Witam i pozdrawiam.
Zaglądam tutaj od pewnego czasu, widzę że sporo ludzi się tutaj udziela, mam więc nadzieję, że ktoś mi doradzi.
Sprawa trywialna, bo chodzi o wyjazd wakacyjny, więc temat mam nadzieję jest na czasie Jeśli to zły dział do tego typu kwestii, to bardzo przepraszam, ten wydał mi się odpowiedni.
Planujemy z rodziną wybrać się na wakacje nad morzem, mamy tam rodzinę, więc nocleg jest zapewniony, mamy za to problem z transportem.
Pociąg odpada, bo załadowanie wszystkich betów zapełniłoby przedział. Wyjazd własnym samochodem jest kuszący, ale nasz jest dość wiekowy i obawiam się, że mogłaby to być jego ostatnia podróż, zwłaszcza że jest mały i dla czwórki osób na dłuższą metę niewygodny. Kusi mnie więc wynajęcie samochodu, zwłaszcza że wypożyczalni jest w miarę sporo, czyli ten interes musi się opłacać, skoro wciąż mają klientów. Problem w tym, że nie znam się na tym i wyrażenia typu "brak limitu kilometrów" są dla mnie czarną magią. Próby doedukowania na stronach typu (ciach - medieval_man) (to jedna z wypożyczalni, którą biorę pod uwagę) dają niewiele, w internecie na zmianę czytam pochwały i nagany dużych serwisów więc mam już mętlik w głowie, czy lepiej poszukać czegoś regionalnie, czy jednak zaryzykować w jakiejś dużej sieci wypożyczalniowej.
Możecie poradzić, jak to jest? Z jednej strony odstraszają mnie rzeczy typu straszenie dużymi kosztami za najmniejszą ryskę na wypożyczonym pojeździe, ale pociąg czy autobus naprawdę nie wchodzą w grę, jeśli urlop ma być udany. Ktoś mógłby mi doradzić?

Nie ma żadnych kosztów za najmniejszą ryskę jeśli tylko wykupisz sobie dodatkowe ubezpieczenie w wypożyczalni. Tam, gdzie ja to robię, jest to 20 zł za dzień. Kiedyś na parkingu ktoś mi skasował prawe nadkole wypożyczonego przeze mnie auta i dzięki temu ubezpieczeniu nic nie dopłacałem.

ciekawe czy po wycince linku wypożyczalni autor wątku jeszcze się odezwie

Znajomy regularnie korzysta z wypożyczalni i nie ma z tym problemu ani w kraju, ani za granicą. Trzeba sobie tylko dokładnie auto obejrzeć żeby Tobie nie przypisali uszkodzenia, które spowodował ktoś inny. Trzeba też pomyśleć, że to jednak nie twoje auto, może być rozklekotane ciut i nie prowadzi się tak, jak własne. No i oddać z pełnym bakiem, ponieważ takowe się bierze.

O dodatkowym ubezpieczeniu słyszałem same złe rzeczy (dodatkowy, niepotrzebny koszt a i tak nie pokrywa szkód), ale skoro ono rzeczywiście działa w ten sposób, to pewnie je wykupię. Dziękuję za porady

Dodatkowe ubezpieczenie daje zniesienie udziału własnego w szkodzie. Sprawdzone. Działa.