Mam prawo ich tak nazywać. Bo to katolickie forum, i moja religia mi tego nie zabrania. A jak chcesz to możesz dać mi tego perma. Wisi mi to

Twoja religia nakazuje miłość nawet nieprzyjaciół, a to zupełnie nie koreluje z obrażaniem.

Z tym proszę do specjalisty.

W czasach, kiedy nacjonalizm jest wynoszony na oltarze, a ksiadz w szatach liturgicznych pali ksiazki i symbole innych religii niechlubnym wzorem najwiekszych zbrodniarzy w historii (dzis ksiazki, a kogo jutro?) Quinque czuje sie wezwany do niszczenia a nie budowania.
Niszczycieli mamy az za duzo na tym swiecie. Niszczyc potrafi byle niedorostek. Dojrzaly czlowiek woli budowac, bo to po nim zostanie.

Ale przeciez raz Pan Jezus swoich, poboznych rodakow ze Swiatyni wyrzucil. I juz kazdy "porzadny katolik" uwaza, ze to jego rola: Pana Jezusa nasladowac li i jedynie w tym gescie! A moze to nas wszystkich dzis by Pan Jezus ze swego domu wyrzucil?
Od Jasnej Gory, odnawianej z unijnych funduszy, ktore diabelskie nie sa, choc Unia niektorym (widac coraz liczniejszym) ksiezom (i nie tylko) siarka smierdzi, zaczynajac...

Placzmy nad soba. Kryzys Kosciola, ktory nam zafundowali nasi polscy pasterze, a wierni swoja biernoscia akceptowali, dopiero sie rozkreca.

No to zobaczmy jak Kościół Katolicki nazywa protestantów



Dziękuję za uwagę



I tobie mam udowadniać że mam rację? Kościół Katolicki nie zabrania praktykować nacjonalizmu. Wręcz przeciwnie. No ale to już nie mój problem że lewacka propaganda zrobiła w z nacjonalistów synonim nazisty

Chyba Quinque juz calkiem temat strollowal...

Kosciol nie zabrania nacjonalizmu??? Moze Pan Jezus tez byl zydowskim nacjonalista i kazdy z nas takim powinien byc? Zydowskim, oczywiscie.

Brnij dalej i dalej od Ewangelii...

No to zobaczmy co na temat nacjonalizmu ma do powiedzenia papież Pius XI


Pytanie do publiczności, kto ma rację? Quinque

Nas obowiązuje Biblia i Ojcowie Kościoła, a z soborów Watykański II, więc nie podpieraj się Trydenckim i Piusem XI.

A moze jednak sw Jan Pawel II? I papiez i swiety.

"Musimy wyjaśnić zasadnicze różnice pomiędzy niezdrową formą nacjonalizmu, który uczy pogardy dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest właściwą miłością własnego kraju. Prawdziwy patriotyzm nigdy nie stara się dążyć do dobrobytu własnego narodu kosztem innych. Bowiem ostatecznie dotknęłoby to także jego własnego narodu, wyrządzenie krzywdy dotyka obu stron – i agresora, i ofiary. Nacjonalizm, szczególnie w swoich najskrajniejszych formach, jest więc antytezą prawdziwego patriotyzmu."

Przemówienie w siedzibie ONZ, Nowy Jork, 5 października 1995 r.

"Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego umiłowania staje się każde zagrożenie tego dobra, jakim jest ojczyzna. Nasze dzieje uczą, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra albo też dla jego odzyskania."

Pamięć i tożsamość, Kraków 2005 r.


Chyba juz czas, zeby ten trolling Quinque z tego tematu wydzielic...

Oczywiście trzeba bezwzględnie unikać pewnego ryzyka: tego, aby ta niezbywalna funkcja narodu nie przerodziła się w nacjonalizm. XX stulecie dostarczyło nam pod tym względem doświadczeń skrajnie wymownych, również w świetle ich dramatycznych konsekwencji
Charakterystyczne dla nacjonalizmu jest bowiem to, że uznaje tylko dobro własnego narodu i tylko do niego dąży, nie licząc sie z prawami innych, ż Jan Paweł II - czyżby nie głowa Kościoła Katolickiego?

Zapewne uważasz że św. Cyryl Jerozolimski miał rację jak nauczał iż "wszystko musi być zawarte w Biblii". Trochę uprościłem ale przekaz jest praktycznie taki sam. Zapewne uważasz że św. Epifaniusz z Salaminy "nie wiadomo co się stało z Maryją"? Zapewne uważasz że Tertulian miał rację w sprawie apostatów? No widzisz mnie obowiązuje CAŁE nauczanie Kościoła



Katolickie forum... śmiać się czy płakać? Raz, nie wiedziałem że orzeczenia poprzednich Soborów przestały obwiązywać

Narazie nie mam czasu. Później dokończę



więc nie podpieraj się Trydenckim i Piusem XI.[/quote]

Rozmowa z Tobą, to jak rozmowa ze ślepym o kolorach.

Obowiązują dogmaty, a ta sprawa nie została ogloszona dogmatem.

Zwłaszcza jak się nie ma argumentów. Tak się składa że trochę Ojców Kościoła czytałem i wiem też że w niektórych sprawach pisali bzdury. I dlatego ich pisma przechodziły przez "filtr Kościelnej ortodoksji". O ile sie nie mylę św. Hipolit kłócił się z papieżem św. Wiktorem w sprawie świętowania Wielkanocy, co potwierdza św. Hieronim. Ciekawe kto miał rację. Oczywiście że papież



Jakie dogmaty. To co cytowałem to arbitralne nauczanie Kościoła. Wiesz kiedy używa się frazy "niech będzie wyklęty"? No to się dowiedź. Poza tym SWII nie określił żadnego arbitralnego nauczania i szeregowy wierny nie musi przyjmować orzeczeń SWII. Co zdaje się potwierdzać św. Paweł VI. No ale to niech się Bert wypowie bośmy trochę na ten temat dyskutowali na ateiście



Aha czyli twój Kościół powstał w 1965 roku. Dobrze wiedzieć z kim tańczę

I co z tego, że czytałeś. I oczywiście, że przechodziły przez filtr kościelny. Do tego jeszcze trzeba dorzucić odczytywanie tego co przeszło przez ów filtr zgodnie z duchem czasów, bo wszystko podlega rozwojowi, także rozumienie Biblii.

No popatrz, to po kie licho ten Sobór się zbierał, skoro Ty nadal uzurpujesz sobie prawo do osądzania i wyklinania? W Biblii wyraźnie stoi, kto jest Sędzią i o Quinque nie ma tam ani słowa.
Kiedy zaczynamy wyprawy krzyzowe i inkwizycję?

Ja myślę, że pali książki okultystyczne wzorem nawróconych przez św.Pawła:
"Przychodziło też wielu tych, którzy uwierzyli, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze."/Dz 19,18-19/

Żarty sobie stroisz?
Obowiązuje nas całe nauczanie Kościoła.

Bardzo trafnie przytoczyła Kael:




Jak widać, niedobry nie jest nacjonalizm, lecz jego, jak to się wyraził JPII "niezdrowa forma".

Myślę, że cały problem polega na nieporozumieniu językowym: otóż zanim Europę ogarnęła fala radzieckiej propagandy (która za wszelką cenę chciała zamazać, że odpowiedzialność za II Wojnę Światową ponoszą dwa socjalistyczne mocarstwa i skupiła się na zrzucaniu winy wyłącznie na niemiecki szowinizm rasowo-narodowy) słowo "nacjonalizm" było synonimem słowa "narodowy".

Niestety, propagandzie radzieckiej udało się wbić wszystkim do głowy nie tylko, że wojnę wywołali "faszyści" (a nie narodowi socjaliści), ale także utożsamić pojęcie nacjonalizmu z szowinizmem narodowym.

Stąd w dokumentach przedwojennych (także kościelnych) "nacjonalizm" oznacza zupełnie co innego niż dzisiaj.

Wyraziłam się nieprecyzyjnie. Oczywiście, że obowiązuje całe nauczanie Kościoła, ale niektóre tematy zostały zreformowane. Sprawa dotyczy tego, że Quinquw nazwał protestantów sektą. Nie słyszałam, aby po SWII kogoś wyklęto lub nazywano protestantow sektą. To SWII określił przynależność do Kościoła Chrystusa prawosławnych i protestantów jako sposób niepełny, tych którzy nie przyjęli Ewangelii jako przyporządkowanych do Ludu Bożego. O to głównie mi chodziło. Zawsze odnoszę się do danej kwestii, a moje myśli są spójne.