jo_tka napisał(a):
Nie jesteś ani jej sumieniem, ani Panem Bogiem.
A czy kapłani katoliccy są Panami Bogami?
Co mówi KPK o dopuszczaniu wiernych do komunii św.:
Kan. 915
"
Do Komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych
lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary,
jak również innych
osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim".
Co to znaczy, że grzech jest jawny? Może księdzu się tylko coś wydaje, czego w rzeczywistości nie ma?
Co to znaczy, że grzech jest ciężki (jawnie)?
Skąd ksiądz/biskup wie, czy materia była poważna czy nie?
Skąd ksiądz wie, czy osoba grzeszy świadomie czy nieświadomie?
Skąd ksiądz wie, czy osoba grzeszy dobrowolnie czy pod przymusem (wew./zew.)?
Czy Kan. 915 jest przepisem martwym i nieżyciowym, czy też może jest słuszny i należy go stosować w praktyce?
Jeśli należy go stosować, to jak to robić?
jo_tka napisał(a):
Dla porządku. Nie można przystępować do Komunii jeśli się popełniło grzech ciężki. Do tego potrzebna jest:
a) poważna materia; b) pełna świadomość; c) pełna dobrowolność czynu.
Gniewanie się i przekleństwa - materia poważna.
Pełna świadomość - no raczej?
Dorosła osoba, matka (może nawet chrzestna) - czy nie rozróżnia ona dobra od zła i uznaje gniewanie się za nie-grzech?
A może to jest owa legendarna "
ignorancja niepokonalna" (jak dla mnie: szatański wymysł),
która pozwala katolikom grzeszyć i nie mieć grzechu zarazem?
Dobrowolność czynu - a gdzie tu niedobrowolność?
jo_tka napisał(a):
- drugi pamiętał, że jest piątek, ale nie potrafił się oprzeć -> i popełnił grzech lekki
Czy zjedzenie mięsa w piątek np. z głodu, choć osoba mogła poczekać jeszcze kilka godzin (np. zjedzenie parówki o godzinie 21:17),
można porównać z gniewaniem się na bliźniego swego, które przez Jezusa było skomentowane tak:
Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.Dlaczego Jezus to powiedział - czyżby chciał, aby ludzie byli swoimi sumieniami?
A co pisał Paweł?
do nich należy Hymenajos i Aleksander,
których przekazałem szatanowi, ażeby się oduczyli bluźnić. Czy Paweł był Bogiem, żeby robić takie coś? Skąd Paweł wiedział, czy ci ludzie bluźnili grzesząc ciężko czy lekko?
jo_tka napisał(a):
Wracając do sytuacji: proponowałabym darować sobie zastępowanie sumienia własnej mamy...
A czy ksiądz wizytujący młodą parę po kolędzie źle robi napominając ich, że
życie razem bez ślubu jest grzechem?
Czy on zastępuje im sumienie?
Czy w katolicyzmie występuje coś takiego jak
braterskie napomnienie i
czy "przysługuje" osobie nie-duchownej?