Nie można kogoś kochać oszukując go i przedstawiając miłość jako dbanie o dobre samopoczucie przy jednoczesnym ignorowaniu prawdy. A tylko prawda rzeczywiście czyni wolnym od ułudy i uzdalnia do prawdziwej miłości.

Prawda jest taka, że Wybawiony aktualnie staje na rzęsach, żeby obronić swoje dobre samopoczucie w zakresie, nazwijmy to, moralnym, bez oglądania się na to, ilu ludzi skrzywdzi w ten sposób. Czy Wybawiony czuje się teraz uzdatniony do prawdziwej miłości?

Gdyby Ergo Proxy znał prawdę, to pewnie by tak było. Tymczasem twierdzenie Ergo ani trochę nie wpłynęło na zdolność Wybawionego do okazywania miłości, gdyż dzieki poznaniu Prawdy i jej przyjęciu już wcześnie został uzdolniony do jej okazywania.

To niech Wybawiony okaże swoją miłość homoseksualistom i się od nich odszwarcuje, i da im żyć w spokoju, jak oni sobie chcą. Tyle chyba jest w stanie zrobić?

Zapewniam Cię, że Wybawiony nie okazuje nikomu pomocy na siłę, ani też nie odzywa się do kogoś, kto sobie tego nie życzy

Wybawiony zdaje się traktować z szacunkiem ten temat. Ergo - nie bądź taki ostry, proszę

Wybawiony - zastanów się, czy może jakieś Twoje wypowiedzi nie są niefortunne. Czy na pewno napisałeś to, co zamierzałeś?

Mam wrażenie, że zaszło małe nieporozumienie...

Dla mnie to prymitywne. Uznaje efekt motyla.

Dlaczego uznaje efekt motyla? To co mają robić - to, co chce biskup ordynariusz, ksiądz proboszcz, Papież Franciszek?

Ja uznaje efekt motyla dlatego, ze rozumowanie: kazda (KAZDA) akcja ma wplyw na WSZYSTKO inne.

No i jak ma się to do wolnej woli osób homoseksualnych?

A tak twierdzisz, ponieważ?... Wiesz to z....?

Niestety, nie jest tak różowo. Są różne przyczyny homoseksualizmu - zarówno wrodzone, jak i behawioralne (np. tzw, uwiedzienie).
Czego najlepszym dowodem jest skłonność dzieci wychowywanych przez homoseksualistów do zboczeń.

Ale nawet, gdyby był homoseksualizm był wyłącznie wrodzony, pozostaje sprawa stosunku chorego do swojej dewiacji: nacisk propagandowy roi wszystko, aby ten stosunek był pozytywny.

Co więcej: większość homoseksualistów jest w rzeczywistości biseksualistami o różnym stopniu preferencji; propaganda robi wszystko, by nie skierowali się oni w stronę normalności.

Czytelnik zauważy, że zastosowane powyżej środki erystyczne - zboczenia, dewiacje, nienormalność - nie stanowią bynajmniej nacisku propagandowego, ale są... no właśnie, co to jest w ogóle? Serdeczny język miłości?

Tak kochaniutki. To zupelnie normalne ze urodziles sie bez obu rak.
Litosci do czego doprowadza poprawnosc polityczna.

Jako ze jestesmy w dziale "wiara a nauka" jestem przerazony do czego moze dojsc w przyszlosci jezeli dalej nauka bedzie wprzagana na sluzbe ideologii. Totalitarne systemy dwudziestego wieku zapoczatkowaly wprzagniecie nauki do swoich odkryc mierzac np obwod czaszki nadludzi i dlugo po ich zniknieciu okazuje sie ze wkrotce moze nie miec sensu zdanie ze NORMA przebiegu bez remontu samochodu marki trabant to 80 tys km ze standartowa dewiacja plus minus 20 tys.
Norma dla najmniejsze komorki spolecznej to ojciec, matka i dzieci wzbogacone o wnuki lub dziadkow itd.
Norma dla sylwetki czlowieka to osobnik z glowa, dwoma rekami i dwoma nogami.
Norma dla popedu plciowego to heteroseksualizm.

Oczywiscie z pewna standartowa dewiacja (odchyleniem) czym zajmuje sie dzial nauki zwany statystyka. Poki jeszcze istnieje. Bo nasze prawnuki moga o statystyce czytac w starych podrecznikach.