Jak w temacie.
Jakiś filmik?

Tak, tylko bardzo slaba jakosc jest

http://janghang.hs.kr/sanctamissa.wmv

Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć jak wygląda msza trydencka i muszę powiedzieć, jako postronny obserwator (prawosławny), że podobała mi się o wiele bardziej niż obecny ryt, który moim zdaniem, zatraca powoli poczucie świętości. Jakiś czas temu miałem okazję być w Kościele na ślubie. Ku mojemu zaskoczeniu słowa "Święty, Święty, Święty Pan Bóg zastępów" zostały zaśpiewane w radosnym rytmie z akompaniamentem gitary ! Gdzieś, w obecnej mszy, ulatuje to poczucie sacrum.

W mszy trydenckiej jest zupełnie inaczej. Nie słychać żadnej muzyki, a jedynie surowy, jednogłosowy, ascetyczny śpiew. O wiele bardziej pomaga się to skupić na samych słowach, w o wiele większym stopniu pozwala wejść w modlitewny nastrój, pozostawić wszystko co ziemskie i skoncentrować się na samej modliwtie.

Druga kwestia to sam sposób sprawowania mszy - tyłem do wiernych, a przodem do ołtarza. Daje to zupełnie inną perspektywę. Wszyscy wierni, na czele z księdzem, który przwodniczy całemu zgromadzeniu zanoszą Bogu ofiarę. Sprawowanie mszy przodem do wiernych odwraca tą perspektywę i utrudnia wiernym podobne odczucia.

Nie wiem jakie były dokładne powody reformy liturgicznej dokonanej przez II Sobór Watykański, ale moim zdaniem wystarczyłoby gdyby ową reformę ograniczono jedynie do kwestii języków narodowych.

Nektariuszu

W obecnym rycie kapłan także stoi PRZODEM do ołtarza.
Ołtarz to to miejsce na którym dokonuje sie przemienienie chleba i wina w Ciało i Krew.
Jedyna różnica w tym, ze ołtarz znajduje sie pomiędzy kapłanem, a wiernymi i można doskonale zobaczyc co sie na nim dzieje.

Co do spiewów.....sa one wspaniałe, ale ja naprawdę wolę pospiewać sam (wraz z innymi wiernymi), a nie słuchać chóru.
Bo kto spiewa, dwa razy sie modli....

Faktycznie, ścieżka dźwiękowa jest piękna, ale sam obraz daje też pewne wyobrażenie. To były piękne czasy, gdy była Msza Trydencka.

No tak, ale wiernych ma nie za sobą lecz przed sobą. Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi ? W trakcie liturgii składana jest Bogu bezkrwawa ofiara. Składają ja ludzie, a kapłan im przewodniczy. Gdy wszyscy (kapłan i wierni) są zwróceni przodem do ołtarza (tak jak w rycie trydenckim), to wyraża to właśnie ten sens teologiczny nabożeństwa. Kapłan w tym przypadku jest jak gdyby "przedłużeniem" zgromadzenia wiernych, stoi na ich czele. Wspólnie z nim zanosi ofiarę. W obecnym układzie - kapłan z jednej strony ołtarza, wierni z drugiej (zwróceni do siebie) ta symbolika zanika.

Chrystus nie stał tyłem do uczniów, ani podczas Ostatniej Wieczerzy, ani tez podczas śmierci na krzyzu.
Kapłan podczas Mszy św. występuje In persona Christii, dlaczego więc ma stać tyłem do wiernych?

To tez symbolika tylko troche inna, ale wcale nie umniejszajaca istoty Najswietszej Ofiary.

pozdrówka

Belizariusz: o czym wogóle piszesz? Tu nie chodzi o kierunek do ołtarza, ani do tabernakulum, ale modlitwa skierowana na Wschód, symbolizująca krzyż.

Pisze o tym co jest faktem!
Mój kościół nie ma ołtarza usytuowanego na wschodzie, a wręcz przeciwnie...na zachodzie. Tak wiec poza kapłanem wszyscy wierni modla sie w strone zachodu....i tak jest w wielu kościołach.

Krzyż znajduje sie tuż obok ołtarza.




No nie jestem w błędzie ( a ty nie baw sie słówkami), bo w ten sam sposób moge na podstawie tych cytatów udowodnic że Z CAŁA PEWNOŚCIA nie stał tyłem.......skoro wszyscy byli po jednej stronie to nikt do nikogo nie był tyłem.

No i na koniec.......wychodzi na to, ze kard. Ratzinger i Benedykt XVI to dwie rózne osoby. Bo nie zauważyłem by ten drugi odprawiał mszę tyłem do wiernych

Tu nie chodzi o stanie tyłem, lecz o zwrócenie się wszystkich w jedną stronę. Mogą wszyscy stać w jednym rzędzie, lub w kilku rzędach, jeden za drugim, a w obu tych przypadkach będą zwróceni w jedną stronę.

Fatal error, dzięki za cytaty. W pełni się z nimi zgadzam

Popieram, że zwrócenie się wszystkich w jedną stronę ma głęboki wymiar i pełną symbolikę.
Jednak chciałabym wrócić do tematu, czy taki film można obejrzeć w sieci?

Dlatego kard.Ratzinger proponuje ustawić na nowych ołtarzach krucyfiks, który miałby zastąpić Wschód. Zresztą dawniej w Bazylice Św.Piotra odprawiano Mszę Wszechczasów w stronę wiernych aby celebrować w stronę Wschodu, podczas gdy lud był zwrócony w zachód, ale lud z celebrantem kierował swoje myśli ku Wschodowi...



Ale wcale nie chodzi o stanie "tyłem" lecz stanie w ten sam kierunek... nie manipuluj.



Ehh, gadanie do wiatru...

Toz napisałem przecie, ze krzyz stoi tuż obok ołtarza. Nie zmieściłby sie na nim ze względu na rozmiar.
Wychodzi z tego, ze wszyscy wierni wraz z celebransem sa zwrócenie na Wschód, który symbolizuje w tym przypadku krzyż.

Czytaj uwazniej...

Ściągnęłam sobie tą mszę. I musze powiedzieć ,że w trakcie oglądania a przede wszystkim słuchania ciarki przechodziły mnie po całym ciele. Myślę że uczestnictwo w takiej mszy musi być niesamowitym przeżyciem. Ciekawe czy każdy ksiądz jest przygotowany do odprawiania takiego rodzaju mszy, czy mają taką umiejętność po latach nauki w seminarium?

jesli ktos zna odpowiedź to byłabym wdzięczna.

pozdrawiam