Hej mam pytanie odnośnie tego czy moja spowiedź była ważna.

-Po pierwsze: Miałam grzech który ostatnio w połowie zataiłam:Poszłam po mimo wątpliwości do komunii bo wstyd mi było przy rodzicach nie iść do tej komuni i przy siostrze bo nie chciałam żeby sie dowiedzieli o mojej nieważnej spowiedzi, po przeanalizowaniu stwierdziłam ze mogę iść, choć i tak miałam wątpliwości, czy aby na pewno. Ten grzech jednak nie okazał się ciężkim grzechem, miałam wtedy skłonności do skrupulanctwa.
A ja powiedziałam na spowiedzi tak: Zataiłam przyczynę tego grzechu dlatego że było mi wstyd powiedzieć rodzicom że miałam złą spowiedź przy rodzicach
Nie wydaje mi się abym wtedy się wstydziła tylko chyba chciałam być konkretna i się nie rozdrabniać, właściwie mimo wielkiej chęci dobrego wyspowiadania się nie powiedziałam tej przyczyny grzechu. Ale ja nie wiem czy był to wstyd czy nie, mam trudności rozpoznawaniem uczuć, moich myśli dotyczących spowiedzi
Więc to chyba nie było do końca szczere, mówiąc że chodziło o wstyd, a chyba chodziło o to żeby się nie rozdrabniać, ale teraz to ja już nie wiem. Gubię się we własnych myślach

-Po drugie: Miałam zamiar spytać się czy muszę robić spowiedź generalną, bo :
a)sytuacja wspomniana wyżej
b)jeszcze inna rzecz o której zapomniałam ze stresu pewnie-czyli kiedyś nie spowiadałam się z grzechów do których moje sumienie już przywykło bo nawet o nich nie myślałam, nie miałam wyrzutów sumienia, nie zauważałam już nawet w tym takiego zła, straciłam czułość na te grzechy
Ale skoro ksiądz na początek udzielił mi rozgrzeszenia z tamtej nie szczerej spowiedzi to nie musze się pytać, po za tym zżerał mnie stres i po prostu wystarczy powiedzieć grzechy popełniane od ostatniej spowiedzi i te które kiedyś wynikały z uśpionego sumienia.
Tak przynajminej myślałam... Dobrze myślałam? Czy należało się spytac o to czy potrzebna jest spowiedź generalna?

-Po trzecie: Umyślinie nie wspomniałam nic o tym że kiedyś miałam skłonności do skrupółów i o tym że nie nawidze spowiedzi, o tym że rachunek sumienia był robione troche niedbale bo stwierdziłam że za dużo pisania jeśli chodzi o branie pod uwagę gotowe pytania do rachunku sumienia i pomyślałam ze po prostu powiem wszystko to co myślę, to co pamiętam....

Czy bedąc w mojej sytuacji uznalibyście tą spowiedź za wązną, czy nie?

Jeśli Twoje poprzednie spowiedzi były nie szczere to koniecznie jest Ci potrzebna spowiedź generalna. A skoro były nieszczere, to chyba i te teraźniejsze są nieważne.

Takie dziwne wybory człowiek dokonuje, woli popełnić świętokradztwo niż przyznać się przed rodziną, że nie może przystąpić do Komunii Świętej, coś chyba jest nie tak, nie?? A po drugie co rodzina ma do tego? Nie możesz kierować się tym co inni sobie pomyślą.

Najlepiej będzie jak wszystko to co tu napisałaś powiesz spowiednikowi, ale tak jak wyżej, skoro Twoje poprzednie spowiedzi były nieszczere, to warto odbyć spowiedź generalną.

to znaczy, ale z tamtej nieszczerej spowiedzi dostałam rozgrzeszenie. Tylko czy ta ostatnia spowiedx była dobra?
I wogóle można odbyć spowiedź na internecie? Jeśli tak to jak, a jeśli taka spowiedź była by przesadą? Nieposzanowanie , nie godnym podjściem, ale w sumie o wiele łatwiej było by mi te grzechy wymienic na internecie niz powiedziec w konfesjonale i przez stres znowu zapomniała bym wielu grzechów itd.

