Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Cytuj: Nie wiem jak to jest u innych, bo ja akurat jestem czuciowcem, ale ja to odbieram jako spontaniczną inspirację, która w naturalny sposób ze mnie wypływa, jakby ze Źródła, które jest w głębi, głębiej niż ja sam.
Pewne wskazówki daje św. Ignacy Loyola, gdy mówi o rozeznawaniu duchów. Pewnie wolisz się poruszać w katolickich ramach, więc na początek mogę polecić Ci to Co do Loyoli to on sam miał problemy...nie wiem może potem je rozwiązał...ale też "odjeżdżał" ....np. modlitwa przez 7 h... deon.pl napisał(a): Wspomina, że "przyszło mu wiele wycierpieć z powodu skrupułów", które nachodząc go, "za każdym razem były bardziej drobiazgowe, tak iż był bardzo udręczony. Wiedział on dobrze, że te skrupuły były dlań szkodliwe i że byłoby dobrze pozbyć się ich, ale nie mógł się z nimi uporać" (Opowieść Pielgrzyma, 22). Sytuacja wydawała się beznadziejna, ponieważ ani w nakazach i radach spowiednika, ani w codziennej, siedmiogodzinnej modlitwie na kolanach Ignacy "nie znajdował żadnego lekarstwa na swe skrupuły, które go męczyły przez kilka miesięcy" (Opowieść Pielgrzyma, 23). Co więcej. Zmęczyły go one do tego stopnia, że "nachodziła go często gwałtowna pokusa, żeby się rzucić w dół przez wielki otwór, który był w jego pokoju blisko miejsca, gdzie zwykle się modlił" (Opowieść Pielgrzyma, 24). Podjął nawet siedmiodniową głodówkę, która także nie przyniosła rozwiązania. IrciaLilith napisał(a): Piszesz, że wierzysz Magisterium, ale w Twoich postach czuć, że masz poważne wątpliwości, że szukasz potwierdzenia, jakiś dowodów... Nie dziwi mnie to - wątpliwości to oznaka myślenia. No po prostu kwestionując przeczucia, odczucia, ekstazy, sny zakwestionowałam też podstawy mojego nawrócenia... Neuro napisał(a): Zmagamy się z Bogiem, chcemy żeby było po naszemu. I chodzi o to, aby nie zawsze kibicować sobie, ale przynajmniej czasem w tym sporze kibicować Bogu Ja starałam się odpowiadać na zadane pytanie "Czy lepiej jest służyć Panu czy słudze"? Lepiej jest służyć Panu...więc chyba kibicowałam też Bogu Neuro napisał(a): Dlaczego?
I co to znaczy być chrześcijaninem? Oprah kiedyś go zapytała, czy uznaje bóstwo Jezusa i on odpowiedział, że tak No ja zakładam ( albo chce zakładać) że prawdziwe jest chrześcijaństwo...a najbliżej Prawdy jest katolicyzm...
|
Pn lis 05, 2018 23:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Neuro napisał(a): Tu i teraz. Uważność.
Owszem, ale diabeł tkwi w szczegółach. Przeszłość ma znaczenie w terapii, ponieważ pewne nierozwiązane sprawy z dzieciństwa rzutują na teraźniejszość, dlatego w czasie obecnym pacjent przepracowuje przeszłość (metoda pustego krzesła oraz rozmowy o przeszłości w czasie rzeczywistym). Jeżeli nie, to dlaczego? Cytuj: Absurdalnym byłoby dla mnie, gdyby dobry Bóg chciałby abym kierował się jakąś kompulsywną, wewnętrzną emocjonalną presją. Jaką znowu presją? Człowiek ma wolną wolę, wolność wyklucza presję, przymus, niewolę, zatem jeżeli ktoś czuje przymus postępowania, świadczy to o pewnym zniekształceniu sumienia, a co za tym idzie problemów na tle psychicznym. Człowiek wolny wie czego chce i świadomie dokonuje wyborów biorąc odpowiedzialność za swoje działania. Odpowiedzialność to nie carpe diem, ale pewna forma przezorności, obowiązku, wiecznego czuwania i poświęcenia. Życie składa się z tego, co łączy się ze sobą formując nasz dalekosiężny plan. A taki plan musi być realizowany w sposób metodyczny– sumiennie, dokładnie, skrupulatnie. Człowiek żyje wedle wyznawanych przez siebie wartości, które mogą go prowadzić na zatracenie lub zbliżać do Boga. Bóg jest miłością, zatem jednocząc się z Nim będziemy się doskonalić ćwicząc się w cnotach, natomiast oddalając się, człowiek popada w niewolę grzechu. I tu można rozważać przyczyny oddalania się od Boga, gdyż sytuacje nie są zero-jedynkowe, zatem grzech grzechowi nierówny i decydujące jest, czy człowiek świadomie i dobrowolnie wybiera zło, czy jednak dochodzą dodatkowe czynniki, które się na siebie nałożyły. Cytuj: W Katechizmie są 3 wersje: Masz oficjalną naukę KK na temat grzechu śmiertelnego. Kryteria rozeznania są trzy:pełna świadomość, całkowita dobrowolność oraz musi on dotyczyć materii ważnej. Podałeś trzy przykłady, które muszą spełniać wymienione kryteria. Nauka jest więc jasna. Do Boga należy osąd ludzkiego serca. Cytuj: Pozostała jedynie moja prawdziwa natura, rozumiana jako wiecznie obecne Ja jestem": świadomość w stanie czystym - sprzed utożsamienia z formą. Świadomość w stanie czystym? Co to jest? Cytuj: moja świadomość musiała zapewne zaniechać utożsamiania się z nieszczęśliwym i głęboko zalęknionym Ja", które w sumie jest tylko stworzoną przez umysł fikcją Na czym ma polegać fikcja własnego "Ja" stworzona przez umysł? Cytuj: Nadszedł w końcu czas, kiedy na płaszczyźnie fizycznej wszystko, ale to wszystko utraciłem. Nie łączyły mnie żadne związki z ludźmi, nie miałem pracy, domu ani tożsamości społecznej. Prawie dwa lata przesiedziałem na ławkach w parku, czując niesłychanie silną radość.  Człowiek potrzebował pomocy i nikt mu nie pomógł? Zdrowym mechanizmem w obliczu utraty pracy, dachu nad głową, relacji z ludźmi, tożsamości społecznej jest smutek, rozpacz, złość, gniew, a gdy się przepracuje trudne emocje, następuje refleksja nad sobą, szukanie tożsamości, naprawa relacji międzyludzkich, szukanie pracy, a nie siedzenie na ławce z bananem na twarzy dając wyraz szczęściu, że spotkała człowieka taka tragedia.
|
Pn lis 05, 2018 23:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Robek napisał(a): Ewangelie to dobra nowina ale tylko dla zbawionych, bo jak ktoś jest jednak potępiony, to troche nie za wesoło, w końcu dostaje informacje o tym swoim potępieniu, a to przecież mu nic nie pomaga, ta informacja mu jest niepotrzebna. Poprawnie - jak ktoś wybierze potępienie, bo nie Bóg skazuje na piekło, ale człowiek własnymi wyborami w doczesności. Cytuj: Nie zawsze jest łatwo, bo 'serce' prowadzi mnie po bezdrożach, ale gdy go nie słucham, bo wydaje mi się że prowadzi na trudne szlaki to właśnie wtedy żałuję, czuję się źle i w końcu i tak robię to czego ono pragnie. Serce to dla mnie najwyższa ekscytacja,inspiracja, wewnętrzny głos, coś innego niż intuicja. Co można skwitować sentencją ks Pambo, ojca pustyni - Jeżeli masz serca, możesz być zbawiony.
|
Wt lis 06, 2018 7:55 |
|
|
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Mrs_Hadley napisał(a): Neuro napisał(a): Tu i teraz. Uważność.
Owszem, ale diabeł tkwi w szczegółach. Przeszłość ma znaczenie w terapii, ponieważ pewne nierozwiązane sprawy z dzieciństwa rzutują na teraźniejszość, dlatego w czasie obecnym pacjent przepracowuje przeszłość (metoda pustego krzesła oraz rozmowy o przeszłości w czasie rzeczywistym). A niby kiedy jak nie tu i teraz można przepracować przeszłość? Niejako przywołujemy ją do chwili obecnej, właśnie uważność zwracanie uwagi na tu i teraz jest kluczowa dla skuteczności terapii odwołujących się do przeszłości, jeśli emocje z przeszłości nie zostaną niejako przeniesione w teraźniejszość nie ma jak ich przepracować. Zawsze jesteśmy tu i teraz. Dla nas jest wieczne teraz, nawet wspomnienia dzieją się teraz. Gdy się tak pomyśli o czasie można pojąć o co chodzi z istnieniem Boga w wiecznym teraz, a takich podobieństw jest więcej. Alus napisał(a): Cytuj: Nie zawsze jest łatwo, bo 'serce' prowadzi mnie po bezdrożach, ale gdy go nie słucham, bo wydaje mi się że prowadzi na trudne szlaki to właśnie wtedy żałuję, czuję się źle i w końcu i tak robię to czego ono pragnie. Serce to dla mnie najwyższa ekscytacja,inspiracja, wewnętrzny głos, coś innego niż intuicja. Co można skwitować sentencją ks Pambo, ojca pustyni - Jeżeli masz serca, możesz być zbawiony.Możesz, ale według wielu katolików nie masz szans, gdy twoje serce prowadzi Cię inną niż katolicka/chrześcijańska drogą. Będę chyba powtarzać do znudzenia - Bóg nie jest katolikiem, jest ponad wszelkimi podziałami. Osobiście to mi wisi co kto uważa na temat zbawienia, ale skoro Bóg się upiera, abym jakoś to przekazała od Niego paru osobom to się staram.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt lis 06, 2018 10:59 |
|
 |
Padre77
Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22 Posty: 759
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
IrciaLilith napisał(a): Będę chyba powtarzać do znudzenia To fakt. Cały czas to powtarzasz i faktycznie staje się to już nudne. IrciaLilith napisał(a): według wielu katolików nie masz szans, gdy twoje serce prowadzi Cię inną niż katolicka/chrześcijańska drogą. Masz rację, że to co powtarza wielu katolików niekoniecznie musi być tym co o tym myśli Bóg. Osobiście uważam, że jednak jest to droga najpewniejsza i najbezpieczniejsza do zbawienia. Nie upieram się, że jest jedyna, ale skoro uważam ją za najpewniejszą to tej właśnie drogi będę się trzymał.
_________________ "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)
|
Wt lis 06, 2018 11:20 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Ja mogę powiedzieć po moich doświadczeniach z "apokalipsą wg Teresse", że zakładanie że w moim przypadku akurat Bóg przemawia jest ryzykowne... Teraz już poddaje wszystko w wątpliwość...Jak to Bóg do mnie powiedział, czy "lepiej jest służyć Panu czy słudze?" to dobrze...mam chody...  Jeśli to Bóg przemówił na modlitwie wstawienniczej ustami wstawiennika "Ja jestem twoim Panem, Ja jestem z tobą, nie lękaj się" to świetnie...ale zakładam też że to wszystko to mogą być złudzenia... Pytanie jak to się ma do: Pslam 145 napisał(a): 18 Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze. Czemu Bóg pozwala na takie złudzenia?
|
Wt lis 06, 2018 11:32 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Padre - dla Ciebie jest to nudne, bo jest to dla Ciebie oczywiste, ale zauważ że najprostsze i najbardziej oczywiste rzeczy bywają najtrudniejsze.
Nijak nie zamierzam krytykować drogi chrześcijańskiej czy konkretniej katolickiej , bo wiem że gdy ktoś się jej trzyma to dojdzie tam gdzie zmierza, ważne aby się jej trzymał a nie wypaczał w chore kierunki, gdzie pod chore wkładam wszystko co kogokolwiek krzywdzi ( nie mam na myśli obrażonych uczuć czy ego). Nie wiem czy jest najpewniejsza i najbezpieczniejsza, jeśli daje Ci takie poczucie to super, ale nie znaczy to że jest taka dla każdego, bo każdy jest inny.
Teresse - powiedziałabym : Zapytaj Boga, ale....
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt lis 06, 2018 11:50 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Padre77 napisał(a): Osobiście uważam, że jednak jest to droga najpewniejsza i najbezpieczniejsza do zbawienia. Nie upieram się, że jest jedyna, ale skoro uważam ją za najpewniejszą to tej właśnie drogi będę się trzymał. Najpewniejsza? A na jakiej podstawie tak uważasz, poznałeś inne drogi, przeszedłeś każdą z nich choć kilka metrów? Kto ci ją wskazał, rodzic, ksiądz, społeczeństwo którego jesteś członkiem? Co Ty zrobiłeś, by upewnić się do prawidłowości drogi którą zmierzasz. Idziesz i wątpisz, każda wypowiedź: „Droga którą zmierzasz jest błędna”, powoduje że się denerwujesz, czujesz się obrażony. Nie obrazi się tylko ten, kto wierzy bez wątpliwości, ten kto odkrył prawdę. On wie, że TAK JEST. Jednak Prawdy nikt nikomu nie przekaże, możesz jej jedynie doświadczyć, podobnie jak miłości.
|
Wt lis 06, 2018 11:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
IrciaLilith napisał(a): Teresse - powiedziałabym : Zapytaj Boga, ale. Hehe, wiem Może trzeba powtórzyć za moją mistrzynią: Teresa z Lisieux napisał(a): Nie myśl, że opływam w pociechy, o nie! Moją pociechą jest właśnie to, że na ziemi ich nie mam. Choć już wiem że nasze drogi nie są identyczne, bo ona nie odjechała "do trzeciego nieba" LOL 
|
Wt lis 06, 2018 11:55 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Zgadzam się George, choć uważam że jeśli Padre czuje i doświadcza że droga katolicka jest dla niego najlepsza to jest dla niego najlepsza, tak samo jak ktoś twierdzi że lody truskawkowe są dla niego najsmaczniejsze to takie są. Oczywiście jeśli ktoś jest pewny swojego wyboru to nie boi się próbować innych lodów czy innych dróg, choćby po to aby się upewnić że dobrze wybrał. Z tym że nastawienie ma znaczenie i zauważ że jak ktoś próbuje innych lodów tylko po to aby potwierdzić że to truskawkowe są najlepsze będzie dostrzegał tylko wady innych opcji. Osobiście cieszę się że sprawdziłam ich sporo, a jeszcze więcej przede mną,ale w praktyce daje to tyle że idę swoją własną drogą, wstępując chwilami na inne, co daje tyle że w pewnym sensie idę sama i dużo po bezdrożach - ma to swoje plusy i minusy i dlatego mogę zrozumieć tych którzy wolą się trzymać utartego i uczęszczanego szlaku. Ja nie mogę powiedzieć że moja droga jest najpewniejsza lub najbezpieczniejsza, a wręcz powiem że raczej jest niepewna i jako że wiedzie po bezdrożach nie jest najbezpieczniejsza, ale jest moja i jest dla mnie najlepsza, bo kierunek wybieram opierając się na celu i ekscytacji, bo nie chodzi tylko o to aby wejść na szczyt, ale o przyjemność doświadczania wędrówki. Mam pewność że na szczyt dotrę, więc mogę sobie pozwolić na zwiedzanie różnych zakątków, testowanie szlaków... Gdy ktoś się lęka czy mu się uda woli trzymać się popularnych dróg, polecanych przez innych ludzi i ma do tego pełne prawo. To jak z chodzeniem po górach - czy osoba idąca po bezdrożach ma prawo krytykować tych idących grupą po asfalcie? Skoro nie czują się gotowi do eksplorowania innych szlaków to ich wybór. Ale można się na trochę dołączyć i zapytać dlaczego idą akurat tą drogą, co ona im daje, jakie ma plusy a jakie minusy, może przejść się kawałek i uznać czy to dla mnie ma sens czy wracam na boczne ścieżki...
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt lis 06, 2018 12:05 |
|
 |
Padre77
Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22 Posty: 759
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
george45 napisał(a): wypowiedź: „Droga którą zmierzasz jest błędna”, powoduje że się denerwujesz, czujesz się obrażony. Nie czuję się obrażony. Nie mam na co się obrażać. To, że ty uważasz, że moja droga jest błędna jeszcze nie powoduje, że ona taką jest i choćbyś jak mnie przekonywał i namawiał to dopóki będę uważał, że droga jest dla mnie dobra to nijak mnie z niej nie ściągniesz. IrciaLilith napisał(a): Oczywiście jeśli ktoś jest pewny swojego wyboru to nie boi się próbować innych lodów czy innych dróg Tutaj się zgodzę, ale nie do końca. Owszem nie boję się próbować innych dróg tyle, że w ogóle nie czuję potrzeby ani nawet ochoty próbować czegoś innego bo uważam, że to co mam jest bardzo dobre. Może i istnieje jakaś szansa, że coś innego byłoby lepsze, tyle że szkoda mi marnować czasu na poszukiwanie czegoś ciut lepszego skoro mam coś bardzo dobrego. Oczywiście mówiąc o najlepszej i najpewniejszej drodze miałem na myśli, że taką ona jest dla mnie. Każdy tutaj musi znaleźć swoją ścieżkę.
_________________ "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)
|
Wt lis 06, 2018 12:25 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Ircia, to ty postanowiłaś wypróbować inne drogi, a żeby się odważyć i to zrobić trzeba wyrzucić mapę, którą otrzymałaś, z nazwą „PRAWIDŁOWA DROGA I NAJBARDZIEJ PEWNA”. Opróżniłaś swój plecak, który był zaopatrzony przez twoich „programistów”, w mapę i akcesoria potrzebne do przebycia tej drogi. Tym samym zrobiło się miejsce w plecaku – twoim plecaku i Ty tylko Ty będziesz do niego pakowała te rzeczy, które Ty tylko Ty uznasz za stosowne. Gdy pozostawisz choć część z tego co zapakowali ci inni nie będzie to twój plecak, będzie to pewnego rodzaju śmietnik. A idąc ze śmietnikiem na plecach … . Padre77 napisał(a): george45 napisał(a): wypowiedź: „Droga którą zmierzasz jest błędna”, powoduje że się denerwujesz, czujesz się obrażony. Nie czuję się obrażony. Nie mam na co się obrażać. To, że ty uważasz, że moja droga jest błędna jeszcze nie powoduje, że ona taką jest i choćbyś jak mnie przekonywał i namawiał to dopóki będę uważał, że droga jest dla mnie dobra to nijak mnie z niej nie ściągniesz. Nie zrozumiałeś. Zobacz, jak powiesz muzułmaninowi, katolikowi, tudzież wyznawcy innej religii, że wierzy w jakieś banialuki, co robi taki człowiek? Nie staje się obrażony, nie chce walczyć w obronie swej religii? Uważam, że gdyby naprawdę uwierzył, byłoby mu to obojętne, kto i co o nim i jego wyznaniu mówi. On jednak nie wierzy, a jedynie jest przekonany.
|
Wt lis 06, 2018 13:07 |
|
 |
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
Zgadzam się George. Wystarczyło, że Neuro zasugerował w jakim stanie umysłu mogli być święci podczas wizji a już zostało to wycięte... Jeśli mi ktoś zasugeruje, że wierzę w bzdury, to po prostu to przemyślę, bo być może ma rację... Sama miewam wizje i uważam, że fakt że ktoś sugeruje wizytę u psychiatry dobrze o nim świadczy, bo sama się przeszłam gdy tylko pojawiły się przekazy od Boga i nadal mam do tego dystans. Natomiast z braku dowodów mówiących że mi odbiło, uwzględniając moją wiedzę o pracy umysłu uważam że warto założyć że to prawda. Natomiast uczciwie staram się przemyśleć każdy dowód, argument i powód mogący świadczyć o tym że to tylko moja wybujała wyobraźnia.
Uważam że cokolwiek pakuję do plecaka to uważam za dobre, porównałam z alternatywnymi opcjami.Jasne że, będę tego bronić, ale tylko po to aby poznać argumenty drugiej strony i za największy swój sukces uważam sytuację gdy mogę moje 'dobre' wymienić na 'bardziej dobre'. Jeśli uważam, że nijak nie zmienię zdania to znaczy, że się do tego przywiązałam, utożsamiłam się z własnym poglądem, a to uważam za nierozsądne. To zasadnicza różnica między przeciętnym ateistą a teistą - typowy ateista potrafi powiedzieć co by się musiało stać aby zmienił zdanie, typowy teista twierdzi że cokolwiek się będzie działo zdania nie zmieni... Jeśli nie potrafisz powiedzieć co by musiało się stać abyś zmienił zdanie to dyskusja traci sporo sensu, natomiast nadal ma sens, bo ja dzięki niej być może udoskonalę swój ekwipunek. W sumie mam także nadzieję że druga strona dyskusji też dzięki temu weryfikuje zawartości swojego plecaka.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Wt lis 06, 2018 13:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
IrciaLilith napisał(a): Sama miewam wizje i uważam, że fakt że ktoś sugeruje wizytę u psychiatry dobrze o nim świadczy, bo sama się przeszłam gdy tylko pojawiły się przekazy od Boga i nadal mam do tego dystans. I co nic nie stwierdził ten psychiatra? Moje wizje już mają nazwę... 
|
Wt lis 06, 2018 16:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy Ewangelia to naprawdę Dobra Nowina?
IrciaLilith napisał(a): Sama miewam wizje i uważam, że fakt że ktoś sugeruje wizytę u psychiatry dobrze o nim świadczy, bo sama się przeszłam gdy tylko pojawiły się przekazy od Boga i nadal mam do tego dystans. . Wybacz ale to nie mogą być przekazy od Boga. Prawdziwy mistyk, prawdziwe wizje i prawdziwe przekazy od Boga powodują w człowieku głęboką duchową przemianę, ożywienie wiary, pogłębienie wiary, postawę posłuszeństwa Kościołowi. Prawdziwe przekazy od Boga doprowadziłby Cię do metanoi a nie do postawy odrzucenia Kościoła i katolickiej wiary.
|
Wt lis 06, 2018 16:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|