Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 8:54



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141 ... 166  Następna strona
 Homoseksualizm 

Czy jesteś za legalizacją związków homoseksualnych?
Tak 39%  39%  [ 136 ]
Nie 57%  57%  [ 199 ]
Nie mam zdania 5%  5%  [ 17 ]
Liczba głosów : 352

 Homoseksualizm 
Autor Wiadomość
Post 
przemo napisał(a):
Poza tym outsiderze, wszystko sie zaczyna układać w jedną całość, jeśli chodzi o mój odbiór twojej homofobii. Jesteś przepełniony goryczą, że masz w rodzinie pedała i to cię tak boli. Ponadto masz też jakiś tam kilku znajomych gejów, którym jak wynika z twoich poprzednich postów, tylko dolewasz oliwy do ognia, a potem się dziwisz jacy to oni biedni, jacy niesczęścliwi, jakie problemy mają.... a czyja to jest zasługa pytam się?


przemo - nie wiń ani mnie ani społeczeństwa za swoje gejostwo
chcecie zmienic społeczenstwo gdyz obwiniacie za swoje nieszczęście właśnie je
odsyłam do holenderskich gejowskich gazet
psychiczna kondycja gejow się tam nie zmieniła.... wynika z tego, że to nie społeczeństwo jest winne - kogo teraz geje zaczna oskarżać?

**********************

Dr Edmond Bergler,' który wyleczył ponad tysiąc homoseksualistów, doszedł do wniosku, że mają oni skłonność do następujących zachowań:

- prowokują ataki przeciwko sobie, by następnie uznać owe „ataki" za niesprawiedliwość, jaką muszą cierpieć,

- okazują obronną złośliwość wobec innych,

- okazują frywolną postawę, aby przysłonić depresję i poczucie winy,

- okazują skrajny narcyzm i wyniosłą pogardę,

- odmawiają uznania przyjętych norm w sprawach nie związanych z seksem, zakładając, że homoseksualistom za ich „cierpienia" przysługuje prawo do „taryfy ulgowej" w kwestiach moralności,

- „są ogólnie niewiarygodni, mają również bardziej lub mniej psychopatyczną naturę.


Pt cze 01, 2007 9:22
Post 
outsider napisał(a):
przemo - dyskusja nad tym czym jest preferencja seksualna nie jest zakończona - świat nauki sam się ze sobą kłóci

No i popatrz piszes o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia, do tego stopnia, ze wszystko ci się gmatwa.
Dyskusja nie toczy się "czym jest preferencja" tylko dyskusja toczy się na temat źródeł kształtowania się orientacji seksualnej (nie tylko homoseksualizmu). Dyskusja nie toczy się nt tego czym jest homoseksualizm, który jest orientacją seksualną i nie tego tyczą siepolemiki, a źródeł kształtowania. Tylko tego nauka jeszcze na 100% nie wie o orientacjach seksualnych, ale i tak większosć specjalistów przychyla sie do teorii kształtowania się orientacji seksualnej w życiu prenetalnym.
Natomiast kwestia tego, że homosekusalizm jest normalną i jak najbardziej prawidlową orientacją seksualną, nie chorobą, jest oczywista w świecie nauki, a kilku wywrotowców nie zmieni tego stanu rzeczy.

outsider napisał(a):
tak jak nie było zgody podczas glosowania nad wykresleniem homoseksualizmu z listy chorób, tak nie ma jej do dziś, a jak zauważyłeś są przykłady na to, iż niektórzy z czasem zmienili zdanie - vide tekst z wyborczej

A niech sobie bedą takie przykłady proszę bardzo. Są one jednak nieliczne.
Co do "głosowania" - kolejne mącenie z twojej strony. W świecie nauki nie przestano uznawać homoskeusalizmu za chorobę od momentu głosowania w WHO, czy APA. To tylko jedne z multum przeróznych organizacji zdrowia i ośrodków naukowych na świecie. One wiosny nie czynią. Na świecie nie ma takiej organizacji zdrowia, czy też ośrodka naukowego, który by uważał homoseksualizm za chorobę. Nie ma też żadnego szpitala "leczącego" z homosekusalizmu. Żaden zdrowy na umyśli naukowiec nie nazwie orientacji seksualnej jaką jest homoskeusalizm mianem "choroby", bo doskonale wie, że nie spełnia żadnych kryteriów choroby, czy też zboczenia/dewiacji seksualnej.

outsider napisał(a):
wyleczeni z homoseksualizmu są dowodem,

Nie są, ponieważ jak dotąd nie istnieje ani jeden przypadek człowieka na świecie, który by był w sposób naukowych zbadany i zweryfikowany. Istnieją tylko "świadectwa", które nie są dowodem naukowym, istnieją tylko wypowiedzi ludzi, które też nie mogą być uznane za dowód naukowych. Ty chyba nie masz zielonego pojęcia c oto jest dowód naukowy, skoro takie bzdury opowiadasz.

outsider napisał(a):
publikacje w naukowych periodykach także są dowodem na naukowość badan

Kolejna manipulacja!
Nie ma w żadnym periodyku naukowym publikacji o rzekomym "leczeniu homsoekusalizmu", który by nie był przedstawiony w charakterze supozycji i mglistych dociekań i multum niewiadomych zagadnień, stawiania całego szeregu pytań. Nie ma na świecie ani jednej publikacji naukowej, która by przedstawiała jasne i bezsprzeczne dowody na możliwość zmiany orientacji seksualnej w człowieku. Wszystko to jest przedstawiane w kontekście domyśleń, rzeczy niesprawdzonych, stawiania pytań i dociekań. Dowód brak. Są to jedynie artykuły, które toczą dyskusję na ten temat, a same w sobie nie są żadnymi dowodami.

outsider napisał(a):
naukowcy po prostu szukają odpowiedzi na pytania - dlatego szukaja jej i sie o nia spierają a nie uznają czegoś za raz powiediane i ostateczne

Dlatego, że w nauce nigdy nic nie jest ostateczne i są prowadzone ciągłe badania, odkrycia itd. Póki co obowiązuje w tym przypadku stanowisko nauki, że homoskeusalizm jest normalną orientacją seksualną i że orientacji seksualnej nie da się zmienić i nie jest to choroba/dewiacja/zboczenie płciowe. Jak dotąd nei zostały światu przedstawione żadne dowody naukowe podważające powyższe stanowisko, dlatego nadal ono obowiązuje.
I jak już pisałem wcześniej - gorąco zachęcam wszystkich antyhomoskeusalnych naukowców do przedstawiania swoich dowodów na niby "chorobę homsoeksualizmu" na niby "możliwość zmiany orientacji seksualnej", bo póki co o nich ani widu ani słychu. Myślę, ze nie tylko ja z zapartym tchem czekam na takowe rewelacje, ale też cały świat nauki czeka na wyjawienie tych wielkich tajemnic sposobów/dowodów/metodologii zmiany orientacji seksualnej. Czeka, czeka i doczekać się nie może :-D

outsider napisał(a):
dlatego sie o to spierają

Masz błędne pojęcia odnośnie tego o co się świat nauki nie spiera, ale polemizuje i stawia różne teorie. Bynajmniej nie chodzi o kwestię choroby/nie choroby hosmoeksualizmu, bo to już dawno zostało wyjaśnione i udowodnione, że homsoekusalizm chorobą nie jest, a chodzi tylko i wyłącznie o źródło powstawania orientacji seksualnej, a więc homoskeusalizmu, heteroseksualizmu, biseksualizmu.

outsider napisał(a):
dlatego uważam, że homoseksualizm jest dewiacją a ty wprost rzeciwnie

Tak, ja się opieram na tym co głosi stanowisko obowiązującej nauki, na tym co głosi miażdżąca większość specjalistów na tym świecie i na moim wewnętrznym przekonaniu i rozumowaniu.

outsider napisał(a):
dlatego uważam, że homoseksualizm nie jest wrodzony, ty uważasz, że jest wrodzony

Nie uważam, bo nie jestem tego pewien na 100%, bo nie ma na to 100% dowodów, tylko się przychylam do teorii prenatalnego kształtowania sie orientacji seksualnej, tak jak przychyla sie do niej większość naukowców.

outsider napisał(a):
uważam, że istotą człowieka nie jest preferencja seksalna - ty uważasz, że jest

Nigdy czegoś takiego nie napisałem.
Uważam, że orientacja seksualna jest integralną, niezbywalną i niezmienialną częscią człowieka, częscią wewnętrznego "ja" każdego z nas, która wpływa i determinuje nasze życie w sposób znaczący.

outsider napisał(a):
uważam , że gej nie jest nowym człowiekiem nie jest istotą, ty uwazasz, że jest (dla mnie to zachowanie dla ciebie to tożsamość)

Pomieszanie z poplątaniem.
Gej, jak każdy człowiek jest istotą - istotą ludzką.
Natomiast nie uważam, aby był jakimś "nowym człowiekiem", jak zdajesz sie mi insynuować. Geje i lesbijki istnieją na świecie od zarania dziejów. Nie sil się proszę na argument kulturowy, ktory już czytałem w twoim innym poście, ponieważ na takiej samej zasadzie należałoby uznać, że kobiety są "nowym człowiekiem", gdyż jeszcze nie tak dawno w dziejach ludzkości, przed emancypacją, były jedynie reproduktorami i kurami domowymi i były sprowadzane do gorszego rodzaju człowieka niż mężczyźni.

outsider napisał(a):
zgadzamy sie tylko w jednym - w tym, iż powinny być stworzone mozliwości prawne do dziedziczenia, podatków, odwiedzin w szpitalach itd...

a wiec będziesz popierał taka ustawę?

outsider napisał(a):
odmienne poglady drogi przemo to nie wrogość, wrogą, agresywna postawę pokazujesz jedynie ty, chcac w sposób autorytatywny narzucić swoje zdanie

Nie, ja przedstawiam jedynie stanowisko obowiązującej nauki.

outsider napisał(a):
a ja się drogi przemo nie zgadzam na homoseksualną dyktaturę, na jednen obowiązujący wszechhomoseksualny pogląd

Ja nie chce homosekusalnej dyktatury. Obecnie mamy dyktaturę, ale moralności katolickiej i na to się nie zgadzam. Chcę pluralizmu światopoglądowego nie tylko na pierku konstytucji, ale też w praktyce. Pluralizmu w pełnym wydaniu tego słowa.

outsider napisał(a):
i robie to za dziesiatkami psychiatrów i psychologów, za znaczną częścią środowiska naukowego, które także nie ulega naciskom politycznej poprawnosci

Robisz to za wzorem grupki wywrotowców, którzy obrazili się na współcześnie obowiazującą naukę i tworzą swoje "teorie" bez pokrycia żadnymi dowodami ani badaniami, które mogły by być zweryfikowane przez multum niezależnych ośrodków naukowych.


Pt cze 01, 2007 9:53
Post 
outsider napisał(a):
przemo - nie wiń ani mnie ani społeczeństwa za swoje gejostwo

Na tym polega twoja kompromitacja, że ty obwiniasz problemy częsci gejów i lesbijek na ich orientację seksualną. Twoim zdaniem orientacja seksualna determinuje problemy społeczne. Przecież to jest nawet nie śmieszne, to jest tragikomedia w tej chwili :D To moze tez niebieski kolor oczu odpowiada za jakieś problemy społeczne, jak sądzisz? ;)

outsider napisał(a):
chcecie zmienic społeczenstwo gdyz obwiniacie za swoje nieszczęście właśnie je

Tak, ponieważ społęczeństwo jest homofobiczne. Nastawienie społeczeństwo do danej grupy społecznej w dużym stopniu determinuje zachowanie i samopoczucie owej grupy. I nie wmówisz mi, że nie ma wpływu.


Pt cze 01, 2007 9:56

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Tak, ponieważ społęczeństwo jest homofobiczne. Nastawienie społeczeństwo do danej grupy społecznej w dużym stopniu determinuje zachowanie i samopoczucie owej grupy. I nie wmówisz mi, że nie ma wpływu.

Nastawienie społeczeństwa byłoby lepsze, gdyby homo tak głośno nie krzyczeli


Pt cze 01, 2007 9:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
przemo napisał(a):
Paschalis napisał(a):
Przemo, nie jestem chyba pierwszy, który dostrzega, że opierasz się bardziej na ogólnikach (np. "wg nauki to bzdura"), a gdy inni podają ci konkretne przykłady lub wypowiedzi naukowców to je obśmiewasz.

Jesteś drugi :)


Abditus, Kamyk, outsider, perseus, Lucyna, itd. Chyba jednak nie drugi.

przemo napisał(a):
Paschalis napisał(a):
Przemo, ograniczasz się do paru cytatów na krzyż z kilku osobistości naukowych i politycznych,

w niemal 1000 moich postów są cytaty i linki do ponad kilkudziesięciu źródeł.


Tą wypowiedzią zmobilizowałeś mnie żebym jeszcze raz przejrzał ostatnie 20 stron tego wątku (a więc od czasu jego reaktywacji) i poszukał tych "kilkudziesięciu źródeł". Oto wykaz twoich postów, w których przytaczałeś konkretne źródła:

Wto Maj 29, 2007 13:54 - opinie takich bezstronnych ekspertów w tej dziedzinie jak Maria Szyszkowska.

Pią Maj 25, 2007 17:33 - artykuł anonimowego użytkownika z portalu racjonalista.pl i jego egzegeza biblijna bez sięgania do samej Biblii i z 2 (słownie: dwoma) przypisami stricte teologicznym, w tym jednym ze strony gejowskiej. Pomijając oczywiście przypis do wielkiego biblisty, prof. Lwa-Starowicza.

A i byłbym zapomniał..

Sro Maj 23, 2007 15:56 – odnośnik do homoseksualnych flamingów i ich opieki nad porzuconym pisklęciem

Do tego można dodać jeden link killing-joke’a do książki z UJ o homoseksualizmie jako zjawisku społecznym - Czw Maj 24, 2007 21:17


To jest te „kilkadziesiąt linków i cytatów”, o których piszesz, i które mają stanowić wytłumaczenie dla replikowania w dyskusji na przykłady badań, analiz i świadectwa jednym hasłem: „z naukowej perspektywy to jest bzdura”.

Cytuj:
Paschalis napisał(a):
a jak inni podają ci wypowiedzi, przykłady badań, analizy, świadectwa zainteresowanych to zbywasz to ogólnikowym hasłem: "to bzdura z perspektywy nauki",

Oczywiście, że tak, ponieważ ani wypowiedzi poszczególnych osób, ani świadectwa nie sa dowodami naukowymi.


Ciekawe, że sam w swoich źródłach powołujesz się właśnie na opinie takich ekspertów w dziedzinie nauki jak Maria Szyszkowska, lub w dziedzinie egzegezy biblijnej jak anonimowy członek portalu racjonalista.pl

Cytuj:
Paschalis napisał(a):
Po prostu dochodzę do wniosku, że nie rozumiesz, iż środowisko naukowe nie jest jednolite w tej sprawie i są różni naukowcy, którzy mają w tej sprawie różne opinie.

Środowisko naukowe jest jak najbardziej jednolite. Kilku wywrotowców nie burzy tego stanu.


Nie jest o czym świadczy, że w momencie skreślenia homoseksualizmu z listy chorób za głosowało jedynie niecałe 60% Ciężko określić to mianem jednolitości poglądów.


I jeszcze jedna twoja wypowiedź...

Cytuj:
Badania to by były mój drogi wtedy, gdyby były one przeprowadzone i zweryfikowane przez multum ośrodków naukowych, a następnie zatwierdzone i uznane za rzetelne przez najważniejsze organizacje zdrowia.


Jest bardzo wiele teorii i odkryć naukowych, które nie spełniają tych drakońskich kryteriów. Gdyby z tego tytułu zamknąć dyskusję o nich, tezą, że na pewno są "bzdurą z perspektywy nauki" to zakres dyskusji i rozwoju nauki stałby się znacznie bardziej ograniczony.

Poza tym, jest to sprzeczne z wizją rozwoju nauki, sformułowaną przez Feyerabenda, która nierzadko powinna się odbywać poprzez poddawanie w wątpliwość obowiązujących dogmatów, aby wraz z rozwojem nauki ponownie je przeanalizować i uniknąć szkodliwego dogmatyzmu. Dlatego Feyereabend bronił pluralizmu naukowego i nie odrzucania a priori koncepcji, które nie są zgodne z obowiązującym nurtem czy poglądem naukowym, wykazując, że bez tego wiele kluczowych naukowych dokonań nie miało by miejsca, np. podważenie przez Einsteina dogmaty newtonowskiego nt ruchu ciał. Zamykanie ludziom ust hasłem "nauka mówi inaczej więc to bzdury" jest na pewno z tą koncepcją sprzeczne.

_________________
www.onephoto.net


Pt cze 01, 2007 10:14
Zobacz profil
Post 
nowa tożsamość nowego człowieka:

poszukajcie tekstu pt. Jak wymyslono homoseksualistę autorstwa
marjorie rosenberg, inventing the homosexual, "Commentary", grudzień 1987 r.


Skoncentrowanie się na tym, kim się jest, a nie na tym, co się robi. Osoby homoseksualne koncentrują uwagę na określaniu swojej tożsamości jako „gejów”, „lesbijek” czy „biseksualistów" traktując to jako formę istnienia, a nie na swoim zachowaniu (współżycie seksualne dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet). Przenosi to dyskusję z pola moralności, etyki i psychologii na arenę polityki, praw człowieka i niesprawiedliwości społecznej. Koncentrując się na tym przesunięciu, aktywiści ruchu homoseksualnego gorliwie naśladowali walkę o prawa człowieka dla Afro-Amerykanów czy ruch wyzwolenia kobiet. Jednak człowiek rodzi się z czarną skórą, rodzi się kobietą, a nikt nie rodzi się homoseksualistą. Homoseksualizm to sposób postępowania.

R. Cohen, Wyjść na prostą

skutki interpersonalne i społeczne:

Stawanie się homoseksualistą wiąże się z dużym nakładem wadliwej socjalizacji (ang. reverse socialization). Prawie każde dziecko uczy się unikać kału. Praktyka czystości wyraĄnie uczy uważać kał za „brudny", odrażający i niezdrowy. Mimo to większość homoseksualistów w końcu uczy się nurzać w kale. Dawne badania wskazują na następujący typowy przebieg rozwoju aktywności homoseksualistów. W przypadku homoseksualistów średnia wieku, w którym po raz pierwszy ich genitalia są dotykane przez innego osobnika płci męskiej, wynosi 13 lat. Po kolejnych ok. dwóch latach po raz pierwszy dochodzi do wykorzystania odbytu w celu odczucia seksualnej, a nie biologicznej ulgi, zaś po roku czy dwóch dochodzi do lizania odbytu w celu uzyskania „seksualnej przyjemności". W wieku 21 lat większość homoseksualistów „ma już za sobą długą drogę". Nauczyli się oni poszukiwać i czerpać przyjemność z czynności, które ich samych przyprawiłyby w dzieciństwie o mdłości. Niektórzy posuwają się jeszcze dalej, podejmując praktyki zapewniające „większy dreszcz" emocji, takie jak sadomasochizm, fisting (czyli wkładanie pięści do odbytnicy), czy zjadanie kału lub picie moczu. Z medycznego punktu widzenia nie ma znaczenia, czy ktoś podejmuje takie działania dla „przyjemności", czy spożywa nieczystości, ponieważ sałata nie została umyta - kontakt z kałem jest niezdrowy. Pod względem psychologicznym oduczenie się nabytych podczas treningu czystości w dzieciństwie zasad w pogoni za przyjemnością seksualną w życiu dorosłym dosłownie „odwraca wszystkie reguły do góry nogami".
Zważywszy na biologicznie i psychologicznie niezdrową naturę takiej aktywności, nie dziwi fakt, że im młodsza osoba „zamyka się" w tożsamości homoseksualnej, tym większe grożą jej zaburzenia. Remafedi przeprowadził dwa badania „młodzieży homoseksualnej". Badanie z 1987 roku,8 które objęło 29 takich młodzieńców, doprowadziło go do wniosku, że „samo doświadczenie nabywania homoseksualnej lub biseksualnej tożsamości w młodym wieku naraża jednostkę na ryzyko dysfunkcji. Wniosek ten ma silne oparcie w danych". Badanie Remafediego z 1991 roku, w którym wzięło udział 137 homoseksualnych i biseksualnych młodzieńców w wieku 14-21 lat, wzmocniło jego poprzednie spostrzeżenie: „Każdy kolejny rok opóĄnienia w określeniu siebie jako biseksualisty lub homoseksualisty zmniejszał prawdopodobieństwo wystąpienia próby samobójczej o 80%. Spostrzeżenie to potwierdza poprzednio zaobserwowaną odwrotnie proporcjonalną zależność między problemami psychospołecznymi oraz wiekiem przyjęcia tożsamości homoseksualnej".



W ciągu ostatnich 50 lat w 5 badaniach porównano duże grupy homoseksualistów i heteroseksualistów - wszystkie przyniosły wyniki wskazujące na zwiększone zakłócanie struktury społecznej (ang. social disruption) przez homoseksualistów. W badaniu Kinseya pensjonariusze więzień (wyłączając skazanych za przestępstwa seksualne) 4 razy częściej mieli bogate doświadczenie homoseksualne niż badani z grupy kontrolnej. Saghir i Robins 12 porównali 146 homoseksualistów z 78 heteroseksualistami i odnotowali mniejszą stabilność (większa liczba kochanków, częstsze zmiany pracy) oraz wyższą przestępczość wśród homoseksualistów. Beli i Weinberg5, porównawszy 979 homoseksualistów i 477 heteroseksualistów, stwierdzili większą niestabilność (psychiczną, małżeńską) oraz wyższą przestępczość wśród homoseksualistów. Cameron i Ross13 przeprowadzili ankietę kwestionariuszową wśród 2251 losowo wybranych respondentów i stwierdzili, że heteroseksualiści wykazywali większą spójność społeczną (ilości i rodzaje bliskich związków), mniej autodestrukcyjnych zachowań (palenie papierosów, zażywanie narkotyków, próby samobójcze) i rzadziej narażali innych na niebezpieczeństwo (poprzez niebezpieczną jazdę samochodem, umyślne zabójstwo).
W największym porównawczym badaniu próby losowej homoseksualistów i heteroseksualistów wzięło udział 4340 dorosłych osób z 5 amerykańskich metropolii.ó Z porównania osób obojga płci, które zadeklarowały się jako biseksualne lub homoseksualne, z osobami obojga płci, które zadeklarowały się jako wyłącznie heteroseksualne, wynika, że:

Homoseksualizm powiązany był z gorszym stanem zdrowia
- homoseksualiści około dwóch razy częściej przyznawali, że przeszli choroby przenoszone drogą płciową; ponad dwa razy więcej homoseksualistów przeszło przynajmniej dwie choroby przenoszone drogą płciową;

- homoseksualiści około 5 razy częściej próbowali umyślnie zarazić inną osobę chorobą przenoszoną drogą płciową;

- homoseksualiści około trzech razy częściej przyznawali się do otrzymania mandatu lub spowodowania wypadku drogowego w ciągu ostatnich 5 lat;

- homoseksualiści trzy razy częściej próbowali popełnić samobójstwo, 4 razy częściej próbowali kogoś zabić i około dwóch razy częściej uczestniczyli w bójce w ostatnim roku;

- homoseksualiści około 5 razy częściej podejmowali praktyki seksualne związane z dręczeniem (sadomasochizm, związywanie);

- homoseksualiści około 4 razy częściej przyznawali się, że zostali zgwałceni.


Choć wadliwa socjalizacja wyjaśnia znaczną część patologii ujawnianych przez homoseksualistów, ważny jest również ich względny brak integracji społecznej (ang. social cohesion). W krajowym badaniu kwestionariuszowym, które objęło 5182 dorosłych osób,6 zanalizowano płeć, wiek oraz rodzaje osób wskazywanych jako pozostające w bliskiej relacji z respondentem. W porównaniu z heteroseksualistami, homoseksualiści wykazywali mniejszą „integrację relacyjną" (ang. relational connectedness) z osobami płci przeciwnej lub należącymi do innych pokoleń. 70% bliskich osób wskazanych przez homoseksualistów miało tę samą płeć, natomiast w przypadku heteroseksualistów odsetek ten wynosił 47% (zob. wykres). 35% bliskich heteroseksualistów stanowiły osoby ponad 20 lat starsze lub młodsze od respondenta, natomiast w przypadku homoseksualistów odsetek ten był dwa razy mniejszy. Homoseksualiści bardziej zawężają swoje uczucia i zainteresowania do ludzi w tym samym wieku i tej samej płci; podobnie jak nastolatki mają tendencję do koncentrowania się na rówieśnikach. Aż 38% bliskich heteroseksualistów stanowili krewni z innego pokolenia (np. rodzice, dziadkowie, dzieci, wnuki itp.). Jedynie 17% bliskich homoseksualistów należało do tych samych kategorii. 47% bliskich homoseksualistów stanowili niespokrewnieni przyjaciele lub sąsiedzi, natomiast w przypadku bliskich heteroseksualistów odsetek tych osób wynosił jedynie 27%. Ludzie muszą uczyć się troszczyć i zwracać uwagę na tych, którzy są inni niż oni sami. Homoseksualiści nie okazują tego rodzaju integracji pomiędzy płciami, pokoleniami oraz klasami społecznymi, która prowadzi do zachowania harmonii społecznej. Kiedy jesteśmy zbyt skupieni na „ludziach takich jak my", przyczyniamy się do dzielenia społeczeństwa na rywalizujące ze sobą grupy, zamiast tworzyć sieć przeplatających się i powiązanych ze sobą interesów.


1. Bergcr E Homosexuality: disease or way of life? NY: McMillan, 1956.
2. Bieber, I Homosexuality: a psychoanalytic study NY: Basic Books 1962.
3. Socarides, CW Homosexuality and the medical model. In Phenomenology and treatment of psychosexual disorder Fann Weet al (ed) SP Medical & Scientific Books, NY: 1983, p. 40.
4. Gebhard PH & Johnson AB The Kinsey data NY; Saunders, 1979.
5. Beli AP & Weinberg MS Humosexsualies NY: Simon & Shuster, 1978.
6. Cameron P et al Effect of homosexuality upon public health and social order Psychological Reports 1989, 64, 1167-7;
Sexual orientation and sexually transmitted disease Nebraska Medical Journal 1985;70;292-299; Homosexsuals in the armed forces Psychological Reports 1988,62,211-219.
7. McKusick L et al AIDS and sexual behavior reported by gay men in San Francisco American Journal public Health 1985;75;493-496.
9. Remafcdi G et al Risk factors for attempted suicide in gay lO.Omaha Word-Herald 8/4/93, p. 24. 11. Gebhard, PH et al Sex offenders N Y: Harper & Row, 1965.
12. Saghir MT & Robins E Male and female homosexuality Baltimore: Williams & Wilkins, 1973.
13.Carneron P & Ross K.P Social psychological aspects of the Judeo-Christian stance toward homosexuality J Psychology and Theology 1981;9;40-57.
14.Blumstein P & Schwarz, P American couples NY: Morrow, 1983.
15.McWhirter DP & Mattison AM The male couple NJ: Prenticc Hali. 1984.
16.Ciuneron P Homosexual molestation of children Psychological Reports 19SS:57.12227-1237.
17. Cameron P Murder & homosexuality Paper @ Midwestem Psychol Assc, Chicago, May 1983.
18. Cameron P & Cameron K Preyalence of homosexuality Psychological Reports, 1993.
Cameron P et al the homosexual lifespan Paper @ Eastem Psychological Assn, Washington, April, 1993.



Cytuj:
Tak, ponieważ społęczeństwo jest homofobiczne. Nastawienie społeczeństwo do danej grupy społecznej w dużym stopniu determinuje zachowanie i samopoczucie owej grupy. I nie wmówisz mi, że nie ma wpływu.


przemo napisał(a):
Twoim zdaniem orientacja seksualna determinuje problemy społeczne. Przecież to jest nawet nie śmieszne, to jest tragikomedia w tej chwili :D To moze tez niebieski kolor oczu odpowiada za jakieś problemy społeczne, jak sądzisz? ;)


a więc raz istnieją spoleczne skutki i spoleczne przyczyny a innym razem nie ma...
pojawia się nowa grupa - nowa mniejszość i ona nie oddziałuje społecznie
pojawia się i nie ma po jej pojawieniu się żadnych skutków

koniec - a sam radziłem, żeby z toba nie rozmawiać
no chyba że zaproponujesz jakies konkrety a nie politykę

pzdr


Pt cze 01, 2007 11:28
Post 
Gratuluję outsiderze opierania się na obalonych obecnie książeczkach sprzed 60 lat. Fakt postawienia w nich znaku równości między kaprofilią i homoseksualizmem nawet nie wymaga mojego komentarza. Fakt insynuacji jakoby seks analny był domeną wszystkich gejów, a następnie fakt insynuacji utożsamiania seksu analnego z taplaniem się w gównie (najwyraźniej autor nie wyobraża sobie, że seks analny może być czysty) również nie wymaga komentarza. Rozumiem outsiderze, że to są dla ciebie autorytety nt homoskeuslaizmu? :D Nie wiedziałem, że tak sobie wyobrażasz seks twojego siostrzeńca :-D Może warto byłoby się z nim tym podzielić? Nie bądź mocny w gębie tylko tutaj - mam nadzieję że dzielisz się powyższymi linkami również ze swoim homoseksualnym siostrzeńcem i kolegami gejami. Warto być szczerym wobec nich outsiderze :-D


Pt cze 01, 2007 18:08
Post 
outsider napisał(a):
koniec - a sam radziłem, żeby z toba nie rozmawiać
no chyba że zaproponujesz jakies konkrety a nie politykę
pzdr

Ja nie mam żadnej przyjemności ani pożytku rozmawiania z tobą. Nie interesuje mnie, czy chcesz ze mną rozmawiać, czy nie. Będę konsekwentnie prostował głupoty jakie piszesz, bo jesteś tutaj jednym z największych rozsiewaczy kłamstw nt gejów, w dodatki opętanym manią homofobii i niezrozumienia pewnych zjawisko, a także kreatorem teorii spiskowych i człowiekiem przepełnionym goryczą na wieść o homosekusalizmie kogoś ze swojej rodziny. Jesteś po prostu żałosny.


Pt cze 01, 2007 18:12
Post 
Paschalis napisał(a):
Abditus, Kamyk, outsider, perseus, Lucyna, itd. Chyba jednak nie drugi.

Nigdzie nie dopatrzyłem się, aby te osoby zarzucały mi jakieś "ogólniki" tak jak ty to robisz. Oczywiście wszystkie ich posty po tym teraz moim obecnym nie beda brane pod uwagę, z wiadomych względów :)

Paschalis napisał(a):
Tą wypowiedzią zmobilizowałeś mnie żebym jeszcze raz przejrzał ostatnie 20 stron tego wątku (a więc od czasu jego reaktywacji) i poszukał tych "kilkudziesięciu źródeł". Oto wykaz twoich postów, w których przytaczałeś konkretne źródła:

Ach.. znowu nieudana próba dyskredytacji Paschalisie :-D
Rozumiem, że znalazłeś moje 1000 postów w owych 20 stronach tematu? :D ;)
Gratuluję ci dobrego humoru :)

Paschalis napisał(a):
Ciekawe, że sam w swoich źródłach powołujesz się właśnie na opinie takich ekspertów w dziedzinie nauki jak Maria Szyszkowska, lub w dziedzinie egzegezy biblijnej jak anonimowy członek portalu racjonalista.pl

phi, długo szukałeś raptem tych dwóch osób? :D
Szkoda że nie wymieniłeś wielu lduzi z tytułami naukowymi, których cytaty i artykuły przytaczałem :-D

Paschalis napisał(a):
Nie jest o czym świadczy, że w momencie skreślenia homoseksualizmu z listy chorób za głosowało jedynie niecałe 60% Ciężko określić to mianem jednolitości poglądów.

a więc jednak niczego nie rozumiesz. A więc jednak dla ciebie fakt nie uznawania przez obowiązującą naukę homoskeusalizmu za chorobę = faktowi skreślenia go z listy chorób jakiejś jednej czy dwóch organizacji.
Pięknie. Rzeczywiście masz duże pojęcie o nauce i o kryteriach stanowienia definicji i postrzegania poszczególnych zjawisko we współczesnej nauce :D
A może być tak wymienił całą resztę multum ośrodków naukowych i organizacji zdrowia? Czemu nie wspominasz o setkach ośrodków naukowych i organizacji zdrowia, które nie uznają homsoeksualizmu za chorobę? Czemu nie wspominasz o fakcie, że obecnie żadna organizacja zdrowia na świecie, żaden ośrodek naukowy, żadna uczelnia, żzden uniwersytet, żaden szpital nie uznają homsoeksualizmu za chorobę? :-D

Marnie ci idzie mącenie Paschalisie i jesteś w tym bardzo łatwy do rozpracowania i do rozłożenia na łopatki.

Paschalis napisał(a):
Jest bardzo wiele teorii i odkryć naukowych, które nie spełniają tych drakońskich kryteriów. Gdyby z tego tytułu zamknąć dyskusję o nich, tezą, że na pewno są "bzdurą z perspektywy nauki" to zakres dyskusji i rozwoju nauki stałby się znacznie bardziej ograniczony.

Ale czego to się tyczy?
Dyskutować można, w wielu periodykach naukowych stawiane są różne nawet z księżyca wzięte tezy. I bardzo dobrze. Istnieje jednak różnica, której ty nie chcesz dostrzegać, między nimi, a między naukowo wypracowanymi, udowodnionymi, potwierdzonymi i zweryfikowanymi, a nastepnie uznanymi i obowiązującymi w świecie nauki faktami.
Ty stawiasz znak równości między domysłami, toczącymi się przypuszczeniami, mglistymi przesłankami a faktami udowodnionymi naukowo i obowiazującymi we współczesnej nauce.
[/quote]

Paschalis napisał(a):
Poza tym, jest to sprzeczne z wizją rozwoju nauki, sformułowaną przez Feyerabenda, która nierzadko powinna się odbywać poprzez poddawanie w wątpliwość obowiązujących dogmatów, aby wraz z rozwojem nauki ponownie je przeanalizować i uniknąć szkodliwego dogmatyzmu. Dlatego Feyereabend bronił pluralizmu naukowego i nie odrzucania a priori koncepcji, które nie są zgodne z obowiązującym nurtem czy poglądem naukowym, wykazując, że bez tego wiele kluczowych naukowych dokonań nie miało by miejsca, np. podważenie przez Einsteina dogmaty newtonowskiego nt ruchu ciał. Zamykanie ludziom ust hasłem "nauka mówi inaczej więc to bzdury" jest na pewno z tą koncepcją sprzeczne.

j.w

stawiać tezy, supozycje, przypuszczenia można i trzeba, ale niw wolno między czymś niesprawdzonymi i nie majacym dowodów stawiać znaku równości z czymś już wypracowanym naukowo, zbadanym i udowodnionym, a ty właśnie to robisz, co jest kompromitacją twojej osoby.


Pt cze 01, 2007 18:29
Post 
Kamyk napisał(a):
Cytuj:
Tak, ponieważ społęczeństwo jest homofobiczne. Nastawienie społeczeństwo do danej grupy społecznej w dużym stopniu determinuje zachowanie i samopoczucie owej grupy. I nie wmówisz mi, że nie ma wpływu.

Nastawienie społeczeństwa byłoby lepsze, gdyby homo tak głośno nie krzyczeli

Czyżby chęć/próba zamkniecia gejom ust? :-D
Ochh jakże mi przykro, że ci wstętni wredni geje mieli czelność wyjść z podziemia i rozpocząć proces emancypacji ;) To cię tak boli :D


Pt cze 01, 2007 18:33

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Jedyne co może mnie boleć to tylko Twoja głupota i ślepota, a ponadto prymitywizm jaki prezentujesz wciąż manipulując czyimiś wypowiedziami i unikając podawania konkretów
Zdanie Paschalisa podzielam w 100% i więcej czasu na jałowe dyskusje z osobą tak ograniczoną i apriori podchodzącą do dyskusji nie będę marnował


Pt cze 01, 2007 20:41
Zobacz profil
Post 
Perseus napisał(a):
Chodzi tu o wychowywanie dzieci w atmosferze homoseksualnej normalności, równorzędności do heteroseksualizmu, która jest akceptowana społecznie(np. przez nauczanie w szkole). Takiej sytuacji nie było od wieków więc nie pisz głupot.

Nie było od wieków?
Przecież homsoeksualizm był uznawany za chorobę od niespłena kilkudziesięciu lat, więc o czym ty chrzanisz? W wielu kultarach homoskeusalizm był postrzegany za coś normalnego, czego nawet jeśli w jednej kulturze nie gloryfikowano, to w innej przynajmniej nie tępiono.
A wracając do dzisiejszych czasów - tylko wychowanie dzieci w atmosferze tolerancji zapobiegnie produkowaniu kolejnej rzeszy nienawistnych homofobów, a tym samym usprawni komunikację i jakość życia między różnymi grupami społecznymi.

Perseus napisał(a):
Nie wiem jak to będzie wpływało na rozwiązłość wśród młodych ludzi jeżeli nie będą oni widzieli niczego nienormalnego w homoseksualizmie.

Orientacja seksualna nie ma nic wspólnego z trwałością związków.
Nie widzę też zbytniego sensu w gloryfiowaniu wieloletnich związków i potępianiu idei posiadania kilku partnerów w ciągu życia. Obecnie jest to standardem, obojętnie na orientację seksualną. I nie widzę w tym nic złego.

Perseus napisał(a):
Rozwiazłość nie sprzyja trwałości rodziny a dziecko w rodzinie rozbitej jest w jakiś sposób okaleczne i już jako dorosły człowiek może sobie nie poradzić samemu ze stworzeniem zdrowej trwałej rodziny.

Kolejne supozycje bez pokrycia. Stara śpiewka - "w jakiś sposób okaleczone", ale nie napisane w jaki. "Zdrowa rodzina" - nie napisane jaka, choć już podejrzewam że różnimy sie znacznie w postrzeganiu czym jest zdrowa rodzina :-D

Perseus napisał(a):
Rozwalenie rodziny oznaczać będzie tak naprawdę koniec naszej cywilizacji(przynajmniej europejskiej - zostaniemy zasiedleni przez Afrykanów - dopóki im też nie odbije palama "nowoczesności").

Tak tak, a świstak siedzi i zawija w sreberka :D
Uważaj, bo niedługo pobijesz w teoriach spiskowych samego Jarosława Kaczyńskiego :D

Perseus napisał(a):
Poza tym wiesz jak to jest z tymi "niezależnymi" ekspertami - trzeba wybrać takich, którzy zinterpretują wszystko tak aby wyszło, że racja stoi po naszej stronie.

Insynuacja.
Coś ci się nie podoba/nie jest zgodne z twoim światopoglądem => zarzucasz takie rzeczy jak powyżej.

Perseus napisał(a):
Na heteroseksualnych to nie trzeba prowadzić bo one są naturalne.

Znalazł sie "specjalista" co to będzie ustalał jakie trzeba badania prowadzić, a jakie nie.
Homoseksualizm też jest naturalny, więc idąc tym tokiem myslenia też nie trzeba.

Perseus napisał(a):
Skoro poddali badaniu rodziny homoseksualne czyli przeczuwali jednak, że coś może być nie tak

Ty powiesz, ze przeczuwali, a ja powiem, że zrobili to po to, aby wredne zawistne homofoby nie miały się potem do czego przyczepić. I bardzo dobrze, bo przecież bez żadnych badań homofoby podważyłyby i zanegowały abslutnie wszystko co do joty.

Perseus napisał(a):
- dla mnie ważne jest jakie te dzieci z homoseksualnych rodzin będą zawierać związki i czy będą to związki trwałe warunkujące storzenie rodziny zdolnej wychować następne pokolenie również ludzi zdolnych do założenia trwałych rodzin - o to mi chodzi gdy pisałem, że tak naprawdę jest to eksepryment długofalowy.

Jak już pisałem o żadnych "eksperymencie" nie ma mowy, bo to nie jest żadna nowość.
Nie wiem czemu żeś się uczepił tej "trwałości związków" - to nie jest czynnik potrzeby do trwania gatunku ludzkiego. W Niemczech miliony ludzi mają po kilka rodzin w swoim życiu, a efekt tego jest taki, że mają statystycznie więcej dzieci niż ci co są przez całe życie z jednym partnerem. Poza tym trwałość związków o którą ci chodzi nie istnieje obecnie w dzisiejszym świecie i/lub jest na wymarciu - w szczególności mam tu na mysli młode pokolenia, nie tylko nastolatków, ale też 20-40 latków. W Niemczech 80% małżeństw kończy się rozwodem nie później niż po 2 latach. Oczywiście ty zrobisz z tego wielką tragedię i całą winę zrzucisz na homoseksualistów :D

Perseus napisał(a):
I to wcale nie jest tak, że dotyczy to tylko "rodzin" homoseksualnych bo edukacja i w ogóle podejście do seksualności w taki sposób będzie miało również wpływ na dzieci heteroseksualne - nawet nie w sensie zmiany orientacji bo się do tego zaraz przyczepisz ale w senise rozumienia roli naszej seksualności.

Jak mi przykro, ze obecnie prawie nikt nie postrzega "roli" naszej seksualnośc tak jak ty :)
Jak mi przykro ( ;) ), że obecnie ludzie są świadomi, że seks nie służy tylko prokreacji, a służy przede wszystkim przyjemności i jest normalną i najzwyklejszą w świecie potrzebą fizjologiczną człowieka.

Perseus napisał(a):
Tylko nie pisz, że rozumienie na "modłę" katolicką jest zacofaniem , bo nie tylko katolicy tak uważają.

a kto jeszcze?
Nie tylko katolicy? Wśród nich ze świecą spotkać kogoś kto by uważał jak ty, a co dopiero mówić o innych :D No chyba, że przez "katolików" masz na myśli te garstkę kilku procetn tych "prawdziwych katolików" :-D, ale wtedy to jest nic nie znacząca garstka ludzi, bez żadnego wpływu na nic ani na nikogo.

Perseus napisał(a):
A jak z noworodkami - zapytasz się ich o zgodę?

No przecież cały czas mówię, że nie. Nikt nie pyta o zgodę noworodków, przecież pisałem o tym. Czy pary heteroskeualne pytają? Jeśli one będą pytały to wtedy będziesz miał moralne prawo domagać się takowego pytania przez pary homoseksualne :)
a jeśli nie to sam wiesz co ;)

Perseus napisał(a):
Ale brednie. Nic nie mówiłem, że jest gorsza - po prostu nie jest płodna z natury rzeczy. Mam prawo oceniać konsekwencje braku tej płodności.

Jesteś aż taki ślepy?
Patrz na to z punktu widzenia społeczeństwa. Ono się tak nie zastanawia i nie analizuje, tylko stygmatyzuje i dzieli na gorszych i lepszych z byle przesłanki. Dlatego trzeba to eliminować.

Perseus napisał(a):
Po prostu trzeba zmienić koncpecję domów dziecka na rodzinne domy dziecka ..... oczywiście rodzinne w rozumieniu kobiety i mężczyzny :).

Nie, rodiznne w rozumieniu opieki i stworzenia ciepła domowego ogniska i odpowiednich warunków do rozwoju psychofizycznego dziecka. Sa do tego zdolne zarówno odpowiednio wyselekcjonowane z kadnydatów pary heteroskeusalne, jak i homoseksualne.
Orientacja seksualna w żaden sposób nie determinuje powyższych umiejętności, bądź ich braku.

Perseus napisał(a):
Przecież właśnie o tym napisałem - co nie znaczy, że to popieram.

Nie musisz i co więcej nie masz na to żadnego wpływu. W efekcie twoje "nie popieranie" sprawdza się tylko do twojego życia prywatnego - tzn, że ty sam tak nie zrobisz. I to wszystko, a co inni zrobią to raz, że nie masz wpływu, a dwa - nikt cię o zdanie ani o pozwolenie pytać nie będzie.

Perseus napisał(a):
Powoduje to zaburzanie pojmowania przez dziecko co jest normalne a co nie jest.

Tu już dotykamy kwestii światopoglądowych.
Mnie interesuje co jest normalne z punktu widzenia nauki i wtedy optuję, aby to było wdrażane. Natomiast prywtne uważanie Ździśka czy Wacka to mnie tyle obchodzi co zeszłoroczny śnieg, bo co osoba to inny światopogląd. Ja mam swoje uważanie nt tego co jest normalne, a co nie i ciesze się, że jest ono zbieżne z obowiązującym stanowiskiem nauki - mówię tu teraz o homsoeksualizmie.

Perseus napisał(a):
Będzie to rodzina funkcjonująca jako rodzina heteroseksualna nawet gdyby "ojcowie" tłumaczyli, że jest inaczej to przecież to dziecko będzie wiedziało, że na wywiadówkę idzie ojciec biologiczny, że zgodę na kolonie podpisuje ojciec biologiczny itd,

Pierwsze słyszę, aby na wywiadówkę mogli iśc tylko rodzice, w dodatki biologiczni :D
Za moich czasów podstawówki na wywiadówki moje chodziła nieraz babcia, a raz ciotka.
ale nawet jakby przyjąć, ze nie mogą (co nie jest zgodne z prawdą, bo praktyka pokazuje coś innego) to i tak nie jest to żaden argument za tym, że nie jest to rodzina homoskeusalna, bo jest, obojętnie na to jak ją kto postrzega z zewnątrz. Rodzina "dzieje się" w domu i to tam są najważniejsze relalacje, które ją budują i wzmiacniają, a nie to, czy jakiś urzędnik uzna związek homoseksualny z dzieckiem za rodzinę, czy nie.


Perseus napisał(a):
itd po prostu jest jeden ojciec ważniejszy tak jak ojciec w rodzinie heteroseksualnej - dziecko będzie wiec widziało, że nie ma tej równości - i bardzo dobrze, bo ona jest normalna!.

Dziecko ma ojców - jednego biologicznego, drugiego przybranego i na szczęscie oni dziecku wszystko wytłumaczą jak trzeba :)
Dziecko nie przestanie kochać jednego ojca tylko dlatego, że nie figuruje on w urzędzie jako "ojcieć biologiczny".
Nie wiem, czemu z takim uporem chcesz mi wmówić, że dziecko, gdy dorośnie, bedzie myslało akurat twoim tokiem orzumowania. Nie widzę ku temu najmniejszych przesłanek, raz, że jest to sprzeczne z ideą miłości, a dwa - jest ono wychowywane przez dwóch gejów wg totalnie innych zasad i moralności, niż ty byś nauczał swoje dzieci, więc prędzej gdy ono dorośnie to opluje twoje poglądy, niż przyzna ci rację :D

Perseus napisał(a):
Mówienie ciągle o zabezpieczaniu, aborcji wyrabia u dzieci przekonanie, że ciąża jest sytuacją wielce niepożądaną, prawie jakby patologią, którą za wszelką cenę trzeba unikać. Zapomina się o wartości ludzkiego życia.

Oczywiście, że trzeba unikać ciąży, wtedy gdy się jej nie planuje/nie chce. To całkowicie naturalne i normalne działanie. Nienormalne byłoby nauczanie, że seks służy tylko do ciąży i należy się kochać tylko wtedy, gdy jest się gotowym na dziecko, a jak nie to nie wolno uprawiać seksu - oto twoja moralność, którą na całej linii potępiam i wysmiewam i na szczęscie nie tylko ja i na szczęscie nie obowiązuje już ono od dawna w Polsce :)

Perseus napisał(a):
Pominę już sam fakt, że jest to zabicie nowego człowieka.

Pomijam fakt, że zygotę nazywasz "człowiekiem".

Perseus napisał(a):
Ja twierdzę, że jest to unikanie odpowiedzialności na skalę niespotykaną w historii naszej cywilizacji.

Ja nie widzę powodu, aby ludzie kiedy zajdą w ciążę mieli by być "skazani na dziecko", jak ty byś właąnie chcial... To by nie miało nic wspólnego z odpowiedzialnością, a jej brakiem, każąc kompletnie niegotowej kobiecie do macierzyństwa rodzić dziecko i burząc jej życie, kwitując wszystko "chciało ci się seksić to teraz masz bachora i go urodzisz!".... Na szczęscie nikt nikogo w Polsce zmuszać do rodzenia dzieci nie będzie.

Perseus napisał(a):
ale w momencie zapłodnienia to już "klamka zapadła" i twierdzą to nawet ateiści - sam znam takiego.

Co najwyżej w twojej głowie "klamka zapadła". Tutaj decyduje kobieta a nie ty ani nikt inny nie będzie decydować o czyimś brzuchu.

Perseus napisał(a):
Na szczeście "wyjdzie" do społeczeństwa i przynajmniej będzie miało szansę na chwilę refleksji - kim jest dla mnie ten drugi ojciec - czy jest to właściwie.

Jeśli dziecko będzie prawidłowo wychowywane i kochane to nigdy nie postawi sobie tego typu pytań, bo byłaby to negacja miłości jaką je łączy z ojcami. Po raz kolejny nie dostrzegasz tutaj faktu, że ty przypuszczawsz jak to będzie, z punktu wdizenia homofoba, którym jesteś i który ma takie a nie inne postrzeganie rodziny. Patrz na to z punktu widzenia dziecka, które od wieku niemowlęcego jest wychowywane w kompletnie innym ładzie światopoglądowym niż twój. Jak już pisałem wyżej - takei dziecko prędzej wyśmieje twoje poglady niż przyzna im rację.

Perseus napisał(a):
Tylko, że nadaje się je dla dobra tego dziecka naśladując model naturalny. To bęzdzie dziecku łatwiej zakaakceptować widząc, że większość równieśników ma mamusie i tatusiów.

Tak samo można dawać i w wielu krajach i kiedyś też w Polsce daje się parom homsoeksualnym - dla dobra dziecka.

Perseus napisał(a):
Jest moim zdaniem gdy się nad tym zastanowiłem semantyczne przeciwskazanie: małżeństwo, żenić się - oznacza mieć żonę dla mężczyzny(kobieta mówi wychodzę za mąż).

Jeśli to jest semantyczna przeszkoda to ja jestem baletnicą!
Ale żeś sobie to wykombinował!
Kobieta piszesz że mowi wychodże za mąż, ale wtedy nie ma już analogii to "małzeństwa", które piszesz, że wynika od "mieć żonę". Gdyby było tak jak piszesz to koebiety by mówiły, że nie są w małżeństwie, tylko w "małmężstwie" :D :D

Dalej więc nie widzę semantycznego przeciwskazania.
Czekam na jakieś bardziej fachowe wytłumaczenie, najlepiej poparte linkami, a jeszcze najlepiej niech to będą wypowiedzi językoznawców :-D

Perseus napisał(a):
Więc w małżeństwie musi być żona(kobieta) a nawet w związku dwóch lesbijek nie ma żony - są dwie partnerki.

Jakto nie ma żony? Są i to aż dwie! :-D
Tak jak w ślubach gejów są dwaj mężowie.

Perseus napisał(a):
Nawiasem pisząc to Twoje upieranie się przy słowie "małżeństwo" odnośnie związków homoseksualnych jest taką miniprowokacją - chodzi i jak największe uderzenie w obecny model społeczeństwa - właśnie tak aby jak najbardziej się różnić, jak najbardziej szokować - i w ten sposób "zbijać" kapitał twierdząc, że Polska to ciemnogród i panuje tu ogromna nietolerancja.

Nieuzasadniona nadinterpretacja.
Tak naprawdę to mi to zwisa i powiewa, bo przecież tu nie o nazewnictwo chodzi, a i tak każdy będzie się określał tak jak będzie sobie tego chcial.
Uczepiłem się tego małżeństwia tylko dlatego, że nie ma semantycznego przecwiskazania, więc niby z jakiej paki nie może ono funkcjonować odnośnie homsoeksualistów? Jedynym wyjaśnieniem jest homofobia i dlatego nie może być na to zgody :-D

Perseus napisał(a):
Zadałem sobie trochę trudu i przeczytałe projekt sejmowej ustawy o zwiazak partnerskich i tam właśnie różnicuje się małżeństwo ze związkami partnerskimi.

Tak, wiem, po to, aby oszczędzić dodatkowych polemik o to "małżeństwo", bo opóźniłoby to tylko jeszcze bardziej proces nadania zwiazkom gejowskim prawnego statusu. Jest już jak zresztą pisałem i tak kwestia drugorzędna tak naprawdę.

Perseus napisał(a):
To już Twoja interpretacja - mnie nie musisz przekonywać bo ja wiem jak było. W świetle tego co napisałem wyżej na pewno ten "twór" nie jest małżeństwem.

Ja cię nie mam zamiaru do niczego przekonywać. Ja tylko stwierdzam fakty i wyciąfgam logiczne wnioski.

Perseus napisał(a):
Skoro tak do końca nie jest to znaczy, że nie ma 100% metody sprawdzenia czy tak jest czy nie jest.

To jest jawna nadinterpretacja wypowiedzi profesora, wyciągnięta z kontekstu.

Perseus napisał(a):
I tak jak napisałem już kilkakrotnie - zawsze będzie tak, że jeżeli ktoś się wyhamuje swoje skłonności będzie to interpretowane, że tylko udaje innego niż jest przez jednych naukowców a przez drugich będzie uznawane, że został wyleczony.

No właśnie cały sęk w tym, że tak nie będzie, jeśli ktoś wreszcie przedstawi nauce przypadek zmiany orientacji seksualnej i podda go wielu niezalęznym ośrodkom naukowym do badań, które dokonają weryfikacji. Tego się jednak nie robi bo owi szarlatani twierdzący, że "leczą z ohmoseksualizmu" doskonale wiedzą, że to guzik prawda i że gdyby była dokonana rzetelna i niezbędna weryfikacja przez niezalezne ośrodki naukowe to by polegli :-D Dlatego co robią? Trzymają siekurczowo "świadectw" i nie wychodzą poza ich ramy, nie przedstawiają nic nowego i nic ponad to.

Perseus napisał(a):
A pogdybajmy trochę - załóżmy, że homoseksualizm się daje leczyć(jakiś "antybiotyk" :) ) czyli również heteroseksualizm możnaby zmienić - więc co Twoim zdaniem byłoby bardziej naturalne - przechodzenie z homo na hetero czy odwrotnie - tak na zdrowy rozum :).

Nic.
Ani jedno ani drugie.
Nie ingerować w delikatną sferę seksualności człowieka, bo jak pokazują poszczególne przypadki, od groma jest potem zniszczonych żyć i tragedii, o czym grzmią seksuolodzy i psycholodzy ostro krytykując wszelkie próby zmiany orientacji na ludziach. Próby oczywiście nieudane, ale nikt się nie zastanwia nad tym jaki impact to wywiera psychicznie na tych ludziach i jak bardzo im szkodzi.

Perseus napisał(a):
Możesz mnie oświecić i podać co jest podłożem tej parady.

Zaznaczenie obecności w społeczeństwie jako duża, licząco sie grupa.
Pokazanie społeczeństwu, że geje i lesbijki są normalnie wygladającymi ludźmi - obalenie mitów o wstrętnych pedałach.
Parada jako manifest postulatów zmian aapisów prawa.
Parada jako sprzeciw wobec homofobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Parada jako zgromadzenie ludzi, którzy się identyfikują z takimi wartościami jak poszanowanie drugiego człowieka, równość, tolerancja, akceptacja, pluralizm światopoglądowy, różnorodność, demokracja, prawa człowieka.
Parada jako sprzeciw zamordyzmowi ideologicznemu, próbom narzucania wszystkim Polakom katolickiej moralności, tzw "jedynie słusznej", ciemnogrodztwu, zaściankowości.
Parada jako zwrócenie uwagi na problemy gejów i lesbijek, wynikające m.in z tego co napisałem powyżej.

Perseus napisał(a):
Skoro daja się tak beznadziejnie prowokować to już ich sprawa - przyznaj, że zależy wam na tym - na rozgłosie, że u nas "biją Murzynów".

Ni biją bo ochrania policja :) Z dwóch stron Parady Równości szli gęsiego policjanci z psami, w miejscach pobliskich przemarszowi co chwila kręciły się grupki policjantów. Zarówno na czele jak i na końcu Parady jechały radiowozy i szły kordony policjantów. Równolegle z Paradą, ulicę obok szły uzbrojone w broń ciężką kordony antyterrorystów, kilku policjantów cały czas rejestrowało kamerami przebieg Parady, jak również robił to helikopter policji, który cały czas krążył nad przemarszem.
Niestety takich to środków trzeba w Polsce, aby przeprowadzić pokojowy przemarsz ludzi. Policja nie mogła dać wtopy, gdyż poza gejami i lesbijkami i ich heteroseksualnymi bliźnimi, uczestnikami było bardzo wielu polityków i innych osób publicznych, a także bardzo wielu krajowych i zagranciznych przedstawicieli organizacji Praw Człowieka, członkowie Parlamentu Europejskiego i innych instytucji strzegących Praw Człowieka.

Perseus napisał(a):
Nie mam nawet takiego zamiaru - po prostu będę bronił normalności.

Ja też.

Perseus napisał(a):
I to jest zasadnicza różnica między nami w ocenie normalności homoseksualizmu.

Nie tylko. Różnica powiedziałbym o wiele bardziej znacząca jest taka, iż za mną stoi stanowisko współcześnie obowiązującej nauki, większosć naukowców na tym świecie, wszystkie organizacje zdrowia i ośrodki naukowe, wszystkie szpitale, uniwersytety, uczelnie, obowiązująca literatura, bynajmniej nie ta obalona i wycofana obecnie, sprzed 60 lat, na którą powoływał się outsider :)
A za tobą kto stoi, poza paroma wywrotowcami, obrażonymi na współczesną naukę, z czego większość z nich jest powiazana ideowo i lobbuje w srpawie homsoekusalizmu zgodnie ze stanowiskiem organizacji religijnych? No kto jeszcze za tobą stoi poza nimi? :D :-D

Perseus napisał(a):
Przecież dobrze wiesz, że konstytucję można zmienić i gdyby był tam np. jakiś zakaz związków partnerskich sam być był za zmianą konstytucji.

Są jescze Prawa Człowieka, jest jeszcze zależność Polski od Unii Europejskiej. Co by nie było, boga jako najwyższego odniesienia i tak nie ustanowisz.

przemo napisał(a):
A Ty się przeprowadź do Holandii kraju wiecznej szczęśliwości.

Holandia nie... Raczej wolę Szwecję, Finlandię, Wielką Brytanię, Niemcy, USA :)

Perseus napisał(a):
Nie musi być to Bóg - wystarczy że będzie odniesienie do tak przez Ciebie nielubianego prawa naturalnego - jakkolwiek byś go nie rozumiał.

Nigdy nie będzie takiego odniesienia, gdyż "prawo naturalne" jest anstrakcyjnym tworem i wszystko można do niego wrzucić, co się komu żywnie podoba, w zależności od wyznawanego światopoglądu.

Perseus napisał(a):
Naturalny może i jest ale nie jest normalny.

Jest jak najbardziej normalną i prawidłową orientacją seksualną.
Poza tym mam nadzieję, że jeśli np twój syn okaze się być gejem to będziesz miał sumienie mu wtedy powiedzieć - "jesteś nienormalny", a po tym wszystkim mieć spokojne sumienie :d ;)
Chciałbym to zobaczyć :-D
Może wtedy weźmie cię jakaś refleksja nad glupotami jakie wygadujesz i nad nierzadko negatywnym wpływem tych głupot na innych ludzi.

Perseus napisał(a):
Z niczego się nie wycofuję.

A więc nie wycofujesz się z twierdzenia, że uważasz iż Biedroń chce zlikwidować bajki heteroskeuslne i wstawić w ich miejsce bajki homoseksualne, tak żeby nie było już bajek z jasiem i małgosią a były tylko i wyłqcznie bajki z jasiem i jasiem.

Perseus napisał(a):
Chodzi o nic innego tylko o oswojenie ludzi z homoseksualizmem - o swoistą indoktrynację już w przedszkolu.

Oczywiście. Z homofobią trzeba walczyć i przeciwdziałać już od małego. Na zachodzie takei programy są wdrazane już właśnie od przedszkola. Tylko to zapewni zdrową, spokojną koegzystencję w dorosłym życiu róznych grup społecznych między sobą. Tylko to wyluczy hodowanie kolejnych pokoleń zatrutych nienawiścią i pełnych uprzedzenia homofobów.

Perseus napisał(a):
Ale przecież żądając np. wprowadzania bajek homoseksulnych również chcesz wpływać na życie innych, przez regulacje prawne.

To nie jest wpływanie na innych. To jest jedynie uczenie dzieci od najmłodszych lat, że oprócz heterosksualistow istnieją też związki homoseksualne i że geje nie wyglądają jak ufo, tylko są normalnymi ludźmi, których nie należy traktować jak kosmitów czy trędowatych.

Perseus napisał(a):
Ja nie mogę stać z boku i się tylko przyglądać.

To się nie przyglądaj :D

Perseus napisał(a):
Już samo określenie wiary w Boga jako "patalogiczny stan umysłu" nie jest miłe - ale oczywiście nie potrafi uszanować świętości ten kto sam świętości nie uznaje(?) - dlatego w jakimś sensie Cię rozumiem.

Oo patrzcie go obraził się i jeszcze jak mu "nie miło"! :D
Oczywiście gejom jest bardzo miło, gdy ich określasz w wiadomy sposób, prawda?
więc nie wymgaj w tej kwestii od innych zbyt wiele, skoro sam nie grzeszysz szacunkiem.

Perseus napisał(a):
Dlatego już to zauważyłem w dyskusji z Tobą i Twojej dyskusji z innymi, że Ty w stosunku do jakiekolwiek odwołania do Boga, czy świadectwa wiary zachowujesz się jak słoń w składzie porcelany.

Przecież mógłbym obarczyć cię tym samym, zamieniając jedynie "boga" na "homoskeusalizm/gejów"

Perseus napisał(a):

Coś co jest dla Ciebie bardzo ważne. Apeluję więc o mniej pogardy a więcej wrażliwości.

znalazł się ten co nie drwi i nie pogardza z homsoeksualistów.

Perseus napisał(a):
Ale wy dążycie do tego, żeby to kłamstwo wmawiać dzieciom w szkołach.

No jeśli stanowisko obowiazującej nauki nazywasz "kłamstwem" to tak masz rację :D

Perseus napisał(a):
Tak się składa, że nasza seksualność jest zwiazana z prokreacją - służy celom prokreacyjnym(również do budowania więzi ale to też w jakimś sensie służy prokreacji - wychowaniu dzieci).

Ale nie tylko do prokreacji i nigdzie nie jest powiedziane, że ten co nie używa seksu do prokreacji jest nienormalny.
Geje są zrfesztą zdolni do prokreacji, nie ze sobą oczywiście, ale gdy chcą mieć dziecko to są zdolni. Homoseksualizm to nie jest bezpłodność. Wielu gejów ma dzieci - swoje własne, przyczyniają sie do przedłużenia gatunku ludzkiego :) Wielu innych gejow pomaga w wychowywaniu dzieci swoich braci, sióstr, znajomych.
ale tak jak wcześniej napisałem, nie widzę powodu, aby coś co nie prowadzi do prokreacji nazywać nienormalnością. Seks oralny uprawiany przez większosc heteroskeuslistów, czy też w mniejszej ilości (20-30% przez heteroskeuslistów!) seks analny też nie prowadzą do prokreacji, więc uznajmy ich wszystkich za nienormalnych. Całowanie się z języczkiem też nie prowadzi do prokreacji :D Wiele związków heteroskeusalnych nie lubi i nie chce mieć dzieci, więc zabrońmy takim łaczyć się pary, bo po co, skoro nie bedą mieli potmostwa?
Co za wspaniły tok rozumowania Perseusa :D

Perseus napisał(a):
Tu nie chodzi o akceptację lub nieakceptację(to zostawiam woli człowieka) - tutaj chodzi o nie uznawanie homoseksualizmu za normalność.

I na tym polega twój problem - ty nie dostrzegasz że jedno się łaczy bezpośrednio z drugim. Znasz jakiegoś geja, ktory uważa, że jego orientacja seksualna jest czymś nienormalnym, że kontakty homosekusalne są złe, niedobre, a przy tym, który jest człowiekiem szczęśliwym, spełnionym, radosnym? Bo ja nie znam ani jednego takeigo przypadku, a pozanełem w swoim póki co krótkim życiu dziesiątki gejów, a setki naczytałem sie róznych historii.
Seksuolodzy zresztą bardzo często podkreślają, że udane życie seksualne jest jednym z elementów udanego życia, co sie przekłada na kontakty osobiste z ludźmi, na prace, na jakość życia, na komfort. I teraz jak taki gej uważający, że jest nienormalny ma tego wszystkeigo dokonać? No jak? Nie może. A więc albo pełna akceptacja siebie i uznanie swojej normalności, co jest zresztą tożsame ze stanowiskiem obowiązującej nauki, a więc wszystk osiezgadza, i spełnienie życiowe, zadowolonei, albo nieszczęście, zgorzknienie i zmarnowanie swojego życia, w imię religijnych idei.

Perseus napisał(a):
Zrozum, że katolicyzm nie zaakcpetuje homoseksualizmu - bo oznaczałoby to wywrócenie wszystkiego do góry nogami.

Nie musi akceptwać. Nie interesują mnie ustalenia jakiejś organizacji religijnej. Uważajcie sobie co chcecie - w ramach tejże organizacji i jej członków. Co mnie to? Ale nie próbujcie tego narzucać wszystkim obywatelom i niszczyć pluralizmu światopoglądowego. Własne zasady w swojej organizacji - ok, ale nie narzucanie ich innym ludziom, którzy sobie tego nie życzą.

Perseus napisał(a):
I katolik, który w jakimś sensie popiera homoseksualizm nie jest katolikiem świadomym swojej wiary.

No to w takim razie tak gdzieś na oko licząc z 80% moich znajomych katolików nie jest katolikami :D
Jak dla mnie super, bo uważam iż ta organizacja religijna jest szkodliwa, dlatego jeśli są takie przekłamania i różnie odnośnie wartości deklaratywnych a prawdziwymi katolikami to należy się tym zająć, żeby się wreszcie okazało ile to jest faktycznie tych prawdziwych katolików? Oj coś czuje, że marniutka by było, oj marniutko :D Kościół Katolicki się na to jednak nigdy nie zgodzi, na dociekanie tej prawdy i jej ujawnienie, bo oznaczałoby to automatyczną utratę wpływów i znaczenia, a wkonsekwencji totalna olewka ze strony społeczeństwa i rządu i nie liczenie się z tą organizacją i traktowanie jej jak małą sektę.

Perseus napisał(a):
Nie popieram rownież Twojego zbytniego optymizmu jakoby lada chwila miały nastąpić jakieś wielkie zmiany - póki co to jest jedna partia, która chyba jest czwarta w sondażach, która głosi potrzebę tych zmian.

Powiedzmy sobie jasno - te zmiany już są, w obrębie społeczeństwa. Zmiany te ociagają się w obrębie politycznym, jakoś nie udalo się im zafunkcjonować przy okazji rzadzenia poprzedniej ekipy, ale spokojnie, piss i ta cała reszta skrajnych ultraprawicowców wiecznie rządzić nie będzie i przy koljnych rządach lewicy i/lub nurtów przeciwległych światopoglądowo wobec pissu/lpru, owe zmiany ruszą ostro z kopyta :-D

Perseus napisał(a):
Prawda jest taka, że nikt nikomu nie narzuca tej moralności, nikt nikogo nie zmusza do bycia katolikiem.

Zmusza, zarówno do jednego jak i drugiego.
Do drugiego w innym wymiarze - takim, że stawia kłody pod nogi w procesie apostazji, robi wszystko aby to utrudnić, odwlec i ociagać, zniechęcić.

Perseus napisał(a):
Więc nie wiem o czym Ty właściwie piszesz. Nikt nikomu jej nie narzuca - a że pewne regulacje prawne(np. aborcja) są wprowadzane to wynika z tego, że jest w tym widziany szeroko rozumiany interes społeczny(nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo długofalowy)

(censored) a nie interes społeczny. To raz, a dwa - każda kobieta, która chce ma w Polsce bardzo łatwą możliwość dokonania aborcji, więc owe prawo i tak nie funkcjonuje, a raczej funkcjonuje, ale tylko na papierku.
Znasz jakiś przypadek kobiety, która zaszła w ciążę, chce ją usunąć, ale mówi sobie "eee jednak nie usunę, bo jest przecież zakaz aborcji"? :-D
Jak już pisałem wcześniej, żadne sztuczne zakazy nie wpłynął na to co się będzie działo w brzuchu kobiety. Z aborcja w tej kwestii jest dokładnie tak samo jak z prostytucją - choćbyś nie wiem jak tego zakazł prawnie to to i tak będzie. Ludzkich potrzeb nie zniszczysz żadnym zapisem prawnym, zwłaszcza gdy owe potrzeby są masowe.

Perseus napisał(a):
i nie jest to robione po to aby było "duszno". Są to regulacje broniące tradycyjnego modelu rodziny na którym do tej pory oparta była nasza cywilizacja.

Tak tak, tradycyjnego, dodaj jeszcze "chrześcijańskeigo", "katolickiego" modelu rodziny i będziemy mieli kropkę nad i....
Właśnie o to mi chodzilo - o wykazanie tej światopoglądowej duchoty i mało miejsca dla alternatywnych wyborów życiowych, dla pluralizmu światopoglądowego.

Perseus napisał(a):
Ogromną tolerancją się się wykazałeś w tym swoim komenatrzu - gratuluję. Proponuję wziąć to na sztandar podczas parady jako wzór do naśladowania.

Spokojnie, na sztandarach w trakcie tegorocznej Parady Równości były rózne hasła nawiązujące do religii, kaotlicyzmu, np - "catholics, we love you!" :D

Perseus napisał(a):
Martwię się tylko o przyszłe pokolenia.

Zupełnie niepotrzebnie.


Pt cze 01, 2007 20:42
Post 
Kamyk napisał(a):
Zdanie Paschalisa podzielam w 100% i więcej czasu na jałowe dyskusje z osobą tak ograniczoną i apriori podchodzącą do dyskusji nie będę marnował

Nawet nie wiesz jak bardzo mnie cieszy twoja deklaracja. Przynajmniej oszczędzisz mi prostowania twoich głupot i oczywistych przekłamań jakich sie dopuszczasz, bo to się już nudne robiło.


Pt cze 01, 2007 20:46

Dołączył(a): Pn paź 02, 2006 20:14
Posty: 178
Post 
"Nikt nie chce kupować fioletowych teletubisiów"-O ile teletubisie w innych kolorach jeszcze jakoś się sprzedają, o tyle fioletowy nie schodzi ostatnio wcale. Klienci przychodzą, śmieją się, ale za fioletowego dziękują..."- http://wiadomosci.onet.pl/1545147,11,1, ... ,item.html Na tym przykładzie widać, że mamy zdrowe społeczeństwo i u nas homoseksualizm nie przejdzie. :D

_________________
WPK!


Pt cze 01, 2007 22:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22
Posty: 236
Post 
Paschalis napisał(a):
przemo napisał(a):
w niemal 1000 moich postów są cytaty i linki do ponad kilkudziesięciu źródeł.

Tą wypowiedzią zmobilizowałeś mnie żebym jeszcze raz przejrzał ostatnie 20 stron tego wątku (a więc od czasu jego reaktywacji) i poszukał tych "kilkudziesięciu źródeł". Oto wykaz twoich postów, w których przytaczałeś konkretne źródła:
Wto Maj 29, 2007 13:54 - opinie takich bezstronnych ekspertów w tej dziedzinie jak Maria Szyszkowska.
Itd.

Ponieważ Paschalis zadał sobie trochę trudu pomyślałem, że tę pracę uzupełnię, poszukałem przy pomocy wyszukiwarki i... chciałem dodać, że:

1) posty Przema pojawiają się przy tym temacie (homoseksualizm) od 119 strony, od Czw Maj 17, 2007 10:43

2) Przemo powołuje się na liczne posty (ok. tysiąc postów - tak wskazuje umieszczony przy nicku licznik), w których mają być odniesienia do literatury naukowej; ta sugerowana ilość postów nie odnosi się w całości (jak się okazuje) do tego tematu,

3) w czasie od 17 maja do 29 maja Przemo w swoich postach podał następujące "odnośniki" naukowe:

"Homoseksualiści: słudzy Szatana czy mężowie Boży?" (Anne Moir, David Jessel: „Płeć mózgu", PIW 1993)

+ Bibliografia (niedokładnie opracowana) tej książki:
a) Zbigniew Lew-Starowicz, Michał Lew-Starowicz: „Homoseksualizm", Wydawnictwo Lekarskie PZWL.
b) Daniel A. Helminiak: „Teksty biblijne dotyczące homoseksualności"
Ks. Seweryn Brok: "Gejowska miłość w Biblii: Jonatan i Dawid"

+ Link
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4236

+ Komentarz
"Warta polecenia jest książka "Homsoeksualizm", w której zawarto wiele informacji o tej orientacji płciowej. Napisana jest prostym, łatwym do zrozumienia językiem. Książka powinna zainteresować szerokie grono czytelników - seksuologów, psychologów, lekarzy i studentów".

Hehe, a napisał w odpowiedzi na zarzut Paschalisa (Czw Maj 31, 2007 19:43):
przemo napisał(a):
Paschalis napisał(a):
Przemo, ograniczasz się do paru cytatów na krzyż z kilku osobistości naukowych i politycznych,

w niemal 1000 moich postów są cytaty i linki do ponad kilkudziesięciu źródeł.

Oceńcie sami, kto jest tutaj wiarygodny. Możecie sprawdzić. Dla mnie to kłamstwo aż się "kurzy". I nie mam już wątpliwości. Papa.

_________________
"Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)


Pt cze 01, 2007 22:34
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 2487 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141 ... 166  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL