| 
 
 
 
	
			
	
	
	
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Wyjaśniłam (lub starałam się wyjaśnić) tę kwestię na topiku "...bo jestem chora z miłości".
Ja myślę, że chodzi o ofiarę. Każdy ksiądz i każda zakonnica ryzykują, że mogą się zakochać. Ryzyko jest wpisane w ludzkie życie.
 Na tamtym topiku poruszyłam też kwestię aseksualności, może podyskutujmy w jednym miejscu na ten temat. W którym wolisz.
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 12:11 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Incognito 
					Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
 Posty: 2617
   |  mniszka napisał(a): Wyjaśniłam (lub starałam się wyjaśnić) tę kwestię na topiku "...bo jestem chora z miłości".Mogłabyś to zrobić raz jeszcze, tutaj? Chodzi mi o konkretną odpowiedź na zagadnienia poruszone w moim ostatnim poście - tamten temat jest dość obszerny i trudno mi wyłowić z niego istotne w tym miejscu sprawy. mniszka napisał(a): Ja myślę, że chodzi o ofiarę. Każdy ksiądz i każda zakonnica ryzykują, że mogą się zakochać. Ryzyko jest wpisane w ludzkie życie.To prawda, ale podjęcie ryzyka musi być uzasadnione - ryzyko pozbawione sensu to zwyczajnie głupota. W przypadku księży i zakonnic święcenia/śluby wymagają  złożenia takiego przyrzeczenia - jak już pisałem taka jest formuła wynikająca z tradycji Kościoła Rzymskokatolickiego. Czemu/czy myślisz, że Bóg oczekuje od Ciebie takiej ofiary? mniszka napisał(a): Na tamtym topiku poruszyłam też kwestię aseksualności, może podyskutujmy w jednym miejscu na ten temat. W którym wolisz.Chyba lepiej będzie tutaj - tam już dosyć wątków wypływa. Co do aseksualności - chyba tylko Av o niej wspominała, nie przypominam sobie abyś Ty to robiła. Jesteś aseksualna?_________________
 Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
 Pożegnanie jest tutaj
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 13:01 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Zacytuję samą siebie:
 Cytuj: Nie zgadzam się. Nie można tak gloryfikować małżeństwa i odmawiać racji bytu wszystkim, którzy żyją inaczej. To bałwochwalcze traktowanie małżeństwa. Ja nie wywyższam ponad wszystko życia w samotności, staram się tylko pokazać, że istnieją różne drogi do Pana. A jeśli Ci powiem, że nie odczuwam libido, uwierzysz mi? Gdybym tak powiedziała, nadal nakłaniałbyś mnie do życia w małżeństwie?
 
Jak wiadomo, są różne stopnie aseksualności. Ja w pewnym stopniu jestem aseksualna. Nie chcę się wdawać w intymne szczegóły, powiem tyle, że dostrzegam męskie piękno, jednak bardziej interesuje mnie obcowanie z Bogiem np. na modlitwie.
 O szczeóły mej częściowej aseksualności proszę mnie nie pytać, bo to zbyt intymne.
 
 |  
			| N sie 28, 2005 13:38 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Incognito napisał(a): To prawda, ale podjęcie ryzyka musi być uzasadnione - ryzyko pozbawione sensu to zwyczajnie głupota. W przypadku księży i zakonnic święcenia/śluby wymagają złożenia takiego przyrzeczenia - jak już pisałem taka jest formuła wynikająca z tradycji Kościoła Rzymskokatolickiego. Czemu/czy myślisz, że Bóg oczekuje od Ciebie takiej ofiary? 
Czuję głos w sercu, który tak samo mi mówi o powołaniu jak przyszłym księżom/zakonnicom.
 
 |  
			| N sie 28, 2005 13:40 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Incognito 
					Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
 Posty: 2617
   | mniszka napisał(a): O szczeóły mej częściowej aseksualności proszę mnie nie pytać, bo to zbyt intymne.Nie ma sprawy, nie będę właził z butami    Nie znam się zbyt dobrze na aseksualności, nie wiem czy można ją wyleczyć, ale jeśli nie to niezdolność do małżeństwa właściwie zamyka kwestię pójścia tą drogą.
 Głos w sercu o jakim napisałaś niewiele mi mówi bez rozumowego uzasadnienia, bo u mnie wszystko musi iść z nim w parze - nawet moje uczucia mają pewne podłoże rozumowe. Sama intuicja nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, zwłaszcza dla tak ważnej sprawy, choć zdaję sobie sprawę, że możemy działać na innych falach i możesz nie być w stanie mi uzasadnić tego tak jakbym chciał. Niemniej życzę Ci, żebyś jednak kiedyś przyjęła piękno związku kobiety i mężczyzny, wyszła za mąż i założyła rodzinę - nie piszę tego po to aby postawić na swoim, po prostu życzę Ci tego co uważam za najlepszą rzecz jaka może człowieka spotkać  _________________
 Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
 Pożegnanie jest tutaj
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 14:07 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Dziękuję, bo życzenia są naprawdę piękne     Jednak sprawiłbyś mi większą radość, życząc doskonałego spełnienia woli Bożej.
 Rozumowe uzasadnienie : czuję, że się nie nadaję do bycia żoną i matką. Denerwują mnie małe dzieci. Czy to wystarczający powód?     Rozumowy?   
 
 |  
			| N sie 28, 2005 14:45 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | mniszko, niechęć do małych dzieci może być tylko jedną z przesłanek, ale na pewno nie powodem rozstrzygającym o złożeniu ślubu czystości. 
 Sama wiesz, że takim powodem może być jedynie doskonała miłość do Chrystusa - miłość oblubieńcza, która jest miłością piękną, ale jednocześnie wymagającą i zazdrosną. Poprzez ślub czystości oddajesz Bogu całą siebie. 
 Ślub czystości jest przede wszystkim znakiem oczekiwania na przyjście Oblubieńca. Jest też zgodą ( jak mówił papież)  na samotność po to, by inni nie byli samotni. 
 Ślub czystości jest również dowodem na duchową płodność Kościoła. Celibatariusze nie są rodzicami w sensie fizycznym, ale doświadczają pięknego rodzicielstwa duchowego. 
 mniszko, jeśli chodzi o prywatny ślub czystości - dobrze, jeżeli masz stałego spowiednika, który może pomóc w rozeznaniu powołania. Radziłabym też , aby pierwszy ślub był ślubem czasowym  
 
 |  
			| N sie 28, 2005 17:02 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Oczywiście, wiem, że miłość do Chrystusa jest warunkiem decydującym, najważniejszym.
Pragnęłabym oddać Bogu całą siebie.
 Na tę okazję mam nawet kupioną obrączkę.
 Nie mam stałego spowiednika, ale gdy tylko mam okazję, spowiadam się u tego samego księdza.
 Dziękuję Ci, Baranku, za radę, by pierwszy ślub był ślubem czasowym. To bardzo rozumne i rozsądne. Podobnie jak w klasztorze.
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 17:56 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | mniszko - jeżeli pragniesz nosić obrączkę, to może jednak pomyśl o dziewictwie konsekrowanym? Wówczas ślub czystości składa się na ręce biskupa i od niego otrzymujesz obrączkę. 
Jest to ślub publiczny.
 
