Wyrzucenie religii ze szkół
| Autor |
Wiadomość |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
Wyrzucić religię ze szkół czy nie? Oto jest pytanie... Osobiście jestem za wywaleniem religii ze szkół. Ale o tym za chwilkę.
Na początek słówko do psalmopoeusa.
Napisałeś, że „(...) dopiero od 18stego roku życia mogę samodzielnie zadecydować o nieuczęszczaniu na zajęcia religii (...)”. Błąd. Z religii można się wypisać zawsze i wszędzie bez względu na swój wiek, potrzebna jest tylko zgoda rodziców, którą wyrażą poprzez podpisanie odpowiedniego oświadczenia tudzież rozmowy z Tobą. Masz rodziców, jakich masz. Mówi się trudno, moi są inni i chwała im za to. Nigdy nie ograniczali w jakiś sposób mojego rozwoju intelektualnego i duchowego, nie narzucali swoich poglądów i nie kazali myśleć tak jak oni. Sama, bez pomocy innych, staram się dochodzić do wielu spraw i po refleksji na temat właśnie religii w szkole, dochodzę do wniosku, że jest to rzecz całkowicie zbędna.
Zacznijmy od tego, co mówi konstytucja- nasza kochana ustawa zasadnicza, z którą teoretycznie reszta aktów prawnych powinna być zgodna. Otóż konstytucja gwarantuje nam podział na Kościół i państwo, które działa niezależnie od siebie (roz. 1, art. 25, pkt 3- „Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.”).
Zastanówmy się jaką instytucją jest szkoła? Świeccy uczą w niej teorii ewolucji, całek i różniczek, humanizmu i oczywiście anatomii a to, żeby nie było, w duchu patriotyzmu... I teraz raptem ksiądz wchodzi do szkoły i wkłada młodym ludziom do głowy informacje, że to nie ewolucja a Bóg stworzył człowieka. Ba! I to jeszcze w cudowny sposób wyjął Adamowi żebro i... tak powstała kobieta. Czy Adam był wybrakowany?
Stykają się dwie instytucje: świecka i kościelna. Często dochodzi do zgrzytów i nie chodzi mi jedynie o niegrzecznych uczniów, którzy często przeszkadzają na lekcji. Nie, nie. Bardziej mi chodzi o kwestię rezygnacji z tego typu zajęć. Wszyscy już się przyzwyczaili, że ogół chodzi na religię. Bez względu na to czy wierzy czy nie- chodzi. I w momencie, gdy jednostka zacznie myśleć i zauważy, że można inaczej, ten ogół się bulwersuje atakując jednostkę, np. wyzwiskami, typu: „Żyd!”. A to się z kolei bierze z niewiedzy i nieznajomości teologii i jej rozwoju, a tego chyba powinni uczyć na tej religii i sprawić, by wyznawcy innych religii nie byli sprowadzani do wspólnego mianownika: „ŻYD”.
Szkoła bez religii nie dzieliłaby tak bardzo uczniów na tych, którzy wierzą w cokolwiek i na tych którzy nie wierzą. Po szkole każdy by się ewentualnie udał do swojego kościoła, czy tych sal przykościelnych, posiedział na katechezie, podyskutował ze swoim kapłanem i byłoby dobrze. Nikt by nie musiał nawet wiedzieć, czy on jest muzułmaninem, świadkiem, ona żydówką, mariawitką, tamci katolikami, a inni ateistami!
Poza tym rozwiązałby się częsty konflikt między nauczycielami świeckimi a księżmi. Mam okazję czasem obserwować dziwne zachowanie zarówno jednych jak i drugich, polegającym np. na pretensjach co do uczęszczania na rady pedagogiczne, czy podziale godzin. Nie mówię o przypadkach, w których ksiądz normalnie przeszukuje szuflady, bo i to już miało kiedyś miejsce.
Powiedziecie: religia nie? To w takim razie- etyka! Otóż tak. Jeśli każdy uczeń by uczęszczał, dyskusje byłby na jako takim poziomie (bez krzyków i ośmieszania) a zajęcia prowadziłaby osoba kompetentna, wtedy można by się zastanowić nad wprowadzeniem matury z religioznawstwa, tudzież pochodnemu etyce przedmiotowi.
|
| N sty 28, 2007 9:08 |
|
|
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Cytuj: Powiedziecie: religia nie? To w takim razie- etyka!
Jaka etyka? Jakie jej źródła? Na czym oparta?
|
| N sty 28, 2007 12:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: I w momencie, gdy jednostka zacznie myśleć i zauważy, że można inaczej, ten ogół się bulwersuje atakując jednostkę, np. wyzwiskami, typu: „Żyd!”. A to się z kolei bierze z niewiedzy i nieznajomości teologii i jej rozwoju, a tego chyba powinni uczyć na tej religii i sprawić, by wyznawcy innych religii nie byli sprowadzani do wspólnego mianownika: „ŻYD”. Gratuluję, jeżeli słowo "Żyd jest dla ciebie przezwiskiem. Poza tym nie łącz ciemnoty niektórych katoli z religią w szkole. Wystarczy wychować ludzi odpowiedni i nikt by nikogo nie przezywał. Cytuj: Szkoła bez religii nie dzieliłaby tak bardzo uczniów na tych, którzy wierzą w cokolwiek i na tych którzy nie wierzą.
Brawo! Bobma pomysł.
Masz jeszcze jakieś mądre? Np. taki- zabrońmy uczniom rozmawiać o religii, bo jeszcze się każe, ze w czymś się różnią, a katolicy wyprzezywają wszystkich od "Żydów".
A pytanie Leszka, Jana po raz pierwszy wydaje mi się rzeczywiście mądre.
|
| N sty 28, 2007 12:10 |
|
|
|
 |
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Chwila... w ramach wyjaśnień. Kościół nie jest przeciw ewolucji Enigma proszę doczytaj dokładnie jakie jest stanowisko Kościoła i jak to się rozwija, zapraszam do zapoznania się choćby z materiałami na serwisie nauka.wiara.pl. Dalej ewolucja sama w sobie nic nie jest w stanie stworzyć (ale to już zagadnienie filozoficzne). Dzieciom w szkole nie wciska się (z kontekstu Twojej wypowiedzi) bajek, że Pan Bóg stworzył świat a przedstawia prawdy wiary, które jako Chrześcijanie muszą wiedzieć.
Konflikty pomiędzy księżmi a świeckimi nauczycielami to żaden argument jeśli chodzi o religię w szkole. Bo to pojedyncze przypadki zależne od charakteru danej osoby a nie tym kim jest. Ja natomiast spotykam się bardzo często z tym, że ksiądz, który uczy religii w szkole jest właśnie tym który łagodzi wszelkie spory i przyczynia się do zżycia społeczności szkolnej (ogólnie). Pozwalasz sobie na niedopuszczalne generalizacje - na podstawie jednego, czy dwóch przypadków wysnuwasz tezę, że każdy ksiądz w szkole: a) jest przyczyną konfliktów z nauczycielami; b) jest inwigilatorem szpiegujących wszystkich i wszystko. Przecież to absurd, proszę rozmawiajmy poważnie.
Mówisz, że etyka tak. Ok, tylko ja pytam za Leszkiem - jaka etyka? Skoro etyka to zbiór zasad postępowania moralnego to o jaki system go oprzesz? hmm... nie chcę Cię martwić ale Chrześcijaństwo do tego się świetnie nadaje. Wiesz co by było... religie byśmy wyrzucili, zrobili dla wszystkich etykę i znów podniósłby się szum, że się wpaja się dzieciom tą niedobrą wiarę... to co się tutaj uskutecznia to nie walka o świeckie szkoły, to walka z Chrześcijaństwem po prostu.
ps. Konstytucja którą cytujesz pozwala właśnie na religię w szkole, bo przewiduje "współdziałanie dla dobra człowieka i dobra wspólnego".
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
| N sty 28, 2007 14:22 |
|
 |
|
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@ Annariel: gratuluję umiejętności czytania ze zrozumieniem. Teraz mały teścik: wskaż fragment, w którym napisałam, że „żyd” to DLA MNIE wyzwisko? No słucham.
Co do Twojego pomysłu, cóż... jeśli uważasz to za jakieś wyjście
@ zielona_mrowka: „(...)etyka to zbiór zasad postępowania moralnego(...)”, no masz rację. Na etyce można by, np. próbować udowodnić słuszność funkcjonujących powszechnie nakazów i zakazów moralnych, jak i próbować stanąć w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich nakazów aktualnie obowiązujących w naszym, czy innym społeczeństwie.
Ale skoro już bardzo chcecie na czym to oprzeć, to oprzyjcie sobie na prawie naturalnym. Trzymacie się kurczowo dekalogu, a on jedynie precyzuje na potrzeby chrześcijan prawo naturalne..
A co do konstytucji... przeczytaj, proszę wcześniejszy fragment: „(...) oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie”.
[/b]
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
| N sty 28, 2007 15:07 |
|
|
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Enigma napisał(a): @zielona_mrowka: „(...)etyka to zbiór zasad postępowania moralnego(...)”, no masz rację.
A ja zaoponuję, że niezupełnie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Etyka
Etyka (z gr. ἦθος ethos - "zwyczaj") – dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. Etyki nie należy mylić z moralnością.
Moders: Filipiarz tak, ale... > SJP PWN
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| N sty 28, 2007 15:26 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż, napisałaś: Cytuj: ogół się bulwersuje atakując jednostkę, np. wyzwiskami, typu: „Żyd!”.
W tym zdaniu nie ma żadnego "dla mnie". To tryb oznajmujący, w którym wyrażasz pewną prawdę o świecie. M.in taką, że "Żyd" to wyzwisko.
A tak a propos- skąd wzięłaś takie słowo : bulwersować się ?
|
| N sty 28, 2007 16:56 |
|
 |
|
Jason
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 16:32 Posty: 58
|
@Filippiarz : Nie mogę sie zgodzić na podawanie wikipedi jako wiarygodnego źródła  ale mogę przyjąć twój tok rozumowania. Etyka jednak jest obecna np. na Uniwersytecie Łódzkim, jako przedmiot. Ja na przykład chciałbym, wolałbym się uczyć zasad moralnego postępowania i bardziej religioznawstwa niźli religii 
_________________ PiS---> Populizm i Socjalizm
|
| N sty 28, 2007 17:39 |
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
No dobrze, ale filozofie są liczne i w istocie większość z nich posiada swoją własną etykę. Stąd moje pytanie o rodzaj etyki.
|
| N sty 28, 2007 17:57 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
To ja powiem jak wyglądała lekcja etyki jaką kiedyś widziałem.
Bierze się na warsztat jakieś kontrowersyjne zjawisko, np. eutanazję, a następnie szuka się argumentów "za" i "przeciw" - dzieciaki wypowiadają się i tłumaczą swoje stanowisko. Nie ma mowy o żadnym teoretyzowaniu i jakiejś konkretnej moralności - dzieciaki mówią o swoich uczuciach i przekonaniach i konfrontują je ze stanowiskiem swoich rówieśników.
Słyszałem też, że czasami bierze się "na warsztat" jakiś prymitywny kodeks moralny np. Kodeks Hammurabiego i analizuje jego dobre i złe strony.
O żadnym narzucaniu jakiegoś konkretnego systemu etyczno-moralnego nie ma mowy, bo to wtedy nie byłaby już lekcja etyki.
A co do tego czym jest etyka, to dla mnie wygląda to w uproszczeniu tak:
Moralność - są to zasady, czego nie wolno robić (i co wolno).
Etyka próbuje tłumaczyć, dlaczego nie wolno tego czegoś robić, lub wolno.
Pozdrawiam
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Pn sty 29, 2007 8:48 |
|
 |
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Enigma napisał(a): Wyrzucić religię ze szkół czy nie? Oto jest pytanie... Osobiście jestem za wywaleniem religii ze szkół. Ale o tym za chwilkę.
Na początek słówko do psalmopoeusa.
Napisałeś, że „(...) dopiero od 18stego roku życia mogę samodzielnie zadecydować o nieuczęszczaniu na zajęcia religii (...)”. Błąd. Z religii można się wypisać zawsze i wszędzie bez względu na swój wiek, Zgodnie z prawem (rozporzadzenie wprowadzajace naukę religii do szkół) o wyborze lekcji religii w szkołach podtsaowych i gimnazjalnych decydują rodzice, w szkołach ponadgimnazjalnych uczniowie i rodzice, powyżej 18 roku zycia sami zaiteresowani. Cytuj: Sama, bez pomocy innych, staram się dochodzić do wielu spraw i po refleksji na temat właśnie religii w szkole, dochodzę do wniosku, że jest to rzecz całkowicie zbędna. Dletego nie musisz uczeszczać na lekcje religii. Zrozum jednak, że inni tak samo jak ty dochodzą do innych wniosków. I nie widzę powodów, by urzędnicy państwowi mieli za nich decydować co jest zbędne, a co nie, i to tylko dlatego, że ty doszłaś do takich wnisku, że lecja religii jest dla ceiebie zbędna. Cytuj: I teraz raptem ksiądz wchodzi do szkoły i wkłada młodym ludziom do głowy informacje, że to nie ewolucja a Bóg stworzył człowieka. Ba! I to jeszcze w cudowny sposób wyjął Adamowi żebro i... tak powstała kobieta. Czy Adam był wybrakowany?  ??????? Wiesz chyba jednak przydałby ci sie jakies lekcje z religii..... Cytuj: Stykają się dwie instytucje: świecka i kościelna. Często dochodzi do zgrzytów i nie chodzi mi jedynie o niegrzecznych uczniów, którzy często przeszkadzają na lekcji. Nie, nie. Bardziej mi chodzi o kwestię rezygnacji z tego typu zajęć....... Pracuję w trzech szkołach, w czterech miejscach (jedna ze szkół ma dwie filie). Wszedzie tam sa lekcje religii i etyki i sa uczniowie, którzy nie biora udziału ani w jedbych ani w drugich zajeciach. Miedzy ucznami wybuchają różnorodne konflikty - na tle miejsca zamieszkania, kibicowania różnym klubom, zakochania się w dziewczynie lub chłopaku, pasjonowania rodzajem muzyki, stopniame zamozności rodziców itd. O tym, zeby dochodziło do zgrzytów na tle takim, ze ktos uczeszcza lub nie na lekcje religii (katolickiej lub niekatolickiej), etyki lub nie uczeszcza w ogóle - nie spotakałem się. Ale prawdopodobnie, że takie "zgrzty" moga sie tam lub ówdzie zdarzać. W takim wypadku, podobnie jak kazdy inny konflikt muszą być rozwiazywane. Wyrzucenie lekcji religii - po pierwsze nic nie da, bo dalej będa dzici "chodzace" i "nie chodzace" - tyle, ze do salki przyparafialnej, poza tym, gdzy z powodu kazdegoi konfliktu coś wyrzucać - to szybko trzeba by zlikwidować szkoły w ogóle. Cytuj: Nikt by nie musiał nawet wiedzieć, czy on jest muzułmaninem, świadkiem, ona żydówką, mariawitką, tamci katolikami, a inni ateistami! A czemu ma nie wiedzieć? Dla ciebie to cos złego, wstydliwego - bycie ateistą, katolikiem, Żydem czy mariawita? Cytuj: Poza tym rozwiązałby się częsty konflikt między nauczycielami świeckimi a księżmi. Mam okazję czasem obserwować dziwne zachowanie zarówno jednych jak i drugich, polegającym np. na pretensjach co do uczęszczania na rady pedagogiczne, czy podziale godzin. Nie mówię o przypadkach, w których ksiądz normalnie przeszukuje szuflady, bo i to już miało kiedyś miejsce . O konflikatach miedy nauczycielami można pisać tomy. W jednej ze szkół, w których uczę trwa od lat bardzo ostry i nieprzebierajacy w środkach konflikt miedzy matematyczką a polonistą, oboje zreszta świetni nauczyciele. I co - proponujesz wyrzucić polski czy matematykę? Czy moze rozwiniesz tu światłą teorię o nierozwiazywalnym konflikcie nauk matematycznych i humanistycznych? Katechetki, tak jak i nauczycieki innych przedmiotów, funkcjonują roznie w zespole, raz lepiej raz gorzej, co wynika pop prostu z indywidualnych predyspoycji, umiejetnosci, osobowosci itd, a nie zalezy od nauczanego przedmiotu. To, co rozsiewasz to sa mity. [Powiedziecie: religia nie? To w takim razie- etyka! Otóż tak. Jeśli każdy uczeń by uczęszczał, dyskusje byłby na jako takim poziomie (bez krzyków i ośmieszania) a zajęcia prowadziłaby osoba kompetentna, wtedy można by się zastanowić nad wprowadzeniem matury z religioznawstwa, tudzież pochodnemu etyce przedmiotowi.[/quote]
Co ma etyka do religioznawstwa? Wszystko gdzies się z czymś wiaże, polski z matematyka też. Gdyby "osoby kompetentene" prowadziły jakikolwiek zajecia, to one wszystkie byłyby "na poziomie", niewazne etyka religia czy matematyka. Nie zawsze tak jest i niegdzy tak nie bedzie, żeby gdzies pracowały sama tylko "kompetentne osoby'. Religia nie przeszkadza w szkole etyce, a etyka religii.
|
| Pn sty 29, 2007 10:39 |
|
 |
|
Piotr1
Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06 Posty: 1316
|
Leszek, Jan napisał(a): No dobrze, ale filozofie są liczne i w istocie większość z nich posiada swoją własną etykę. Stąd moje pytanie o rodzaj etyki.
Wsakzuje sie na istnienie róznych etyk, i róznych uzasadnień i uczy szacunku i rozumnej rozmowy o nich. Dokładnie tak jak napisal filippiarz. Wychodzac od konkretnych przypadków, dyskutujac nad nimi, dochodzi sie do rozwiązań, które potem "nazywamy" odwołujac sie do róznych nurtów etyki.
|
| Pn sty 29, 2007 10:43 |
|
 |
|
Jason
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 16:32 Posty: 58
|
Niestety Piotrze1 przeszkadza. Chodzi tu o ilość godzin w tygodniu. Nie może przekroczyc 40 a często sie tak zdarza. Poza tym religia przeszkadza etyce w tym że naucza wedle jednej prawdy objawionej, etyka natomiast łączy wszystkie inne zasady moralne i etyczne w całość. Nie odwołuje się do boga lecz do świeckiej siły umysłu 
_________________ PiS---> Populizm i Socjalizm
|
| Pn sty 29, 2007 13:55 |
|
 |
|
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
1/. Szkoły publiczne mają uczyć wiedzy (obiektywnej) w oparciu o zdobycze naukowe poparte uznanymi dowodami. Żadna religia czy też światopogląd nie ma cech obiektywizmu ani nie jest nauką.
2/. Zgadzam się ,że szkoła ma pomagać w wychowaniu, powinna jednak stosować sprawdzone metody naukowe w oparciu o wartości ogólnoludzkie a nie na bazie takich czy innych wierzeń.Szkoła winna integrowąć uczniów a nie dzielić na tych którzy chodzą na religie lub nie.
3/. Pracownicy szkół publicznych winni mieć również wyższe wykształcenie pedagogiczne i podlegać władzom oświatowym. Katecheci nie spełniają tych warunków.
4/. Katechezę wprowadzono do szkół drogą administracyjną,bez żadnej żadnej konsultacji ze społeczeństwem. Chodziło o podniesienie rangi Kk oraz o wielką kasę gdyż katecheci ołacani są z naszych podatków, również płaconych przez ludzi niewierzących.
Miejscem dla krzewienia religii jest kościół - każdej religii bez wyjątku.Z kolei w innych miejscach można uczyć się o leśnych ludkach, smerfach, trollach, strzygach itd. - w zależności od własnych wierzeń.
|
| Śr lut 21, 2007 9:23 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Zgadzam się ,że szkoła ma pomagać w wychowaniu, powinna jednak stosować sprawdzone metody naukowe w oparciu o wartości ogólnoludzkie
Jakie to są te naukowe metody i z czego się one wywodzą?
O ile dobrze kojarzę to właśnie te niby naukowe metody mają swoje korzenie w wierzeniach i na podstawie rożnego rodzaju religii były kształtowane na przestrzeni wieków.
|
| Śr lut 21, 2007 9:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|