A tu wypowiedź Świadków Jehowy:

"Przede wszystkim chcemy przysparzać czci Jehowie — Bogu, o którym mówi Biblia, Stwórcy wszechrzeczy. Poza tym ze wszystkich sił staramy się naśladować Jezusa Chrystusa i z dumą nosimy miano chrześcijan. "

https://www.jw.org/pl/

Zapodaj jeszcze stronę SJ gdzie potwierdzają, że Jezus jest Bogiem.

Mówić o sobie można różne rzeczy. Chcesz poznać prawdę o sobie? Jeśli tak, to nie słuchaj tego co masz o sobie do powiedzenia, tylko słuchaj co o tobie mówią inni.

To że człowiek czuje strach, zobaczysz w jego ciele, zachowaniu, słowach, czy wypowiedziach.
Boi się bo ucierpi jego ego, ktoś źle cię oceni (nie po twojej myśli), wyśmieje, wskaże błąd ortograficzny... . Powoduje to, że świadomie, bądź nieświadomie zaczynasz z tym walczyć, udowadniać, że to ty i tylko ty masz rację.
Prosiłeś o cytat.

Największym strachem człowieka jest to, co będzie jutro. Nie jest to strach wrodzony, lecz zaszczepiony przez rodziców, nauczycieli księży. Zobaczysz!, Przekonasz się!, Będziesz żałował! Będzie Płacz i zgrzytanie zębów! … . Zastraszeni, przekazują go dalej i dalej… .pod różnymi postaciami.
Cytat:

Mam inne zdanie i chyba potrafię wpłynąć na to, byś zmienił, lub zmodyfikował swą radę.

Padre77 jesteś głupcem jakiego świat nie widział. Twe wypociny na tum forum są dobitnym tego przykładem. Myślisz że te bzdety które wypisujesz to prorocze słowa? To majaki człowieka chorego psychicznie, degenerata, psychopaty i zwyrodnialca.

Dowiedziałeś się czegoś o sobie? Czy to jest prawdą, czy stekiem kłamstw, może posłuchać innych i zrobić głosowanie, może wtedy poznasz prawdę o sobie?

Na pewno jest to bardziej obiektywne stwierdzenie, niż to co ja mogę myśleć o sobie.
Jeżeli ktoś tak mnie postrzega i mówi to co faktycznie myśli to pewnie coś w tym jest.

W ogóle mnie nie przekonałeś swoją argumentacją. To, że kogoś "ostrzegam" przed czymś, nie znaczy, że się czegoś boje, a już w ogóle nie znaczy, że ja się tego boję.
Nie będę małostkowy i postaram się odpowiedzieć ci na twoje pytanie.
Moje ostrzeżenie było skierowane do osoby, która jak mniemam nie wierzy w Boga i w życie wieczne. Osoba taka wg wiary, którą wyznaje ma duże szanse na potępienie. Ja wierzę w Boga i staram się żyć wg jego przykazań, a przede wszystkim wg przykazania miłości. Nie odbieram Go jako skrupulatnego sędziego ale jako miłosiernego Ojca. Żyje, cieszę się każdym danym mi dnie, i za każdy dziękuję, ale też nie mogę się doczekać chwili kiedy nadejdzie ten ostatni dzień mojego pielgrzymowania a po nim wieczne szczęście.

Jest to jego subiektywne odczycie w najlepszym przypadku, ale nie jest to prawdą którą chciałeś poznać.

Owszem jeśli albo to co robisz jest pozą lub jeśli osoba która wyraża zdanie o tobie nie jest szczera.
Jeżeli to nie zachodzi to opinia jaką otrzymasz jest prawdą o tobie.

Czyli wypowiedź katolickiego magistra po KUL-u, "biblisty i demonologa", trynitarza, który nie jest religioznawcą i plecie kocopoły, tak samo ignoranckie i/lub fanatyczne jak Małgosia. Co widać gołym okiem, ponieważ po pierwsze słowo "christianoi" wcale nie oznacza dosłownie "wyznawcy Chrystusa", lecz "Chrystusowcy". A po drugie, co ważniejsze, w etymologicznym znaczeniu tego słowa nie ma dosłownie NIC o Bogu. Wierutnym kłamstwem, brednią patentowaną jest, że dosłownie oznacza ono tych, którzy uznają Chrystusa za Boga.

PS
Przepraszam, nie sprawdziłem, pisałem z pamięci. Roman Zając nie jest magistrem. Zrobił tylko licencjat.

Co do ŚJ - może i sekta ale nadal sekta o podłożu chrześcijańskim, bo niby jakim?
Dalej mnie nurtuje pytanie przy tak zdefiniowanym chrześcijaństwie co z tymi arianami?
Jest to dla mnie o tyle ciekawe że w wiosce z której pochodzę kościół przez lata należał do arian, a że nasza historyczka miała hopla na punkcie historii lokalnej to sporo się rozmawiało na ich temat, poruszaliśmy to także na lekcjach religii i jakoś nikt nie twierdził że nie był to odłam chrześcijaństwa, pierwszy raz się spotykam z taką opinią i szczerze mnie to interesuje.

'wyznawcy Chrystusa' ? Można być np być wyznawcą Buddy - ale buddyści Buddy za Boga nie mają, konfucjaniści nie traktują Konfucjusza jako Boga...
Można być wyznawcą takiego czy innego guru i wcale nie twierdzić że jest Bogiem...
O muzułmanach mówi się wyznawcy Mahometa, ale przecież był on tylko prorokiem...
Mogę wyznawać takie czy inne idee lub osoby i one też nijak Bogami się nie staną...

Dopisek , wyznawcy Chrystusa , a więc osoby uznające Jezusa za Boga, uważam za bezpodstawny.

Dalej nie podałaś który to religioznawca definiuje chrześcijaństwo tak jak Ty, bo jak dotąd nie spotkałam się aby któryś zawarł w definicji takie zasady.

Jesteś bezbożnikiem, Allach skazuje takich na wieczne cierpienie, nie zasługujesz by żyć.

Szczery aż do bólu
Abdul Alim

Taka jest prawda, zostały spełnione twoje warunki, czy może to jest prawda Abdula Alima

Chrześcijaństwo bazuje na wyznaniu św Tomasza zmartwychwstałemu Jezusowi Pan mój i Bóg mój.

Jeśli jesteś muzułmaninem to z twojej perspektywy jest to prawda.
Jesteś muzułmaninem?

Co rusz widzę wasze żądania publikacji udowadniających tezę głoszoną przez kogoś.
Małgosia widzę załączyła takową publikację. Publikacja licencjata biblisty pewnie mniej będzie szanowana jak jakiegoś autorytetu profesorskiego, ale jednak jest.
Może by któryś z was wykazał się poszanowaniem dyskutanta i przytoczył jakąś kontrpropozycję?
Jak na razie widzę to tak, że na wszystko żądacie dowodów, a jak tylko ktoś coś przytacza to nie ma kontrargumentu tylko stwierdzenie, że to jest niewiarygodne i chcecie kolejnych dowodów.

Jesteś bezbożnikiem, Allach skazuje takich na wieczne cierpienie, nie zasługujesz by żyć.

Szczery aż do bólu
Abdul Alim

Taka jest prawda, zostały spełnione twoje warunki, czy może to jest prawda Abdula Alima


Z perspektywy Abdula Alima jest, nie jest to jednak prawda o tobie, mimo spełnienia twoich warunków. Może pomyliłeś się i błędnie postawiłeś takie warunki?