 Ślub prywatny natomiast raczej pozostaje tajemnicą. Ktoś, kto składa taki ślub, musi się liczyć np. z docinkami , że jest starą panną, bo swoje zaślubiny nosi w sercu. Jest to też spore wyzwanie - zwłaszcza dla młodych kobiet.
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 18:15 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | A czy nie-dziewica może złożyć taki publiczny ślub czystości? Pytam nie tylko z ciekawości       A z docinkami jestem pogodzona, choć jeszcze się z nimi nie spotkałam. Kolejna ofiarka dla Jezusa   
 
 |  
			| N sie 28, 2005 20:27 | 
					
					 |  
		|  |  
			| zielona_mrowka 
					Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
 Posty: 5389
   | ślub obowiązuje od momentu złożenia a nie wstecz.Niom i w takim przypadku nie można chyba mówić o dziewicy konsekrowanej (jakkolwiek strasznie to brzmi) a bardziej o złożeniu publicznego ślubu czystości
 
 
 _________________
 Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
 
 Użytkownik rzadko obecny na forum.
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 20:41 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Cytuj: ślub obowiązuje od momentu złożenia a nie wstecz. 
Co masz na myśli przez te słowa?
 Wolałabym jednak ślub prywatny, cichy, ukryty.
 
 |  
			| N sie 28, 2005 20:48 | 
					
					 |  
		|  |  
			| zielona_mrowka 
					Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
 Posty: 5389
   | to odpowiedź na Twoje pytanie czy "niedziewica" może złożyć ślub czystości? odpowiedź brzmi tak, ponieważ ślubujesz życie w czystości od momentu gdy do tego się zobowiązujesz (chyba, że tekst ślubu mówi inaczej). Jednak w ogólnym rozumieniu jakikolwiek ślub obowiązuje od momentu jego złożenia, a nie ogarnia tego co było wcześniej.mniszka napisał(a): A czy nie-dziewica może złożyć taki publiczny ślub czystości?_________________
 Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
 
 Użytkownik rzadko obecny na forum.
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 20:57 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   |  mniszko, szczerze mówiąc nie wiem, czy kobieta nie będąca fizycznie dziewicą może zostać dziewicą konsekrowaną ( ale spytam znajomej, która żyje w tym stanie) 
 Nie ma natomiast przeszkód w złożeniu prywatnego ślubu czystości , ani nawet we wstąpieniu do zakonu. 
 Rozumiem, że pragniesz mieć obrączkę na znak zaślubin- dziewicom konsekrowanym nakłada ją biskup, który poślubia daną dziewicę Chrystusowi w imieniu Kościoła  - kto miałby ją nałożyć Tobie ?
 P.S. Właśnie znalazłam :
 Cytuj: Warunki jakie winna spełniać kandydatka:
 *
 Nigdy nie zawierała małżeństwa ani nie żyła publicznie, czyli jawnie w stanie przeciwnym czystości;
 *
 Jej wiek, roztropność i obyczaje daje rękojmię, że wytrwa w życiu czystym i poświęconym Kościołowi i bliźnim;
 *
 Została dopuszczone do konsekracji przez Biskupa Ordynariusza miejsca.
Rozumiem, że konsekracji może zostać poddana osoba, która prowadziła życie seksualne, jednak nie było ono jawne, czyli nie stanowiło zgorszenia bliźnich. 
 I jeszcze jedno mniszko: ślub czystości nie jest jednoznaczny z poślubieniem Chrystusa.  Poślubienie Chrystusa jest istotą własnie dziewictwa konsekrowanego.
 
 
    							Ostatnio edytowano N sie 28, 2005 21:06 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 20:59 | 
					
					 |  
		|  |  
			| Awa 
					Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
 Posty: 1239
   | mniszko nie rozumiem cię. Najpierw chcesz składac jakies absurdalne sluby- potem dajesz do zrozumienia, ze nie jestes dziewicą. Moze to byla prowokacja?
Dziewica konsekrowana to dziewica .
 Mam takie skojarzenie: X zjadl jablko,np. antonowke. Bylo kwaśne. Powiedzial wszystkie jabłka sa do niczego nie jem jablek. Za rok skusił sie i zjadl malinówke była slodka... Zmienił zdanie
 
 
 |  
			| N sie 28, 2005 21:03 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |