Nie wierzę ale praktykuję
| Autor |
Wiadomość |
|
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1440
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
IrciaLilith napisał(a): Wymyślony przyjaciel też potrafi pomóc. Niektórzy z tego wyrastają, inni nie, ale w czym problem?
Wymyślony przyjaciel potrafi pomóc tylko w wyobraźni. W realu musiałby takiemu ktoś pomóc. Z czegoś takiego się na ogół wyrasta. Głupotą natomiast byłoby odwrócenie się od realnie istniejącego przyjaciela i zaliczenie go w poczet nieistniejących bytów. Cóż by to była za strata.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
| Pn kwi 01, 2019 12:11 |
|
|
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Aha, uważam, że każdy człowiek jest więcej wart od dowolnego wytworu ludzkiej fantazji i to wskazuje na wielką pychę? Bo nie uważam jednego światopoglądu za bardziej prawdziwego od innych. A twierdzenie, że znalazło się tą jedyną prawdziwą wiarę wymaga pokory. Nie twierdzę, że chrześcijaństwo na pewno nie jest prawdziwe, ale po prostu nie ma na to przekonujących dowodów. Tak samo jak nie mam dowodów na prawdziwość moich poglądów, w które zresztą nie wierzę, to tylko hipotezy do ciągłej falsyfikacji. Pycha z tego co mi wiadomo wymaga poczucia wyższości, olewnania własnych ograniczeń, przesadnej pewności siebie. Typowy naukowiec tylko dlatego, że nie wierzy w nieuowadnialne tezy wykazuje się pychą, a płaskoziemiec pewny swoich racji i dowodów, których nie chce falsyfikować jest skromny i pokorny? Naukowiec jest pyszny gdy zaczyna uważać, że jego prawda jest niepodważalna, ale wówczas jest już pseudonaukowcem... To naukowcy na spokojnie i systematycznie wskazują luki w pseudonaukowych teoriach, błędy logiczne, absurdy, niemerytoryczne argumenty. Jeśli taka teoria potrafi się wybronić to nie wolno jej nazywać pseudonaukową.
Na jakiej podstawie można wywnioskować, że z nałogu uwolnił Jezus? Wiara w Jezusa ze względów psychologicznych mogła pomóc i temu nie zaprzeczam, ale nijak nie udowadnia to, że Jezus miał z tym coś wspólnego. To mogłobyć dowolne bóstwo, albo przyczyna psychologiczna. Przyczyny psychologiczne są weryfikowane, bóstwa nie ( nawet analiza logiczna nic nie da, bo można założyć, że bóstwo jest ponad logiką).
Czy jak zacznę twierdzić, że to LPS mnie uzdrowił ktokolwiek zdrowo myślący w to uwierzy? Czy ten brak wiary będzie przejawem pychy?
Czy pyszny jest człowiek, który uważa że zasługuje na wszystko co najlepsze tak samo jak zasługuje na to każda istota żywa, że ma prawo do suwerenności tak samo jak każda inna istota?
Tak się składa, że ateiści nie mają daru wiary w boskie byty i widzą religie zupełnie inaczej, dostrzegają sprzeczności. Czasem są to sprzeczności pozorne-fakt, ale czy zawsze? Gdy w rozumowaniu widzę błąd będę go wskazywać zarówno wierzącemu jak i ateiście( ateiście wierzącemu w bzdury typu, że na wszystko potrzeba dowodu, lub że w nic nie wierzy oberwie się mocniej;) ).
Sorki, ale korelacja wiary religijnej z uzdrowieniem nie oznacza prawdziwości obiektu wiary.
Jeśli przyjaciel jest realny to ma cechy bytów realnych.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Pn kwi 01, 2019 12:16 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
bartoszek napisał(a): ARHIZ napisał(a): Co w takim razie praktykujesz? Wyznajesz jeszcze jakieś inne zasady prócz tej jednej? Skąd masz pewność, że żył Jezus? Treści, przesłanie Biblii na temat życia Jezusa w moim odbiorze skłaniają mnie do stosowania się do zalecenia "kochaj bliźniego .... " mającej zastosowanie na wszystkich płaszczyznach stosunków między ludźmi. Biblia to relacje świadków sytuacji w jakich znajdował się Jezus, natomiast dla mnie istotne są zalecenia, propozycje postępowania "wkładane w usta" Jezusa, by móc o sobie powiedzieć, że postępuję jako dobry człowiek w stosunku do innych. Jezus to Człowiek i ostatecznie nie jest ważne jego imię natomiast dla mnie ważna jest treść przekazów "wkładanych", przypisywanych Jezusowi. Sądzę, że wiedza przekazywana w "naukach" Jezusa ma głębsze i odleglejsze w czasie korzenie stąd -"nie kto mówi lecz co mówi", mi łatwiej przypisywać Jezusowi bo ... Taki minimalizm nie musi być zły, nie pogubisz się w swojej doktrynie. Wielu wyznawców mam z tym problem. A jak to wygląda w przypadku istot odczuwających cierpienie, ale nie będących ludźmi? Co w przypadku, gdy ktoś nie kocha siebie samego, bo ma problemy ze sobą? W tym przypadku przykazanie "kochaj bliźniego" może mieć nieprzewidziane konsekwencje.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Pn kwi 01, 2019 20:33 |
|
|
|
 |
|
Fajdross
Dołączył(a): Wt kwi 02, 2019 2:01 Posty: 29
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
bartoszek napisał(a): Nie wierzę w te nadprzyrodzoności natomiast wiem, że żył Człowiek Jezus Chrystus którego przesłania i zalecenia opisano w Biblii. Staram się stosować Jezusowe zalecenia z podstawowym - "Kochaj bliźniego jak siebie". Nauki Jezusa były ściśle powiązane z założeniem iż "te nadprzyrodzoności" istnieją i to w nich znajdowały swoje uzasadnienie, zresztą nauczanie Chrystusa obejmowało również kwestie różnych praktyk religijnych. Generalnie rzecz biorąc nie da się uzasadnić jakichkolwiek norm moralnych bez odwoływania się do transcendencji, co prawda można próbować szukać ich w sensu w prostym rachunku opłacalności z egoistycznej perspektywy jednostki, aczkolwiek wiązałoby się to z uznaniem ich sztuczności, a po za tym i tak po głębszym zastanowieniu doszłoby się do wniosku że więcej korzyści przynosi ich świadome omijanie niżli ścisłe przestrzeganie.
_________________ [i]"Kto nie odwraca się plecami do współczesnego świata, ten okrywa się hańbą."[/i] ~ Nicolás Gómez Dávila
|
| Wt kwi 02, 2019 15:55 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Normy moralne mają już stada szympnsów i sporo tam zachowań altruistycznych, które ewolucja promuje jeśli tylko przyczyniają się do skutecznej prokreacji osobników przejawiających takie zachowania. Mamy więc bazę w postaci empatii, poczucia sprawiedliwości, zasad wzajemności, hierarchii społecznej, potrzeby bycia akceptowanym, itd. Gdy masz świadomość, że Twoje dobro jest zależne od dobra społeczności nie potrzebujesz niczego nadprzyrodzonego aby dbać o potrzeby zarówno własne jak i innych i być gotowym na poświęcenia dla dobra innych.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Wt kwi 02, 2019 16:51 |
|
|
|
 |
|
Fajdross
Dołączył(a): Wt kwi 02, 2019 2:01 Posty: 29
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Ircia Zwierzęta kierują się tylko i wyłącznie swoim instynktem, nie posiadają one intelektu, więc nie można w ich kontekście mówić o jakimkolwiek systemie moralnym.
"Gdy masz świadomość, że Twoje dobro jest zależne od dobra społeczności nie potrzebujesz niczego nadprzyrodzonego aby dbać o potrzeby zarówno własne jak i innych i być gotowym na poświęcenia dla dobra innych."
Czyli robisz to o czym wcześniej wspominałem, opierasz uzasadnienie norm moralnych na kwestii ich wymiernej opłacalności, a jak wcześniej wspominałem implikuję to uznanie ich sztuczności. Po za tym to że inni przestrzegają ogólnie przyjęte zasady moralne co gwarantuję pewien porządek społeczny, nie oznacza iż ty również musisz to robić, owszem całkowite występowanie przeciw nim może doprowadzić do negatywnych skutków, spowodowanych interwencją wymiaru sprawiedliwości, aczkolwiek świadome i umiarkowane omijanie ich przyniesie ci znacznie więcej wymiernych korzyści niżli problemów, oczywiście granica tego umiarkowania jest wyznaczona przez sytuację i charakter grupy społecznej w której żyjemy, oczywistym jest iż można na o wiele więcej sobie pozwolić w kraju dzikim niżli w państwie ze sprawnie działającym aparatem bezpieczeństwa.
_________________ [i]"Kto nie odwraca się plecami do współczesnego świata, ten okrywa się hańbą."[/i] ~ Nicolás Gómez Dávila
|
| Wt kwi 02, 2019 18:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Fajdross napisał(a): oczywistym jest iż można na o wiele więcej sobie pozwolić w kraju dzikim niżli w państwie ze sprawnie działającym aparatem bezpieczeństwa No i właśnie dlatego światu potrzeba eksponatów w rodzaju Sudanu Południowego, gdzie panuje ustrój plemienny oparty o kałasznikowy. Oczywiście problem polega na tym, że Sudańczycy Południowi nie mają smartfonów. Gdyby je mieli i umieli się nimi skomunikować np. z Botswańczykami, toby im szczęki opadły od dobrobytu, jaki oni mają, a my nie. Otóż dobrobyt niekoniecznie bierze się z bezpieki czy innej inkwizycji, a już na pewno nie z wyrafinowanych intelektualnych konstrukcji, które mało kto poza garstką zgredów pojmuje w całości. Dobrobyt bierze się z rzeczy prostych, sloganowych wręcz, jak wolność, równość, braterstwo. Szczególnie to ostatnie przekłada się na terminowe płacenie faktur i nieoszukiwanie na podatkach, a zatem na dobrą kondycję państwa i gospodarki - a w konsekwencji, na dobrobyt zaplątanych w to wszystko Kowalskich. Że Polak ma być Polakowi bratem. To właśnie należy tłuc dzieciom w Polszcze do głów przez cały okres podlegania obowiązkowi szkolnemu. Inaczej Polska będzie ciążyła w kierunku Sudanu Południowego zamiast np. takiej Szwajcarii.
|
| Wt kwi 02, 2019 19:28 |
|
 |
|
Fajdross
Dołączył(a): Wt kwi 02, 2019 2:01 Posty: 29
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Fajnie. Ale o czym ty tak właściwie piszesz? i jak ma się to do mojej wypowiedzi? xd
_________________ [i]"Kto nie odwraca się plecami do współczesnego świata, ten okrywa się hańbą."[/i] ~ Nicolás Gómez Dávila
|
| Wt kwi 02, 2019 19:31 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
A, bo my o zwierzętach. Czy dotarła do kolegi dobra nowina o tym, że szympansy mówią językiem migowym, jak ich go nauczyć? Na poziomie kilkuletnich dzieci.
|
| Wt kwi 02, 2019 19:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
ARHIZ napisał(a): Co w przypadku, gdy ktoś nie kocha siebie samego, bo ma problemy ze sobą? W tym przypadku przykazanie "kochaj bliźniego" może mieć nieprzewidziane konsekwencje. A to jest akurat dość ciekawe pytanie. Przykazanie kochaj bliźniego, jest wymienione jako drugie, najważniejsza jest miłość do Boga. Kluczem do zrozumienia Biblii i Praw w niej zawartych są te dwa przykazania. Kochać bliźniego jak siebie samego odnosi się do pierwszego przykazania, wymienionego jako ważniejsze. Bóg stworzył człowieka z miłości, na swój obraz i podobieństwo, zatem każdy jest stworzony do miłości, wzajemnej relacji, gdzie widzimy w drugim człowieku naszego brata/siostrę, bowiem mamy wspólny początek, wspólne źródło, w tym źródle upatrujemy również godności własnej osoby. Odrzucenie tego źródła kanału miłości oznacza konieczność zastąpienia go innym, umocowanym w sobie (tu konsekwencje mogą być poważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie alarmuje się o epidemii depresji) lub poza sobą, nie jest to prosta sprawa, bo łatwo wpaść w ślepą uliczkę, przyjmując miłość patologiczną, która ma destrukcyjny wpływ na człowieka.
|
| Wt kwi 02, 2019 19:42 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Czyli naukowcy badający inteligencje, samoświadomość i moralność u zwierząt sobie coś uroili, wszystkie lata obserwacji i doświadczeń należy zanegować? Dysponujesz badaniami a najlepiej metanalizami badań wskazującymi na to że zwierzęta kierują się tylko instynktem? Aha, dziś na Copernicus Center był super wykład o języku delfinów, które w niektórych państwach mają status osoby ze względu na samoświadomość.
Tak się składa, że posiadam wrodzoną empatię oraz dorastanie w społeczeństwie nauczyło mnie doświadczalnie, co mi się opłaca a co nie. Krótkofalowy zysk nie jest wart długofalowych problemów. Powiedzmy, że pragnę jak najlepiej dla każdej czującej istoty z przyczyn totalnie egoistycznych, no po prostu przez empatie źle się czuję gdy ktoś cierpi. Nawet gdyby za mordowanie zaczęto nagradzać najprawdopodobniej nie dam rady, ryby nie ukatrupie, pająka też nie, po prostu nie mogę. Moje dzieci dorastające bez religii nie mają problemów z pomaganiem innym dla samej przyjemności pomagania, którą czuje się tym większą im większy się w to włoży wysiłek. To naturalny system wzajemnego wspierania się. Nie potrzeba do tego religii ani wiary w jakiekolwiek bóstwa.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Wt kwi 02, 2019 19:43 |
|
 |
|
bartoszek
Dołączył(a): So mar 30, 2019 21:49 Posty: 141
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Quinque napisał(a): Chyba nie specjalnie rozumiesz znaczenie słowa "praktykować"
" Moje 'kreślenie jest niejako antytezą do "wierzący, niepraktykujący". Rozebranie na części "praktykujący" w przypadku rozpatrywania w kontekście "wiary" to zagadnienie na rozmyślanie, analizę itd Mógłbym zazdrościć wierzącym w Boga, że część swoich problemów "dają" Mu do załatwienia, w sytuacji gdy ja swoje sprawy załatwiam sam i zawsze.
|
| Wt kwi 02, 2019 21:53 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Zdrowe podejście, gdy się nie da samemu można zwrócić się do innych ludzi, znacznie większa szansa na uzyskanie pomocy. Quinque zapewne jako praktykę traktuje odprawianie wszelakich rytuałów religijnych a nie wprowadzanie w życie przykazania miłości. Przykazanie miłości to chrześcijańskie ujęcie wynikającej z ewolucji empatii, w religiach dalekiego wschodu nazywa się to ahimsa.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Wt kwi 02, 2019 22:11 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
Mrs_Hadley napisał(a): ARHIZ napisał(a): Co w przypadku, gdy ktoś nie kocha siebie samego, bo ma problemy ze sobą? W tym przypadku przykazanie "kochaj bliźniego" może mieć nieprzewidziane konsekwencje. A to jest akurat dość ciekawe pytanie. Przykazanie kochaj bliźniego, jest wymienione jako drugie, najważniejsza jest miłość do Boga. Kluczem do zrozumienia Biblii i Praw w niej zawartych są te dwa przykazania. Kochać bliźniego jak siebie samego odnosi się do pierwszego przykazania, wymienionego jako ważniejsze. Bóg stworzył człowieka z miłości, na swój obraz i podobieństwo, zatem każdy jest stworzony do miłości, wzajemnej relacji, gdzie widzimy w drugim człowieku naszego brata/siostrę, bowiem mamy wspólny początek, wspólne źródło, w tym źródle upatrujemy również godności własnej osoby. Odrzucenie tego źródła kanału miłości oznacza konieczność zastąpienia go innym, umocowanym w sobie (tu konsekwencje mogą być poważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie alarmuje się o epidemii depresji) lub poza sobą, nie jest to prosta sprawa, bo łatwo wpaść w ślepą uliczkę, przyjmując miłość patologiczną, która ma destrukcyjny wpływ na człowieka. W końcu udało mi się zadać ciekawe pytanie.  Myślałem akurat o projekcjach, czyli przypisywaniu innym swoich odczuć i motywacji. Założenie jest takie, że złodziej będzie bał się, że go okradną, a osoba złośliwa widzieć będzie wszędzie złośliwości. W przypadku osoby niepogodzonej ze sobą, która ma wiele rzeczy do przepracowania i może istnieć wyraźny brak samoakceptacji połączony nawet z niechęcią. Taka osoba, poza traktowaniem innych z taką niechęcią, może też projektować swoje odczucia do siebie na innych, czyli będzie mieć wrażenie, że inne osoby ją np. nienawidzą.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Wt kwi 02, 2019 22:33 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nie wierzę ale praktykuję
ARHIZ napisał(a): W końcu udało mi się zadać ciekawe pytanie. Myślałem akurat o projekcjach, czyli przypisywaniu innym swoich odczuć i motywacji. Założenie jest takie, że złodziej będzie bał się, że go okradną, a osoba złośliwa widzieć będzie wszędzie złośliwości. W przypadku osoby niepogodzonej ze sobą, która ma wiele rzeczy do przepracowania i może istnieć wyraźny brak samoakceptacji połączony nawet z niechęcią. Taka osoba, poza traktowaniem innych z taką niechęcią, może też projektować swoje odczucia do siebie na innych, czyli będzie mieć wrażenie, że inne osoby ją np. nienawidzą. Chciałam o tym napisać, ale zaraz by były na mnie żale, że "psychologizuję" i "diagnozuję", dlatego cieszy mnie, że są osoby, które czytają literaturę z tego zakresu, bo temat jest w istocie złożony, a mechanizmy obronne niestety są niewidoczne dla samego zainteresowanego, dlatego widzi problem w innych, ale nie w sobie. To również podstawowa (i poważna) wada modelu, gdzie człowiek opiera swą moralność i wartości na samym sobie. Egocentryk zignoruje sygnały otoczenia, liczyć się będzie dla niego to, co sam czuje, jeżeli ma nieprzepracowany problem z wypartymi negatywnymi emocjami, znajdzie winnego poza sobą i znajdzie kozła ofiarnego. Im więcej mamy wiedzy, tym większa świadomość własnej niewiedzy o sobie. Taki paradoks. bartoszek napisał(a): Mógłbym zazdrościć wierzącym w Boga, że część swoich problemów "dają" Mu do załatwienia, w sytuacji gdy ja swoje sprawy załatwiam sam i zawsze. O regule Ignacego Loyoli nie słyszałeś  ? „Ufaj Bogu tak, jakby całe powodzenie spraw zależało wyłącznie od Niego; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła.”Wierzący pokłada ufność nie tylko w sobie, ale również w Bogu. Wbrew nadziei uwierzył nadziei(Rz 4, 18).
|
| Wt kwi 02, 2019 23:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|