Zbieżne - od II w pne do X ne......ale przy założeniu "moje jest mojsze", wszyscy winni uznać tylko wynik tylko jednych badań......

Kłamiesz świadomie, czy po prostu demonstrujesz ignorancję? Wszystkie trzy badania wskazywały na XIII-XIV wiek.

Kłamiesz świadomie, łżesz, demonstrujesz ignorancję..... zabawne "argumenty" - powtórzcie je jeszcze pod adresem wielu stron, w tym wiki, traktujących o badaniach wieku całunu metodą spektrometrii w podczerwieni, spektrografii ramanowskiej i analizy mechanicznej.
Dodaj jeszcze do uwierzytelnienia, że naukowcy przeprowadzający powyższe badania to nieuki, niedouki, kuglarze i hochsztaplerzy.

Czyli po prostu masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, OK.

Powtarzasz mantrę......nudno....

Było tylko jedno badanie wieku całunu i wyszło że to jest XIII tub XIV wiek, więc twoje gadanie o II i X wieku, jest całkowicie błędne.

Nudne są raczej Twoje kłamstwa i/lub bezmyślność.

Kończę na tym rozmowę z Tobą w tym wątku, bo jest teraz dla mnie oczywiste, że prawda o badaniach nad całunem absolutnie Cię nie interesuje.

Choćbyś setki razy powtórzył kłamstwa na mój temat, oficjalnego wyniku badań po 2009r trzema metodami nie zmienisz - a ogłoszone wyniki brzmią:
- spektrografia w podczerwieni - całun pochodzi z 300r pne, z możliwością odchylenia 400 lat w obie strony,
- spektrografia ramanowska - całun pochodzi 200r pne, z możliwością odchylenia 500 lat w obie strony,
- analiza mechaniczna - [i]całun pochodzi z na 400r ne. z możliwością odchylenia 400 lat w obie strony.
I jaskrawo widać kogo stawiającego naukę w miejsce Boga, autentycznie obchodzi prawda.

Mówimy o badaniach rzetelnych, tj. takich, w których wiadomo, skad pochodził próbki, a nie tych bzdurach, których wartość podważa sam opiekun całunu.

W 2009 w najlepszym razie badano próbki rzekomo przechowywane gdzieś przez ponad 20 lat. Jakich manipulacji można dokonać przez 20 lat?

Jedyne datowania, których rzetelność została potwierdzona, tj. wszystkie etapy, od pobrania próbek po ogłoszenie wyników, zostały udokumentowane, to badania z 1988 - i wszystkie wskazują średniowiecze.

Po pierwsze gdy przytaczasz cytat, masz powinność podać źródło.
Po drugie naukowcy i duchowni kwestionujący pobrane próbki do badań węglem, ba naukowo dowodzący cerowania w pobranej próbce (metodą znaną w średniowieczu "niewidzialnym tkaniem", która do dziś jest stosowana do regeneracji muzealnych drogocennych tkanin), to oczywiście hochsztaplerzy i niedouki.

Ale rozumiem, że użycie tych samych próbek po 20 latach już Ci nie przeszkadza i te wyniki są już dla Ciebie wiarygodne? Kiedy wychodzą wyniki, jakie Ci się podobają, niedobre próbki robią się dobre?


BTW - jaki cytat?

Ani dobre, ani niedobre, 20 lat w porównaniu do kilku/kilkunastu wieków coś niby zmieniały?
Nie potrafisz dowieść w 100% wiarygodności badań węglem, podobnie jak 3 kolejne badania nie dowodzą konkretnego czasu.....o co zatem tak toczysz boje?.....bo w mojej wierze nic nie zmienia fakt istnienia/nie istnienia całunu, czy daty jego powstania.

Zmieniaja bardzo wiele, ponieważ w tym wypadku nie wiadomo nawet, czy próbki w ogóle pochodzą z całunu. Badania naukowe wymagają pewnego reżimu: wszystko musi byc od początku do konca udokumentowane. W badaniach, o kórych tych piszesz, nic takiego nie zostało zachowane. Co innego datowania C-14: sa to jak na razie jedyne datowania wykonane zgodnie z zasadami naukowej rzetelnosci. Zarzuty w rodzaju "badania łaty" są śmieszne i wymagają potraktowania wszystkich zaangażowanych osób jak idotów.



Po pierwsze - nie ma czegos takiego jak "badanie węglem".

Po drugie - chcesz czy nie, datowania radiowęglowe z 1988 wciąż są jedynymi datowaniami całunu przeprowadzonymi z zachowaniem zasad przejrzystości i naukowej rzetelności i mogą zostać podważone dopiero wtedy, gdy ktoś przeprowadzi dające inny wynik badanie z zachowaniem co najmniej tego samego poziomu przejrzystości i rzetelności.

Jak dotąd nic takiego nie miało miejsca.

Po 1988 roku, już nie było badań całunu, więc kolejny raz wymyślasz jakieś głupoty.

Robek - przestań grać zupełnie niekumatego, bo to przestaje być zabawne....