Pomóżcie:(Sama nie dam sobie rady Kocham kapłana
Autor |
Wiadomość |
Mala_Mi
Dołączył(a): N paź 09, 2005 10:00 Posty: 3
|
 Pomóżcie:(Sama nie dam sobie rady Kocham kapłana
...Nie wiem czy wybrałam odpowiednie miejsce na umieszczenie tego tematu ale jeszcze nie obeznałam się z tym wszystkim więc jakby co to przepraszam.Nie mam żadnej osoby z którą mogłabym porozmawiać na ten temat na żywo a już nie daje sobie z tym sama rady.Proszę poradzcie co mam robić i czy to w ogóle jest grzechem że kocham osobę duchowną?:/Jest ode mnie on sporo starszy ale dobrze sie nam razem gada i spędzamy razem nawet sporo czasu.Czasami zdaje mi się że On też coś do mnie czuje albo poprostu możę chcę sie w jakiś sposób odstresować.Spotykamy się kiedy tylko możemy choćby na pare minut żeby pogadać,a kiedy się nie widujemy piszemy do siebie "słodkie" smsy i często też rozmawiamy przez internet.Nigdy nie powiedziałam mu co czuje tak naprawde,mówimy sobie tylko nawzajem,że bardzo się lubimy itd.Jestem osobą wierząca i staram się żyć zgodnie z przykazaniami ale to uczucie jest ogromne.Miewam czasami złe mysli związane z Nim.w których chciałabym żeby On posunął się do czegoś więcej,ale pzreciez On jest kapłanem:(:(Bardzo grzesze myślą i chciałabym z tym skończyć ale nie wiem jak.Ta miłośc mnie przerasta.Wyznanie mu miłości nie wchodzi w ogóle w grę,boje się JEgo reakcji i że mogłabym go stracić jako nawet przyjaciela.Z jednej strony pragnę Go,a z drugiej wiem,że to złe i że powinnam przestać mysleć o Nim w ten sposób,ale to bardzo trudne Proszę pomóżcie mi:(:(:(:(
|
N paź 09, 2005 12:25 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pomóżcie:(Sama nie dam sobie rady Kocham kapłana
Mala_Mi napisał(a): Wyznanie mu miłości nie wchodzi w ogóle w grę,boje się JEgo reakcji i że mogłabym go stracić jako nawet przyjaciela.Z jednej strony pragnę Go,a z drugiej wiem,że to złe i że powinnam przestać mysleć o Nim w ten sposób,ale to bardzo trudne Proszę pomóżcie mi:(:(:(:( Żeby coś stracić, trzeba to posiadać. A czy można mówić o przyjaźni zbudowanej na kłamstwie ? Cytuj: Proszę poradzcie co mam robić i czy to w ogóle jest grzechem że kocham osobę duchowną? Miłość jako uczucie grzechem nie jest. Natomiast może być grzechem to, co z nią zrobisz - jest różnica między kochaniem danego człowieka w sensie akceptowanie go takim, jaki jest, z jego wyborami - w tym również wyborem kapłaństwa - i wspieraniem go , a pragnieniem posiadania osoby, która nie jest wolna , jako mężczyzny. Sama przyznajesz, że Twoje pragnienia są złe. Jeżeli nie potrafisz we wszystkich rozmowach z nim pamiętać, że jest on przede wszystkim księdzem, najlepiej byłoby zrezygnować z utrzymywania kontaktów. Nie oznacza to, że masz uciekać na drugą stronę ulicy, kiedy go zobaczysz. Oznacza tylko nie szukanie okazji do spotkania, nie nawiązywanie kontaktu w necie. Nie musisz mu nic mówić, chyba, że zapyta ... jednak powinnaś wziąć odpowiedzialność za uczucie, które się zrodziło i sprawić , by było ono budujące, a nie destruktywne. A przede wszystkim - modlić się za siebie i za tego księdza, o łaskę dobrego kapłaństwa. Kochać = pragnąć dla kogoś tego, co dla niego jest najlepsze. W tym wypadku jest to droga kapłaństwa. Cytuj: Bardzo grzesze myślą i chciałabym z tym skończyć ale nie wiem jak.Ta miłośc mnie przerasta.
Nie wystarczy chcieć ... czasem trzeba coś zrobić - chociaż podobne decyzje bywają trudne.
|
N paź 09, 2005 13:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a dlaczego to popęd płciowy nazywacie miłością?
|
N paź 09, 2005 14:31 |
|
|
|
 |
michal_89
Dołączył(a): Wt maja 10, 2005 10:26 Posty: 52
|
Musisz sobie uświadomić, że pragnienie skierowane w stronę osoby duchownej to świętokradztwo (możesz zob. definicje w słowniku).
A tak z innej beczki to pomyśl trzeźwo; on jest księdzem i to uczucie nie ma szans. Jest dla ciebie miły bo cię lubi, a smsy i czat o niczym nie świadczą i sam dobrze o tym wiem. Nie napisałaś ile masz lat, ale jeżeli jesteś młoda to jeszcze nie raz się zakochasz. Znałem osobę z podobnym problemem i po ok. pół roku jej przeszło.
Musisz pamiętać, że owy ksiądz żyje w celibacie, więc nie powinnaś czynić nic, aby on poczuł pragnienie skierowane w twoją stronę.
|
N paź 09, 2005 14:35 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
ja ponieważ jestem ciągle podejżliwy co do prowokacji to zapytam sie tylko dla pewnosci czy aby nie jesteś wyznania innego jak katolickie bo w innych związkach kościołów jest możliwe małżeństwo... a wtedy rady typu niewolno są jakby jednocześnie wysmiane i wykpione
co do katolickiego koscioła to sprawa jest prosta Miłość do bliźnich to uczucie piekne byleby nie opierało sie li tylko fundamentem na seksie najpierw człowiek wzrasta w miłości bliźniego a z tej Miłości wyrasta pragnienie dla siebie nawzajem szczęścia u nas szczęście to rodzina , samochod , dom ,praca,koledzy, koleżanki, piesek , no i grill w lato...:P
księża tu się wyłamują jak zreszta i katolicy, i szczęście wyciągaja poza życie doczesne z naciskiem jeszcze na zbawienie
pragnienie czegos dobrego dla drugiej osoby-blixnich jest normalne w społeczeństwie normalnym
wtedy sznuje sie jego/jej wolność wyboru a Bóg do tego stopnia ze powiedział siostrze Faustynie iz mozna Nim gardzić lub Go miłować
podobnie jest z ludźmi miedzy soba mozna kochać lub nienawidzić mozna szanować wolność wyboru drugiej osoby i mozna Go nie uszanować ks tutaj wybrał swoja drogę ingerowanie w jego "małżeństwo" z Bogiem jest niszczeniem cudzego związku nie próbujesz więc wtedy założyć nowego związku lecz niszczyć czyjeś zycie
to dokładnie tak jakby uderzać i próbować "odbic chłopa innej babie" i tu ma usprawiedliwiać taka osbe słowa typu "bo ja go kocham" ? i co z tego? miłość nie jest zabroniona zabronione jest niszczenie związku no i sex też ma sie rozumieć nie wchodzi tutaj tymbardziej w gre
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N paź 09, 2005 15:33 |
|
|
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Mała mi, radzę Ci wyznaj to na spowiedzi. Módl się bardzo o to, by Bóg zabrał Ci to uczucie. Ono nie moze doprowadzic do niczego dobrego. Niszczy Ciebie, bo grzeszysz myślą, bo tracisz czas i energię, może zniszczyc także jego. To trudne, ale musisz z tym skończyć. Musisz zrozumieć, ze on wybrał Boga i nie istnieje dla niego miłość w tym momencie taka, o jakiej Ty myślisz. Odsuwaj takie pragnienia, gdy przychodzą, módl się za niego. I nie bój się powiedzieć o tym na spowiedzi. To jest konieczne.
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
N paź 09, 2005 16:30 |
|
 |
Fatal error
Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:50 Posty: 180
|
Zaraz mi się przypomniało stare przysłowie: "Gdzie diabeł nie może, babe wyśle".
_________________ Logicznych powodów brak, gdy pod chełmem jeno wiatr
|
N paź 09, 2005 19:07 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
po prostu idź z tym do spowiedzi do księdza byleby nie owego w którym wydaje ci sie ze jestes zauroczona
i przedstaw swoja sytuacje
i to tyle
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N paź 09, 2005 19:37 |
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
Cytuj: Spotykamy się kiedy tylko możemy choćby na pare minut żeby pogadać,a kiedy się nie widujemy piszemy do siebie "słodkie" smsy i często też rozmawiamy przez internet
Mala
Powinnas pojsc do spowiedzi ale postaraj sie znalesc kogos odpowiedniego. Pomodle sie za to. Znalazlas sie w sytuacji ktora jest bardzo niebezpieczna dla Twojej duszy. Porozmawiaj z Jezusem i popros Go o pomoc.
_________________
|
N paź 09, 2005 20:30 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
No cóż, podstawa twojego problemu została przedstawiona we wcześniejszych postach.Wypada dołączyć do poprzedników.
Nie powinnaś się skupiac na tej miłości, którą może pragnęłabys skierować w stronę tego kapłana. Sprawiłabys sobie ogromne cierpienie dla swojej duszy i ofiarowałabyś cierpienie takze temu księdzu, bo skoro Bóg go powołał do takiej posługi, to trzeba się z tym pogodzić i szukać prawdziwej miłości wśród wolnych mężczyzn. Jeśli jesteś katoliczkątak jak piszesz, to chyba masz świadomość grzechu. Jeśli chcesz żyć zgodnie z przykazaniami to czas zakończyć te spotkania. Najlepiej by było, gdybyś przez jakiś czas wogóle się z nim nie spotykała, to moze pozwoli ci na oderwanie się od tych emocji związanych z tym uczuciem. Ten czas możesz wykorzystać na modlitwę, by Bóg uwolnił cię od tego uczucia.
To może ci bardzo pomóc w tych relacjach z tym kapłanem i po jakimś czasie będziesz mogła wrócić do rozmowy z nim, ale już na innym gruncie.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
N paź 09, 2005 23:59 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn paź 10, 2005 5:50 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Potraktuj go jako mężczyznę "zajętego" i postępuj tak jak się powinno postępować wobec takiej osoby. Ten człowiek dokonał wyboru życia kapłańskiego, więc powinnaś to uszanować i myślę, że przez jakiś czas powinnaś unikać kontaktów z nim, tak aby wszystko się poukładało.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn paź 10, 2005 7:22 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Mała Mi radzę byś zdystansowała się do tego uczucia...On nie zostawi Boga dla Ciebie...odejdziesz rozgoryczona i w przyszłości będziesz miała problemy, żeby trzymać się blisko kościoła,Boga.Ta miłość nie jest dla Ciebie. Skoro go kochasz to nie pozwól by ta "miłość" nadal trwała. Pomodlę się za Ciebie.
_________________
|
Pn paź 10, 2005 18:30 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Niech rozum weźmie górę! Chociaż serce jest starsze i je słuchać trzeba, bo rozum przychodzi dopiero z latami ( zmieniłam kolejność słów pewnego wieszcza), to ty Mala_Mi, posłuchaj rozumu, jeśli go masz.
Nie zaplątuj się w sieć, bo ciężko ci będzie się wyplątać. A może to przelotna miłostka i to platoniczna?
Też polecam ci do przeczytania stronę podaną przez jo_tkę.
Życzę zrozumienia i głębokiej modlitwy. Zwróć się do Boga o pomoc, życzę też wytrwałości, spokojnego przeczekania i dystansu do owej osoby, likwidacji z nią kontaktów. Zobaczysz, zadziała.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Wt paź 11, 2005 9:17 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Mała Mi, może już nigdy nie przestaniesz kochać tego człowieka, ale pozwól mu być kapłanem, tak jak wybrał. On złożył ślub i to jest bardzo ważne.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Wt paź 11, 2005 11:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|