Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
akruk napisał(a): Podsumowując (ponownie kopia):
Mateusz utrzymuje, że proroctwo się spełniło, czyli Jezus wtedy powinien być nazywany Emmanuel. Tymczasem a) otrzymał inne imię, b) nie był nazywany "Emmanuel" nawet jako tytułem w żadnej z rozmów, jakie są "cytowane" na kartach tej samej ewangelii Mateusza. Ani nikt do niego tak się nie zwraca, ani nikt go tak nie nazywa rozmawiając o nim.
Ale to jest mały pikuś w porównaniu do rutynowego sposobu, w jaki Mateusz uzyskuje "spełnienie proroctw", czyli wyrywania z kontekstu. Występujące w księdze Izajasza proroctwo (drugie! na ten sam temat najbliższej przyszłości, por. początkowe wersety Iz 7) mówi o tym, że urodzone przez dziewczynę dziecko nie będzie odróżniać zła od dobra aż do czasu, kiedy kraina na północy, tj. wrogie królestwa Efraima (Izraela) i Aramu (Syrii), "zostanie opuszczona", zaś na Judeę napadną liczne wojska Egiptu i Asyrii i obrócą w perzynę, katastrofa, która wydarzy się za życia króla Achaza.
W jaki sposób mogłoby się to spełnić w czasach Jezusa? W żaden, bo historia już minęła. Achaz od kilkuset lat nie żył, podczas trwającej dwa lata wojny syro-efraimskiej królestwa Izraela i Aramu-Damaszku zostały pokonane przez Asyryjczyków, którzy dokonali masowych deportacji, potem Izrael został całkiem unicestwiony przez Asyrię. Mijały dziesięciolecia i stulecia, dawne regionalne mocarstwa z czasów Izajasza i Achaza bezpowrotnie upadły, Asyria przestała istnieć, Egipt stał się prowincją rzymską. To proroctwo nie tylko nie spełniło się przy narodzinach Jezusa - ono nie mogło się wtedy spełnić. Coś mi świta- gdzieś mówiono, ze proroctwa mają dwie warstwy- tą dotyczącą najbliższej przyszłości oraz tą dotyczącą dalszej...
|
N paź 07, 2018 22:15 |
|
|
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Sila argumentow
IrciaLilith napisał(a): Robaczek - tłumacząc imiona w ten sposób można udowodnić wszystko, niedługo wyjdzie że król Dawid i Jezus to jedna osoba, bo mieli coś z pasieniem owiec wspólnego... Nie jedna. Jezus byl synem Dawida. Dzieki.
|
N paź 07, 2018 22:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Teresse napisał(a): A nie może być tak że Mateusz coś tam od siebie dodał żeby podrasować postać Jezusa, który jednak i tak był Bogiem? Że "podrasowywał", to nie ma najmniejszych wątpliwości, bo po prostu zmyślał i naciągał z rzekomo spełnionymi proroctwami. Radio Erewań. I nie tylko z tym. Ale po czym poznasz, że opisywany w ewangeliach Jezus był Bogiem *), skoro Mateusz go niby dodatkowo podrasowywał? Wykreślisz z tekstu wszystko? _______ Aż Bogiem, bo Mateuszowi zależy na czymś jednak skromniejszym: na przekonaniu odbiorców, że wypełnił proroctwa i był Mesjaszem. PS. "PS" przeczytałem, ok.
|
N paź 07, 2018 22:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Teresse napisał(a): Coś mi świta- gdzieś mówiono, ze proroctwa mają dwie warstwy- tą dotyczącą najbliższej przyszłości oraz tą dotyczącą dalszej... Jest to koncepcja delikatnie mówiąc nierozsądna. Oraz nie zmienia ona faktu, że Jezus nie mógł być zapowiadanym Emmanuelem nawet jako druga z kolei osoba, która spełniła to proroctwo. W jego czasach tej zapowiedzi nikt nie mógł spełnić. Asyria wtedy już nie istniała, bo upadła dużo wcześniej, na wielkiego Cthulhu! Przechodzimy do następnego "spełnionego proroctwa" u Mateusza?
|
N paź 07, 2018 22:28 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Sila argumentow
Polecam poczytać kombinacje zwolenników Nostradamusa czy innych jasnowidzów, a może zaczniecie rozumieć jak można dorabiać 'warstwy' i znaczenia co by się zgadzało... Robaczek - kto szuka ten znajdzie, nasze mózgi są stworzone do dopatrywania się wzorców,korelacji, podobieństw nawet tam gdzie ich nie ma, efekt potwierdzenia też robi swoje, ot proste błędy poznawcze, które dotyczą każdego. Jezus był synem Dawida - super... nie Boga, nie Józefa a Dawida... może Adama albo Abrahama, co? Akruk - dokładnie, wystarczy pomyśleć jaki cel przyświecał Mateuszowi, co chciał wykazać. Oj tam, że Asyrii już nie było, przecież to akurat metafora, jak zawsze jak coś nie pasuje to musi być metafora, której ktoś kto śmie kwestionować PŚ nie może zrozumieć, bo brak mu Ducha Św... 
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N paź 07, 2018 22:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
IrciaLilith napisał(a): Oj tam, że Asyrii już nie było, przecież to akurat metafora, jak zawsze jak coś nie pasuje to musi być metafora...  Cosik w tym jest... Dobra jedźmy dalej... 
|
N paź 07, 2018 22:38 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Sila argumentow
IrciaLilith napisał(a): Robaczek - kto szuka ten znajdzie, nasze mózgi są stworzone do dopatrywania się wzorców,korelacji, podobieństw nawet tam gdzie ich nie ma, efekt potwierdzenia też robi swoje, ot proste błędy poznawcze, które dotyczą każdego.
Jezus był synem Dawida - super... Nawet tam gdzie ich nie ma ale przede wszystkim tam gdzie sa. I to jest fundament homo sapiens. Synem Dawida bo tak jest napisane - zupelnie jak w Lokomotywie.
|
N paź 07, 2018 22:42 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Sila argumentow
Robaczku - w jakim sensie był synem Dawida? Takim samym jak my Adama i Ewy, czy w takim jak My dziećmi Boga? Albo dziećmi Ziemi ?
Nie, ja dalej nie jadę, bo mi się kwestia Emanuela podoba, Akruk ładnie wykazał, że przepowiednia Izajasza o Emanuelu nijak do Jezusa nie pasuje, a strona apologetyczna jakoś nie dostarczyła kontrargumentu, więc może czas przyznać że coś serio jest ostro naciągane i czas otworzyć umysły na więcej takich naciąganych pseudofaktów, albo wykazać że jednak Asyria istniała gdy nie istniała.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N paź 07, 2018 22:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
IrciaLilith napisał(a): Brawo Akruk, nie mogę się doczekać tłumaczenia apologetów, że jednak to pasuje, bo jak wiadomo na podstawie Biblii można wykazać co się komu podoba - 'szukajcie a znajdziecie' i każdy znajdzie to czego szuka Dobra dobra, zanczijmy od tego ze proroctwo nie musi przedstawiać zdarzeń przyszłych. A samo określenie prorok mówi o osobie mającej kontakt z Bogiem i mówiącą w jego imieniu Właściwie proroctwem może być cokolwiek, nawet słowa typu "w czwartki jedzcie tylko wiśnie"
|
Pn paź 08, 2018 1:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Teresse napisał(a): Dobra jedźmy dalej...  Bezpośrednio potem mamy Mt 2, czyli wg obecnego podziału tekstu rozdział, który opisuje narodziny i dzieciństwo Jezusa, zaczynający się od słów "Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy", po których wkrótce następuje: "Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: 'W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok:'" itd. Co prawda tekst wyraźnie wskazuje, że spełniło się proroctwo, i to mesjańskie, ale sam autor nie odnosi się do tego bezpośrednio, nie dodaje własnego komentarza, że stało się, jak powiedziano, jak napisano, czy że się spełniło. Według przyjętych wyżej reguł mamy formalny powód, żeby się tym teraz nie zajmować. Inny, ważniejszy, jest taki, że całość opowieści ma charakter baśniowy, a ponadto jest niezgodna z opowieścią o dzieciństwie w ewangelii Łukasza. Wymagałaby to obszernego omówienia, więc odłóżmy w tym momencie na bok. Miejscem, gdzie po raz kolejny Mateusz sam mówi o spełnieniu jest fragment: Mt 2:13-15 (BT) napisał(a): Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: 'Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić'. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Jaki był kłopot z drugim urywkiem z "Księgi proroka akruka", ten, w którym sprzedawca pietruszki zgodnie z proroctwem oszukał akruka? Przede wszystkim, nie wiemy, czy faktycznie coś takiego się zdarzyło. Tutaj jest tak samo: Mateusz snuje baśniowe opowiadanie, w którym ucieczka do Egiptu służy mu do tego, żeby dzięki niej Jezus, który z jednej strony powinien urodzić się w Betlejem, z drugiej strony strony, przeciwnie, przybył do Ziemi Izraela z Egiptu. Co miałoby być spełnieniem przepowiedni proroctwa. Rzecz jednak w tym, że takiego proroctwa nie ma. Cytowane "słowa proroka" znajdują się rzeczywiście w księdze prorockiej, mianowicie w Księdze Ozeasza, a odnośny fragment brzmi: Oz 11:1 (BT) napisał(a): Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. Im bardziej ich wzywałem, tym dalej odchodzili ode Mnie, a składali ofiary Baalom i bożkom palili kadzidła. A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. (...) Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go. Powrócą do Egiptu i Aszszur będzie ich królem, bo się nie chcieli nawrócić. Miecz będzie szalał w ich miastach, wyniszczy ich dzieci, a nawet pożre ich twierdze. Jak widać, wcale nie dotyczy pojedynczej osoby ani w swojej pierwszej części, z której wzięto cytat, nie jest zapowiedzią przyszłych wydarzeń, lecz wręcz przeciwnie - jest opisem tego, co już zaszło. W ogóle nie jest proroctwem. "Synem" wezwanym z Egiptu jest Izrael, który pod wodzą Mojżesza został przez Jahwe wezwany z Egiptu do Ziemi Obiecanej. To zdarzenie samo przypomina Ozeasz powtórnie kawałek dalej, pisząc: Oz 12:14 (BT) napisał(a): Lecz Pan wyprowadził Izraela z Egiptu przez proroka, i również przez proroka otoczył go opieką. Z kolei cały odnośny tekst odnosi się do czasów, kiedy naród wybrany podzielił się na dwa państwa. "Efraim", imię jednego z synów patriarchy Józefa, stanowi przyjęty synonim "plemienia Efraima", a szerzej oznacza grupujące dziesięć plemion izraelskich państwo północne, nazywane także Królestwem Izraela lub po prostu Izraelem, w odróżnieniu od południowego państwa Judy. Ozeasz wypomina Izraelowi, królestwu północnemu, niewdzięczność wobec Boga, który uwolnił go z niewoli egipskiej, "wezwał z Egiptu", potępia bałwochwalstwo, niewierność wobec Jahwe w państwie północnym, przeciwstawiając jej bogobojność Judy (Oz 12,1).
|
Pn paź 08, 2018 7:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Dla jasności, bo mało kawy rano: Efraim jest uznawany za protoplastę jednego z dwunastu plemion izraelskich, tradycyjnie wywodzonych od synów Jakuba. Faktycznie był synem Józefa, syna Jakuba, adoptowanym przez swojego dziadka.
|
Pn paź 08, 2018 7:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Andy72 napisał(a): akruk, powiedz szczerze, czym jest spowodowana ta twoja antyewangelizacja? Nie wiesz czym???......każda przyciągnięta dusza to radość mistrza - nie mylić z Mistrzem - duża wiedza wielu imponuje i przyciąga. IrciaLilith napisał(a): Robaczku - w jakim sensie był synem Dawida? Takim samym jak my Adama i Ewy, czy w takim jak My dziećmi Boga? Albo dziećmi Ziemi ?
Nie, ja dalej nie jadę, bo mi się kwestia Emanuela podoba, Akruk ładnie wykazał, że przepowiednia Izajasza o Emanuelu nijak do Jezusa nie pasuje, a strona apologetyczna jakoś nie dostarczyła kontrargumentu, więc może czas przyznać że coś serio jest ostro naciągane i czas otworzyć umysły na więcej takich naciąganych pseudofaktów, albo wykazać że jednak Asyria istniała gdy nie istniała. Poczytaj jak o Jezusie Emanuelu objaśnia autorytet biblistyki Anna Świderkówna https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/emmanuel1.htmlLiteralne czytanie Biblii, podobnie jak podręcznika matematyki czy geografii, zaciemnia jedynie przekaz biblijny. Quinque napisał(a): IrciaLilith napisał(a): Brawo Akruk, nie mogę się doczekać tłumaczenia apologetów, że jednak to pasuje, bo jak wiadomo na podstawie Biblii można wykazać co się komu podoba - 'szukajcie a znajdziecie' i każdy znajdzie to czego szuka Dobra dobra, zanczijmy od tego ze proroctwo nie musi przedstawiać zdarzeń przyszłych. A samo określenie prorok mówi o osobie mającej kontakt z Bogiem i mówiącą w jego imieniu Właściwie proroctwem może być cokolwiek, nawet słowa typu "w czwartki jedzcie tylko wiśnie" Wedle Biblii prorok to nie wrózbita zapowiadający przyszłe wydarzenia, ale mąż przemawiający w imieniu Boga. Zadaniem proroka było ustalanie ideologicznych i moralnych zasad postępowania królów i narodu.
|
Pn paź 08, 2018 7:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Literalne czytanie Biblii tez jest uprawnione: Świderkówna napisał(a): Teksty biblijne są często dla nas jakby wielowarstwowe. Pierwsza warstwa to sens pierwotny, historyczny, ten, który miały dla swego autora. Następne pokolenia odczytywały owe teksty na nowo, znajdując w nich aktualny dla siebie sens. I tak też dzieje się nadal, aż po nasze czasy. Jest to prawda oczywista dla wszystkich, wierzących i niewierzących. Dalej drogi się rozchodzą. Wierzący chrześcijanin lub żyd sądzi bowiem (a tego nie może przyjąć człowiek niewierzący), że ów sens późniejszy był już od początku ukryty w pierwotnym, choćby nawet ludzki autor nie wiedział, co jego ustami mówi Autor boski. Właśnie dlatego tym ważniejsze dla pełnego zrozumienia tekstu jest jak najlepsze uchwycenie owego pierwotnego, historycznego znaczenia, co tak mocno podkreśla, zwłaszcza ostatnio, również i Kościół katolicki. Dla samego Izajasza ALMA to być może młoda królowa, oczekująca narodzin swego pierwszego dziecka. Wówczas EMMANUELEM byłby syn i następca Achaza, Ezechiasz. Tak też interpretują ową wyrocznię uczeni żydowscy.
|
Pn paź 08, 2018 8:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
@Teresse Czytamy Mateusza według przyjętych zasad, od początku, po kolei, i jesteśmy na razie dopiero przy drugim rzekomym "spełnieniu" starotestamentowych zapowiedzi przyszłych wydarzeń. Oba spełnienia okazują się wymysłami. Jedziemy teraz dalej, do trzeciego, a potem do następnego, czy zatrzymamy się przy tym drugim?
|
Pn paź 08, 2018 9:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sila argumentow
Przerywnik, który może się przydać i teraz, i później.
Dla kogoś, kto nie czytał całości Biblii lub czytał i pozapominał, wszystkie te odniesienia do Izraela, Efraima, Judy, stojące za nimi historyczne wydarzenia, przyczyny i skutki, mogą się wydawać niejasne, trudno uchwytne. Te odniesienia na dodatek co rusz występują w tekstach, na które powołuje się Mateusz (powyżej we fragmencie Izajasza, następnie u Ozeasza). Dlatego jako przerywnik proponuję podręczne streszczenie pozwalające na stosunkowo szybkie zorientowanie się w temacie. (Tekst został przeze mnie napisany na inne potrzeby, więc pewne akcenty mogą się wydawać nieoczekiwane i niepotrzebne). _____________________________
Według narracji biblijnej naród wybrany, który opuścił Egipt i przez pustkowia półwyspu Synaj wędrował w stronę Kanaanu, Ziemi Obiecanej, składał się z potomków dwunastu synów patriarchy Jakuba, zwanego także Izraelem (Rdz 32,29). Pod wodzą Jozuego Izraelici podbili Kanaan, a dwanaście plemion podzieliło pomiędzy siebie zdobyte ziemie i przyjęło osiadły tryb życia. Przez pierwsze dwa-trzy stulecia, zwane okresem Sędziów, plemiona izraelskie tworzyły luźną konfederację, aż wreszcie w XI wieku powstało zjednoczone państwo Izraela, pod wodzą pierwszego króla, Saula. Przez cały ten czas, od wyjścia z Egiptu do utworzenia królestwa, tożsamość Izraelitów wyraża się albo w kategoriach dwunastu plemion, albo jednego narodu, jaki tworzą.
Kiedy Saul zginął, państwo osłabło. Na południu po władzę sięgnął młody awanturnik Dawid, zostając królem plemienia Judy. Nad resztą kraju władzę objął syn Saula, Iszbaal. Pojawił się podział na "dom Judy" i "dom Saula", "Izrael". Walki pomiędzy nimi trwały dwa lata; Iszbaal zginął, a Dawid został namaszczony na króla wszystkich plemion izraelskich. Podział jednak nie zanikł: podczas swojego panowania Dawid musiał uporać się z wybuchem buntu plemion północnych, sprzeciwiających się dominacji judzkiej. Następcą Dawida został jego syn, Salomon. Wprawdzie za jego panowania nie doszło do otwartych buntów, jednak faworyzowanie Judy i obciążenia podatkowe nałożone na pozostałe plemiona, doprowadziły do tego, że ten trzeci władca Izraela był jednocześnie, jak się okazało, ostatnim królem wspólnego państwa. Kiedy zmarł, jego syn i następca, na zgromadzeniu plemion, które miało go uznać za króla, ostro odmówił zmniejszenia ciężarów podatkowych. Wówczas przedstawiciele plemion północnych odmówili uznania jego władzy. Przy dynastii południowej pozostało tylko plemię Judy i sąsiadujące z nim niewielkie plemię Beniamina. Pozostałe plemiona, "cały Izrael", wybrały własnego króla. W ten sposób około roku 930 p.n.e. doszło do zerwania braterstwa pomiędzy Judą a Izraelem, trwałego rozpadu monarchii na dwa odrębne państwa: północne, czyli Królestwo Izraela ze stolicą w Sychem, a później w Samarii, oraz południowe, czyli Królestwo Judy ze stolicą w Jerozolimie.
Przez kilkadziesiąt lat władcy Judy usiłowali siłą odzyskać władzę nad północnymi plemionami. Później stosunki pomiędzy oba państwami unormowały się i przeważnie były poprawne, zdarzały się nawet okresy przyjaźni i współpracy przeciw wspólnym zagrożeniom.
Nieodwracalnie zmieniły sytuację wydarzenia zapoczątkowane przez akt sprzeciwu Izraela wobec hegemonii Asyrii. W roku 734 p.n.e. sąsiadujące z Asyrią syryjskie państwo Aramu oraz Królestwo Izraela odmówiły dalszego płacenia corocznej daniny i utworzyły koalicję. Przystąpienie do przymierza zaproponowano także Achazowi, władcy Judy. Kiedy Achaz odmówił, sprzymierzeni zaatakowali jego państwo, dążąc do pozbawienia go tronu i osadzenia własnego kandydata, który poparłby ich plany. Koalicja zaatakowała Judę i obległa Jerozolimę.
Król Aramu pobił wojska Judy i uprowadził do Damaszku wielu jeńców. Kolejną klęskę zadał im władca Izraela. W bratobójczej walce według 2 Krn 28,5-8 z rąk izraelskich straciło życie 120.000 wojowników Królestwa Judy, w tym królewski syn, zarządca pałacu oraz druga po królu osoba w państwie, jego namiestnik. Dwieście tysięcy ludności cywilnej pobratymcy z północy wzięli w niewolę i uprowadzili do Samarii. Wojska Izraela doszczętnie splądrowały kraj, a zdobyte łupy wywiozły do swojego kraju. Zachodnie pogranicze atakowali Filistyni, od południa wkroczyli Edomici.
Zdesperowany król Achaz opróżnił pałacowe skarbce, nie wahał się też zagarnąć całości złota i srebra, jakie znalazł w świątyni jerozolimskiej. Zgromadzone skarby przesłał władcy Asyrii, Tiglatpilesarowi III, uznał się za jego wasala i poprosił o pomoc. Potężna armia asyryjska zajęła nadmorskie miasta filistyńskie, po czym najechała Izrael. Tiglatpilesar zburzył zdobyte izraelskie twierdze, spacyfikował pomniejsze miejscowości, dużą część ludności deportował do Asyrii, a zajęte ziemie przyłączył do swego państwa jako kolejne prowincje. Nowy król Izraela pospiesznie poddał się jego władzy, zachowując Samarię i górzyste tereny Efraima. Dziesięć lat później także on się zbuntował, z fatalnym skutkiem. Królestwo Izraela zostało ostatecznie podbite. Tysiące mieszkańców uprowadzono do północnej Mezopotamii, w ich miejsce przesiedlając ludność z Babilonii. Dziesięć plemion Izraela zniknęło z kart historii. Z narodu wybranego pozostały tylko zamieszkujące Królestwo Judy plemiona Judy i Beniamina oraz potomkowie kapłańskiego rodu Lewiego.
|
Pn paź 08, 2018 10:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|