Wielowymiarowość czasoprzestrzeni w kontekście bytów transce
Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Witold napisał(a): Nikt jednak nie mówi, że ktoś pójdzie do piekła, jeśli nie będzie wierzył w istnienie czwartego czy nawet dziesiątego wymiaru.
Mimo wszytko nie powinno się negować istnienia zjawisk paranormalnych .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N lut 22, 2009 22:21 |
|
|
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Seweryn napisał(a): No hay banda. napisał(a): Sererynie czwartym wymiarem jest czas. Piatym rozmiar konfektyjny miseczek stanika. Czas nie jest czwartym wymiarem, żyjemy w świecie trójwymiarowym, a nie w płaskim lub czterowymiarowym . 
Czas jest wymiarem, opisuje zmiane położenia, tak jak trzy wymiary o ktorych piszesz opisuja układ na trzech płaszczyznach.
Wymiarem jest też konfekcyjny rozmiar miseczek stanika, czyż nie? Nawet sie to nazywa wymiarem.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
N lut 22, 2009 23:44 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Mimo wszytko nie powinno się negować istnienia zjawisk paranormalnych .
Ależ powinno się jak najbardziej 
|
Pn lut 23, 2009 0:06 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
greg(R) napisał(a): @WitoldREALNIE istniejące wymiary to np. długość, szerokość, wysokość i takie tam  A innego rodzaju "wymiary rzeczywistości" to czyste S-F, przy czym bardziej F niż S.Przestrzeń może być wielowymiarowa. Podkreślam „może”. Nasza przestrzeń jest bez wątpienia trójwymiarowa + czas. Może to oznaczać, że w istocie jest trójwymiarowa lub też pozostałe wymiary są „zwinięte” do rozmiarów tak małych, że opierają się naszym pomiarom. To, że cztery wymiary przestrzenne mogłyby istnieć można udowodnić eksperymentem myślowym z tesseraktem. http://pl.wikipedia.org/wiki/TesseraktZakładam, że robiłeś kiedyś w szkole model zwykłego sześcianu. W tym celu narysowałeś zapewne na kartce taką siatkę:  wyciąłeś ją, zgiąłeś w trzecim wymiarze (rzecz niepojęta dla hipotetycznych „płaszczaków”) tę dwuwymiarową siatkę i skleiłeś. Analogicznie można postąpić z tesseraktem w czwartym wymiarze:  To jest dokładny, trójwymiarowy, analog Twojej dwuwymiarowej siatki. Czterowymiarowa umiałaby zrobić rzecz dla Ciebie niepojętą: złożyć tesserakt w czwartym wymiarze w czterowymiarowy hipersześcian. --------------------- @SewerynNiekoniecznie bo nauka zakłada że osobliwość posiadała nie trzy a 10 wymiarów , ich niestabilność spowodowała rozpad do trzech znanych nam wymiarów.Sęk w tym, że nie wiesz z czego wynika ilość 10 wymiarów, prawda? Podpowiem, że teoria superstrun wcale nie musi być prawdziwa. Równie dobrze może okazać się ślepą uliczką fizyki. Nie mamy jeszcze sprzętu aby móc ją sprawdzić empirycznie. Dopiero eksperymenty w akceleratorze LHC mogą dać pewne pośrednie dowody jej prawdziwości. --------------------- Kończąc offtopic: Na odpowiedź oczekuję od forumowicza arcana85. A tym małym offtopikiem chciałem pokazać, że „chowanie” rzekomej duchowości w „wyższych wymiarach” przez niektórych forumowiczów to zdecydowanie kiepski pomysł. Wtedy bowiem okazałoby się, że można by ją zmierzyć jak każdą wartość fizyczną po zbudowaniu odpowiednich instrumentów. Poza tym wtedy tych wymiarów musiałoby być więcej niż 10. Poza tym fizycy musieliby uwzględnić dodatkowe wymiary w równaniach.  Już to widzę jak w równaniach obok np. grawitacji pojawiają się anioły i dusze. 
Oglądałeś film Cube i Hypercube? Całkiem niezłe
Nie miałem na myśli czegoś konkretnego pisząc wymiar - raczej ontologiczna odrębność.
Ale teoria z wyższymi wymiarami przestrzennymi jest, przynajmniej dla mnie, atrakcyjna intelektualnie. Czytałem kilka książek z fizyki teoretycznej (Micho Kaku "Hiperprzestrzeń" i jedna dobrą polskiego autora tylko zapomniałem nazwiska.)
Mozna by załozyć (można by bo tak jak dla płaszczaków nasz świat jest niepostrzegalny tak i dla nas wyższe wymiary przestrzenne nigdy nie będą postrzegalne) że istoty duchowe to 'zwykłe' istoty materialne tylko wielowymiarowe. To by tłumaczyło nie tylko brakująca masę czarnej materii. Aniołowie jako byty wielowymiarowe materializowali się w naszej rzeczywistości pod postacia ludzi(czyli istot trójwymiarowych) podobnie jak Lord Kula z bajki o płaszczakach ukazywał się (materializował) w ich świecie jako okrąg. Aniołowie mogą sie tez w mgnieniu oka 'teleportować' w naszym świecie bo jest on dla nich jak dla nas blat stołu świata płaszczaków. Moga 'wyjść' z 'zanurzenia' w naszej przestrzeni i szybko przemieszczając się we własnym wymiarze pojawić się w innej cześci. Moga więc dokonywać 'cudów'. Oczywiście to cuda tylko w naszym pojęciu ale biorąc pod uwage założenia fizyki teoretycznej to nic niezwykłego. Aniołowie mają więc swoją wyższowymiarową 'objętość' i 'masę'. Są po prostu materią której nie postrzegamy.
Modelem tym nie można wytłumaczyć tylko Boga który stoi, jako jego stworzyciel ponad wszechświatem w jakiejkolwiek liczbie wymiarów.
To tylko teoretyczne rozwarzania, igraszka umysłu. Może to w 100% Fiction. Ale zakładając że byty transcendentne jednak istnieją to mogłoby to tak wyglądać. 
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Pn lut 23, 2009 10:52 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
W związku z potrzebą dyskusji na ten temat został wydzielony z tematu "Czy aniołowie mają duszę" [ viewtopic.php?p=415382#415382 ] Zapraszam do dalszej dyskusji 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn lut 23, 2009 11:39 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Witold napisał(a): Jeśli wierzący próbują duchowość tłumaczyć za pomocą fizyki i matematyki, no to cóż, robi się ciekawie. Tylko że wtedy wyparowuje gdzieś cała mistyczno-religijno-duchowa otoczka. Ja z kolei już widzę jak w kościele na kazaniu, albo w szkole na katechezie, ksiądz wyjmuje schemat hipersześcianu i zaczyna wykład o wymiarach A mnie to wcale nie dziwi  Dyskutując o wierze (religii) zawsze próbowałem używać właśnie takiej wykładni, bo tam gdzie pojawia się zrozumienie - duchowa otoczka zanika, jest to podstawowa zasada dochodzenia do prawdy (nic nie jest stałe, ale wszystko jest dynamiczne) Rzeczywistość jest o wiele bogatsza i bardziej złożona niż ktokolwiek mógłby sobie to wyobrazić. To, że religie widzą rzeczywistość dwubiegunowo, czyli dzieląc ją na tą materialną (ziemską) i niematerialną (duchową) nie oznacza bynajmniej, że tak to wygląda, to jedynie takie symboliczne uproszczenie i nic więcej. Jak już wspomniałem w innym wątku, wszystko co rozumiemy pod słowem „jest” musi posiadać trzy podstawowe cechy istnienia (bycia) – formę, energię i świadomość, przy czym cech tych nie należy traktować odrębnie, ale raczej jako trzy aspekty jednej i tej samej rzeczywistości. Wygląda to w ten sposób, że forma czyli jakaś tam materia stopniowo przechodzi w energię a ta z kolei w świadomość, upraszczając można powiedzieć, że energia to inna, wyższa cecha materii ale zarazem niższa cecha świadomości (czyli jest czymś pomiędzy). Jednak najważniejsza w tym wszystkim jest Świadomość, to właśnie ona stoi u podstawy wszelkiego istnienia, i jest tym podstawowym „budulcem” Wszechświata, oraz wszelkich niższych form. I tu właśnie dochodzimy do tych wspomnianych „wymiarów”. Fizycy twierdzą, że to co można zaobserwować to niespełna 10% koniecznej materii, a gdzie reszta, gdzie podziewa się ten nieuchwytny „duch”? Czyżby bawiła się z nami w ciuciubabkę? To czego fizycy nie umieją uchwycić (zlokalizować) to właśnie te wyższe rodzaje energii, nie mówiąc już o samej świadomości. To właśnie jest ta brakująca „materia” ale w innej postaci, używając terminologii bardziej naukowej, w innym (wyższym) stanie skupienia. Jak wspomniał Seweryn, w naturze nic nie ginie, tylko zamienia się w coś innego i tak jest w rzeczywistości a to, że tego „innego” nie można zlokalizować to wyłącznie zasługa tych dodatkowych wymiarów, to one maskują, przysłaniają pozostałą resztę naszego Uniwersum. I wcale nie jest to takie niedorzeczne jak pisze:  greg(R) napisał(a): Już to widzę jak w równaniach obok np. grawitacji pojawiają się anioły i dusze.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr lut 25, 2009 0:45 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
buscador napisał(a): Rzeczywistość jest o wiele bogatsza i bardziej złożona niż ktokolwiek mógłby sobie to wyobrazić. To, że religie widzą rzeczywistość dwubiegunowo, czyli dzieląc ją na tą materialną (ziemską) i niematerialną (duchową) nie oznacza bynajmniej, że tak to wygląda, to jedynie takie symboliczne uproszczenie i nic więcej.
O tu w pełni się zgadzam. Zakładając że byty transcendentne rzeczywiście istnieją a nie są tylko religijnymi mitami, nie mogą być oderwane od naszej fizycznej rzeczywistości, są integralną częścia naszego uniwersum, którego to uniwersum nie jesteśmy niestety zdolni całkowicie postrzegać. buscador napisał(a): Jak już wspomniałem w innym wątku, wszystko co rozumiemy pod słowem „jest” musi posiadać trzy podstawowe cechy istnienia (bycia) – formę, energię i świadomość, przy czym cech tych nie należy traktować odrębnie, ale raczej jako trzy aspekty jednej i tej samej rzeczywistości. Wygląda to w ten sposób, że forma czyli jakaś tam materia stopniowo przechodzi w energię a ta z kolei w świadomość, upraszczając można powiedzieć, że energia to inna, wyższa cecha materii ale zarazem niższa cecha świadomości (czyli jest czymś pomiędzy).
Ciekawy pogląd, aczkolwiek nie podpisąłbym się pod nim do końca. Świadomość nie istnieje niezależnie, musi być związan z jakąś energią lub materią i energią. Sama w sobie nie posiada parametrów jak waga, objetość, jest po prostu niematerialana. Więc nie wiem czy energia może przechodzic w świadomość. Coś co "jest" nie musi mieć świadomości, choć musi istnieć świadomośc która orzeka o tym "jest".
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Pn mar 09, 2009 15:02 |
|
 |
Superstar
Dołączył(a): So lut 07, 2009 22:15 Posty: 139
|
buscador napisał(a): Jak już wspomniałem w innym wątku, wszystko co rozumiemy pod słowem „jest” musi posiadać trzy podstawowe cechy istnienia (bycia) – formę, energię i świadomość, przy czym cech tych nie należy traktować odrębnie, ale raczej jako trzy aspekty jednej i tej samej rzeczywistości. Wygląda to w ten sposób, że forma czyli jakaś tam materia stopniowo przechodzi w energię a ta z kolei w świadomość, upraszczając można powiedzieć, że energia to inna, wyższa cecha materii ale zarazem niższa cecha świadomości (czyli jest czymś pomiędzy). Możesz to jakkolwiek uzasadnić czy uściślić czy to tylko proza ? 
_________________ Jesus Christ Superstar | Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej | Gyps Punks
|
Pn mar 09, 2009 23:06 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Panowie greg(R), Witold, jakieś komentarze do koncepcji bytów transcendentnych jako istot materialnych, wielowymiarowych? 
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Pn mar 09, 2009 23:20 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Niezależnie od tego ile mielibyśmy wymiarów , wciąż wszelkie obserwowane obiekty mają charakter obiektywny lub subiektywny .
Prawdopodobieństwo objawienia [ transcendencji ] takiego bytu wielowymiarowego tylko jednostce , bez żadnego mierzalnego wpływu na reszte rzeczywistości jest znikome .
Gdyby takowy byt istniał stanowił by część rzeczywistości i tworzył z nią konieczne powiązania/odziaływania - stanowił więc składnik obiektywnie postrzrgalny .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Wt mar 10, 2009 13:30 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
danbog napisał(a): Gdyby takowy byt istniał stanowił by część rzeczywistości i tworzył z nią konieczne powiązania/odziaływania - stanowił więc składnik obiektywnie postrzrgalny .
Zgadzam się. Takim "powiązaniem/oddziaływaniem" byłoby niewątpliwie oddziaływanie grawitacyjne. Pozostałe oddziaływania, wraz z całym Wszechświatem który znamy, mogłyby być ograniczone do tzw. brany zanurzonej w przestrzeni o większej ilości wymiarów. Grawitacja nie może jednak podlegać takim ograniczeniom i dlatego oddziaływanie grawitacyjne znanej materii "wydostawałoby się" poza branę. Podobnie na branie byłoby odczuwane oddziaływanie grawitacyjne obiektów znajdujących się poza braną.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt mar 10, 2009 17:58 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
arcana85 napisał(a): Ciekawy pogląd, aczkolwiek nie podpisąłbym się pod nim do końca. Świadomość nie istnieje niezależnie, musi być związan z jakąś energią lub materią i energią. Sama w sobie nie posiada parametrów jak waga, objetość, jest po prostu niematerialana. Więc nie wiem czy energia może przechodzic w świadomość. Coś co "jest" nie musi mieć świadomości, choć musi istnieć świadomośc która orzeka o tym "jest".
Potraktowałem to może zbyt skrótowo i lakonicznie a więc nieco to uściślę.
Napisałem, że wszystko co istnieje („Jest”) posiada te trzy podstawowe „aspekty”, przy czym należy pamiętać, że nazwy (fizyczne) jakie im nadaliśmy są całkowicie względne i przypadkowe.
Świadomość także jest czymś realnie istniejącym, istnieje nawet po śmierci ciała fizycznego, a więc także musi posiadać energię oraz jakąś tam formę. Ezoterycy twierdzą, że każda świadomość (tych świadomości z resztą jest znacznie więcej) generuje pewne formy myślowe, (często nazywane myślo-kształtami), a skoro jest forma musi istnieć także jakaś „substancja” (materia duchowa) która je tworzy. Te myślowe formy są także dynamiczne, (pod wpływem naszych myśli ciągle się zmieniają) a więc posiadają pewną wewnętrzną energię.
A więc nie jest tak jak piszesz, że świadomość jest czymś całkowicie wirtualnym (nieistniejącym) - wręcz przeciwnie, jest czymś niemal „dotykalnym” czyli rzeczywiście istniejącym i to bez ciała fizycznego a to, że energii tych nie można zmierzyć, zweryfikować na sposób naukowy to już całkiem inna sprawa.
Z tego wywodu wynika także, że nawet materia fizyczna, posiada ten aspekt, czyli „świadomość”, jest to oczywiście świadomość (powiedzmy) mechaniczna, na najniższym poziomie, ale jednak jest (fizycy nazywają to pamięcią cząsteczkową).
Świadomość to aspekt neutralny, energia to świadomość w stanie aktywnym (dynamicznym), materia lub forma to ta sama świadomość w stanie pasywnym (statycznym), czyli w fazie chwilowej wewnętrznej równowagi
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Cz mar 19, 2009 15:25 |
|
 |
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1350
|
 Tesserakt nie tłumaczy CIEBIE...
Stwórca jest na tyle potężny, że mógłby stworzyć przestrzeń nieskończeniewymiarową, a obserwujemy trzy wymiary przestrzenne (wydaje mi się, że dlatego, iż są Trzy Osoby Boskie). Gdyby były cztery lub więcj, życie byłoby bardziej skomplikowane i zupełnie inne.
Istoty duchowe (aniołowie, Stwórca) to byty osobowe, "nadmatematyczne". Nie można wszystkiego sprowadzić do fizyki i matematyki (to narzędzia do poznawania świata).
Matematyką nie udowodnimy istnienia czegokolwiek, ani tym bardziej kogokolwiek.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Śr maja 04, 2011 12:07 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Tesserakt nie tłumaczy CIEBIE...
niewazny12 napisał(a): Stwórca jest na tyle potężny, że mógłby stworzyć przestrzeń nieskończeniewymiarową, a obserwujemy trzy wymiary przestrzenne (wydaje mi się, że dlatego, iż są Trzy Osoby Boskie). Nie bardzo rozumiem, jaki związek miałaby mieć ilość osób boskich z wymiarowością przestrzeni? Niektórzy chrześcijanie uważają, że są 100%-owe dowody na istnienie przestrzeni 11-wymiarowej, czy oznacza to więc, że Trójca Święta składać się może nawet z 11 osób?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Śr maja 04, 2011 12:13 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Tesserakt nie tłumaczy CIEBIE...
niewazny12 napisał(a): Stwórca jest na tyle potężny, że mógłby stworzyć przestrzeń nieskończeniewymiarową, a obserwujemy trzy wymiary przestrzenne (wydaje mi się, że dlatego, iż są Trzy Osoby Boskie). Gdyby były cztery lub więcj, życie byłoby bardziej skomplikowane i zupełnie inne. Nie tylko mógłby ale właśnie taką stworzył, no... powiedzmy taką „multiprzestrzeń”. Trudno powiedzieć czy taka przestrzeń musi posiadać nieskończenie wiele wymiarów, z pewnością więcej niż 10 (jak twierdzą fizycy). A skoro Bóg jest Absolutem (czyli bytem paradygmatycznym – wszechmocnym, wszechobecnym i wszechwiedzącym) to żaden skończony wymiar nie może Go ograniczać. Gdyby istniał jakiś skończony stan, płaszczyzna lub wymiar to można by zadać sensowne i logiczne pytanie: A kto stworzył Boga? A skąd się biorą te „wymiary”? Chodzi o to, że przestrzeń niezależnie z ilu wymiarów się składa zawsze jest „czymś”, a więc jest nie tylko jakąś wirtualną, abstrakcyjną liczbą trzech lub więcej wymiarów x-y-z-v … ale jest czymś więcej. Tym czymś są właśnie „cząstki” (cząstka to pojęcie umowne, względne), to one niejako tworzą tą przestrzeń i w zależności w ilu płaszczyznach będą drgać, oscylować owe cząstki taką przestrzeń będą tworzyć, budować. Nasz trójwymiarowy świat zbudowany jest właśnie z cząstek oscylujących w trzech płaszczyznach. Aby taka cząstka, a właściwie już sub-cząstka, mogła drgać w większej ilości płaszczyzn (3+nD) potrzebuje b. dużej energii wewnętrznej, a jak dużej? No przynajmniej takiej jaką posiada czarna dziura (LHC).  A dla czego tak duża? Ponieważ taka cząstka musi osiągnąć pewną krytyczną wartość oscylacji (im większa energia tym większa częstotliwość drgań - cykli na sekundę), a taką energię może zapewnić tylko czarna dziura. Myślę, że tą graniczną jest prędkość światła, (dla tego właśnie światło nie może wyjść z czarnej dziury, jest w niej niejako uwięzione). Gdy cząstka zaczyna poruszać się z większą prędkością niż światło (a takie energie osiąga się w centrum czarnej dziury) cząstka ta zaczyna drgać w czterech lub więcej płaszczyznach. Tylko cząstka która przekroczy prędkość śwatła może opuścić czarną dziurę (szybkość ucieczki), ale wtedy już nie należy do "naszego" świata, tworzy swój własny n-wymiarowy świat. Czarne dziury to nic innego jak takie młynki do materii które rozdrabniają i wysyłają nasz trójwymiarowy świat w inny wyższy wymiar, czyli są taką bramą (dziurą)  przez którą ucieka materia z naszego świata do innego, wielowymiarowego, no... teraz już wszystko jasne gdzie „ginie” materia która wpadnie w czarną dziurę.  Można powiedzieć, że jest to proces odwrotny do WW. A co do tej Boskiej Trójcy, no… byłeś blisko, to znaczy TŚ to symbol trzech aspektów Boskich: Bóg Ojciec (głowa rodziny) to symbol świadomości, umysłu, rozumu, tzn. że Bóg jest wszechwiedzący. Duch święty (taka jest właściwa kolejność)  to symbol energii czyli wszechmocy Boga, dla tego min. Symbolem DŚ są żywioły – wiatr, ogień, woda, no i ostatni aspekt to Syn Boży czyli „…a słowo ciałem się stało…” czyli to symbol materii, formy. Z tych trzech aspektów zresztą zbudowany jest cały Wszechświat a wiec – myśl – energia – materia, to wszystko co istnieje (myśl napędza energię a ta z kolei stwarza materię, tak powstał wszechświat). Cytuj: Istoty duchowe (aniołowie, Stwórca) to byty osobowe, "nadmatematyczne". Nie można wszystkiego sprowadzić do fizyki i matematyki (to narzędzia do poznawania świata). Co to znaczy "nadnaturalne"? Wszystko co stworzył Bóg (oczywiście prócz Boga) jest jak najbardziej naturalne, bo wszystko co istnieje jest niepodzielną "Jednością", czyli niezależnie z ilu wymiarów się składa należy do tego samego Wszechświata i jest ze sobą ściśle powiązane. Podział na "Ten i Tamten" świat jest jedynie względny. Cytuj: Matematyką nie udowodnimy istnienia czegokolwiek, ani tym bardziej kogokolwiek. I tu się mylisz, właśnie matematyka jest najbliższa Bogu bo operuje takimi abstrakcyjnymi pojęciami jak "zero" i "nieskonczońość" 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pt maja 06, 2011 22:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|