Ale co z tego, że dostałaś rozgrzeszenie? Przypomnij sobie 5 warunków dobrej spowiedzi. Nawet jeśli dostaniesz rozgrzeszenie, a nie spełniasz tych warunków, to spowiedź jest nie ważna. Popełniłaś świętokradztwo. Co już jest poważnym wykroczeniem. Też kiedyś miałam nieszczere spowiedzi, i też dostawałam rozgrzeszenia, ale później zrozumiałam, że nie o to w tym chodzi.
Szczerość to podstawa.
Masz jeszcze czas, jutro Triduum Paschalne się rozpoczyna, umów się z Księdzem na Spowiedź, pamiętaj, że okres Wielkiej Nocy to najważniejsze wydarzenie, i w tym okresie ważne jest by przyjąć Ciało Chrystusa z czystym sercem. Zresztą przykazania Kościelne nawet o tym mówią.

Nie ma spowiedzi przez internet, nawet jeśliby ktoś taką udzielał, to jest ona nie ważna, Sakrament Pokuty jest ważny tylko w konfesjonale w obecności Kapłana.

A co do rachunku sumienia, w tym to chyba nie masz kierować się własnymi odczuciami, tylko tym co przykazania Boże mówią, to że daną rzecz nie uznajesz już za grzech, bo tak ci wygodniej nie oznacza, że grzechem nie jest. I jednym z warunków dobrej spowiedzi, jest właśnie rachunek sumienia. Nie należy go robić powierzchownie.

Co do mojej powyższej wypowiedzi, chyba źle zrozumiałam, przyznałaś się źe Twoje spowiedzi były nieszczere, i wyznałaś grzechy które taiłaś?

Tak tylko uściślę co do miejsca - nie musi być w konfesjonale (choć powinien), ale musi być w obecności kapłana - przez internet nie może być.

Czy jest jakiś przepis (wytyczna), że spowiedź powinna odbyć się w konfesjonale?

Mi kiedyś Ksiądz powiedział, że tylko w skrajnych przypadkach spowiedź może odbyć się poza konfesjonałem.

Jest przepis - w prawie kanonicznym:
A temat spowiedzi w lub poza konfesjonałem był poruszany tutaj: viewtopic.php?t=4192 i tutaj: viewtopic.php?f=23&t=5960


No ale chyba schodzimy z tematu problemu Linki011. Proponuję do niego powrócić.

No szkoda że nie ma takiej spowiedzi przez internet....
Po za tym ja mam jakiś wielki problem ze szczerością, trudno jest mi mówić prawdę. Odzwyczaiłam się od tego. Wiem że jestem głupia, bo nie nawidze spowiedzi. Są długie, stresujące, ty mówiesz o swoich trapiących cie grzechach a za tobą stoi zniecierpliwiony tłum ludzi czekający na swoją kolej, ksiądz nie ma już czasu, ze stresu zapominasz większosci grzechów i ja na dodatek mam proble ze sformułowaniem tych grzechów, określeniu moich myśli. Ogólnie koszmar! A na internecie to co innego.
Ale cóż jakos to może przeżyje....



Tak wyzanałam grzech który zatiłam do połowy, ale źle to określiłam bo powiedziałam że ze wstydu. Nie wiem czy to ze wstydu czy nie poprostu chyba chciałam zrobić to konkretnie i nie pisać niepotrzebnie ale właściwie to nie jestem juz pewna... ale zatajając ten grzech chyba nie miałam złych intencji. CHYBA

Naprawdę? A ja tyle razy byłam u spowiedzi nie w konfesjonale, mimo, że była możliwość pojść do konfesjonalu. Wydaje mi się, że to dość dobre rozwiązanie łatwiej sie rozmawia.

No tak.... A mogła bym mieć kartke z grzechami? Myśle ze by mi pomogła ze stresem...