chodzenie do koscioła nie oznacze ze się jest dobrym tak samo jak chodzeniem do garażu i bedzie sie samochodem polecam książkę NA POCZATKU JEST MIŁOSC SCOTT HAHN
z
punktu widzenia uczniów Jezusa. Ich Mistrz został od nich zabrany, złożył w ofierze na krzyżu samego Siebie po to, by powstać z martwych i wstąpić do nieba, a w dodatku w ciągu jednego pokolenia cały świat, który znali, rozsypał się w gruzy Pamiętajmy, że Plemię Judy, chociaż poddane politycznie Rzymowi, pozostało jedną rodziną, jedną z najbardziej trwałych rodzin powierniczych
historii. Judejczycy, Żydzi, byli złączeni więzami krwi i przymierzem.
Jezus wiedział jednak, że to wszystko miało wkrótce ulec zniszczeniu. W roku 70., zaledwie czterdzieści lat po wstąpieniu Jezusa do nieba, wojska rzymskiego wodza Tytusa całkowicie zniszczyły Jerozolimę, burząc Świątynię i rozpraszając ludność. Te wydarzenia miały ogromne znaczenie nie tylko dla samej Judei, ale też dla wszystkich Żydów, jako narodu i dla każdego z osobna. Był to koniec nie tylko ich patriotycznych nadziei, ale także ich sposobu życia, sprawowania kultu religijnego, ich kultury oraz rodzinnej — Fundamentalnej wobec Boga — tożsamości. Dla Żydów Jerozolima była czymś więcej niż stolicą
Judei i celem pielgrzymek. Dawna Jerozolima była matką dla wszystkich Izraelitów — metropolis w języku greckim oznacza „miasto-markę” (zob. Sm 20, 19).
Dlatego właśnie Jezus musiał zapewnić pierwszych chrześcijan — którzy przecież w większości byli Żydami — że zawsze będą mieli dom, że Nowe Przymierze jest wieczne, że chociaż ich rodzina powiernicza została zniszczona, na jej miejsce powstała nowa, jeszcze wspanialsza. Że nie pozostawi ich sierotami.
Jedna oblubienica, jedno ciało
Gdzie jednak będzie ich dom, skoro nie ma już Ziemi Obiecanej? Gdzie lud ma składać Bogu ofiary, jeśli nie ma już Świątyni? Gdzie mają przypieczętować i odnowić rodzinne przymierze?
Dla pierwszych pokoleń chrześcijan były to pytania kluczowe. Autorzy nowotestamentalni — Apostołowie Paweł, Piotr, Jan i Jakub — wiele miejsca poświęcili ukazaniu ciągłości pomiędzy Bożą Rodziną Nowego Przymierza a „pierworodnym” Izraelem. jako dobrzy synowie swego narodu troszczyli się o ustanowienie zasad życia rodzinnego w obrębie Nowego Przymierza. Wiedzieli, że bez nich o żadnym przymierzu nie może być mowy.
Dawne przymierza sprawiały, że boża Rodzina stopniowo obejmowała coraz większą liczbę ludzi. Jednocześnie zapowiadały one przymierze, które włączy w Bożą Rodzinę wszystkich ludzi świata. Bóg przyrzekł Abrahamowi, że „ Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa” (Rdz 22, 18). Prorok Izajasz zapowiedział nadejście dnia kiedy góra świątyni pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki .wszystkie narody do niej popłyną iż 2,2. prorok malachiasz miał podobna wizje zobaczył czas ,gdy od wschodu słonica Az do jego zachodu wielkie będzie imie boże miedzy narodami ,a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu jego i ofiara czysta (mI1,11)
Według słów Jezusa miejscem składania tej ofiary ma byc Jego Kościół. Powiedział uczniom: „Na tej opoce” — to znaczy na Piotrze — „zbuduję mój Kościół” (Mt 16, 18). Dla Apostołów Kościół stał się zatem żywym dziedzictwem Jezusa — miejscem, gdzie od wschodu aż do zachodu słońca, na całej ziemi składana jest Jego jedyna ofiara. Kościół jest miejscem chrztu i Eucharystii. Dla chrześcijan Kościół będzie domem, przestrzenią przymierza, które jest przypieczętowywane przez chrzest, odnawiane w Eucharystii.
W Nowym Testamencie Apostołowie mówią o Kościele w sposób tajemniczy i mistyczny. Św. Paweł nazywa Kościół dosłownie „tajemnicą” (Ef 5, 32). Cóż to za tajemnica? Jest ona tak wielka i wspaniała, że aniołowie w niebie muszą uczyć się mądrości Boga właśnie za pośrednictwem Kościoła (zob. Ef 3, 10).
A jednak Kościół jest złożony z ludzi takich jak ty czy ja. Św. Paweł w swoich listach opisuje Kościół za pomocą dwóch obrazów: Oblubienicy Chrystusa i Jego Ciała5. Po tym, co do tej pory powiedzieliśmy nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem, że razem oba te obrazy mają sens tylko w kontekście pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. I rzeczywiście, Paweł cytuje nawet fragment z tej księgi, który łączy ze sobą te dwa, pozornie wykluczające się nawzajem obrazy: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem” (Ef 5, 31; Rdz 2, 24). Kiedy Adam ujrzał Ewę,
zawołał, że to ona wreszcie jest ‚„kością z mojej kości i ciałem i. mego ciała” (Rdz 2, 23). To samo mówi Chrystus, kiedy patrzy na Kościół, swą Oblubienicę, która jednoczy się z Nim w Eucharystii. Jak zaświadcza św. Jan: „I Miasto Święte — Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża” (Ap 21,2)
Jednakże św. Paweł nie miesza ze sobą obu tych metafor kościół jest i Oblubienicą, i Ciałem Chrystusa, tak jak Ewa była i oblubienicą Adama, i ciałem z jego ciała, i kością z jego kośc
Za pośrednictwem Kościoła Bóg daje zatem wszelkiemu stworzeniu to, do czego tęskniło od momentu stworzenia” pierwszego człowieka. Dając początek Kościołowi, Bóg dał izraelowi i poganom rodzinę powierniczą i królestwo, które będzie trwało wiecznie, wierne swojemu przymierzu.
Bez Kościoła nie ma Ojca
Przez chrzest Kościół obdarza wierzących nowym życiem dlatego jest również nazywany „matką”. I to także nie przeczy jego statusowi „oblubienicy”. Pamiętajmy, że jedność Chrystusa z wierzącymi jest tak głęboka, że wykracza poza wszelkie analogie z ziemskim doświadczeniem rodziny. Nie znaczy to, że jedność z Chrystusem znosi te analogie — ona raczej j wszystkie wypełnia. Miłość Kościoła jest zarazem miłością matki i oblubienicy. Przewidział to również prorok Izajasz, kiedy mówił do Izraela: „Nie będą więcej mówić o tobie Porzucona (..J. Raczej cię nazwą Moje w niej” upodobanie, a krainę twoją Poślubiona. Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój budowniczy ciebie
poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62, 4—5). Chrześcijanie pierwszych wieków kochali Kościół ze względu na jego macierzyństwo. Żyjący na przełomie II i III w. Tertulian z Kartaginy pisał o nim: „Pani i Matka nasza Kościół”. Żyjący w następnym pokoleniu wielki święty Cyprian głosił:
„Nie może mieć Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę”. A w innym miejscu dodał, „jedna jest płodna matka w potomstwo bogata. Z jej płodu się rodzimy, jej mlekiem się karmimy,
jej duchem ozywiamy Zgodnie z obietnicą daną uczniom w mowie pożegnalnej Jezus nie pozostawił ich sierotami. Pozostawił im Kościół, aby był im matką. Więź zaś pomiędzy Kościołem a wierzącymi jest bliższa nawet od tej, która łączy ciężarną kobietę z dzieckiem, które nosi pod sercem, matkę karmiącą z noworodkiem. W Kościele wierzący są ściśle powiązani ze sobą nawzajem i z Chrystusem- Oblubieńcem. W Kościele chrześcijanie żyją w pełni w Chrystusie przez moc Jego sakramentów — i dlatego już tutaj, na ziemi cieszą się życiem Trójcy prawdziwym niebem.
Członkowie Kościoła są bowiem rodzeństwem w rodzinie ściśle wewnętrznie powiążanej.
Szczególne miejsce w nadprzyrodzonj rodzinie świętych zajmuje Maryja. Ze wszystkich stworzeń tylko Ona jęst powiązana z Bogiem naturalną więzią pokrewieństwa opartego na przymierzu. Jest Matką Jezusa, z Niej wziął On swe ciało i krew. Więź ta na zasadzie adopcji uniemożliwiła ludzkości uczestnictwo w łasce Chrystusa. W ten sposób, jako bracia Chrystusa, chrześcijanie są tó również dziećmi Maryi i dlatego są zobowiązani czcić Ją jako swą Matkę. Co więcej, prawo dane przez Boga Ojca („Czcij ojca swego i matkę swoją”) zobowiązuje samego Jezusa, aby dzielił się z Maryją oddawaną Mu czcią. Zaiste, wypełnił On ten nakaz w sposób daleko doskonalszy niż ktokolwiek inny, obdarzając swą Matkę darem swej Boskiej chwały. Chrześcijanie natomiast są wezwani, aby Go w tym naśladować w możliwy dla siebie sposób. Nie jest zatem istotne, jaka była nasza własna rodzina, nieważne, z jakimi jej dysfunkcjami musieliśmy się zmagać — w Kościele, w tym niebiańskim domu, możemy zacząć wszystko od nowa. To tam znajdujemy rodzeństwo: braci i siostry, zarówno żyjących, jak i zmarłych — tych ostatnich właśnie poprzez Obcowanie Świętych. To właśnie w Kościele znajdujemy prawdziwych ojców: w księżach w naszej parafii, a także w starożytnych patriarchach, którzy odkryli dla nas zasady wiary. Do Kościoła wracamy jak do matki, która oczekuje nas z otwartymi ramionami i mlekiem pociechy. W Kościele Jezusa Chrystusa nikt nie jest sierotą.
Nie ma miejsca podobnego do Rzymu
Wszyscy ochrzczeni wodą i Duchem Świętym jesteśmy braćmi i siostrami w rodzinie Jezusa Chrystusa. Wiedzieli o tym pierwsi chrześcijanie, nawet ci, którzy nie byli Żydami. Rzymianie, którzy przyjęli Ewangelię, rozumieli, że nie stanowi to zagrożenia dla ich własnej rodziny powierniczej. Wiedzieli jednak, że teraz, za pośrednictwem przymierza, należą do innej, większej, rodziny — Rodziny Boga. Wiele bogatych rzymskich rodzin oddało swoje domy na „domy Kościoła”, w których sprawowano Eucharystię; zaś portrety swoich pogańskich przodków zamieniH na obrazy swych nowych przodków: biblijnych patriarchów, Apostolów i świętych56.
Dlatego Rzymianie, którzy pozostali poganami, widzieli w Kościele zagrożenie dla tradycyjnego życia rodzinnego. Mężczyzna lub kobieta, którzy nawrócili się na wiarę w Chrystusa, nie mogli dłużej czcić domowych bóstw ani opiekować się miejscem kultu przodków. Kościół jednak nie dążył oczywiście do zniesienia instytucji rodziny, ale do jej udoskonalenia, uczynienia ją uniwersalną. W swoim naturalnym kształcie instytucja ta nie mogła bowiem przetrwać.
Ustanawiając Nowe Przymierze, Chrystus założył jeden Kościół — swe Mistyczne Ciało — który jest przedłużeniem Jego Wcielenia. Przyjąwszy ludzkie ciało, Chrystus przebóstwił je, a przez Kościół rozciągnął życie Trójcy na całą ludzkość. Włączeni w Ciało Chrystusa chrześcijanie stają się „synami w Synu”, dziećmi w odwiecznym ognisku domowym Boga. Dzielą rodzinne życie Trójcy
Dominujący w Piśmie Świętym wątek rodzinny jest widoczny również w Kościele pierwszych wieków. Św. Polikarp ze Smyrny, którego od Apostołów dzieliło tylko jedno pokolenie,
pisał*: „Wszyscy, którzy jesteśmy dziećmi Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła (KKK nr 959).
Jak było to prawdą dla pierwszych chrześcijan, tak też prawdą pozostaje i dzisiaj. Pierwszy punkt Katechizmu Kościoła Katolickiego stwierdza, że Bóg „Wszystkich ludzi rozproszonych przez grzech zwołuje, by zjednoczyć ich w swojej rodzinie — w Kościele”. W innym miejscu Katechizm mówi, że „Kościół jest rodziną Bożą” (KKK nr 1655), a rodzina ta ma charakter nie tylko globalny, ale również lokalny. Papież Jan Paweł II pisał, że „Tym, którzy nie mają rodziny naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyć drzwi wielkiej rodziny, którą jest Kościół, konkretyzujący się w rodzinie diecezjalnej, parafialnej (...). Nikt nie jest pozbawiony rodziny w tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich”.
Ziemski dom Trójcy [Kościół — przyp. red.] stanowi powszechną Rodzinę Boga, poza którą nie ma zbawienia (zob. KKK nr 846). Jest to mocne stwierdzenie, które u niektórych ludzi wywołuje sprzeciw. Nie chodzi tutaj jednak o potępienie kogokolwiek, lecz tylko o objaśnienie zasadniczego sensu zbawienia i istnienia Kościoła. Jako że istotą zbawienia jest życie Boskiej rodziny, mówienie o zbawieniu poza Bożą Rodziną, jaką jest Kościół, świadczy o jakimś strasznym pomieszaniu pojęć. Przecież to właśnie od bycia poza Rodziną Boga ludzie muszą zostać zbawieni! Chrześcijanie-niekatolicy są uważani za „braci odłączonych”, ale włączonych do Bożej Rodziny przez sakrament chrztu. Katechizm ujmuję tę prawdę w poruszających
słowach•.,,Usprawiedliwieni z wiary są przez chrzest włączeni Chrystusa (...)„ a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich
uważają za braci w Panu” (KKK nr 818). Dzięki tej lasce możemy już teraz współweselić się, nawet jeśli dążymy do tego, aby przywieść nasze rodzeństwo — innych chrześcijan — do jedności z Kościołem katolickim.
NA POCZĄTKU JEST MIŁOŚĆ SCOTT HAHN
http://chomikuj.pl/antubis12POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA