Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 9:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 405 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 27  Następna strona
 Żródło naszego cierpienia 
Autor Wiadomość
Post Re: żródło naszego cierpienia
@sowaniejestmadra napisał,że po 100 latach można już odczuwać katusze obcowania z tym samym Bogiem,a co można odczuwać po przebyciu choć 1 dnia w piekle.Włóż rękę w ognisko i zobacz jaką sprawi ci to przyjemność,ile wytrzymasz?.


Wt mar 08, 2016 22:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 10, 2016 9:09
Posty: 11
Post Re: żródło naszego cierpienia
Cierpienie jest nieodłącznie związane z życiem. Każdy z nas cierpi na różne sposoby, : cierpienie duszy, cierpienie cielesne z powodu choroby, ale jedno wiem na pewno że otuchy i siły dodaje głęboka wiara i modlitwa po prostu rozmowa z Bogiem, szczera rozmowa.

_________________
Wszyscy – czy tego chcemy, czy nie (choć Ci pierwsi mają zdecydowanie lepiej ) – uczymy się przez całe życie 


Cz mar 10, 2016 9:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: żródło naszego cierpienia
JedenPost napisał(a):
To prawa fizjologii, przynajmniej w odnisieniu do niektórych używek. Zwyczajnie - wypalają się receptory, na które dany specyfik oddziałuje, ale uzależnienia pozostaje.


To od picia herbaty, wypalają mi sie receptory?

sowaniejestmadra napisał(a):
Źródłem naszego cierpienia jest wiara, religia, strach przed karą.
Gdy uzmysłowisz sobie, że to wszystko mity - będziesz wolny. Nie potrzebna będzie ci wtedy pozorna wolna wola jaką głosi Kościół.


Różnie może z tym być.
Dla "wybrana" to ta wiara jest źródłem radości, i tutaj nie ma mowy żeby to sie zmienił, to już jest w głowie zaklepane i tyle.
Bo bez tej całej wiary, to "wybrana" nie miałaby w życiu żadnej radości, więc zmiana poglądów nie wchodzi w rachube, co najwyżej może sie zradykalizować w postaci jakiś tam religijnych wizji, dzięki którym radość z tego będzie jeszcze większa.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 10, 2016 13:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
Posty: 357
Post Re: żródło naszego cierpienia
nikt nie nakłania do życia bezmyślnego hedonizmu. natomiast gloryfikacja cierpienia, to patologia.

_________________
jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.


Cz mar 10, 2016 16:56
Zobacz profil
Post Re: żródło naszego cierpienia
@robek-jeżeli nawiązujemy temat używek,to głównie mamy na myśli:picie alkoholu,zażywanie narkotyków.Picie herbaty,czy kawy nie są używkami,które są tematem rozważań.
Masz rację,jest u mnie radość wiary ale również są inne radości-radość życia codziennego.Można być ciągle nieszczęśliwym albo umieć się cieszyć,nawet z małych rzeczy.Radość życia,daje nam siłę,by pokonywać przeciwności,które często nas doświadczają.Smutasy są mniej odporni na stres i są wiecznie nieszczęśliwi.


Pt mar 11, 2016 10:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: żródło naszego cierpienia
wybrana napisał(a):
@robek-jeżeli nawiązujemy temat używek,to głównie mamy na myśli:picie alkoholu,zażywanie narkotyków.Picie herbaty,czy kawy nie są używkami,które są tematem rozważań.


To zamiast słowa używki, nie możesz powiedzieć alkohol?

wybrana napisał(a):
Smutasy są mniej odporni na stres i są wiecznie nieszczęśliwi.


Przeszkadza ci, że ktoś tak robi?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 11, 2016 12:30
Zobacz profil
Post Re: żródło naszego cierpienia
Nie przeszkadza mi to absolutnie,że ktoś jest smutny,mało odporny na stres i wiecznie nieszczęśliwy.Jest mi tak po prostu zwyczajnie tych ludzi żal.


Pt mar 11, 2016 12:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: żródło naszego cierpienia
wybrana napisał(a):
Nie przeszkadza mi to absolutnie,że ktoś jest smutny,mało odporny na stres i wiecznie nieszczęśliwy.Jest mi tak po prostu zwyczajnie tych ludzi żal.


To może działać w drugą strone, zresztą nie jednemu ateiście, jest żal takich ludzi jak "wybrana"

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 11, 2016 12:57
Zobacz profil
Post Re: żródło naszego cierpienia
@Robek,dziękuje za troskę ale ja ze swoimi poglądami czuję się bardzo dobrze.Myślę,że mnie nie zrozumiesz a w każdym razie nie tak szybko.Życzę ci abyś kiedyś poznał to ,o czym piszę.Abyś poznał radość wiary i radość życia.Będziesz wówczas pogodzonym,szczęśliwym człowiekiem -mimo trudności spotykanych po drodze.Napiszę ci jeszcze,że w życiu potrzeba kierować się również pokorą,zeby pewne sprawy zaakceptować.Nie wszystko jest takie idealne,piękne i jednoznaczne.Musimy sami wewnętrznie ,pewne sprawy osądzić-kierując się logiką,sumieniem i poznaną i przekazaną nam przez Jezusa miłością Bożą.


Pt mar 11, 2016 14:16
Post Re: żródło naszego cierpienia
@Robek,ja wiem co to znaczy być ateistką,bo również nią byłam.Nie modliłam się a jeżeli byłam w kościele,to tylko dla tradycji-bo wypadało dzieci ochrzcić,uczestniczyć w pogrzebie itd.Można powiedzieć,że błądziłam w ciemności.Wiara była dla mnie sprawą wymyśloną przez księdza,aby zniewolić i straszyć Bogiem ludzi.Każdy ma swoją drogę do Boga,ale czy prędzej,czy póżniej, na pewno ją odnajdzie.Nawet ci najwięksi ateiści kiedyś pękają,bo jak trwoga-to do Boga.


Pt mar 11, 2016 15:34
Post Re: żródło naszego cierpienia
Okres doświadczania obecności i miłości Bożej,każdy człowiek odczuwa inaczej.Niektórzy już od dziecięcych lat,inni dopiero w póznej starości.Nie zawsze nasze oczy widzą a nasze uszy słyszą.Każdy człowiek ma własną,indywidualną drogę.Wiara jest indywidualnym,wewnętrznym, pragnieniem i odczuciem .Tworzymy osobistą więz z Bogiem.Poprzez szczerą,osobistą modlitwę,poprzez uczestniczenie we mszy świętej,poprzez nasze uczynki,poprzez dążenie do świętości.Życie człowieka jest wewnętrzną walką między tym,co dobre,a tym co złe.Zło próbuje nami manipulować,zwodzić nas i tylko moc miłości Bożej pozwala nam w tej walce zwyciężać.Człowiek jest słaby i ułomny,dlatego tak często upadamy,ale najważniejsze,abyśmy się podnosili i nie poddawali złu.Poprzez modlitwę,prośmy Boga o siłę,a zawsze zwyciężymy.


Pt mar 11, 2016 15:45

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8967
Post Re: żródło naszego cierpienia
Dzisiaj zamierzam iść do spowiedzi, ale może być trudna bo wypisałem grzechy na kartce A4 a będę mówił przy konfesjonale i może być ciemno by czytać. Może przyjmowana Komunia mnie trochę pocieszy, bo ta to tylko czekam na śmierć, bo życie jest długie i szare.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt mar 11, 2016 15:49
Zobacz profil
Post Re: żródło naszego cierpienia
@Andy-przede wszystkim powiedz swoje grzechy w zaciszu swojej izdebki.Tylko ty i Bóg.Powiedz mu co cię boli a On cię usłyszy i ukoi twój ból.Nie ma lepszego lekarza-jak ON.


Pt mar 11, 2016 15:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: żródło naszego cierpienia
wybrana napisał(a):
Nawet ci najwięksi ateiści kiedyś pękają,bo jak trwoga-to do Boga.


Na starość, bojąc sie nicości, po swojej śmierci, nie jeden ateista z tego powodu pęknie :mrgreen:

wybrana napisał(a):
Każdy człowiek ma własną,indywidualną drogę.Wiara jest indywidualnym,wewnętrznym, pragnieniem i odczuciem .Tworzymy osobistą więz z Bogiem.


To wszystko jest wynikiem ewolucji.
Dowodem na to jest przeogromna ilość wierzeń i religii, które po części dzięki temu sie wytworzyły.
Bo żeby stworzyć osobistą więź z Bogiem, potrzebny jest do tego Bóg :-D
A skoro jest wiele innych religii w których tworzą sie takie więzi, to albo istnieje tak wielu Bogów, albo to jest wynikiem ewolucji.
Z uwagi że nie ma możliwości, ażeby wszystkie religie i zarazem wszyscy ci Bogowie istnieli naprawde, i tu głównym problemem jest to, że większość relgii twierdzi że tylko onajest tą jedyną prawdziwą, to w takim wypadku zostaje jedynie ewolucja.
Oczywiście to nie ma żadnego związku z tym, czy Bóg faktycznie istnieje czy go jednak nie ma, zwyczajnie ta twoja więź z Bogiem nie jest dowodem na istnienie Boga, to jest coś jak więź z rodziną czy tam jakimi kolegami.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 11, 2016 17:52
Zobacz profil
Post Re: żródło naszego cierpienia
Ot wymyślił.Powiedział,co wiedział.


Pt mar 11, 2016 18:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 405 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 27  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL