Acha, to czemu Bóg obdarzył nas tą dziedziczną skłonnością? Czy on pragnie by zła było na świecie więcej?

Nic nie wiem o tym abyśmy byli obdarzeni przez Boga skłonnością. Co najwyżej wolnością, ale z niej nie wynika jedynie czynienie zła. No ale jeśli uważasz że ktoś Cie zaporgramował do czynienia zła, to zrobisz kariere jako prawniczka.

Dlaczego ludzie dziedziczą tylko ten grzech? Dlaczego obecnie nie ma czegoś takiego?

A wcześniej napisałeś:

WIST, chyba masz rozdwojenie jaźni...

Ciesze się że tak wysoko cenicie moje moźliwości. Mam nadzieje że drążenie tematu jest efektem ciekawości.
Nie musisz brac słowa dziedziczą tak dosłownie. Zresztą o jakim grzechu mówisz? W tym przecież zawierają się wszelkie grzechy, wszystkie przecież wynikają z tego samego. Ale poprawcie mnie jak się myle.

Nie Rito, nie mam. Jedno drugiemu nie przeczy. Nic nie wiem aby Bóg nas zaprogramował do buntu czyli udzielił takiej skłonności, wiem tylko że jesteśmy do tego zdolni/skłonni bo to wchodzi w zakres naszej wolnej woli, czemu jednak nie jest równe - wolna wola a bunt.

albo strugasz wariata WIŚCIE, albo masz jakiegoś kandydata który bogiem nie będąc ma moc stwórczą i taką skłonność nam "dosztukował". anijedno ani drugie rozwiązanie chyba nie ratuje twej sytuacji.

Jestem kłamcą mogę być i wariatem. Natomiast nie zrozumiałem co masz na myśli.

WIST, to może jeszcze raz zacytuję TWOJE słowa:

Skoro człowiek rodzi się OBDARZONY skłonnością do czynienia zła, to kto go tą WRODZONĄ skłonnością OBDARZYŁ?

Zgadzam się z Ritą. I dorzucę jeszcze jedno pytanie: dlaczego obecni ludzie muszą cierpieć za grzechy pierwszych ludzi?

Wy nie za bardzo łapiecie istotę grzechu pierwszych rodziców.
To że Bóg dał mi rękę nie znaczy że mam ją wsadzać do ognia. Z Twojego rozumowani Rita wynika że jednak Bóg nas stworzył tak abyśmy rękę do ognia wkładali, co prawdą nie jest.

W takim razie czym jest grzech pierworodny. WIST bardzo grzecznie proszę, pisz sensownie i spójnie, tak, żebyśmy nie musieli pytać 10 razy o to samo

To już właściwie zostało zawarte w poprzedniej wypowiedzi. Tylko wiesz, ja nigdy nie twierdziłem że jestem ekspertem, natomiast to co rozumiem to tutaj przedstawiam, wcale nie niespójnie. Weż pod uwagę że Ty może źle rozumiesz.

Ta sama skłonność wszystkich ludzi do grzechu, buntu wobec Boga. Skłonnośc jest w nas, nie jest nam dana jak jakiś program który musimy wykonać bezwzględnie. To jest efekt złego korzystania z wolności.

Chwilę. Skoro grzechem pierworodnym jest skłonność do grzechu, to czy nie jest o pozbawione sensu? Bo czy skłonność może być grzechem? Nasuwa mi się tutaj słowo "dwójmyślenie". KTO CZYTAŁ "Rok 1984" wie o co chodzi...

Czyli rozumiem, że działa to jak geny, które zwiększają ryzyko zapadalności na raka, ale nie są ani niezbędne ani ich nosicielstwo nie wiąże się ze 100% pewnością że się zachoruje, czy tak?
Może nie rozumiem, ale wybacz, to co piszesz jest niespójne. Trzy osoby Ci to mówią, więc może Ty weź pod uwagę, że może Ty coś piszesz nie tak

Dokładnie ,popieram rite ,dosyć tych nieporozumień i nieprawdy