Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Małżeństwo bez miłości 
Autor Wiadomość
Post Re: Małżeństwo bez miłości
equuleuss napisał(a):
trzeba się przymuszać
No właśnie. Ty twierdzisz, że trzeba się przymuszać. Ja twierdzę, że nie. Ale Alum mnie zarzuca, że ja twierdzę, iż trzeba się przymuszać. Paradoksik.
Cytuj:
Jak kochasz żonę to przyniesiesz jej kwiatek, stokrotkę nawet zerwaną gdzieś na trawniku, bo chcesz ujrzeć jej uśmiech, bo chcesz sprawić aby poczuła się wyjątkowo i miło, a kiedy nie masz uczuć do osoby to nie stać cię na takie gesty, a jeśli nawet byś to zrobił to będzie to wymuszone.
To „wymuszone” to jest Twoje określenie na taką sytuację oparte o Twoje doświedczenie.
Cytuj:
A uprawiać seks brzmi lepiej?
Jest po polsku.
Cytuj:
Robić miłość?
Nie jest po polsku.
Cytuj:
Tym samym dla Ciebie wystarczy dodać do miłości bliżniego seks i już mamy miłość małżeńską. Nie potrzeba nic więcej. Tym samym czując taką miłość do siostry, brata, ojca, matki, można po prostu dodać do tego seks.
Nie, nie można. Bo to by było kazirodztwo.


Cz sie 16, 2018 12:10
Post Re: Małżeństwo bez miłości
zefciu napisał(a):
equuleuss napisał(a):
trzeba się przymuszać
No właśnie. Ty twierdzisz, że trzeba się przymuszać. Ja twierdzę, że nie.


Już napisałam to do Ergo, - ożeń się ze mną. Jakoś się nie kwapił, a przecież może być tak pięknie, nie trzeba się nawet przymuszać, wystarczy akt woli, miłość wszak można sobie wypracować. Nie, Zefciu, to tak nie działa.

W małżeństwie bez miłości nie ma tego naturalnego impulsu aby coś zrobić dla kogoś i ze względu na kogoś. Ze względu na osobę którą kochamy. W takim małżeństwie bycie razem będzie raczej wymuszone i ze względu na przysięgę, poczucie odpowiedzialności. To być może wystarczy aby jakoś przetwać i ciągnąć taki związek, ale nie będzie to tym czym mogło być i czym miało być.

Cytuj:
To „wymuszone” to jest Twoje określenie na taką sytuację oparte o Twoje doświedczenie.


Ja nie mam takiego doświadczenia jak Alum, mam doświadczenie wielkiej miłości, mam doświadczenie także osoby / osób która/y chciała/y ze mną być ale ja nie czułam ''tego'' do tej osoby, nie weszłam w takie relacje. Bowiem to nie ma sensu. Można budować z kimś miłość, ale ta miłość musi mieć podstawę w fascynacji, uczuciach, emocjach, miłości. Potem, kiedy czasem tych uczuć zabraknie, można do tego wracać, potem to już jest decyzja. Ale ta decyzja wypływa z tego początku gdzie coś zaistniało. Alum nie ma tego początku, on wszedł z pustką w ten związek.

Uczucia mogą się z czasem wypalić, namiętność przygaśnie albo nawet wyparuje, ale miłość pozostaje, ten filar który najpierw zbudował w nas coś wyjątkowego, to że w tej danej osobie ujrzeliśmy coś dla nas wyjątkowego.


Cz sie 16, 2018 12:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Małżeństwo bez miłości
zefciu napisał(a):
A z owym seksem problemu nie ma.

Przecież jest.


Cz sie 16, 2018 13:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Założyciel wątku przypomina mi jeden post który był niegdyś: w tym to poście autor pisał że zamierza ożenić się bez miłości

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Cz sie 16, 2018 13:13
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
equuleuss napisał(a):
Już napisałam to do Ergo, - ożeń się ze mną.
Już napisałem, że mam żonę.

Twoje „wyjście” nie jest żadnym wyjściem. Jeśli Alum będzie kontynuował małżństwo z takim nastawieniem, że wielka krzywda mu się dzieje i że jest z żoną tylko dlatego, że musi dochować przysięgi, to oboje się będą męczyć w tym związku. Alum potrzebuje nawrócenia, a nie przymuszania się.


Ostatnio edytowano Cz sie 16, 2018 13:39 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Cz sie 16, 2018 13:35
Post Re: Małżeństwo bez miłości
equuleuss napisał(a):
Można budować z kimś miłość, ale ta miłość musi mieć podstawę w fascynacji, uczuciach, emocjach, miłości. Potem, kiedy czasem tych uczuć zabraknie, można do tego wracać, potem to już jest decyzja. Ale ta decyzja wypływa z tego początku gdzie coś zaistniało. Alum nie ma tego początku, on wszedł z pustką w ten związek.

Uczucia mogą się z czasem wypalić, namiętność przygaśnie albo nawet wyparuje, ale miłość pozostaje, ten filar który najpierw zbudował w nas coś wyjątkowego, to że w tej danej osobie ujrzeliśmy coś dla nas wyjątkowego.



Jest dokladnie tak, jak piszesz.

Opisywana przez zefcia metoda bazuje na najohydniejszym klamstwie, jakie mozna sobie wyobrazic.

Takie klamstwa klada sie cieniem na zyciu wszystkich osob powiazanych w jakikolwiek sposob z tym klamstwem.

Mozna, owszem, jesli jest to do przyjecia przez obie strony. Ale w omawianym przypadku nie jest.


Milosc do blizniego musi isc w parze z miloscia do samego siebie, bo inaczej jest to sytuacja patologiczna, nie majaca nic wspolnego z odpowiedzialnoscia za rodzine.



@subadam


Uwazam, ze podjales najlepsza decyzje z mozliwych. Zreszta efekty mowia same za siebie.


@zefciu

To, co ty polecasz, jest chore.
Powinienes miec zakaz wypowiadania sie w tych sprawach.


Cz sie 16, 2018 13:38
Post Re: Małżeństwo bez miłości
anno napisał(a):
Milosc do blizniego musi isc w parze z miloscia do samego siebie, bo inaczej jest to sytuacja patologiczna, nie majaca nic wspolnego z odpowiedzialnoscia za rodzine.

A zdoła pokochać sam siebie, gdy sumienie będzie mu wyrzucać porzucenie dziecka i okłamywanej żony?


Cz sie 16, 2018 13:47
Post Re: Małżeństwo bez miłości
anno napisał(a):
To, co ty polecasz, jest chore.
A jakiś argument będzie? No nie będzie.
Cytuj:
Powinienes miec zakaz wypowiadania sie w tych sprawach.
No tak. Ludziom, którzy mówią niewygodne dla Ciebie rzeczy, dla których nie masz kontrargumentu należy zamknąć gębę siłą.


Cz sie 16, 2018 14:02
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Alus napisał(a):
anno napisał(a):
Milosc do blizniego musi isc w parze z miloscia do samego siebie, bo inaczej jest to sytuacja patologiczna, nie majaca nic wspolnego z odpowiedzialnoscia za rodzine.

A zdoła pokochać sam siebie, gdy sumienie będzie mu wyrzucać porzucenie dziecka i okłamywanej żony?



Alus, zonie nalezy sie prawda, dziecka nie wolno porzucac, a milosc do samego siebie jest warunkiem pomyslnego rozwiazania tej chorej sytuacji.

Czlowiek, ktory postepuje wbrew sobie jest chory, a tym samym nic dobrego nie moze zaoferowac drugiemu czlowiekowi...a przede wszystkim dziecku i zonie.

Asceza i celibat to przedziwne cnoty wynikajace z klamstwa o czlowieku i oby nie musialy stac sie niczyim udzialem.


Cz sie 16, 2018 14:10
Post Re: Małżeństwo bez miłości
zefciu napisał(a):
Alum potrzebuje nawrócenia, a nie przymuszania się.



Alum potrzebuje pomocy fachowej, aby mogl uporac sie z wlasnym problemem, ktory jest przyczyna problemow calej rodziny.

Byc moze po terapii bedzie mogl trzezwo spojrzec na kobiete, z ktora ma dziecko i...byc moze zobaczy w niej czlowieka, z ktorym warto zostac.

Poki co, nie widze zadnych szans na poprawe sytuacji.


"Nawracanie" na sile pociaga za soba niepotrzebne ofiary.


Cz sie 16, 2018 14:33
Post Re: Małżeństwo bez miłości
zefciu napisał(a):
Już napisałem, że mam żonę.


I do żony na pewno ''coś'' poczułeś, a nie wchodziłeś w związek z kobietą do której nie posiadałeś żadnych uczuć. To było bardziej do Ergo, jak widać on sam by na coś takiego nie poszedł.

Cytuj:
Alum potrzebuje nawrócenia, a nie przymuszania się.


Ale nawrócenia na co? Nawrócenia na miłość do żony? Może bardziej - potrzebuje aby zakochać się w żonie, pokochać ją tak jak mężczyzna może pokochać kobietę, aby ujrzeć w niej tę jedyną i właściwą, na całe życie, wtedy to miałoby sens. Ale jak tego dokonać, oto jest pytanie. Nie można zmusić się do zakochania w osobie która być może nie podoba się, ani nic z nią nie łączy, nie ma więzi. Nie wiem jak Alum miałby stworzyć taką wyjątkową więź z żoną, być może on potrzebuje duchowego i psychologicznego poprowadzenia w tej sytuacji.


Cz sie 16, 2018 15:13
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Equuleuss - nie chcę tego pisać, ale skoro drążysz, to powiem - szczerze, uczciwie - że bym poszedł. Ale - na wszystkie Duchy! - nigdy nie spotkałem bardziej popapranego człowieka, który na dodatek w tym popapraniu swoim upatruje prawdy i sensu, zamiast się pomału może, ale systematycznie dźwigać z upadku i lgnąć do ludzi pokroju zefcia czy akruka. No sorry, ale taką jesteś partią, że ja przepraszam, że takiej matki dla swoich dzieci nie chcę.


Cz sie 16, 2018 16:10

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Te wasze porady i pouczenia na budowanie tej "najprawdziwszej katolickiej miłości", którą samemu trzeba niby wybudować to nic innego jak recepta na zbudowanie bezgranicznej nienawiści, dożywotniego żalu i pretensji, nieustającego uczucia spapranego życia. Nie da się być z kimś na siłę. Po tym co tu piszecie dajecie świadectwo, że nie macie bladego pojęcia o relacjach damsko-męskich. Wasze relacje to tylko wyklepane slogany, regułki, pozory, a wasze życie w rodzinach to kopia życia rodziny autora. Też tego szczęścia na pozór jest mnóstwo wokół. Niby sielanka, jacy oni poukładani, jakie grzeczne ciche dzieci, a potem często przychodzi katastrofa i zagłada, bo czas na prawdę nieubłaganie nadejdzie. Autor niestety źle zaczął i prawdopodobnie jego uczucia są odwzajemniane. Zdarza się czasem przemiana, z biegiem czasu miejsce miłości mogą wypełnić wspólne interesy, biznesy, przyzwyczajenia i tak też dużo ludzi żyje. Tak jest, gdy zawiera się małżeństwa z rozsądku. Odtrąca się calbrudny seks, ohydne pożądania, zgubne zauroczenia


Cz sie 16, 2018 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 20, 2014 14:49
Posty: 128
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Zarówno kobieta, jak i mężczyzna muszą się sobie wzajemnie podobać fizycznie i siebie pożądać, być sobą zauroczeni, oszołomieni. Odtrącając te "ohydne brudne grzechy" nie zbudujecie żadnej "prawdziwej katolickiej" miłości. Będziecie budować tylko kłamstwo.


Cz sie 16, 2018 18:23
Zobacz profil
Post Re: Małżeństwo bez miłości
Powtórzę się: zauroczenie to jest chemia, wyrzuty związków chemicznych do mózgu, do których mózg się (stosunkowo szybko) przyzwyczaja i przestaje na nie reagować. Toteż zauroczenie się kończy i wtedy zaczyna się dostrzegać wszystko to, co wcześniej umykało zaczadzonemu rozumowi. I pojawia się myśl: te bachory to moje? Ten babsztyl to moja ślubna? Temu fagasowi dałam się zaobrączkować? Gdzie myśmy oboje oczy mieli?

Albo się tego bluesa jakoś przeskoczy i się tego człowieka drugiego polubi z dobrodziejstwem inwentarza (bo dzieci, niestety, nie dorastają już trzy lata, jak w paleolicie, tylko jakieś sześć razy dłużej), albo małżeństwo szlag trafi, choćby na początku były elfy i amorki. Mężczyźnie pomaga, jeśli ma wpojone to, o czym akruk pisał, tzn. poczucie obowiązku względem bliskich, a kobiecie sam nie wiem co, bo ja nie baba i płeć piękną nie bardzo rozumiem, tak mi się zdaje.

Generalnie jednak nie wiem, czemu się po miłości, małżeństwie oczekuje romantycznego nie wiadomo czego. W miłości jak na wojnie, a na wojnie, proszę ja was, większość czasu schodzi na kopanie latryn i okopów, i chorowaniu na gorączkę okopową. I na to rady nie ma, bo takie jest życie (jak żyć, panie premierze?); można tylko zabijać czas rozmową, tudzież grą towarzyską w karty. A jeśli ktoś się przy kartach naburmuszy, że przecież miały być świetne szarże kawaleryjskie, no to chyba głupi jakiś - nie? I długo na tej wojnie nie pożyje.


Cz sie 16, 2018 18:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL