Klamie? Czyli Calun jest ci obojetny i dlatego tyle czasu przeznaczyles na wykazywanie, ze to nedzne falszerstwo wykonane nieznana ci technika? No to przepraszam za bledna ocene twojej postawy.[/quote]Nędzne manipulacje są... nędzne. Tak jak te twoje.[/quote]
Jak sie koncza argumenty, zaczyna sie...

Co do klamania: akruk tez tu sie nie powstrzymywal przed pisaniem nieprawdy o wspoldyskutantach.
Ale jego (nieznane nam) pobudki sa tylko szlachetne: wykazanie, ze Calun to falszerstwo, wiec wszelki srodki dozwolone.

Ja powtorze: nie wiem kto, kiedy i jak Calun "stworzyl", wiec spokojnie czekam na fakty. I nikogo nie bede deptac za wiare w ewidentne falszerstwo. Chce - niech wierzy.

Mam na myśli wyznawców całunu.


Tym bardziej dziwi mnie, że całunnicy posuwają się do metod wątpliwych moralnie w obronie Całunu.

Czyżby? Kolejne oszczerstwa? Całunnicy są tacy przewidywalni.

A konkretnie?

Ateistom nawet do pięt nie dosięgają

No coz, akruk uznaje mnie za calunnika, co by to w jego rozumieniu nie bylo, nie udowadniajac tego. Ot, definicje wlasne akruka.

Nie wiem, jakie są pobudki akruka, ale nie zauważyłem, aby posunął się do mataczenia w kwestii Całunu. Za to wielokrotnie wytknął mataczenia całunnikom. Czy takie mataczenia mogą pochodzić od Boga? Bo do tej pory zawsze słyszałem, że ojcem mataczeń jest... sama wiesz kto

Również od strony teologicznej kwestia Całunu jest dla mnie co najmniej dziwna. Wszechmocny Bóg miałby bawić się w takie podchody? Jezus, który mówi "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą", zostawia jakieś tajemnicze ślady na chuście?

Gdyby jednak Całun miał być tak potężnym narzędziem ewangelizacji, że dla ateistów zmienia wszystko, to obawiam się, że niewykorzystywanie go może być ciężkim grzechem zaniedbania

Konkretnie niestety większość, o ile nie wszystkie podawane przez Ciebie linki okazały się źródłami o marnej reputacji. Pewnie nieświadomie, ale uważam, że odwaliłaś kawał złej roboty

Skoro uznaję według swojej własnej i nieujawnianej "definicji", jak sam napisałeś, i w moim rozumieniu może to oznaczać cokolwiek, to oczywiste, że wcale nie muszę adekwatności i prawdziwości tego określenia dowodzić; tym samym nie jest to pisanie nieprawdy.

Ponadto oskarżyłeś mnie o pisanie nieprawdy o współdyskutantach zanim teraz nazwałem cię całunnikiem. Czyli jesteś oszczercą, tak samo jak Alus.

Publikowanie kłamstw i rozpowszechnianie tego typu publikacji - czyli np. to, co robisz Ty.

Uprzedzając: akruk w punktach wykazał jakie konkretnie kłamstwa znajdujemy na stronach, do których linkowałaś, nie wyjeżdżaj więc teraz przypadkiem z bezpostawnością.

Marna reputacja - marni naukowcy, marne instytuty badawcze?
Na upartego o wszystkich badaniach można tak powiedzieć, przykład? - antyszczepionkowcy odrzucający w czambuł wszelkie naukowo dowiedzione skutki szczepień lub ich braku.
Zauważenie mataczenia lub nie zawsze zależy od własnego nastawienia, ja nie deprecjonują ani naukowców potwierdzających autentyczność całunu, ani badających wieku węglem.

https://www.ncn.gov.pl/o-ncn/rada-ncn/s ... h-kucewicz
Sweet - też oszust?

Niestety. Tacy ludzie bardziej szkodzą sprawie niż jej pomagają.


Ale stawiasz w równym rzędzie rzetelne badania naukowe z pseudonaukowymi rewelacjami. Tak jak to czynią właśnie antyszczepionkowcy czy inni płaskoziemcy.


Nie mam pojęcia, może akurat ten nie. Ale skoro wcześniejszych dziesięciu okazało się oszustami, to z dużą ostrożnością podchodziłbym do jedenastego...

Mnie akurat Całun ani ziębi ani grzeje, wiem na jego temat dużo mniej niż Ty, więc merytorycznie się nie wypowiem.

I to by bylo ode mnie tyle.
Ja bede sobie czekac dalej na fakty, a jak akruk chce sypac piaskiem po oczach, to niech sypie. Mi sprawa Calunu nie spedza snu z powiek.

Wystarczy, że w sprawie całunu mówi głupstwa, jak w wywiadzie, do którego podawałaś odnośnik i który to wywiad już komentowaliśmy. Dopiero co. Sklerozę masz? Niezbyt mnie interesuje, czy sam je tworzy, czy powtarza po innych.