Emusiu,
z pewnością berdzo cierpisz, ty i twoi bliscy. Czujecie się zagubieni i pozostawieni sobie. Ale tak nie jest. Bóg nigdy cię nie opuścił. Co najwyżej sama mogłaś się od Niego oddalić. AleOn jest i pragnie ćię przytulić do swego serca. Tylko Mu w tym pomóż.
Czasami wystarczy sakrament pokuty i pojednania, by p[oczuć się lepiej
Czasami psycholog nic nie poradzi, bo potrzebny jest egzorcysta.
Jest też wspólnota mamre, z modlitwą wstawienniczą o uwolnienie, uzdrowienie.
www.mamre.plPozdrawiam