| 
 
 
 
	
			
	
	 Żródło naszego cierpienia 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpienia@sowaniejestmadra napisał,że po 100 latach można już odczuwać katusze obcowania z tym samym Bogiem,a co można odczuwać po przebyciu choć 1 dnia w piekle.Włóż rękę w ognisko i zobacz jaką sprawi ci to przyjemność,ile wytrzymasz?. 
 
 |  
			| Wt mar 08, 2016 22:35 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Beek 
					Dołączył(a): Cz mar 10, 2016 9:09
 Posty: 11
   |   Re: żródło naszego cierpieniaCierpienie jest nieodłącznie związane z życiem. Każdy z nas cierpi na różne sposoby, : cierpienie duszy, cierpienie cielesne z powodu choroby, ale jedno wiem na pewno że otuchy i siły dodaje głęboka wiara i modlitwa po prostu rozmowa z Bogiem, szczera rozmowa. _________________
 Wszyscy – czy tego chcemy, czy nie (choć Ci pierwsi mają zdecydowanie lepiej ) – uczymy się przez całe życie 
 
 
 |  
			| Cz mar 10, 2016 9:51 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Robek 
					Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
 Posty: 6825
   |   Re: żródło naszego cierpieniaJedenPost napisał(a): To prawa fizjologii, przynajmniej w odnisieniu do niektórych używek. Zwyczajnie - wypalają się receptory, na które dany specyfik oddziałuje, ale uzależnienia pozostaje.To od picia herbaty, wypalają mi sie receptory? sowaniejestmadra napisał(a): Źródłem naszego cierpienia jest wiara, religia, strach przed karą.Gdy uzmysłowisz sobie, że to wszystko mity - będziesz wolny. Nie potrzebna będzie ci wtedy pozorna wolna wola jaką głosi Kościół.
Różnie może z tym być. Dla "wybrana" to ta wiara jest źródłem radości, i tutaj nie ma mowy żeby to sie zmienił, to już jest w głowie zaklepane i tyle.  Bo bez tej całej wiary, to "wybrana" nie miałaby w życiu żadnej radości, więc zmiana poglądów nie wchodzi w rachube, co najwyżej może sie zradykalizować w postaci jakiś tam religijnych wizji, dzięki którym radość z tego będzie jeszcze większa._________________
 Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
 
 
 |  
			| Cz mar 10, 2016 13:42 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| supahiroł 
					Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
 Posty: 357
   |   Re: żródło naszego cierpienianikt nie nakłania do życia bezmyślnego hedonizmu. natomiast gloryfikacja cierpienia, to patologia. _________________
 jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.
 
 
 |  
			| Cz mar 10, 2016 16:56 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpienia@robek-jeżeli nawiązujemy temat używek,to głównie mamy na myśli:picie alkoholu,zażywanie narkotyków.Picie herbaty,czy kawy nie są używkami,które są tematem rozważań.Masz rację,jest u mnie radość wiary ale również są inne radości-radość życia codziennego.Można być ciągle nieszczęśliwym albo umieć się cieszyć,nawet z małych rzeczy.Radość życia,daje nam siłę,by pokonywać przeciwności,które często nas doświadczają.Smutasy są mniej odporni na stres i są wiecznie nieszczęśliwi.
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 10:01 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Robek 
					Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
 Posty: 6825
   |   Re: żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): @robek-jeżeli nawiązujemy temat używek,to głównie mamy na myśli:picie alkoholu,zażywanie narkotyków.Picie herbaty,czy kawy nie są używkami,które są tematem rozważań. To zamiast słowa używki, nie możesz powiedzieć alkohol?   wybrana napisał(a): Smutasy są mniej odporni na stres i są wiecznie nieszczęśliwi.Przeszkadza ci, że ktoś tak robi?_________________
 Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 12:30 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpieniaNie przeszkadza mi to absolutnie,że ktoś jest smutny,mało odporny na stres i wiecznie nieszczęśliwy.Jest mi tak po prostu zwyczajnie tych ludzi żal. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 12:52 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Robek 
					Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
 Posty: 6825
   |   Re: żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): Nie przeszkadza mi to absolutnie,że ktoś jest smutny,mało odporny na stres i wiecznie nieszczęśliwy.Jest mi tak po prostu zwyczajnie tych ludzi żal.To może działać w drugą strone, zresztą nie jednemu ateiście, jest żal takich ludzi jak "wybrana"_________________
 Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 12:57 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpienia@Robek,dziękuje za troskę ale ja ze swoimi poglądami czuję się bardzo dobrze.Myślę,że mnie nie zrozumiesz a w każdym razie nie tak szybko.Życzę ci abyś kiedyś poznał to ,o czym piszę.Abyś poznał radość wiary i radość życia.Będziesz wówczas pogodzonym,szczęśliwym człowiekiem -mimo trudności spotykanych po drodze.Napiszę ci jeszcze,że w życiu potrzeba kierować się również pokorą,zeby pewne sprawy zaakceptować.Nie wszystko jest takie idealne,piękne i jednoznaczne.Musimy sami wewnętrznie ,pewne sprawy osądzić-kierując się logiką,sumieniem i poznaną i przekazaną nam przez Jezusa miłością Bożą. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 14:16 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpienia@Robek,ja wiem co to znaczy być ateistką,bo również nią byłam.Nie modliłam się a jeżeli byłam w kościele,to tylko dla tradycji-bo wypadało dzieci ochrzcić,uczestniczyć w pogrzebie itd.Można powiedzieć,że błądziłam w ciemności.Wiara była dla mnie sprawą wymyśloną przez księdza,aby zniewolić i straszyć Bogiem ludzi.Każdy ma swoją drogę do Boga,ale czy prędzej,czy póżniej, na pewno ją odnajdzie.Nawet ci najwięksi ateiści kiedyś pękają,bo jak trwoga-to do Boga. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 15:34 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpieniaOkres doświadczania obecności i miłości Bożej,każdy człowiek odczuwa inaczej.Niektórzy już od dziecięcych lat,inni dopiero w póznej  starości.Nie zawsze nasze oczy widzą a nasze uszy słyszą.Każdy człowiek ma własną,indywidualną drogę.Wiara jest indywidualnym,wewnętrznym, pragnieniem i odczuciem .Tworzymy osobistą więz z Bogiem.Poprzez szczerą,osobistą modlitwę,poprzez uczestniczenie we mszy świętej,poprzez nasze uczynki,poprzez dążenie do świętości.Życie człowieka jest wewnętrzną walką między tym,co dobre,a tym co złe.Zło próbuje nami manipulować,zwodzić nas i tylko moc miłości Bożej pozwala nam w tej walce zwyciężać.Człowiek jest słaby i ułomny,dlatego tak często upadamy,ale najważniejsze,abyśmy się podnosili i nie poddawali złu.Poprzez modlitwę,prośmy Boga o siłę,a zawsze zwyciężymy. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 15:45 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Andy72 
					Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
 Posty: 9125
   |   Re: żródło naszego cierpieniaDzisiaj zamierzam iść do spowiedzi, ale może być trudna bo wypisałem grzechy na kartce A4 a będę mówił przy konfesjonale i może być ciemno by czytać. Może przyjmowana Komunia mnie trochę pocieszy, bo ta to tylko czekam na śmierć, bo życie jest długie i szare. _________________
 Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 15:49 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpienia@Andy-przede wszystkim powiedz swoje grzechy w zaciszu swojej izdebki.Tylko ty i Bóg.Powiedz mu co cię boli a On cię usłyszy i ukoi twój ból.Nie ma lepszego lekarza-jak ON. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 15:57 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Robek 
					Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
 Posty: 6825
   |   Re: żródło naszego cierpieniawybrana napisał(a): Nawet ci najwięksi ateiści kiedyś pękają,bo jak trwoga-to do Boga.Na starość, bojąc sie nicości, po swojej śmierci, nie jeden ateista z tego powodu pęknie     wybrana napisał(a): Każdy człowiek ma własną,indywidualną drogę.Wiara jest indywidualnym,wewnętrznym, pragnieniem i odczuciem .Tworzymy osobistą więz z Bogiem. To wszystko jest wynikiem ewolucji. Dowodem na to jest przeogromna ilość wierzeń i religii, które po części dzięki temu sie wytworzyły. Bo żeby stworzyć osobistą więź z Bogiem, potrzebny jest do tego Bóg     A skoro jest wiele innych religii w których tworzą sie takie więzi, to albo istnieje tak wielu Bogów, albo to jest wynikiem ewolucji. Z uwagi że nie ma możliwości, ażeby wszystkie religie i zarazem wszyscy ci Bogowie istnieli naprawde, i tu głównym problemem jest to, że większość relgii twierdzi że tylko onajest tą jedyną prawdziwą, to w takim wypadku zostaje jedynie ewolucja. Oczywiście to nie ma żadnego związku z tym, czy Bóg faktycznie istnieje czy go jednak nie ma, zwyczajnie ta twoja więź z Bogiem nie jest dowodem na istnienie Boga, to jest coś jak więź z rodziną czy tam jakimi kolegami._________________
 Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 17:52 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |   Re: żródło naszego cierpieniaOt wymyślił.Powiedział,co wiedział. 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2016 18:26 | 
					
					 |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |