Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): No i teraz żeby dowieść istnienia pierwszego poruszyciela trzeba udowodnić, że nie jest możliwy nieskończony łańcuch przyczyn sprawczych. Tk jest bynajmniej w teorii, teraz nasuwa się pytanie:
"Jak to zrobić?" Szczerze powiedziawszy, nie widzę na ten moment przesłanek umożliwiających udowodnienia ani jednego ani drugiego poza sferą filozofii. Chyba, że weźmiemy biednego kota Shrodingera i w końcu dotrze do nas, że równiedobrze oba te stwierdzenia są jednocześnie prawdziwe, podobnie jak ten sam kot, który jest jednocześnie i martwy i żywy, ale też i ani żywy ani martwy (skoro jest w superpozycji) 
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
Ostatnio edytowano Cz gru 17, 2009 14:00 przez booker, łącznie edytowano 2 razy
|
Cz gru 17, 2009 13:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
OK, sądzę, że coś z tej dyskusji jednak wyszło. A więc może teraz z nowym duchem odnieść się do tego? Cytuj: Nie można zaś tu iść w nieskończoność, bo w ten sposób nie będzie pierwszego poruszyciela, a co za tym idzie i drugiego, i dalszego, i w ogóle żadnego, gdyż motory podrzędne czy pośrednie o tyle w ruch wprawiają, o ile same są w ruch wprawiane przez pierwszego poruszyciela. Toć i kij o tyle jest w ruchu, o ile im ręka wywija2. Cytuj: Słuszna uwaga, aby się poruszyć trzeba być zależnym od poprzedniego poruszyciela, ale ten także stoi, bo czeka na poprzedniego no i gdyby tak każdy tylko czekał na ruch to żadnego ruchu by nie było. Po prostu coś musiało zacząć, nie może być tak żeby wszystko czekało na swoją kolej, przy czym ciąg jest nieskończony. No w gruncie rzeczy tak, ale my jesteśmy filozofami nieprawdaż?
|
Cz gru 17, 2009 13:57 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): OK, sądzę, że coś z tej dyskusji jednak wyszło. A więc może teraz z nowym duchem odnieść się do tego? Cytuj: Nie można zaś tu iść w nieskończoność, bo w ten sposób nie będzie pierwszego poruszyciela, a co za tym idzie i drugiego, i dalszego, i w ogóle żadnego, gdyż motory podrzędne czy pośrednie o tyle w ruch wprawiają, o ile same są w ruch wprawiane przez pierwszego poruszyciela. Toć i kij o tyle jest w ruchu, o ile im ręka wywija2. Cytuj: Słuszna uwaga, aby się poruszyć trzeba być zależnym od poprzedniego poruszyciela, ale ten także stoi, bo czeka na poprzedniego no i gdyby tak każdy tylko czekał na ruch to żadnego ruchu by nie było. Po prostu coś musiało zacząć, nie może być tak żeby wszystko czekało na swoją kolej, przy czym ciąg jest nieskończony. Przy założeniu pierwszego poruszyciela przez pierwsze stwierdzenie, drugie stwierdzenie uznałbym za prawdziwe. Jednakże odniósł bym, iż pierwsze z zacytowanych stwierdzeń powstaje w oparciu o obserwację z wnętrza systemu "motory podrzędne czy pośrednie o tyle w ruch wprawiają, o ile same są w ruch wprawiane - kij o tyle jest w ruchu, o ile im ręka wywija". Zatem, poruszyciel pochodzi z wnętrza systemu. Idąc wstecz należało by odnaleźć "pierwszą rękę". Tą "ręką" jest ten pan, który stwierdził o tym kiju - czyli, on jest "pierwszym poruszycielem". Jak mniemam, kij nie stwierdził iż jest kijem, ani nie stwierdził tego iż się porusza, ani nie stwierdził tego, że porusza go czyjaś ręka -- zrobił to ten człowiek.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 14:17 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Cytuj: Przykład kota obrazuje jedynie, że nie da sie stwierdzić aktualnego stanu i nic poza tym. Cytuj: I o to mi chodzi.
Defacto nie da się stwierdzić czy jest czy nie jest coś takiego, jak 'pierwszy poruszyciel'. OK. Z tym, że nie jest to empiryczny dowód na to, że mogą zachodzić dwa przeciwne sobie zdania - co postulowałeś http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=485360#p485360 i http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=485369#p485369
_________________ MÓJ BLOG
|
Cz gru 17, 2009 14:47 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Dowodem jest eksperyment z kotem dowodzący o superpozycji wszystkich możliwych stanów -- kot jednocześnie jest i żywy, i martwy.
To są dwa przeciwne sobie zdania - coś co jest martwe nie jest żywe, a to co jest żywe, nie jest martwe.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 15:29 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Już wcześniej chyba wyjaśniliśmy sobie, że oznacza to jedynie niemożliwość stwierdzenia stanu kota. W każdym czasie można otworzyć pudło i gwarantuję, że kot będzie taki lub taki, w żadnym wypadku taki i taki naraz.
_________________ MÓJ BLOG
|
Cz gru 17, 2009 15:36 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Ponownie cytat jak na to patrzy fizyka Cytuj: Zgodnie z regułami tzw. interpretacji kopenhaskiej, do momentu przeprowadzenia pomiaru, tzn. stwierdzenia, co dzieje się z kotem, jego stan jest fundamentalnie nieokreślony - kot jest jednocześnie żywy i martwy. Fizycy mówią o mieszanym stanie żywego i martwego kota. Dopiero pomiar rozstrzygnie jego losy. Występowanie mieszaniny, superpozycji stanów jest zjawiskiem powszechnym w świecie mikroskopowych obiektów. Czyli tak, wkładamy żywego kota do pudełka, ale do momentu otwarcia pudełka, mamy niewiadomą - nie można powiedzieć, w jakim stanie jest kot - czyli jest w każdym z możliwych stanów. Odnosiłem to do pudełka filozoficznego z włożoną doń niewiadomą pt. "co było przed WW".
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 15:41 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
booker napisał(a): Dlaczego odrębnie? Bo milcząco jest zakładane zawsze. Jak coś mówimy, to raczej wiemy, że mówimy. Johnny99 napisał(a): W jakim sensie brak początku stwarza problemy? Chodzi Ci o problem, który załamuje koncepcję pierwszego poruszyciela? Nic tu niczego nie załamuje, nie bądź taki hej do przodu. Brak początku stwarza problemy dlatego, że początek to pojęcie podstawowe - więc zanegowanie istnienia "początku" czegoś zawsze stworzy problem. Johnny99 napisał(a): To pytanie "co poruszyło pierwszego poruszyciela ?" ma sens jeżeli mówi się, iż jedne rzeczy pochodzą z drugich oraz jednocześnie mówi się iż jest pierwszy poruszyciel. Tak ujęta koncepcja jest nielogiczna dlatego, że jeżeli coś pochodzi z czegoś i jest to prawdziwe dla wszystkiego, to również i z czegoś pochodzić musi pierwszy poruszyciel. Nie widzę problemu - jest to prawdziwe dla wszystkiego za wyjątkiem tego, dla czego nie jest prawdziwe, mianowicie pierwszego poruszyciela. Po to właśnie się to pojęcie wprowadza: obserwuje się, że rzeczy pochodzą od drugich, że jest to zasada ogólna i naturalnym biegiem rzeczy zadaje się pytanie "a co już nie pochodzi od innej rzeczy ?". Odpowiedź: pierwszy poruszyciel. A co to jest ? To jest właśnie to, co już nie pochodzi od innej rzeczy. Koniec definicji. A dlaczego jest tylko jeden ? Bo wprowadzanie wielu nie ma sensu i nie jest potrzebne - byłoby mnożeniem bytów ponad potrzebę.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 17, 2009 15:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Człowiek jest pośrednim poruszycielem kija, nie pierwszym poruszycielem, dlatego, że wymachiwanie kijem już wymaga zużycia energii. Ta jednak nie bierze się z człowieka. Gdyby tak nie było człowiek nie musiał by jeść pić itd.
Człowiek to coś w rodzaju maszyny. Zje, napije się, oddycha, pobiera tlen, ciągle jest utrzymywany przez rzeczy z zewnątrz. Gdyby w człowieku tym, nie biło serce, nie byłby zdolny do niczego. Serce zaś bije, bo coś tam innego.... Stworzenia żyjące to cały kompleks funkcji, które mogą pracować dlatego bo dostarcza się im pokarm z zewnątrz. Ktoś mógłby powiedzieć, że samochód "sam" jedzie, ale to nieprawda, także jest mu potrzebna benzyna....
Ostatecznie dochodzimy do wniosku że nawet najbardziej skomplikowane maszyny nie zadziałają bez boćca zewnętrznego, zatem, np: kij jest poruszany przez człowieka.
I teraz uwaga: Przeczytajcie to dokładnie żeby zrozumieć tok myślenia:
Kij był w spoczynku. A więc był w możności do ruchu. Czyli po prostu dopiero jakby czekał na ruch. Jak zaczął się poruszać, to był już w ruchu aktualnie. Czyli w tejże chwili. Zauważmy, że w kiju następuje złożenie. Może on być w ruchu i może nie być w ruchu. Jest coś potrzebne teraz aby kij zmienił swój stan. A więc ze spoczynku do ruchu. No i mamy tego człowieka. On żeby móc coś w ruch wprowadzać potrzebuje znowu energii, tę energię nabył np. przy śniadaniu. Śniadanie zaś, też nie zrobiło się samo, owoce rosną na drzewach, warzywa z nasion, dobra dalej nie chce mi się wymieniać.
Chodzi o to, że tam gdzie mamy 2 możliwe stany, a więc można coś robić i nie robić, to zawsze musi być coś co sprawi że stan nasz się zmieni. Zatem 1 poruszyciel nie może być takim złożeniem. Musi być czystym aktem, a więc nigdy nie może czekać na coś z zewnątrz, gdyby tak było to znowu mamy nieskończony ciąg przyczyn sprawczych, zatem należy przyjąć, że pierwszy poruszyciel jest niezłożony, wszystko jest w nim "teraz" i nie ma "było" albo "będzie" gdyby tak było to byłby już w możności do przeszłości lub przyszłości.
I na tej podstawie kroczek po kroczku dochodzimy że pierwszy poruszyciel to właśnie ten Bóg Chrześcijański.
No bo pomyślcie..... czy można sobie powiedzieć że pierwszy poruszyciel otrzymał ruch z zewnątrz? Wtedy nie byłby wcale "pierwszym" ale którymś z kolei, dlatego mówiąc już o tym chcę ustalić, że mówimy o czymś transcendentalnym.
Później to już pójdzie z górki, najpierw jednak ustalmy czy 1 poruszyciel wszystkiego istnieje. Człowiek nim nie jest.
Albo inaczej, jakby ktoś miał trudności ze zrozumieniem tego to przeprowadzę taką metodę prostych pytań na "Tak" bądź "nie". I wtedy wszystko się wyjaśni.
Ostatnio edytowano Cz gru 17, 2009 15:55 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Cz gru 17, 2009 15:53 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Epikuros napisał(a): Już wcześniej chyba wyjaśniliśmy sobie, że oznacza to jedynie niemożliwość stwierdzenia stanu kota. W każdym czasie można otworzyć pudło i gwarantuję, że kot będzie taki lub taki, w żadnym wypadku taki i taki naraz. Mówimy więc o dwóch różnych rzeczach. Ty mówisz o stanie po otwarciu pudełka, mi chodziło o stan z przed otwarcia pudełka.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 15:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
http://fotonowy.pl/index.php?main_page=page&id=12Proszę zerknąć tutaj, to powinno ostatecznie rozwiązać wszelkie niejasności. Cytuj: Sprzeczności rzeczywiście nie ma. Rozwiązanie pozornego paradoksu jest takie: przewidywania mechaniki kwantowej dla jednego atomu są inne niż dla wielu atomów. O ile łatwo przygotować "niezdecydowany" atom, czyli taki, którego pomiar nie da jednoznacznej odpowiedzi rozpadnięty czy nie, o tyle przygotowanie bardzo wielu atomów "niezdecydowanego" kota, jednocześnie żywego i zdechłego, jest praktycznie niemożliwe. Po prostu booker znowu pomieszał pojęcia, bo czy kot jest żywy czy martwy to jest pytanie w skali makro, a stan atomów to jest skala mikro, a więc odniesienie jednego i drugiego i wciągnięcie pod tę samą płaszczyznę jest po prostu pomyłką, dlatego że są różne względy. A ile razy już pisałem że ta zasada zachodzi tylko wtedy kiedy mamy wszystko " Pod tym samym względem" A ty nadal rozpatrujesz coś w 2 różnych środowiskach i obwieszczasz światu, że 2 przeciwne zdania mogą pod tym samym względem współdziałać, ale "Kot" należy do makroświata, a "atom" do mikroświata. Tak więc twój przykład jest do niczego.
|
Cz gru 17, 2009 16:05 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): Człowiek jest pośrednim poruszycielem kija, nie pierwszym poruszycielem, dlatego, że wymachiwanie kijem już wymaga zużycia energii. Ta jednak nie bierze się z człowieka. Gdyby tak nie było człowiek nie musiał by jeść pić itd.
Człowiek to coś w rodzaju maszyny. Zje, napije się, oddycha, pobiera tlen, ciągle jest utrzymywany przez rzeczy z zewnątrz. Gdyby w człowieku tym, nie biło serce, nie byłby zdolny do niczego. Serce zaś bije, bo coś tam innego.... Stworzenia żyjące to cały kompleks funkcji, które mogą pracować dlatego bo dostarcza się im pokarm z zewnątrz. Ktoś mógłby powiedzieć, że samochód "sam" jedzie, ale to nieprawda, także jest mu potrzebna benzyna....
Ostatecznie dochodzimy do wniosku że nawet najbardziej skomplikowane maszyny nie zadziałają bez boćca zewnętrznego, zatem, np: kij jest poruszany przez człowieka.
I teraz uwaga: Przeczytajcie to dokładnie żeby zrozumieć tok myślenia:
Kij był w spoczynku. A więc był w możności do ruchu. Czyli po prostu dopiero jakby czekał na ruch. Jak zaczął się poruszać, to był już w ruchu aktualnie. Czyli w tejże chwili. Zauważmy, że w kiju następuje złożenie. Może on być w ruchu i może nie być w ruchu. Jest coś potrzebne teraz aby kij zmienił swój stan. A więc ze spoczynku do ruchu. No i mamy tego człowieka. On żeby móc coś w ruch wprowadzać potrzebuje znowu energii, tę energię nabył np. przy śniadaniu. Śniadanie zaś, też nie zrobiło się samo, owoce rosną na drzewach, warzywa z nasion, dobra dalej nie chce mi się wymieniać.
Chodzi o to, że tam gdzie mamy 2 możliwe stany, a więc można coś robić i nie robić, to zawsze musi być coś co sprawi że stan nasz się zmieni. Zatem 1 poruszyciel nie może być takim złożeniem. Musi być czystym aktem, a więc nigdy nie może czekać na coś z zewnątrz, gdyby tak było to znowu mamy nieskończony ciąg przyczyn sprawczych, zatem należy przyjąć, że pierwszy poruszyciel jest niezłożony, wszystko jest w nim "teraz" i nie ma "było" albo "będzie" gdyby tak było to byłby już w możności do przeszłości lub przyszłości.
I na tej podstawie kroczek po kroczku dochodzimy że pierwszy poruszyciel to właśnie ten Bóg Chrześcijański. Jeżeli 1 poruszyciel jest niezłożony, to w jaki sposób może poruszyć coś złożonego, tak, jak złożony człowiek porusza złożonym kijem? Sebastian88 napisał(a): No bo pomyślcie..... czy można sobie powiedzieć że pierwszy poruszyciel otrzymał ruch z zewnątrz? Wtedy nie byłby wcale "pierwszym" ale którymś z kolei, dlatego mówiąc już o tym chcę ustalić, że mówimy o czymś transcendentalnym. Nie można powiedzieć, że pierwszy poruszyciel otrzymał ruch z zewnątrz, bo w obrębie tak ukształtowanej wizji jest to bezsensowne. Sebastian88 napisał(a): Później to już pójdzie z górki, najpierw jednak ustalmy czy 1 poruszyciel wszystkiego istnieje. Człowiek nim nie jest. Na moje, coś takiego jak 1 poruszyciel jest nieudowadnialne. Masz coś co stwierdza, że jest człowiekiem, to jest pierwsze poruszenie -- stworzenie człowieka. Człowiek uważa, że widzi i tym widzeniem stwierdza, że to co widzi to jest kij - stwarza kija, bierze kija i nim macha, następnie z jakichś powodów dochodzi do wniosku, że to wszystko pochodzi od Boga, pomijając fakt, że poprzez ten sposób stwierdzania wytwarza Boga.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 16:06 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Sebastian88 napisał(a): A ty nadal rozpatrujesz coś w 2 różnych środowiskach i obwieszczasz światu, że 2 przeciwne zdania mogą pod tym samym względem współdziałać, ale "Kot" należy do makroświata, a "atom" do mikroświata. Tak więc twój przykład jest do niczego. Można uznać, że coś takiego jak superpozycja wszystkich możliwych stanów w fizyce jest do niczego - nie ma sprawy.
_________________ "Mądrość jest umiejętnością widzenia rzeczy z różnej perspektywy"
|
Cz gru 17, 2009 16:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Nie bo ty mylisz środowiska po prostu. Cytuj: Niemożliwością zaś jest, by jedna i ta sama rzecz jednocześnie była i w możności, i w rzeczywistości; nie miała czegoś i miała coś, oczywiście pod tym samym względem, bo pod różnymi względami jest to dopuszczalne; Pisze św. Tomasz. Pewno wiesz o tym że coś może być jednocześnie w ruchu i w spoczynku, ale np: pasażer który śpi w pociągu on jest w spoczynku względem innych pasażerów, ale jest w ruchu względem stacji kolejowej. Czy nie dostrzegasz że to są dwa różne ośrodki? Oczywiście że jest to możliwe, nie jest zaś możliwe by był jednocześnie w spoczynku i w ruchu względem pasażerów. Nie jest też możliwe, aby był jednocześnie w ruchu i w spoczynku względem stacji kolejowej. Ale może być jednocześnie w ruchu i spoczynku dla 2 różnych ośrodków. Tak samo jest z tym kotem, nie jest możliwe, aby w skali makro był jednocześnie żywy i martwy, ale jest możliwe że będzie w skali mikro - martwy, a w skali makro - żywy. Ale na Zeusa zauważ że to są 2 różne ośrodki , a my mówimy że nie może coś sprzecznego zachodzić jednocześnie w tym samym ośrodku!!!Nadal nie widzisz związku? Cytuj: Jeżeli 1 poruszyciel jest niezłożony, to w jaki sposób może poruszyć coś złożonego, tak, jak złożony człowiek porusza złożonym kijem? Nie bo złożony człowiek może działać dopiero gdy np ma wystarczająco energii.A skoro on już nie dostaje energii z zewnątrz, to może bez problemu sam zadziałać, na tym właśnie polega być pierwszym poruszycielem, że już się jest gotów, nic tylko działać.
Ostatnio edytowano Cz gru 17, 2009 16:19 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Cz gru 17, 2009 16:14 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
 Re: Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Dla kota nie zachodzi zasada superpozycji z tego powodu, że jest on olbrzymim zbiorem cząstek - w zbiorze stany poszczególnych cząstek ulegają uśrednieniu. Pamiętajmy, że dawne filozofie powstawały w wyniku obserwacji i namysłu nad światem makroskopowym. Jednak w świecie cząstek elementarnych zachodzą zupełnie inne prawa i zjawiska, wobec których nie tylko fizyka klasyczna jest bezradna, ale również klasyczna filozofia
|
Cz gru 17, 2009 16:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|