
Re: katolik popełnia zbrodnię
homo_homini_canis_est napisał(a):
Nie - katolicy często maja zupełnie idiotyczne pojęcie o tym co robią, czy powinni robić katolicy, w związku ze swoja wiarą i przynależnością do Kościoła. Świadczą o tym wiele ich wypowiedzi na niniejszym forum.
Jednak, czy w jakimś stopniu za ten poziom świadomości nie - katolików nie jesteśmy odpowiedzialni my, katolicy?
Obawiam się Panowie @@homo_homini_canis_est oraz humalog, iż Wasza diagnoza dotycząca pojęć/wiedzy "niekatolików" jest co najmniej nie trafiona.
Otóż owi "odstępcy" to
w polskich realiach jeszcze osoby, które zostały ochrzczone i dopiero, na którymś z etapów dorosłego życia wzięły rozwód z firmą. Co więcej, było to rozstanie bardziej lub mniej przemyślane. Zatem pokuszę się o implikację, iż w stosunku do przeciętnego, niedzielnego katolika posiadają - co najmniej nieco większe - rozeznanie w kwestiach porzuconej wiary.
Przyznacie, że logicznym jest wniosek, iż indyferentni religijnie nie logują się na naszym forum?
Natomiast innowiercy nie są raczej zainteresowani dogłębnym poznawaniem niuansów katolicyzmu.
Lektura tutejszych postów, szczególnie osób deklarujących ateizm (nie mylić z efemerydami, wylatującymi z forum po ~30 wpisach/prowokacjach i kinderateistami z klas II i III gimbazy

), raczej powinna skłaniać ku takiej refleksji. Natomiast fakt, że piszę/my (tylko) w wątkach tzw. otwartych dla szerokiej publiczności nie odzwierciedla braku wiedzy, a jest
po prostu warunkowany:
- regulaminem (patrz § III pkt 8

)
- pragmatyzmem. Po kiego mam objaśniać np. ciężko przestraszonym młodzieniaszkom ciężar gatunkowy grzechów, podawać wykładnię KEP dotyczącą piątkowego żarła - skoro mogę dostać za dobre serce ostrzeżenie od Szumiego

? Czy jako ateusz mam interes w katechizowaniu zbłąkanych duszyczek

?
- kulturą i szacunkiem. Nie wchodzimy (raczej) w wątki dotyczące formacji/deformacji

, modlitwy, Maryji i świętych, ect. Nie wypada przeszkadzać userom, dla których takie dywagacje są istotne.
Z drugiej natomiast strony Wasze oczekiwanie/zalecenie, aby świadczyć przykładem niestety - jak dla mnie - pozostanie tylko "pobożnym" życzeniem, ponieważ...
Spójrzcie choćby w tym wątku jak trudno wypracować jednolite stanowisko. A istotne problemy rozpoczynają się wówczas, gdy pada pytanie o dokumenty dogmatyczne, konstytucje, deklaracje Kongregacji Nauki Wiary i Komisji Teologicznej.
Jakże często znajduje się wówczas pobożny i "użyteczny

" użytkownik, który zamiast rzeczonych pism, czy KKK linkuje radosną twórczość "ojca" Pankracego z klasztoru w X czy ks. dr. Dionizego Szklarka z parafii w Y. I to właśnie Ci, chadzający z Panem Bogiem pod rękę, w swym zapale ewangelizacyjnym i czynionym hałasie robią koło pióra, takim ja Wy - poważniejszym - narażając częstokroć na uśmiech pobłażania Wasze pozytywne wysiłki i dążenia.
Inna kwestią jest, że w tym apostolskim, katolickim tyglu raczej celowo występuje totalny miszmasz i nikt nic nie wie. Biblia sobie, Katechizm sobie, Tradycja swoją drogą, do tego samodzielność episkopatów lokalnych i dokumenty od szczebla diecezji wzwyż pisane egzaltowaną nowomową.
(vide:
Limbus puerorum. W opublikowanym 20 kwietnia 2007 r.,
nie mającym mocy wiążącej dokumencie, watykańska Międzynarodowa Komisja Teologiczna stwierdziła, że tradycyjne pojęcie limbusu
wydaje się być refleksem nadmiernie restrykcyjnej wizji zbawienia i że "wykluczenie niewinnych dzieci z nieba nie odzwierciedla specjalnej miłości Chrystusa do najmniejszych", przypominając jednak, że to chrzest jest normalną drogą zbawienia. Także Kodeks prawa kanonicznego (Kan. 867) nakłada na rodziców obowiązek ochrzczenia dziecka możliwie najszybciej po urodzeniu).
-Wystarczający przykład? Z boku to widać lepiej, a rzekłbym, że bez "balastu" wspomagania łaską wiary, optyka zdecydowanie się poprawia

.
Przecież to jest analogiczne do prognozy "standardowej" -
Jak na świętego Prota będzie deszcz albo słota, to na świętego Hieronima będzie pogoda albo jej ni ma. Weź parasol
!Mimo wszystko życzę powodzenia w tym zbożnym, choć abstrakcyjnym dziele naprawy i - może niegrzecznie - przypomnę aby zacząć od siebie, a w pierwszym rzędzie zaprzestać używania i narzucania arbitralnych zdań, osądów i stwierdzeń wobec innych użytkowników.