnie kilka tysięcy ludzi. Na tych stadionach będzie się gromadzić kilkadziesiąt tysięcy i czasem równocześnie w kilku miastach. Nie daj Boże jakichś zamieszek (np. Holendrzy z Angolami), z czym te chłopaki pojadą? Z tymi armatkami odziedziczonymi po ZOMO? Przecież to szmelc.

To aż i tylko 5 lat - wielki sprawdzian dla wszystkich Polaków, a dla rządzących szczególny. Niestety już zauważyłem kłótnie. Kaczorki nie potrafią wybaczyć Hance G-W, prezydentury. Czy Euro 2012 połączy wszystkie siły, czy dalej Polska polityka będzie na poziomie prowincjonalnej wsi zabitej dechami?

http://sport.onet.pl/0,1248713,1525386,wiadomosc.html

Jeszcze się nie zaczęło budować czegokolwiek, a już widać polityczne rozgrywki. Tak, politycy czują grube pieniądze i już ostrzą na nie zęby. Marne przed nami perspektywy jak dalej tak będzie się działo.
Polaczki będa sie kłócić, młócić, lustrować, korumpować, a Ukraińcy wybudują stadiony.
Jak tak dalej pójdzie to będzie wielkie g..., a nie Euro 2012. Wtedy to wyjadę do Zimbabwe zaszyję ze wstydu w buszu i wyrzeknę obywatelstwa

Mnie zastanawia to, dlaczego zostaliśmy wybrani akurat my.
Pamiętajmy o tym, że wybory FIFA i UEFA są zawsze racjonalne i bardzo łatwo zbadać ich przyczyny. Za tymi organizacjami stoją bowiem potężne lobby biznesowe, i to de facto w salonach wielkich europejskich biznesmenów ostatecznie podejmuje się tego typu decyzje, jak to, gdzie zorganizować mistrzostwa świata czy Europy. To zawsze wygrywa ekonomiczna kalkulacja.

Moja ocena jest taka, że przyczyną dla wyboru właśnie Polski jest wola Zachodu do przyciśnięcia nas w celu jak najszybszego wprowadzenia u nas waluty euro. Zachód widzi opory, z jakimi ten pomysł spotkał się u aktualnie rządzących, i chce w ten sposób wywrzeć presję na nas, aby uprawdopodobnić wprowadzenie u nas tej waluty do 2012. To jest dla zachodnich lobby ważne, bo takie poszerzenie rynku walutowego zwiększy jego elastyczność i ewentualną odporność na tąpnięcia (zwłaszcza że Polska obecnie jak na Europę rozwija się bardzo szybko, i ten trend szybko nie wygaśnie).

Powstaje pytanie, czy jest to korzystne dla nas. W mojej ocenie euro to zło konieczne, które należy wprowadzić, bo nie ma innej drogi; ale należy z tym jeszcze zwlekać, bo aktualnie nie jesteśmy gotowi, i jeszcze przez spory okres czasu możemy nie być. Dlatego takie naciski i w pewnym sensie wręcz pogrywanie naszymi sprawami wewnętrznymi na tej drodze mnie martwią. Mimo że jestem autentycznie zapalonym kibicem tego sportu, to gdy dostrzegłem ten minus mój zapał został w dużym stopniu ostudzony.

Choć ogólny bilans wychodzi jednak raczej na plus. Także z przyczyn ekonomicznych: nowe drogi, impuls dla gospodarki (który osłaby wprowadzenie euro, ale mimo to będzie on spory).

A Ukrainę też chcą przymusić do przyjęcia Euro?

Zgodzę się, że w dużym stopniu wpływ miały przesłanki biznesowe, ale nie doszukiwałbym się aż takich powiązań między UEFA i Europejskim Bankiem Centralnym. Wydaje mi się, że przede wszystkim nasze lobby futbolowe okazało się wystarczająco silne. Może jeszcze ważną rolę odegrało polityczne dążenie do integracji Ukrainy z UE.