..czyli skuteczne sposoby, aby Kowalski odwrócił się od Boga i przestał wierzyć?

Co mogę zrobić aby ktoś został niewierzący?

A Ty poważny jesteś, czy niezbyt?

cha, śmieszne pytanie.
Łatwiej zrobić kogoś wierzącym niż niewierzącym
Komuniści próbowali na siłę, a sami chrzcili potajemnie swoje dzieci
Nie da się w jeden dzień wykorzenić tego, na co ktoś pracował przez stulecia.

Człowiek niewierzący staje się sam, przez logiczne myślenie.
Fak że można komuś podsunąć jakąś myśl. Jakiś fakt.
Np. to, że Bóg, w Starym Testamencie kazywał aby mężowie obcinali żonom rękę, czy fakt, że słowo "czyściec" nie występuje w Biblii.

Ale przez to można jedynie nakłonić kogoś do logicznego myślenia na temat wiary, jednak nie spowoduje to z dnia na dzień jej braku.

Niewiara w Boga, to nie to samo co wiara.
Nie wystarczy, tak jak małemu dziecku powiedzieć, że w niebie jest "Bozia", i ono już w to uwierzy. Do niewiary trzeba dojrzeć, trzeba mieć wyrobione własne poglądy, poglądy na tyle silne, aby religia ich nie naruszyła.
To nie przychodzi z dnia na dzień, to przychodzi raczej latami.
Zazwyczaj człowiek rozsądny najpierw, widząc mnogość religii, pierw przestaje wierzyć w to że jego religia jest nieomylna,
następnie nie wierzy, że bóg w jakikolwiek sposób ingeruje w życie człowieka,
Później zdajesz sobie fakt, że się oszukujesz, że tak naprawdę jedynym atutem na potwierdzenie istnienia boga jest twoja chęć i potrzeba jego istnienia,
Niektórzy uciekają wtedy w NewAge, i inne wymiary, rozsądniejsi zostają ateistami.

Kiedyś usłyszałem cos co brzmiało mniej więcej tak: "Nikt jeszcze nie stracił wiary po przemówieniu sekretarza KC PZPR, ale wielu ją stracilo po rozmowie z własnym proboszczem."

Myślę, że aby zostać ateistą trzeba się najpierw zainteresować religią.

Do wiary głównie trzeba dojrzeć ....u ludzi niedojrzałych wiara w "Bozię" rozsypuje się w pył.
A Bóg istnieje niezależnie od chęci i woli człowieka...gdyby było inaczej, człowiek swoimi chęciami i wolą dawno doprowadziłby do samounicestwienia.

Wystarczyło w moim przypadku wpaść na następujące pytania

Dlaczego Bóg miałby stworzyć tak niebezpieczną planetę dla swoich ponoć kochanych stworzeń
Dlaczego stworzenia te są zmuszane do zabijania i zjadania innych stworzeń po to aby przetrwać. To też pomysł godny kochającego Boga. Czy gdyby istniał to wpadłby na taki szatański pomysł ? Po co miałby coś tworzyć
Po co cierpią zwierzęta. Po co cierpią ludzie ponad swoje siły

Tylko nie piszcie tych bzdetów o krzyżu dla każdego w sam raz, i ze schabowe są mniam mniam. Prosze

Po co zjadamy rośliny - one też żyją, nie żal Ci ich?
Drogą takich absurdalnych zarzutów, można zarzucić Bogu czemu ludzie i zwierzęta piją wodę...wszak grozi Ziemi klęska braku wody.
A życie doczesne nie trwa wiecznie, ale dośc krótkoa....a po drugiej stronie mają zniknąć wszelkie utrapienia i to na wieczność.
Więć chyba jednak stworzył pełnię bezpieczeństwa, szczęścia

Rośliny chyba niespecjalnie czują ból,a poza tym zjadamy przeważnie albo rośliny i tak jednoroczne (większość warzyw) albo części roślin które i tak one zrzucają (owoce) .



klęska braku wody nie zagraża Ziemi,tylko roślinom i zwierzętom, Ziemia może się bez wody doskonale obejść. Poza tym woda użytkowana przez istoty żywe pozostaje przecież na Ziemi, wiec...zastanów sie czasem co piszesz.



Chyba jednak nie.

Najlepszy sposób jest taki, aby Kowalski uświadomił sobie, że nie jest "odwrócony" w stronę Boga, tylko w strone imaginacji swojego umysłu, którą uważa za Boga.

No nie wiem czy Ziemia obyłaby się bez wody - zachwiałoby to wszelkie procesy.
Brak wody--> brak roślin, zwierzat, ludzi-->.zachwianie równowagi wszelkich procesów zachodzących na Ziemi.
Ponoć według najnowszych badań, rośliny odczuwają ból.

whistle żeby wiedzieć jak stracić wiarę trzeba wiedzieć jak ta wiara się rodzi i proces ten odwrócić . Trzeba zbadać czym charakteryzują się osoby które nie mają wiary . Np. takie zwierzęta , one nie mają wiary i trzeba teraz zgadnąć , dlaczego ? Albo takie dzieci co się dopiero urodziły , czy one mają już wiarę ? Ależ oczywiscie , że jeszcze nie . Albo osoby chore psychicznie , których życie przypomina życie rośliny , czy one posiadają wiarę taką jak my ? Ależ oczywiście , że nie . Albo dzieci , które wychowały zwierzęta ? W rosji niedawno głosno było o takiej dziewczynce , która nie miała żadnego kontaktu z ludżmi , żyła i dorastała w sród psów , kiedy ludzie ja odnależli chodziła na czterech kończynach , szczekała jak pies , jadła tak jak psy jedzą , bawiła się tak jak psy się bawią itd. Zupełnie nieprzypominała człowieka , takich ludzi dorastajacych w śród zwierząt znalazło by się bardzo dużo w całej historii . Ani legendarny Tarzan , ani ta dziewczynka nie mały żadnej wiary .

To czemu cierpią zwierzęta i rośliny?

I czemu musimy je zabijać i zżerać. Bóg nie miałyby lepszych pomysłów na to jak urządzić świat?

Czytając te Twoje absurdalne tłumaczenia dochodzę do wniosku ze nie potrafisz tego wyjaśnić tego o co pytałem

Tylko mi nie mów, że rośliny cierpią. Że jak wyrywam marchewkę albo koszę trawę to ona cierpi. Nie może cierpieć bo nie ma przystosowanego do odczuwania bólu systemu nerwowego.

Przeczytaj ostatni post Alus