Egzorcyzmy ks. Gabriela Amortha i przedmioty wydobywane z ciał osób poddanych egzorcyzmom.

Nieżyjący już ks. Gabriel Amorth był egzorcystą papieskim. Na filmie pochodzacym z programu dokumentalnego pokazuje on przedmioty wydobywane z ust osób jakie poddawał egzorcyzmom.
Ks. Gabriel Amorth tłumaczył to w jeden sposób, tak że przedmioty w wyniku przeprowadzanych egzorcyzmów wydobywają się z ust nie pochodza z wnętrza osób, lecz materializują się w momencie
wychodzenia z ust. Przedmiotami tymi są gwoździe, kosmyki włosów, łańcuchy, ksiądz pokazał nawet zegarek.

Co o tym myślicie?

Według mnie to są czary nie do pojęcia, trudne do zaakceptowania przez mój mózg.
Z podobnymi czarami miałem do czynienia czytając o przypadku Anneliese Michel.
Zastanawiam się czy to nie jest zbyt trudny temat, jak i temat egzorcyzmów,
do zrozumienia przez samych katolików?

O ile niewierzący zjawiska opętań łatwo spychają do choroby psychicznej, to w przypadku
tych przedmiotów musieliby oskarżyć o to tylko jedną osobę. Nie sądze aby i w tym przypdaku
było to takie proste do wyjaśnienia?

Co wy o tym myślicie?

"Co o tym myślicie?"

Myślę, a raczej wiem, że jest to jedna z najpopularniejszych i najstarszych szamańskich sztuczek.

No, a po polsku?

Napisałem po polsku. Ks. Gabriel Amorth popisywał się sztuczkami, które nie byłoby obce czarownikowi z plemienia Odżibwejów.

Najpierw te przedmioty egzorcysta musiał wsadzić do ust, by następnie z nich wydobyć. Łańcuch, gwoździe…

Jest jakieś rzetelne źródło na poparcie tych ośmieszających i oczerniających twierdzeń, czy tylko tak piszesz dla zabicia czasu? Źródła katolickie, nie lewackie.

Tu choćby fragment:
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZD/sw ... ty_06.html
Cytat:
"Niekiedy w trakcie odprawiania egzorcyzmów materializują się przedmioty, które osoby wypluwają. Czy mógłby mi ksiądz opowiedzieć o przedmiocie najbardziej niespotykanym, który się zmaterializował w czasie egzorcyzmu?
- Nie miałem rzeczy nadzwyczajnej. Gwoździe, klucze, łańcuszki, lalki z plastiku, te tak. Mam ich ze dwa kilogramy.
Lalki z plastiku?
- Tak, z ust."

Ksiądz wspomina o tych przedmiotach, a ponieważ żaden z nas nie ma zapewne zielonego pojęcia jak w praktyce wygląda egzorcyzm, co widzi i czuje egzorcysta, co tak naprawdę wtedy jest a co nie jest możliwe (realne), to nie można wykluczyć, a właściwie powinno się na wiarę przyjąć, że twierdzenia księdza są prawdziwe i faktycznie zachodzi coś niewytłumaczalnego. Tak samo jak trudno sobie wytłumaczyć, że człowiek, który nigdy nie uczył się języków, nagle rozumie ich kilka/naście.
To co dla tego księdza było codziennością pracy z opętanymi, dla nas często staje się przedmiotem niezdrowej ciekawości i wniosków ośmieszających człowieka, który wiele zrobił dla Kościoła i nas samych. Osobiście jestem pełen szczególnego szacunku dla wszystkich egzorcystów, ich ogromna i wyczerpująca psychicznie praca jest jedną z najcięższych jaką człowiek może sobie wyobrazić.

Znajdziesz je w chyba każdym opracowaniu antropologicznym poruszającym temat szamanizmu, bo na całym świecie szamani/czarownicy popisywali się tego typu sztuczkami.

Masz jakiekolwiek rzetelne źródło, które mogłoby potwierdzić, że w czasie egzorcyzmów przeprowadzanych przez tego człowieka zaszło jakiekolwiek niewytłumaczalne zjawisko, co mogłby stanowić podstawę do zaliczenia jego działań do innej kategorii?

Trudno aby czasem egzorcyzmy nie stały się obiektem ciekawości, lub kpin, zwłaszcza w obliczu opisania przez polskiego egzorcystę jak na demona wegetarianizmu nie pomogły modlitwy, a szatan uciekł, gdy egzorcysta podsunął pod nos opętanego salceson.

Pomyliłaś temat. To powinno być w temacie "Czy powinniśmy przejść na wegetarianizm?"