Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 23:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona
 Seks przedmalzenski 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
PTRqwerty napisał(a):
I Ty mi chcesz wcisnąć, że faktycznie komuś chodzi o "sprawdzanie się" ?


Przecież ja nic takiego nie napisałem. Odezwałem się jedynie w kwestii formalnej, czyli:

Założenie: Próba przynosi jakiś konkretny wynik w skali 0-N. Próbę uważamy za wystarczająco dobrą, jeśli daje wynik większy lub równy n (0<=n<=N).

Teza: Do oceny wyniku jednej próby nie jest potrzebny materiał porównawczy.

PTRqwerty napisał(a):
CO KONKRETNIE chcecie sprawdzać? Czy jedno woli rano, a drugie wieczorem?


Seks to nie tylko kwestia techniczna. Nie potrafię konkretnie napisać, jakie szczegóły są istotne w tym sprawdzaniu... Ważny jest ciałokształt ;-)


Cz sie 25, 2005 21:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 25, 2005 17:39
Posty: 6
Post 
Nie chodzilo mi o to zeby zaliczac kazdego jak leci az w koncu dojdzie sie do wniosku : "o ten jest fajny,tego sobie wezme na meza/zone".
Seks powinien byc przyjemnoscia a nie obowiazkiem.A jaki sens ma sypianie z kims jesli to nie sprawia przyjemnosci.Seks nie jest najwazniejszy ale jest czescia zwiazku i chocby nie wiem jak ludzie sie kochali to jesli tutaj cos nie bedzie grac to moim skromnym zdaniem predzej czy pozniej wszystko sie rozpadnie.Wiec chyba lepiej dopasowac sie pod kazdym wzgledem przed slubem i wiedziec dokladnie ze to jest ta osoba z ktora chce sie spedzic reszte zycia niz pozniej zalowac.


Cz sie 25, 2005 23:05
Zobacz profil
Post 
Najważniejsza w małżeństwie ma być Miłość.
Seks jedynie uzupełnieniem Miłości.
Powiedz mi zatem - jako sens ma seks bez Miłości :co: ??
Bo jak dla mnie - to tylko zaspokajanie czysto "odzwierzęcych" żądz ... :-(


Cz sie 25, 2005 23:12

Dołączył(a): Cz sie 25, 2005 17:39
Posty: 6
Post 
Seks bez milosci nie ma dla mnie zadnego sensu i nigdy nie twierdzilam inaczej.Pisalam ze to nie ma byc sport.Mam paru znajomych,ktorzy czuja sie niezwykle mesko chwalac sie ile to lasek zaliczyli.Moim zdaniem sa po prostu zalosni,ale mnie ich osadzac.
Nie jestem jakos super doswiadczona ale o sobie opowiadac nie bede,bo moim zdaniem sa to zbyt osobiste sprawy zeby sie zwierzac obcym ludziom.Najwazniejsze ze niczego nie zaluje.Przynajmniej na razie ;)
Zreszta kazdy wie kiedy przychodzi kolej na niego. Wazne zeby sie dokladnie zastanowic i nie robic nic wbrew sobie.
I mimo tego ze jestem katoliczka to jakos jak przyszlo co do czego to religia byla ostatnia rzecza o jakiej myslalam :)


Cz sie 25, 2005 23:45
Zobacz profil
Post 
Przepraszam, P :)
Mój tekst był skierowany do SweetChild'a a nie do Ciebie.
To, co powiedziałaś to bardzo mądre słowa - i przyznaję Ci 100% racji.
Przepraszam - trochę głupio wyszło :(


Cz sie 25, 2005 23:51

Dołączył(a): Cz sie 25, 2005 17:39
Posty: 6
Post 
Moj blad zle zrozumialam ;)


Cz sie 25, 2005 23:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Za to ja, w przeciwieństwie do Ddv, pozwolę sobie się nie zgodzić :)
I zadać kilka dodatkowych pytań :)

P., piszesz:
Cytuj:
W koncu seks to nic zlego,pod warunkiem ze robi sie to dla przyjemnosci a nie dla sportu. A jesli jeszcze kocha sie ta druga osobe to chyba nie ma nic piekniejszego

Wg mnie z tego wynika, że miłość do seksu niezbędna nie jest. Ważne, żeby to była przyjemność, ale miłości już nie wymagamy... Bo między sportem a miłością jest jeszcze dużo pośrednich możliwości - wśród nich właśnie przyjemność niepowiązana z miłością.


Cytuj:
Wiec chyba lepiej dopasowac sie pod kazdym wzgledem przed slubem i wiedziec dokladnie ze to jest ta osoba z ktora chce sie spedzic reszte zycia niz pozniej zalowac.

Pod każdym względem nigdy się nie dopasujesz. Tym bardziej przed ślubem... A ile ten okres ma trwać? Czy to dopasowanie widać po jednej nocy, czy potrzebujemy kilku/kilkunastu lat?

Czy będziesz wiedziała, że chcesz z daną osobąspędzić resztę życia? Że chcesz - pewnie tak. Ale że spędzisz - wątpię. Z ciekawości - czy małżeństwa, które "wypróbowywały" związek przed ślubem rzadziej się rozpadają? Jakieś statystyki, bo ja wiem...?


Cytuj:
I mimo tego ze jestem katoliczka to jakos jak przyszlo co do czego to religia byla ostatnia rzecza o jakiej myslalam

To mnie akurat nie dziwi, bo w ten sposób to na ogół działa ;) Bardziej mnie dziwi, że Ddv się z takim podejściem zgadza ;)
Tak to już jest, że o trudnej czy niewygodnej nauce łatwo jest zapomnieć, kiedy pojawiają się inne interesujące i niewątpliwie przyjemne możliwości...

Powiedz - uważasz, że Twoje podejście/postępowanie jest zgodne z nauką Kościoła?
Czy może jeśli jest niezgodne, to po prostu Kościół się myli?
A może się nie myli jednak, ale o jego nauce nie myślisz, bo ważniejsza jest przyjemność?

Inaczej - czy rozpatrujesz ten seks w kategoriach grzesznego-bezgrzesznego? A jeśli tak (bo może Cię ta kwestia w ogóle nie interesować, masz do tego prawo), to z jakim wynikiem?


Przepraszam, że tyle pytań, ale co osoba, to inne poglądy. Podejście Crosisa i Levisa zrozumiałam. Niekoniecznie się zgadzam, ale rozumiem punkt widzenia. Chciałabym zachować tę dobrą passę :)

Pozdrawiam :)



PS. Tak naprawdę zależałoby mi, aby do powyższych fragmentów odniósł się także Ddv, bo dalej nie wierzę w te 100%...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pt sie 26, 2005 1:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
Najważniejsza w małżeństwie ma być Miłość.
Seks jedynie uzupełnieniem Miłości.


Nie wiem, dlaczego to do mnie (jak piszesz niżej; przy okazji, dla mnie bardzo pomocne jest zacytowanie chociażby fragmentu wypowiedzi przedpiszcy). Ale dla porządku napiszę, że zgadzam się z Tobą w pierwszym i drugim stwierdzeniu.

ddv163 napisał(a):
Powiedz mi zatem - jako sens ma seks bez Miłości :co: ??


A co to jest sens? I czy wszystko musi mieć sens? Jaki sens ma kolacja we dwoje bez Miłości?

ddv163 napisał(a):
Bo jak dla mnie - to tylko zaspokajanie czysto "odzwierzęcych" żądz ... :-(


Nawet gdyby tak było, to co w tym złego? Człowiek zaspakaja wiele odzwierzęcych żądz (chociażby typu napełnianie żołądka). Taka jest jego cielesna natura.


Pt sie 26, 2005 7:34
Zobacz profil
Post 
Przyznaję, że teraz sporo namieszałem :?
Zatem - prostuję:
Jeżeli chodzi o fragment:
Cytuj:
Nie chodziło mi o to żeby zaliczac kazdego jak leci az w koncu dojdzie sie do wniosku : "o ten jest fajny,tego sobie wezme na meza/zone".
Seks powinien być przyjemnoscia a nie obowiazkiem.A jaki sens ma sypianie z kims jesli to nie sprawia przyjemnosci.Seks nie jest najwazniejszy ale jest czescia zwiazku (...)

Z tym się zgadzam w 100 %
natomiast co do fragmentu:
Cytuj:
i choćby nie wiem jak ludzie asie kochali to tesli tutaj cos nie będzie grac to moim skromnym zdaniem prędzej czy się wszystko się rozpadnie. Wiec chyba lepiej dopasowac sie pod kazdym wzgledem przed slubem i wiedziec dokladnie ze to jest ta osoba z ktora chce sie spedzic reszte zycia niz pozniej zalowac.

Tu z kolei jestem zupełnie odmiennego zdania :P
Małżeństwo wcale nie musi być oparte na seksie.
Najważniejsza bowiem jest więź emocjonalna wiążąca Małżonków.
Małżeństwa oparte na seksie nie wytrzymują próby czasu. Z dość prostego powodu - zauroczenie fizyczne kończy się po pewnym czasie.
Mówi się o okresie 5-7 lat.
Później zaś co ?
Nie ma sensu "dogrywać" spraw fizycznych przed ślubem.
Wpierw należy stworzyć silną więź emocjonalną - zdolną pokonać najgorze przeszkody.
Nauczyć "dogadywać się" ze sobą.
Później zaś przejść do tego, co winno dodatkowo spajać Małżeństwo - a nie opierać związku na przemijającym "dodatku".
Osoby zauroczone sobą i własną "cielesną" oznaką miłości czeka poważne rozczarowanie w momencie nawarstwienia się problemów.
Najpierw zatem nauczmy się rozwiązywać problemy ...
Można się wręcz pokłócić - po to, by sprawdzić w jaki sposób rozwiązujecie między sobą problemy.
Zaznaczam Miłość to niekoniecznie seks - a seks (oparty na zauroczeniu - bez prawdziwej Miłości) - to zwykła strata czasu.


Pt sie 26, 2005 14:09
Post 
SweetChild napisał(a):
ddv163 napisał(a):
Powiedz mi zatem - jako sens ma seks bez Miłości :co: ??


A co to jest sens? I czy wszystko musi mieć sens? Jaki sens ma kolacja we dwoje bez Miłości?

Mnie uczono unikania bezsensownych działań ... :P
A randka ma sens - choćby wzajemne poznanie się, próba budowania więzi - kolacja we dwoje to nic innego, jak budowanie więzi emocjonalnej
SweetChild napisał(a):
ddv163 napisał(a):
Bo jak dla mnie - to tylko zaspokajanie czysto "odzwierzęcych" żądz ... :-(


Nawet gdyby tak było, to co w tym złego? Człowiek zaspakaja wiele odzwierzęcych żądz (chociażby typu napełnianie żołądka). Taka jest jego cielesna natura.

Jedzenie nie jest żadzą - jest niezbędne do życia.
Bez seksu można się natomiast obejść - bez szkody dla zdrowia - i zagrożenia życia.
Przejadanie się natomiast - to rzeczywiście bardzo nierozsądna i niezdrowa czynność ;) :P


Pt sie 26, 2005 14:14

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
Mnie uczono unikania bezsensownych działań ... :P


Aby czegoś unikać, trzeba to najpierw umieć rozpoznać.

ddv163 napisał(a):
A randka ma sens - choćby wzajemne poznanie się, próba budowania więzi - kolacja we dwoje to nic innego, jak budowanie więzi emocjonalnej


W tym ujęciu sensu (jako celu) seks ma bardzo zbliżony sens. Oczywiście nie musi (tak jak randka nie musi), ale zakładamy dobre intencje obu stron.

ddv163 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Nawet gdyby tak było, to co w tym złego? Człowiek zaspakaja wiele odzwierzęcych żądz (chociażby typu napełnianie żołądka). Taka jest jego cielesna natura.


Jedzenie nie jest żadzą - jest niezbędne do życia.
Bez seksu można się natomiast obejść - bez szkody dla zdrowia - i zagrożenia życia.
Przejadanie się natomiast - to rzeczywiście bardzo nierozsądna i niezdrowa czynność ;) :P


Co to jest przejadanie się? Załóżmy, że do życia niezbędne jest N kalorii. Czy wszystko ponadto to już przejadanie się?

Bez spaceru po parku też można się obejść, bez wyjazdu w góry można się obejść, bez urlopu nad morzem... Ale trzeba widzieć w tym jakiś sens ;-)


Pt sie 26, 2005 14:38
Zobacz profil
Post 
SweetChild !

Do tego, by potrafić rozpoznać rozwiązania za "sensowne lub nie" potrzebne jest - doświadczenie i logika.
Doświadczenie można zdobywać samemu - lepiej jednak nie uczyć sie na błędach (póki nie jest za późno) i wykorzystać doświadczenia innych.
Można wykorzystać doświadczenie rodziców, znajomych, kolegów..
Odradzam jednak bazowanie na niesprawdzonych autorytetach.
Zauważ że Kościół ma zerbrane doświadczenia ponad dwóch tysiecy lat istnienia Kośćioła i pracy z ludźmi.
I od dwwóch tysięcy lat doświadczenia te są takie same ...
Seks przedmałżeński to nic innego, jak tylko ponętna "błyskotka" której skutki mogą się okazać tragiczne (np. aborcja, wypaczenia podejścia do spraw seksu bądź - w przypadku mażeństw opartych na samym seksie - wręcz do rozpadu związku (co pewien czas szuka się kolejnej "miłości" po poprzednia się znudziła i przestała "rajcować" :-( )


So sie 27, 2005 11:28

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
Do tego, by potrafić rozpoznać rozwiązania za "sensowne lub nie" potrzebne jest - doświadczenie i logika.


To też, ale przede wszystkim potrzebna jest definicja sensu.

ddv163 napisał(a):
Doświadczenie można zdobywać samemu - lepiej jednak nie uczyć sie na błędach (póki nie jest za późno) i wykorzystać doświadczenia innych.
Można wykorzystać doświadczenie rodziców, znajomych, kolegów..
Odradzam jednak bazowanie na niesprawdzonych autorytetach.
Zauważ że Kościół ma zerbrane doświadczenia ponad dwóch tysiecy lat istnienia Kośćioła i pracy z ludźmi.
I od dwwóch tysięcy lat doświadczenia te są takie same ...


Zgoda. Dlatego uważam, że stanowisko KK należy traktować poważnie. Natomiast czy te doświadczenia od dwóch tysięcy lat są faktycznie takie same? Czy Kościół nie bronił wcześniej Układu Geocentrycznego? Czy Kościół nie był przeciwny ustrojom demokratycznym? A może to tylko propaganda środowisk niechętnych Kościołowi?
Inaczej mówiąc, nie jestem zwolennikiem bezkrytycznego przyjęcia doświadczeń Kościoła, ale nadania im odpowiedniej wagi.

ddv163 napisał(a):
Seks przedmałżeński to nic innego, jak tylko ponętna "błyskotka" której skutki mogą się okazać tragiczne (np. aborcja, wypaczenia podejścia do spraw seksu bądź - w przypadku mażeństw opartych na samym seksie - wręcz do rozpadu związku (co pewien czas szuka się kolejnej "miłości" po poprzednia się znudziła i przestała "rajcować" :-( )


Znowu się z Tobą zgodzę. Mogą mieć i niestety często mają. Ale picie alkoholu też może mieć tragiczne skutki, a mimo to nie wypicie butelki piwa, a dopiero pijaństwo nazywane jest grzechem.

Moim zdaniem KK zbyt wielką wagę przywiązuje do seksu, traktując go jakoś szczególnie. Ciekawe, że Jezus w Ewangeliach tak niewiele miejsca poświęca temu zagadnieniu, mimo, że wypaczenia w tej sferze były Mu przecież znane...


N sie 28, 2005 21:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 25, 2005 22:32
Posty: 212
Post 
SweetChild napisał:
Cytuj:
Zgoda. Dlatego uważam, że stanowisko KK należy traktować poważnie. Natomiast czy te doœwiadczenia od dwóch tysięcy lat sš faktycznie takie same? Czy Koœciół nie bronił wczeœniej Układu Geocentrycznego? Czy Koœciół nie był przeciwny ustrojom demokratycznym? A może to tylko propaganda œrodowisk niechętnych Koœciołowi?
Inaczej mówišc, nie jestem zwolennikiem bezkrytycznego przyjęcia doœwiadczeń Koœcioła, ale nadania im odpowiedniej wagi.


Dobry strzał. Nie szukajšc daleko KK przecież sprzeciwiał się NMPRom przed Soborem WatykańskimII. Doœwiadczenia Koœcioła poza tym nie zawsze były chwalebe. Autorytet papieży w sprawach etyki seksualnej nie nosi też znamion nieomylnoœci bo nie sš to wypowiedzi ex cathedra.

_________________
"Starzy dając dobre rady pocieszają się, że nie mogą dać złego przykładu" - Francoise de la Rochefoucauld


N sie 28, 2005 23:17
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Znowu się z Tobą zgodzę. Mogą mieć i niestety często mają. Ale picie alkoholu też może mieć tragiczne skutki, a mimo to nie wypicie butelki piwa, a dopiero pijaństwo nazywane jest grzechem.


Tak, tylko temat alkoholu, który był uważany "za komuny" jako środek świadomego niszczenia siły sprawczej narodu, w tej chwili uległ jakiejś transformacji w kościele i prawie się o nim nie mówi. Tak jak i o paleniu, o narkotykach, itp.

Temat seksu jest zawsze na 1 miejscu.

Dlaczego ???


Pn sie 29, 2005 10:05
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 244 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL