neonka20 napisał(a):
moi rodzice jak im kiedyś wspomniałam to powiedzieli mi ,, po co chcesz sobie zniszczyć zycie w murach klasztoru a potem masz tego żałować".
Hej!Neonka20
Masz wspanialych rodzicow,gratuluje i prosze Ojca aby wszystkie "dzieci"
takich mialy.Wielu zbladzilo nie idac za rada rodzicow i wlasnego serca,gdyz uslyszeli ze dzwoni ale nie byli pewni w jakim..kosciele.
Badzcie pewni ze gdy Jezus Was powola, to zrobi to w prosty!i otwarty sposob: twarza w twarz
,i powie wyraznie w jaki stan.W zakon to w zakon,w cywil to..zolnierz!
Mnie (48)Jezus ukazal sie gdy bylem 14 letnim ministrantem i powiedzial
unoszac reke : "jeszcze nie czas"
Te slowa i Pana mam przed oczyma do teraz.
On sam wybierze miejsce, czas i droge.Niepewnosc nie jest atrybutem
Jezusa i juz same watpliwosci (tut.radzenie sie) sa drogowskazem.
Poruszenie wewnetrzne jest sygnalem ze czas odlozyc na bok mniej wazne zajecia a wypelnic je nauka Jego Osoby.Najlepsze studiowanie Jezusa to "spijanie" Jego slow z Bibli z rownoczesnym uswiadomieniem sobie, ze czytamy wspolnie z "niewidzialnym" bratem.Przed czytaniem proponuje odmowic "Ojcze Nasz",z prosba o zrozumienie.W miejscu modlitwy"i nie wodz nas na pokuszenie",prosze wymawiac"i nie dopusc abysmy ulegli pokusie"
To tak troszke z moich doswiadczen.
Zycze udanych lotow