Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 19:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ?? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn cze 24, 2013 8:03
Posty: 9
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Kozioł wszystko rozumiem. Szanuje poglądy innych ale w tym momęcie czuję się gorsza i odosobniona. Niestety teściowie chcą nas przymusić do niedzielnej Mszy i nie akceptują nas. Mam wiele pytań które mnie nurtują i nie pasują do obrazu chrześcijaństwa z czasów Jezusa, KK ma wiele sprzeczności np. Przykazanie nie zabijaj, a ksiądz święci żołnierzy idących na wojnę


Pn cze 24, 2013 12:16
Zobacz profil
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
AnnaX988 napisał(a):
Kozioł wszystko rozumiem. Szanuje poglądy innych ale w tym momęcie czuję się gorsza i odosobniona. Niestety teściowie chcą nas przymusić do niedzielnej Mszy i nie akceptują nas. Mam wiele pytań które mnie nurtują i nie pasują do obrazu chrześcijaństwa z czasów Jezusa, KK ma wiele sprzeczności np. Przykazanie nie zabijaj, a ksiądz święci żołnierzy idących na wojnę

Nie pomyślałaś, że ksiądz święci i modli się z żołnierzami o uniknięcie przez nich śmierci lub kalectwa?
Nie świeci z przykazem aby się im lepiej zabijało.


Pn cze 24, 2013 12:33
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
AnnaX988 napisał(a):
Kozioł wszystko rozumiem. Szanuje poglądy innych ale w tym momęcie czuję się gorsza i odosobniona. Niestety teściowie chcą nas przymusić do niedzielnej Mszy i nie akceptują nas. Mam wiele pytań które mnie nurtują i nie pasują do obrazu chrześcijaństwa z czasów Jezusa, KK ma wiele sprzeczności np. Przykazanie nie zabijaj, a ksiądz święci żołnierzy idących na wojnę

OK, sa nietolerancyjni. Jako niekatolik spotykam się z podobnymi postawami.
Nie czuj się gorsza, bo nie jestes. Nie czuj się osamotniona, bo kazdy z nas ma rozterki i/lub spotyka się z niezrozumieniem.
Myślę, że spokojem i cierpliwością razem przezwyciężycie nastawienie teściów.

Nigdy nie wrócimy do czasów Chrystusa choćby z powodów różnic kulturowych, a niektóre zachowania scisle z tego wynikały. Staramy się wprowadzać Jego nauki w życie tu i teraz. Róznimy się w tym często co do spraw drugorzędnych (dla niektórych być byc moze zasadniczych).

Uczestniczenie w jakimkolwiek nabozeństwie z przymusu nie ma żadnego sensu. Rozumiem, ze tesciowie robia to z miłości, to jednak jest to miłość źle wyrażona. Mam tylko nadzieję, ze nie mieszkacie razem.

Polecam tobie dalszą lekturę NT. Znajdziesz w nim takze odpowiedź co do żołnierzy.


Pn cze 24, 2013 12:50

Dołączył(a): Pn cze 24, 2013 8:03
Posty: 9
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Nie nie mieszkamy razem na szczęście. Żałuję że nie mogę z nikim porozmawiać bo tak naprawdę nikt nigdy nie wytłumaczył mi o co z tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Jestem otwarta na poglądy innych ale nie na narzucanie ich mi. Bo kiedyś ja zostanę osądzona za życie tu na ziemi. Pozostanę indywidualistką z moją pojedyńcza wiarą. Każda wiara uważa się za Tą prawdziwą, a w rzeczywistości niczego nie można być już pewnym.


Pn cze 24, 2013 13:06
Zobacz profil
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
AnnaX988 napisał(a):
Żałuję że nie mogę z nikim porozmawiać bo tak naprawdę nikt nigdy nie wytłumaczył mi o co z tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
Rozmawiaj z nami. Masz pytanie, masz wątpliwość, to dołącz się do jakiegos watku lub zacznij nowy :)
AnnaX988 napisał(a):
Jestem otwarta na poglądy innych ale nie na narzucanie ich mi.
Z tym kazdy ma problem :D
AnnaX988 napisał(a):
niczego nie można być już pewnym.
Niczego nigdy nie będziemy pewni, mozemy tylko wierzyć i ufac. Brzmi to zawsze jak wytarty slogan ale jak to inaczej okreslic?


Pn cze 24, 2013 13:16
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
AnnaX988 napisał(a):
Nie nie mieszkamy razem na szczęście. Żałuję że nie mogę z nikim porozmawiać bo tak naprawdę nikt nigdy nie wytłumaczył mi o co z tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Jestem otwarta na poglądy innych ale nie na narzucanie ich mi. Bo kiedyś ja zostanę osądzona za życie tu na ziemi. Pozostanę indywidualistką z moją pojedyńcza wiarą. Każda wiara uważa się za Tą prawdziwą, a w rzeczywistości niczego nie można być już pewnym.

Nie narzekaj, że nie możesz z nikim porozmawiać, bo własnie rozmawiasz, jak widzisz Twój post nie pozostał bez odpowiedzi. Indywidualistka? Co w tym złego. Patrzysz na Kościół jako na wspólnotę i masz rację bo to jest wspólnota. Ale każdy w tej wspólnocie stanie kiedyś twarzą w twarz z Bogiem. Czasami spotykam się z argumentami osób niechętnych Kościołowi, że ludzie w Kościele to tacy i owacy, że kasa, pedofile, formalizm, brak wiary, Bóg wie co jeszcze, zresztą są na tym forum tacy, którzy chętnie grzechy Kościoła przypomną. Ale mnie, ani Ciebie Bóg nie rozliczy za grzechy innych ludzi. Więc w tym Kościele, w tej wspólnocie, Każdy ma swoja relację z Bogiem, jedyną niepowtarzalną, indywidualną.
Rozumiem, teoretycznie, bo sam nigdy tego nie doświadczyłem, problemu z wtrącającymi się w Twoje życie teściami. Ich intencje pewnie nie są złe, ale dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. Powinniście to jakoś z mężem rozwiązać. Nie chcę drążyć, ale w twoich postach jakoś mało męża widać, a to chyba ważne jak on się odnosi do tych problemów i przede wszystkim na ile się wzajemnie wspieracie. Bo Bóg jest gotów wesprzeć Cię w każdym momencie.
I nie patrz na Kościół przez pryzmat stereotypów, że to zmurszała, sformalizowana instytucja księży i moherowych babek (w których też warto odkryć piękno i wartość) Kościół jest żywy, barwny, fascynujący, choc niektórym trudno w to uwierzyć.


Pn cze 24, 2013 13:23

Dołączył(a): Pn cze 24, 2013 8:03
Posty: 9
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Ja nie patrzę na Kościół przez pryzmat stereotypów. Wiem że są normalni wierzący ludzie takich jak tu spotkałam (z czego bardzo się cieszę) nikogo nie mam zamiaru oceniać czy zniechęcać. Mój mąż patrzy na to podobnie jak ja. Tylko on nie broni swoich przekonań ale wg. teściów także jest Antychrystem. Zgodził się nawet iść na mszę do Kościoła żeby udowodnić im że to nie z lenistwa no ale niestety to i tak nic nie zmieniło. Nie wykluczam tego że kiedyś wrócę do Kościoła że się nawrócę. Będę szukała dopóki nie znajdę tej właściwej drogi


Pn cze 24, 2013 13:36
Zobacz profil
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
AnnaX988 napisał(a):
Nie wykluczam tego że kiedyś wrócę do Kościoła że się nawrócę. Będę szukała dopóki nie znajdę tej właściwej drogi

A nie jestes w Kosciele? A nie jestes nawrócona??
Nie rozumiem tych sformowań, nie rozumiem ich w kontekście twoich poprzednich wypowiedzi.

Nie jesteś gorsza z tego powodu, że nie odnalazłaś się we wspólnocie KRK.
Nie nawrócisz się, bo już wierzysz.

Jesteś w Kościele. Dobrze, gdybyś znalazła w nim swoje miejsce. Zostałaś wychowana w KRK i to wplyw nawet na podstawowe pojęcia, na cale spojrzenie na chrzescijaństwo. Nie wiem, czy z tego powodu nie łatwiej byłoby ci się znaleść w jednej ze wspólnot KK (Odnowa, Oaza, Kościół Domowy, Neokatechumenat), niz szukać wspólnot innych wyznań. Sama jednak musisz zdecydowac się i podjac pewne kroki, sama musisz zacząc działać. Tak, rozmowa jest jakims poczatkiem :) Czytanie NT także.


