Do Marii-Magdaleny:
Teraz to już nie rozumiem zupełnie.

viewtopic.php?f=31&t=32575&start=15 - DZIEŃ ZADUSZNY
viewtopic.php?f=3&t=12834 - Zmartwychwstanie a modlitwa Wieczny Odpoczynek
viewtopic.php?f=31&t=32462&p=708588 - Nowa Ewangelizacja

Nikt nie potrafi odpowiedzieć mi wprost.
Linki, linki, gdzieś tam pobrzmiewa echo: "dziecko doby internetu".
To sobie przeczytaj, masz linka, a jam mam ciebie z głowy. Tyle to potrafi każdy.

To Tobie zadaję pytanie, z Tobą miałbym chęć porozmawiać.

Dziecko doby internetu pyta się konkretnie, ile Pan Tadeusz ma ksiąg - nie jest zainteresowane tym, że w jakiejś wikipedii napisali, a potem rzucają linkami. Odpowiedź ma być wyrażona liczbą i to zaraz!
Dziecko doby książek ucieszone byłoby, że ma blisko bibliotekę i może sprawdzić. Dziecku internetu nawet link już nie wystarcza, gdzie ma wszystko online i za nic nie musi płacić

viewtopic.php?p=711553#p711553 - DZIEŃ ZADUSZNY

Dla kontekstu:
http://www.perseus.tufts.edu/hopper/text?doc=Ezra+2.34&fromdoc=Perseus%3Atext%3A1999.02.0060
//wersja łacińska
http://quod.lib.umich.edu/cgi/r/rsv/rsv-idx?type=DIV1&byte=3652195
//wersja angielska za Revised Standard Version
http://www.earlyjewishwritings.com/text/2esdras.html
//wersja angielska za King James Version

Ja również miałbym chęć porozmawiać, ale pod warunkiem istnienia z drugiej strony chęci do i zapoznania się z tym, co już napisano i wyrażenia ewentualnych niejasności w oparciu o to, co już wyjaśniono.

No właśnie. I oto mi chodziło.
Jestem dzieckiem internetu i sądzę, że znajdzie się ktoś, kto potrafi odpowiedzieć na konkretne pytanie.

Pewnie, można odsyłać do czytania św. Augustyna, kupy linków, a można zamiast tego napisać dwa zdania i sprawa staje się jaśniejsza.
Dzięki cytatowi z medieval_man
Requiem aeternam dona eis, Domine:

wiem o wiele więcej.

Jasne, że można zagłębić się w drążącym temacie.
Często jest tak, że nie masz na to czasu, aby brnąć przez ogromne ilości tekstu, tekstu którego nie potrzebujesz, ale musisz przez niego przebrnąć, aby znaleźć nurtujący cię problem.
Uważam internet za idealne miejsce na tego typu zapytania.
Wśród wielu tysięcy ludzi zawsze znajdzie się ktoś, kto potrafi odpowiedzieć na pytanie bezpośrednio, a nie zasłaniać się pismami świętych i kupą linków.

To tak, jak dyskusja wśród znajomych przy stole. Pada pytanie. Znasz odpowiedź to ją dajesz.

niewiarek, co ciebie, jako ateistę, obchodzą różne teorie religijne (religii jakie by nie były) w temacie życia po śmierci? Są 2 śmierci: 1 przed narodzeniem kiedy jeszcze ciebie nie było; 2 po śmierci biologicznej kiedy ciebie już nie będzie. Myślę, że dla ateisty ważne jest tu i teraz. Dyskuja powinna toczyc się wokół tego jak to "tu i teraz" wypełnić. Wszak wszyscy jedziemy na jednym wózku.

Może porozmawiamy o etyce ateisty na przykład.

ProxyOne:


Ot, powiem Ci że obchodzą mnie o tyle, że jestem uczestnikiem życia, takiego zwykłego, bycia tutaj, w tym społeczeństwie.
Mam wielu znajomych, w tym wierzących.
Los jest, niestety, nieubłagany. Każdy kiedyś musi odejść.
Uczestniczę w smutnych uroczystościach, najczęściej katolickich.
W trakcie uroczystości pogrzebowych nachodzą mnie pytania, na które trudno jest mi znaleźć prostą odpowiedź. Pisałem o tym już we wcześniejszych postach.

ProxyOne:

Cokolwiek miałoby to znaczyć proszę, jestem otwarty.

Nie ma czegos takiego jak etyka ateisty. Etyka bada moralnosc, ateista jest jej pozbawiony.

Ojej!!! Tutaj jestem zupełnie zszokowany
lokis:


A któż Ci nadał uprawnienia, aby oceniać czy ateista posiada moralność, czy nie.
Toż to od samego początku jest pozbawione sensu. Podcinasz sobie skrzydła, na których usiłujesz fruwać.
Jeśli z góry zakładasz, że Ty wiesz, a ten drugi myli się, to warto abyś zastanowił się czy to nie Ty jesteś w błędzie.

Taaaaaak!!!!. Mam coś wspólnego z etyką. Jestem ateistą!!!

Mamusia!

O fruwajacych swietych slyszalem, o latajacych niedzwiedziach nigdy. Do konca glupi nie jeste, nie usiluje.

Nie warto. Tatus przyznal racje mamusi.

Znaczy osobnikiem amoralnym. Spytaj mamusi, tatusia co powiedza. I zeby mi tu nie malpowali moich rodzicow!

Do lokis'a:
Wzniosłeś się na wyżyny!
Gratuluję wychowania w rodzinie.

lokis:

To jednak jesteś naiwny. Kto Ci o tym opowiadał, mamusia i tatuś?

lokis:

Jak wybierzesz się na lotnisko i będziesz miał farta, to zobaczysz latające niedźwiedzie;)

Ciekawe, że ateiści są z reguły ludźmi jakimiś takimi smutnymi, bez humoru, niekiedy wręcz zapiekłymi, jakby ich trawiło ich jakieś nieznośne cierpienie wewnętrzne. Hej, może oni już są jedną nogą w piekle? Widział ktoś kiedyś wesołego ateistę? (Jajko, cicho siedź!) : P


Jak będzie miał farta, ale angielskiego, to sam poleci. Odrzutowo. Zgłosić Cię do wymoderowania za moje fantazje? : PPP

Ów "odpoczynek" to ten sam, o którym mówi Psalm 94, który później jest analizowany w Liście do Hebrajczyków.

A rozwiązanie zagadki brzmi tak: u niewiarka byli Świadkowie Jehowy. Oni bardzo lubią się czepiać tego "wiecznego odpoczynku", bo uważają, że przeciętny nachodzony przez nich osobnik nie czytał Listu do Hebrajczyków.

Jak brakuje pod ręką argumentu, to "prawdziwi chrześcijanie" zawsze jakieś znajdą:
"ateista nie ma moralności", "...ateiści są z reguły ludźmi jakimiś takimi smutnymi,...", "...może oni już są jedną nogą w piekle?...".
Tak pięknie opowiadacie o "miłości do bliźniego".
A u wielu z miłości najchętniej wbija się szpile.

Do zefcia: trudno mi w Psalmie 94-ym zlokalizować mowę o "wiecznym odpoczynku".
Czyżby chodziło o werset 13-y?
List do Hebrajczyków jest długi. Może zlitowałbyś się nade mną i chociaż powiedział, w którym rozdziale jest mowa o "wiecznym odpoczynku"?

Mhm, niektórzy ateiści są tak smutni, że wszędzie dokoła widzą chrześcijan, na dodatek prawdziwych, to znaczy fałszywych. Logika poniekąd orientalna, toteż, niewiarku: orientuj się!

Po minucie góglania i dwóch minutach używania funkcji search stwierdzam, iż w rozdziale czwartym, po wielokroć. Piszę to złośliwie, ażeby przyzwyczaić naszego ateusza do niesamodzielności nawet w takim zakresie, jak obsługa Gógla i przeglądarki. Kiedyś za tę niesamodzielność beknie.