Hmm... Może nie do końca do tematu - jedyne moje zetknięcie to krótka znajomość z dziewczyną, którą potem była wstąpiła do benedyktynek.

Poznałem pewną osobę,która wstąpiła do klarysek.Wprawdzie na krótko,bo później wróciła.Osoba ta należała do KSM-u.Osoba ta wstąpiła,gdyż poszukiwała powołania.

Moja koleżanka ze studiów wstąpiła do Karmelitanek Bosych w Krakowie. Byłam tam trzy razy. Pierwszy raz na pożegnaniu, i dwa razy poszliśmy z grupą z DA w odwiedziny, póki była postulantką. Rozmawialiśmy w rozmównicy, my po jednej stronie, ona po drugiej, między nami krata ze sterczącymi kolcami. Zupełnie jak u ks. Twardowskiego "za zjeżoną kratą Karmelu". Można było tylko podać coś, ale niemożliwy był inny kontakt. np. podanie ręki. Dlaczego wybrała akurat taki zakon nie wiem, nie byłyśmy aż tak blisko, żeby o to pytać. Mam pewne podejrzenia, ale zachowam dla siebie.

Moja bliska koleżanka jest Mniszką Zakonu Kaznodziejskiego - czyli po prostu Dominikanką klauzurową. Za tydzień zresztą do niej jadę, bo złoży profesję wieczystą. Ale nie wiem, o jakie refleksje Ci chodzi, więc nie wiem, co miałabym więcej pisać

co to znaczy "siostra klauzurowa"? Przyznam, że pierwszy raz się spotykam z takim tworem znaczeniowym

Siostra klauzurowa to taka, która przebywa w zakonie klauzurowym czyli zamkniętym. Nie może ona opuszczać klasztoru, poza koniecznymi przypadkami np. pobyt w szpitalu. Nie kontaktuje się też zazwyczaj ze światem zewnętrznym. Zakony klauzurowe poświęcaja się przede wszystkim modlitwie.