Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
zefciu napisał(a): Kael napisał(a): Dodam tylko, ze dzielenie sie oplatkiem jest typowo polskim folklorem. Tak jak święconka, nie :> Tak tak. Zostały wynalezione przez polskich katolików. Razem z kultem ikon :> Niech ci bedzie: wschodnim folklorem. Moi znajomi ortodoksyjni Serbowie(?) Chorwaci(?) o lamaniu sie oplatkiem nigdy nie slyszeli. Ale w kosciele byli ostatnio (jesli nie byli na wakacjach w Chorwacji) jakies 10 lat temu z okazji chrztu najmlodszej corki (miala juz wtedy 7 lat - wczesniej - podobno - pieniedzy nie mieli - nie wiem na c.o ...) wiec moze im cos umknelo. Kosciol zachodni jako taki tego zwyczaju nie zna.
|
Śr paź 15, 2014 8:08 |
|
|
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
[odp. na offtop - s33]@zefciu Widzisz, ja kiedyś myślałem, że "postny" Adwent też zapożyczyliśmy ze Wschodu, a jednak były tradycje postne dla tego okresu też w KRK, częściowo przetrwały - przynajmniej teoretycznie - do 1983, wprowadzenia nowego KPK. A co do opłatka, AFAIK tradycja wywodzi się z wczesnochrześcijańskich eulogii. Charakterystyczne jest też, że własne tradycje opłatkowe ("radośnikowe") ma Sląsk. A to był teren daleki od wpływów Wschodu. I co ciekawe: na wiki hasło "opłatek" widnieje m.in. w języku polskim, białoruskim i ukraińskim. Poza tymi dwoma ostatnimi, więcej krajów "posądzanych o prawosławie" nie widzę. I chociaż mój białoruski nie jest najlepszy  , to chyba tam zwyczaj opłatka jest związany z szerzeniem się szlachecko-katolickich zwyczajów za czasów XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. A nie na abarot. Wiem wiem, do wiki-wiedzy trzeba mieć dystans, niemniej IMHO to o czymś świadczy.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Śr paź 15, 2014 8:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
No nie... Po angielsku tez o oplatku pisza http://en.wikipedia.org/wiki/Christmas_waferCytuj: The breaking of the Christmas wafer is a custom that began in Poland in the 10th century and is practiced by people of Polish ancestry around the world . It is considered the most ancient and beloved of Polish traditions.[5]
In Poland and some parts of Central Europe, these Christmas wafers are dyed and used as ornaments[6] They are also sent as small trinkets with greeting cards to loved ones who are away from home.[7] Poza nami wymieniaja Litwe i Slowacje No ale jezeli to zwyczaj przyniesiony z Kosciola prawoslawnego... moze jeszcze z samego Konstantynopola, to nalezy sprostowac wikipedie. Jak najszybciej.
|
Śr paź 15, 2014 9:25 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
niewiarek, proszę nie kontynuować offtopu w tym wątku. Ostatni post przeniosłem tutaj: viewtopic.php?p=833125#p833125
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr paź 15, 2014 9:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Sam już co do opłatka nie mam pewności. Dla ułatwienia podaję, że nie twierdziłem, że łamie się na wschodzie opłatek, ale że prosforę. W niedzielę postaram się zapytać kogoś, jak to wygląda w Gruzji. A jak jakiegoś Greka dopadnę, to też zapytam.
[odp. na offtop - s33]
|
Śr paź 15, 2014 10:39 |
|
|
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Hej, następna salwa w "Nasz Elementarz". Wystrzelił ją "Nasz Dziennik". http://www.naszdziennik.pl/mysl/103127, ... forma.htmlKomentuje to GW (chwilowo mam odblokowany dostęp do treści, nie wiem jak długo), dla kompletu dodam też tu linka: http://wyborcza.pl/1,75478,16799285,_Na ... arzu_.htmlPrzytoczę parę fragmentów tej najnowszej krytyki: Cytuj: 4 Kolejnym problemem podręcznika jest zamazywanie tego, co rzeczywiste i urojone. Ciekawe, że takie przenikanie się, nagromadzenie tego, co nierzeczywiste, nastąpiło w okolicy Bożego Narodzenia. Przypominam, że odniesienie do Bożego Narodzenia pojawiło się wskutek protestów rodziców i ma postać krótkiej czytanki o kupowaniu prezentów. Sama nazwa świąt jest ujęta tylko w pytaniu: „Czy wszyscy obchodzą Boże Narodzenie?”. Ale zaraz po tym jest wiele stron o „rodzinie” dobrych smoków, krasnoludkach, dobrej Babie Jadze, spotkaniu z dobrym dżinem na strychu. Taki dobór treści umieszcza Boże Narodzenie w sferze fantastycznej. Podobnie zrelatywizowano Wielkanoc, przeciwstawiając temu świętu spersonifikowaną wiosnę i jej nadając wielkie znaczenie. W tym kontekście usuwania symboliki chrześcijańskiej warto dopowiedzieć, że na żadnej ilustracji nie występuje kościół w przestrzeni publicznej, nie ma krzyża w żadnej z sal szkolnych i w żadnym domu. Można też przytoczyć wskazówki do spędzania dnia ze strony 44 cz. 2, bo typowy według autorki rozkład zajęć dziecka w poszczególnych dniach tygodnia jest następujący: „Lepiłem bałwana. Robiłem karmnik. Dokarmiałem ptaki. Badałem lód. Byłem na lodowisku. Narysowałem komiks. Byłem w planetarium”. Ten ostatni wpis dotyczy niedzieli. Bo w niedzielę chodzi się do planetarium, aby zobaczyć, że Boga nie ma, jak udowadniali sowieccy kosmonauci. Zamiast świąt chrześcijańskich w podręczniku promuje się śmigus, prima aprilis, Dzień Ziemi, Dzień Teatru, Dzień Flagi. Nie ma Święta Niepodległości ani np. Wszystkich Świętych. Tfu, świeckość stosowana. Cytuj: 8 Na koniec warto przytoczyć elementy równościowe.
W książce uwzględnia się wrażliwość na dzieci wietnamskie, marokańskie, niepełnosprawne, samotne. Ukazuje się rodziny pełne i niepełne. Żadna z pokazanych mam nie wykonuje czynności domowych, jedna np. jest malarką i jest przedstawiona przy sztalugach, inna pracuje w planetarium i obserwuje nocami niebo, jeszcze inna jest aktorką. Ojciec występuje kilka razy, ma niewiele do powiedzenia i do zrobienia. W rodzinach jest co najwyżej dwoje dzieci, ale za to każda rodzina ma domowe zwierzę. W podręczniku jest bardzo silnie promowana życzliwość do zwierząt. Wiele z nich jest spersonifikowanych i urodzinnionych. Tworzą „ludzkie rodziny”, mówią i pouczają. Zwierzęta odgrywają znacznie większą rolę niż ludzie, a zwłaszcza rodzice.
W ramach programu równościowego następuje uspołecznienie przez preferowaną pracę w parach. I tak polecenia brzmią:
„Pobawcie się w parach w układanie wierszyków”;
„Na ile sposobów dzieci mogą się dobrać w pary?” [są dwie dziewczynki i dwóch chłopców]; Tfu, czysty dżender. (Podkreślenia własne) EDIT: Ciekawi mnie sugestia, że ustawianie dzieci "w pary" wynika z polityki równościowej. Przy okazji znalazłem starego "newsa" (wiem, oksymoron) z lipca: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/85449.htmlCytuj: Katolickie szkoły podstawowe nie chcą, aby ich uczniowie uczyli się z rządowego bezpłatnego podręcznika dla klas pierwszych „Nasz elementarz”. Podobne stanowisko prezentuje wiele prywatnych szkół świeckich.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz paź 16, 2014 9:52 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Nie udało mi się edytować, więc dołączam kolejną perełkę. A w zasadzie - pierwszą, bo to wstęp do artykułu: Cytuj: Od 1 września w Polsce została podjęta kolejna próba zmiany duszy polskiego dziecka. Piszę „kolejna”, ponieważ jest to kontynuacja praktyki, jaka miała miejsce w Polsce w latach 1945-1989. Polega ona na wyrugowaniu tradycji katolickiej i narodowej i zastąpieniu jej ideologią. Do roku 1989 pod osłoną sowieckich czołgów wprowadzano w szkole komunizm. Teraz za judaszowe eurosrebrniki wprowadza się równościową ideologię, uzasadniając ją, jak w poprzednim okresie, mętnymi treściami quasi-naukowymi. Ta zmiana została wprowadzona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej przy aprobacie rządu. Jej zasadniczymi przejawami są przymus szkolny dla sześciolatków oraz bezpłatny podręcznik dla tych dzieci. Prawo Godwina, tyle że w wersji "Podręcznik jak bolszewizm". Podoba mi się w tym kontekście odwołanie do "mętnych treści quasi-naukowych"
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz paź 16, 2014 10:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Skoro ci sami ludzie doszukiwali się anty katolickości, anty polskości w dziełach Miłosza - bardzo docenianego przez św Jana Pawła II - i czynnie bronili jego pochówku na Skałce, to cóż przy tym Elementarz. Stara zasada - wszystko co nie nasze, z automatu złe.
|
Cz paź 16, 2014 10:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
I to jest przyklad "dobrej nowiny inaczej" w wersji polskiej.
Zamiast wyszukiwania dobra (jak to np sw Pawel w swoich listach robil) zaklada sie z gory, ze jestesmy malenka wysepka otoczona zlem, ktore chce nas pochlonac i wyszukuje sie tylko zlo. Jak to Kosciol robil w XIX wieku. Rownouprawnienie w rodzinie? Dzielo szatana. Pracujace matki? Tfuj! Gender! Ojciec ma czas dla dzieci? Moze to ukryty ... zwolennik zwiazkow parnterskich (ktore przeciez moga byc tez homoseksualne)?
Ze pokazane sa rodziny, jakie sa? Jakie dzieci widza na codzien u siebie albo i u kolegow? To manipulacja! Ze Swieta Bozego Narodzenia to takze czas spedzony wspolnie i nie tylko w kosciele? To odciaganie od Kosciola (raczej kosciola)!
Noz jest a priori zly, bo mozna nim zabic....
Ze Kosciol to dzielo Boskie? Ze Pan Jezus powiedzial "nie lekajcie sie, Jam zwyciezyl swiat"? Ze juz jestesmy po stronie Zwyciezcy? Ze mozemy zyc, jak Ewangelia nam radzi i dzis naprawde nikt nam tego nie zabrania i nie rzuca dzikim zwierzetom za przyznanie sie do Jezusa?
Ktos cos takiego wyczytal w katolickich mediach? Moze jak sie czyta w GN niektorych redaktorow i wypowiedzi papieza Franciszka.
Poza tym to wszyscy chca nas zniszczyc. Choc "nas" jest podobno ciagle wiekszosc. I taka to "dobra nowina inaczej" robimy sobie antyreklame jako chrzescijanie.
|
Cz paź 16, 2014 10:45 |
|
 |
niewiarek
Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29 Posty: 878
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Nie rozumiem dlaczego część z tych czarnych panów tak mocno atakuje świetny pomysł wydania darmowego Elementarza. Ulga finansowa dla wielu rodziców. To nie jedyny argument. Jak im się coś nie podoba to był czas kiedy można było zapoznać się z propozycją, zwrócić uwagę na to co mi nie leży. Dostępne były i są wszystkie części Elementarza.
Niech stworzą "Nasz Katechizm", może to byłoby bardziej pożyteczne? Udało im się wedrzeć do szkoły. A chyba ich miejsce to kościół. Szkoła ma inne założenia. Tłumaczenie rzeczywistości, jej wyjaśnianie. Uczenie tego jak dążyć do prawdy.
Nie chcę się rozwodzić, ale dla mnie te kościelne krytyki są bardzo brzydkie. W ten sposób kościół katolicki zwolenników nie zyska.
|
Cz paź 16, 2014 11:01 |
|
 |
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Przypomina się pewna myśl którą jakiś duchowy niedawno powiedział: Cytuj: Kościół najbardziej się rozwijał, kiedy był prześladowany. A teraz nikomu nie bardzo się chce, czy opłaca prześladować, wiec trzeba wykorzystać wszystko co się dzieje dookoła, żeby wmówić ludziom że to atak na Kościół i wartości chrześcijańskie. Mam wrażenie, że KK polski ma spory problem z funkcjonowaniem bez wyraźnego wroga z zewnątrz, wiec sam go kreuje łapiąc czego się tylko da. Byle tylko odsunąć uwagę od własnego podwórka i co się dzieje w nim.
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Cz paź 16, 2014 11:08 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Kael napisał(a): Ze Swieta Bozego Narodzenia to takze czas spedzony wspolnie i nie tylko w kosciele? To odciaganie od Kosciola (raczej kosciola)! Hmm... a ja częściowo rozumiem tę krytykę. Podręcznik pokazuje świat... wyprany z różnorodności. A taki świat nie jest. Faktem jest, że sporo osób chodzi do kościołów (z małej litery), zwłaszcza w okresie "wielkich świąt". Faktem jest, że w salach często wiszą krzyże. Faktem jest, że przykładowo obok "rodziny standardowej" są też inne: wielodzietni, samotne matki i tak dalej. Z drugiej strony podręcznik podejmuje kwestię różnorodności narodowo-"rasowej": Hoan i Zaneta. Jeżeli można pokazać Wietnamczyka(?) i "afro-europejkę"(?), to czemu nie kościół? Pomijając kwestie religijne, kościoły są po prostu częścią krajobrazu, wystarczy przejechać przez dowolną wieś. Dla równowagi można pokazać obok jakiś meczet albo, sam nie wiem, cerkiew. A obok - niech będzie to nieszczęsne planetarium. Obok, nie zamiast Tolerancja nie polega - dla mnie - wymazywaniu różnic, ale na pokazywaniu ich i uczeniu akceptacji do nich. Dotyczy to tak krzyża, jak i, przykładowo, "kobiety pracującej" Oczywiście krytycy kościelni uważają, że w podręczniku jest za mało treści katolickich. Dlatego wytykają (rzeczywisty) brak kościołów oraz (nierzeczywisty) model rodziny. No ale to już ich problem. Dlatego napisałem na początku, że rozumiem tę krytykę częściowo.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz paź 16, 2014 11:33 |
|
 |
niewiarek
Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29 Posty: 878
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
Cytuj: Kościół najbardziej się rozwijał, kiedy był prześladowany. Też mam takie odczucie. Biegaliśmy w nocy, żeby obejrzeć w kościele film o usuwaniu ciąży. Nie dla atrakcji, ale żeby zobaczyć co to jest. Tak, ten seans był w kościele, a młodzieży było naprawdę dużo. Pielgrzymka. Bardzo mokro, pada deszcz. I nagle przejeżdża milicyjny gazik na pełnej prędkości przez kałużę. Dużo ludzi zostaje b. mocno oblanych wodą. Ale w tym momencie to nas tylko wzmocnia. Ksiądz idący z przodu, wspaniały mówca, mówi przez głośnik takie teksty, że chcesz dalej iść. Teraz kościół katolicki robi coś odwrotnego.
|
Cz paź 16, 2014 11:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
A w elementarzu Falskiego byly koscioly? Jakos sobie nie przypominam. Glownie bylo o porach roku i pracach na wsi. Miasto tez bylo potraktowane chyba troche po macoszemu. Krzyze dzieci maja w klasach. Musza byc jeszcze koniecznie w elementarzu?
Poza tym katolickie dzieci maja przeciez nauke religii (2 godziny jak sie nie myle) i mozna im po katolicku swiat uzupelnic. W elementarzu klasy pierwszej trudno pokazywac jeszcze i papieza i mulle i rabina i moze jeszcze rozne wyznania chrzescijanskie. To nie jest cel nauki na poziomie klasy pierwszej.
|
Cz paź 16, 2014 11:47 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Nasz Elementarz - MEN-u
niewiarek napisał(a): Nie rozumiem dlaczego część z tych czarnych panów tak mocno atakuje świetny pomysł wydania darmowego Elementarza. "Czarnych panów"? Murzyni atakują elementarz? Dobra, żarty na bok. "Czarni panowie" nie atakują darmowości podręcznika. "Czarni panowie" krytykują: - faktyczny przymus do brania tego jednego podręcznika (dotychczas szkoły AFAIK miały pewną pulę wyboru, teraz obcięto dotacje a szkoły w zamian mają jeden "darmowy" podręcznik dla wszystkich). - zawartości tego jednego, praktycznie obowiązkowego, podręcznika. Gdyby ten darmowy podręcznik zawierał treści, które Ci się nie podobają, też byś protestował. Czy nie? Wolność wypowiedzi mamy, także dla "czarnych panów". ------------------- Kael napisał(a): A w elementarzu Falskiego byly koscioly? Nie, ale u Falskiego było też dużo mniej treści, dużo mniej odniesień do świata otaczającego. "Nasz Elementarz" jest IMHO przeładowany treściami. A mimo to dla Hoana i Zanety znalazł miejsce. Może się mylę, ale w PL klasy z uczniami pochodzącymi z Dalekiej Azji czy z Afryki to jeszcze rzadkość.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz paź 16, 2014 12:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|