Pn cze 24, 2013 14:22
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
@AnnaX988, jestes na dobrej drodze, bo szukasz.
Masz racje, ze moze ci brakowac nawrocenia (kazdy z nas musi sie cale zycie nawracac).
Nawrocenie to metanoia = zmiana myslenia.
Pan Jezus nawolywal: Nawracajcie sie i wierzcie w Ewangelie.
Z tego co piszesz wynika dla mnie, ze nigdy Ewangelii nie zrozumialas. Dlatego zacznij ja po prostu czytac.


Pn cze 24, 2013 14:26
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Kael napisał(a):
Z tego co piszesz wynika dla mnie, ze nigdy Ewangelii nie zrozumialas. Dlatego zacznij ja po prostu czytac.
Dobrze, ze w tym jesteśmy zgodni :)


Pn cze 24, 2013 14:39

Dołączył(a): Pn cze 24, 2013 8:03
Posty: 9
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Chodziło mi o powrót do praktykowania KRK. Dziękuję za wyrozumiałość i wsparcie. Pozdrawiam


Pn cze 24, 2013 15:03
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 27, 2013 21:55
Posty: 18
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Ja też mam w zasadzie teraz podobny problem, w sensie nie z teściami, ale ogólnie. Wierzę w Boga, ale nie w Kościół. Po prostu dla mnie odmawianie w kółko tych samych formułek nie ma większego sensu, to samo z resztą podpowiada i sumienie i logika. Bo co dla Boga znaczy to czy chodzę do Kościoła w każdą niedzielę w porównaniu z tym jak się zachowuje względem innych. To bardziej pokazuje jakim jestem człowiekiem. Bo gdyby Bóg chciał, żebyśmy go w świątyni wielbili to mógłby inaczej nam świat zorganizować. Dla mnie po prostu życie jest sprawdzianem, który ma pokazać czy jesteśmy dobrzy czy źli. Ja zaś mam dość silny kręgosłup moralny i uważam, że nie potrzebuję przesiadywania w Kościele by usłyszeć napomnienie od księdza. Poza tym w wielu miejscach z Kościołem się nie zgadzam i nie jest dla mnie nieomylny, a na takiego próbuje się kreować, a każdy kto próbuje we mnie zabić myślenie i narzucić swoją wolę, musi być przygotowany, że ja na to nie pójdę.

Jednakże dodam, że nie neguję Kościoła, bo wielu ludzi go potrzebuje, bez niego byliby źli, a Kościół im przypomina nie tylko o tym, dlaczego warto być dobrym, ale także straszy piekłem, co też swoje dobre strony ma. Dlatego też warto posyłać dzieciaki do Kościoła, bo tam nauczą się miłości i moralności, jednak później jeśli nauczą się myśleć samemu i rozpoznawać dobro i zło (sumienie dane przez Boga jest dużo lepszym wskaźnikiem dobra i zła, niż wszelkie pisma) to nie ma potrzeby by dalej tam uczęszczał.

A i wszystkie argumenty o zepsuciu Kościoła to ściema, bo obecny papież zaprzecza swoją osobą wszystkiemu i dla mnie jest super, pozdrawiam.


N lip 28, 2013 19:25
Zobacz profil
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
Błąd w myśleniu w pojmowaniu polega na tym,że często myli się pewne pojęcia.Ja też tak kiedyś czyniłem.
Wielu uważa,że wystarczy być dobrym człowiekiem,nikomu krzywdy nie robić dobrze wszystkich traktować itd.itp.I oczywiście tak należy żyć i postępować ale nie o to głównie tutaj chodzi.
Życie chrześcijanina polega na tym,że należy on do Boga przez Jego Syna,Jezusa Chrystusa.Że jest on zjednoczony z Chrystusem poprzez fakt zanurzenia w Jego śmierci przez co staje się nowym człowiekiem.Otrzymuje się taki czy takie dary poprzez uczestniczenie w Jego Mistycznym Ciele,którym jest Kościół.Tak było od samego początku i tak jest po dziś dzień.Sam Pan Jezus powiedział,że ustanawia Kościół,któremu powierza moc związywania i rozwiązywania oraz że bramy piekła go nigdy nie przemogą.
Kościół obdziela nas i jednoczy udzielając sakramentów.Modlitwa osobista jest bardzo ważna bo ona wzmacnia więzy z Bogiem ale potrzebne jest również życie wspólnotowe które polega na dzieleniu się i na oddawaniu tej wspólnocie tego co najlepsze choćby poprzez modlenie się za innych.
W Kościele jest sam Bóg,który daje nam siebie każdego dnia na wszystkich ołtarzach świata.Dlaczego więc nie przychodzić do takiego Boga?
Przykre to jeśli rodzice siłą narzucają dorosłemu dziecku swoją wiarę,że przezywają i rzucają obelgi.Ale pewnie czynią to z troski.Wiem,że to zniechęca gdy się do wiary zmusza.Nie pomaga też postawa i życie ludzi,duchowieństwa.Ale jak w rodzinie są ludzie różni za których często musimy się wstydzić to jednak miłujemy ich,bo są naszymi bliskimi.Tak samo jest z wiernymi Kościoła,są oni różni,lepsi,gorsi,często poranieni,ale są naszymi braćmi za których powinniśmy się modlić i z którymi powinniśmy razem iść na spotkanie z Panem.
Patrzmy na to,co dobre,na to co piękne,a resztę pozostawmy Bogu.Bierzmy przykład ze świętych. Zobaczcie jakim jest obecny papież.On przecież widzi jak jest w Kościele ale nie opuści go a wierzę,że oddał by za niego życie.


Pn lip 29, 2013 9:04

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Czy wiara w Boga jest możliwa bez wiary w Kościół ??
chodzenie do koscioła nie oznacze ze się jest dobrym tak samo jak chodzeniem do garażu i bedzie sie samochodem polecam książkę NA POCZATKU JEST MIŁOSC SCOTT HAHN
z

punktu widzenia uczniów Jezusa. Ich Mistrz został od nich zabrany, złożył w ofierze na krzyżu samego Siebie po to, by powstać z martwych i wstąpić do nieba, a w dodatku w ciągu jednego pokolenia cały świat, który znali, rozsypał się w gruzy Pamiętajmy, że Plemię Judy, chociaż poddane politycznie Rzymowi, pozostało jedną rodziną, jedną z najbardziej trwałych rodzin powierniczych

historii. Judejczycy, Żydzi, byli złączeni więzami krwi i przymierzem.

Jezus wiedział jednak, że to wszystko miało wkrótce ulec zniszczeniu. W roku 70., zaledwie czterdzieści lat po wstąpieniu Jezusa do nieba, wojska rzymskiego wodza Tytusa całkowicie zniszczyły Jerozolimę, burząc Świątynię i rozpraszając ludność. Te wydarzenia miały ogromne znaczenie nie tylko dla samej Judei, ale też dla wszystkich Żydów, jako narodu i dla każdego z osobna. Był to koniec nie tylko ich patriotycznych nadziei, ale także ich sposobu życia, sprawowania kultu religijnego, ich kultury oraz rodzinnej — Fundamentalnej wobec Boga — tożsamości. Dla Żydów Jerozolima była czymś więcej niż stolicą

Judei i celem pielgrzymek. Dawna Jerozolima była matką dla wszystkich Izraelitów — metropolis w języku greckim oznacza „miasto-markę” (zob. Sm 20, 19).

Dlatego właśnie Jezus musiał zapewnić pierwszych chrześcijan — którzy przecież w większości byli Żydami — że zawsze będą mieli dom, że Nowe Przymierze jest wieczne, że chociaż ich rodzina powiernicza została zniszczona, na jej miejsce powstała nowa, jeszcze wspanialsza. Że nie pozostawi ich sierotami.





Jedna oblubienica, jedno ciało

Gdzie jednak będzie ich dom, skoro nie ma już Ziemi Obiecanej? Gdzie lud ma składać Bogu ofiary, jeśli nie ma już Świątyni? Gdzie mają przypieczętować i odnowić rodzinne przymierze?

Dla pierwszych pokoleń chrześcijan były to pytania kluczowe. Autorzy nowotestamentalni — Apostołowie Paweł, Piotr, Jan i Jakub — wiele miejsca poświęcili ukazaniu ciągłości pomiędzy Bożą Rodziną Nowego Przymierza a „pierworodnym” Izraelem. jako dobrzy synowie swego narodu troszczyli się o ustanowienie zasad życia rodzinnego w obrębie Nowego Przymierza. Wiedzieli, że bez nich o żadnym przymierzu nie może być mowy.

Dawne przymierza sprawiały, że boża Rodzina stopniowo obejmowała coraz większą liczbę ludzi. Jednocześnie zapowiadały one przymierze, które włączy w Bożą Rodzinę wszystkich ludzi świata. Bóg przyrzekł Abrahamowi, że „ Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa” (Rdz 22, 18). Prorok Izajasz zapowiedział nadejście dnia kiedy góra świątyni pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki .wszystkie narody do niej popłyną iż 2,2. prorok malachiasz miał podobna wizje zobaczył czas ,gdy od wschodu słonica Az do jego zachodu wielkie będzie imie boże miedzy narodami ,a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu jego i ofiara czysta (mI1,11)



Według słów Jezusa miejscem składania tej ofiary ma byc Jego Kościół. Powiedział uczniom: „Na tej opoce” — to znaczy na Piotrze — „zbuduję mój Kościół” (Mt 16, 18). Dla Apostołów Kościół stał się zatem żywym dziedzictwem Jezusa — miejscem, gdzie od wschodu aż do zachodu słońca, na całej ziemi składana jest Jego jedyna ofiara. Kościół jest miejscem chrztu i Eucharystii. Dla chrześcijan Kościół będzie domem, przestrzenią przymierza, które jest przypieczętowywane przez chrzest, odnawiane w Eucharystii.

W Nowym Testamencie Apostołowie mówią o Kościele w sposób tajemniczy i mistyczny. Św. Paweł nazywa Kościół dosłownie „tajemnicą” (Ef 5, 32). Cóż to za tajemnica? Jest ona tak wielka i wspaniała, że aniołowie w niebie muszą uczyć się mądrości Boga właśnie za pośrednictwem Kościoła (zob. Ef 3, 10).

A jednak Kościół jest złożony z ludzi takich jak ty czy ja. Św. Paweł w swoich listach opisuje Kościół za pomocą dwóch obrazów: Oblubienicy Chrystusa i Jego Ciała5. Po tym, co do tej pory powiedzieliśmy nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem, że razem oba te obrazy mają sens tylko w kontekście pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. I rzeczywiście, Paweł cytuje nawet fragment z tej księgi, który łączy ze sobą te dwa, pozornie wykluczające się nawzajem obrazy: „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem” (Ef 5, 31; Rdz 2, 24). Kiedy Adam ujrzał Ewę,



zawołał, że to ona wreszcie jest ‚„kością z mojej kości i ciałem i. mego ciała” (Rdz 2, 23). To samo mówi Chrystus, kiedy patrzy na Kościół, swą Oblubienicę, która jednoczy się z Nim w Eucharystii. Jak zaświadcza św. Jan: „I Miasto Święte — Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża” (Ap 21,2)



Jednakże św. Paweł nie miesza ze sobą obu tych metafor kościół jest i Oblubienicą, i Ciałem Chrystusa, tak jak Ewa była i oblubienicą Adama, i ciałem z jego ciała, i kością z jego kośc

Za pośrednictwem Kościoła Bóg daje zatem wszelkiemu stworzeniu to, do czego tęskniło od momentu stworzenia” pierwszego człowieka. Dając początek Kościołowi, Bóg dał izraelowi i poganom rodzinę powierniczą i królestwo, które będzie trwało wiecznie, wierne swojemu przymierzu.





Bez Kościoła nie ma Ojca

Przez chrzest Kościół obdarza wierzących nowym życiem dlatego jest również nazywany „matką”. I to także nie przeczy jego statusowi „oblubienicy”. Pamiętajmy, że jedność Chrystusa z wierzącymi jest tak głęboka, że wykracza poza wszelkie analogie z ziemskim doświadczeniem rodziny. Nie znaczy to, że jedność z Chrystusem znosi te analogie — ona raczej j wszystkie wypełnia. Miłość Kościoła jest zarazem miłością matki i oblubienicy. Przewidział to również prorok Izajasz, kiedy mówił do Izraela: „Nie będą więcej mówić o tobie Porzucona (..J. Raczej cię nazwą Moje w niej” upodobanie, a krainę twoją Poślubiona. Albowiem spodobałaś się Panu i twoja kraina otrzyma męża. Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę, tak twój budowniczy ciebie



poślubi, i jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62, 4—5). Chrześcijanie pierwszych wieków kochali Kościół ze względu na jego macierzyństwo. Żyjący na przełomie II i III w. Tertulian z Kartaginy pisał o nim: „Pani i Matka nasza Kościół”. Żyjący w następnym pokoleniu wielki święty Cyprian głosił:

„Nie może mieć Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę”. A w innym miejscu dodał, „jedna jest płodna matka w potomstwo bogata. Z jej płodu się rodzimy, jej mlekiem się karmimy,

jej duchem ozywiamy Zgodnie z obietnicą daną uczniom w mowie pożegnalnej Jezus nie pozostawił ich sierotami. Pozostawił im Kościół, aby był im matką. Więź zaś pomiędzy Kościołem a wierzącymi jest bliższa nawet od tej, która łączy ciężarną kobietę z dzieckiem, które nosi pod sercem, matkę karmiącą z noworodkiem. W Kościele wierzący są ściśle powiązani ze sobą nawzajem i z Chrystusem- Oblubieńcem. W Kościele chrześcijanie żyją w pełni w Chrystusie przez moc Jego sakramentów — i dlatego już tutaj, na ziemi cieszą się życiem Trójcy prawdziwym niebem.

Członkowie Kościoła są bowiem rodzeństwem w rodzinie ściśle wewnętrznie powiążanej.

Szczególne miejsce w nadprzyrodzonj rodzinie świętych zajmuje Maryja. Ze wszystkich stworzeń tylko Ona jęst powiązana z Bogiem naturalną więzią pokrewieństwa opartego na przymierzu. Jest Matką Jezusa, z Niej wziął On swe ciało i krew. Więź ta na zasadzie adopcji uniemożliwiła ludzkości uczestnictwo w łasce Chrystusa. W ten sposób, jako bracia Chrystusa, chrześcijanie są tó również dziećmi Maryi i dlatego są zobowiązani czcić Ją jako swą Matkę. Co więcej, prawo dane przez Boga Ojca („Czcij ojca swego i matkę swoją”) zobowiązuje samego Jezusa, aby dzielił się z Maryją oddawaną Mu czcią. Zaiste, wypełnił On ten nakaz w sposób daleko doskonalszy niż ktokolwiek inny, obdarzając swą Matkę darem swej Boskiej chwały. Chrześcijanie natomiast są wezwani, aby Go w tym naśladować w możliwy dla siebie sposób. Nie jest zatem istotne, jaka była nasza własna rodzina, nieważne, z jakimi jej dysfunkcjami musieliśmy się zmagać — w Kościele, w tym niebiańskim domu, możemy zacząć wszystko od nowa. To tam znajdujemy rodzeństwo: braci i siostry, zarówno żyjących, jak i zmarłych — tych ostatnich właśnie poprzez Obcowanie Świętych. To właśnie w Kościele znajdujemy prawdziwych ojców: w księżach w naszej parafii, a także w starożytnych patriarchach, którzy odkryli dla nas zasady wiary. Do Kościoła wracamy jak do matki, która oczekuje nas z otwartymi ramionami i mlekiem pociechy. W Kościele Jezusa Chrystusa nikt nie jest sierotą.



Nie ma miejsca podobnego do Rzymu





Wszyscy ochrzczeni wodą i Duchem Świętym jesteśmy braćmi i siostrami w rodzinie Jezusa Chrystusa. Wiedzieli o tym pierwsi chrześcijanie, nawet ci, którzy nie byli Żydami. Rzymianie, którzy przyjęli Ewangelię, rozumieli, że nie stanowi to zagrożenia dla ich własnej rodziny powierniczej. Wiedzieli jednak, że teraz, za pośrednictwem przymierza, należą do innej, większej, rodziny — Rodziny Boga. Wiele bogatych rzymskich rodzin oddało swoje domy na „domy Kościoła”, w których sprawowano Eucharystię; zaś portrety swoich pogańskich przodków zamieniH na obrazy swych nowych przodków: biblijnych patriarchów, Apostolów i świętych56.

Dlatego Rzymianie, którzy pozostali poganami, widzieli w Kościele zagrożenie dla tradycyjnego życia rodzinnego. Mężczyzna lub kobieta, którzy nawrócili się na wiarę w Chrystusa, nie mogli dłużej czcić domowych bóstw ani opiekować się miejscem kultu przodków. Kościół jednak nie dążył oczywiście do zniesienia instytucji rodziny, ale do jej udoskonalenia, uczynienia ją uniwersalną. W swoim naturalnym kształcie instytucja ta nie mogła bowiem przetrwać.

Ustanawiając Nowe Przymierze, Chrystus założył jeden Kościół — swe Mistyczne Ciało — który jest przedłużeniem Jego Wcielenia. Przyjąwszy ludzkie ciało, Chrystus przebóstwił je, a przez Kościół rozciągnął życie Trójcy na całą ludzkość. Włączeni w Ciało Chrystusa chrześcijanie stają się „synami w Synu”, dziećmi w odwiecznym ognisku domowym Boga. Dzielą rodzinne życie Trójcy

Dominujący w Piśmie Świętym wątek rodzinny jest widoczny również w Kościele pierwszych wieków. Św. Polikarp ze Smyrny, którego od Apostołów dzieliło tylko jedno pokolenie,



pisał*: „Wszyscy, którzy jesteśmy dziećmi Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości i w jednej chwale Trójcy Przenajświętszej, odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła (KKK nr 959).



Jak było to prawdą dla pierwszych chrześcijan, tak też prawdą pozostaje i dzisiaj. Pierwszy punkt Katechizmu Kościoła Katolickiego stwierdza, że Bóg „Wszystkich ludzi rozproszonych przez grzech zwołuje, by zjednoczyć ich w swojej rodzinie — w Kościele”. W innym miejscu Katechizm mówi, że „Kościół jest rodziną Bożą” (KKK nr 1655), a rodzina ta ma charakter nie tylko globalny, ale również lokalny. Papież Jan Paweł II pisał, że „Tym, którzy nie mają rodziny naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyć drzwi wielkiej rodziny, którą jest Kościół, konkretyzujący się w rodzinie diecezjalnej, parafialnej (...). Nikt nie jest pozbawiony rodziny w tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich”.



Ziemski dom Trójcy [Kościół — przyp. red.] stanowi powszechną Rodzinę Boga, poza którą nie ma zbawienia (zob. KKK nr 846). Jest to mocne stwierdzenie, które u niektórych ludzi wywołuje sprzeciw. Nie chodzi tutaj jednak o potępienie kogokolwiek, lecz tylko o objaśnienie zasadniczego sensu zbawienia i istnienia Kościoła. Jako że istotą zbawienia jest życie Boskiej rodziny, mówienie o zbawieniu poza Bożą Rodziną, jaką jest Kościół, świadczy o jakimś strasznym pomieszaniu pojęć. Przecież to właśnie od bycia poza Rodziną Boga ludzie muszą zostać zbawieni! Chrześcijanie-niekatolicy są uważani za „braci odłączonych”, ale włączonych do Bożej Rodziny przez sakrament chrztu. Katechizm ujmuję tę prawdę w poruszających



słowach•.,,Usprawiedliwieni z wiary są przez chrzest włączeni Chrystusa (...)„ a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich

uważają za braci w Panu” (KKK nr 818). Dzięki tej lasce możemy już teraz współweselić się, nawet jeśli dążymy do tego, aby przywieść nasze rodzeństwo — innych chrześcijan — do jedności z Kościołem katolickim.
NA POCZĄTKU JEST MIŁOŚĆ SCOTT HAHN
http://chomikuj.pl/antubis12

POZA KOŚCIOŁEM NIE MA ZBAWIENIA


Cz sie 01, 2013 22:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL