Toteż na jesieni trzeba dobrze przemyśleć, czy nie głosować na bezpartyjnych, bo wśród różnej maści opcji nie widzę nikogo godnego zaufania.

Na jakich bezpartyjnych w wyborach parlamentarnych?

Na listach partyjnych są także kandydaci niezrzeszeni, przeważnie będący na dalszych pozycjach i to na nich należałoby głosować.

W wyborach do europarlamentu mam świetnego kandydata - byłego marszałka województwa, który przez dwie kadencje ściągnął multum kasy w budżetu UE.

Ale i tak są to listy partyjne, więc:
- wspierając "niezależnego" kandydata i tak wspierasz całą listę, gdyż bez woli szefa (szefów) komitetu nikt na listę kandydatów wpisanym nie zostanie (np. głosując na Olgierda Łukasiewicza de facto głosujesz na Biedronia i jego postulaty),
- w dziewięćdziesięciu kilku procentach przypadków z danej listy wchodzą do Sejmu//Sejmiku/Europarlamentu tzw. "jedynki" plus "dwójki", czyli tzw. miejsca biorące (oczywiście pupile szefów komitetów, którzy wyznaczają kolejność na listach), a nie kandydaci z dalszych miejsc, więc patrz wyżej.



Jak się nazywa i skąd kandyduje?

Jeśli większość wybierze niezależnego, to właśnie ci niezależni dostaną się do Sejmu, a nie jedynki.
Jedynki wchodzą tylko dlatego, że ludzie głównie na nich głosują sądząc, że nikt inny nie ma szans, tak samo jak wybierają między PO i PiS uważając, że tylko oni się liczą.

Jeśli nie widzisz różnicy między bankiem prywatnym a bankiem zorganizowanym jak bank prywatny to nic na to nie poradzę
Myślę, że jak ktoś jest zainteresowany, to sam sobie przeczyta i nie ma sensu dalej ciągnąć tego offtopa.


Ich już nawet trudno nazwać anty-PiSem

Sensu nie ma rzeczywiscie.
Moze bym sie nawet zgodzil z roznica ktora podkresliles miedzy bankiem prywatnym a "zorganizowanym jak prywatny" gdyby nie dluga lista prywatnych bankow amerykanskich i nie tylko ktore w kryzysie 2008r dostaly od Fed pozyczki, podczas gdy tysiace przecietnych Amerykanow stracilo domy i miejsca pracy.
Kryzysie ktory byl nakrecony wlasnie przez banki.
"Po owocach ich poznacie".

Tyle tylko, że ten niezależny aby dostać sie na listy partyjne może być niezależnym jedynie do wyborów. Po wyborach gdy fiknie, pozostanie samotnym posłem na gołej pensji i diecie.

W takim razie trzeba głosować na partię, która nie będzie miała szansy, aby rządzić (nie ma nikogo kto nadawałby się do samodzielnych rządów), ale dołączy do opozycji, którą zasili na tyle, że wygrany nie będzie miał większości parlamentarnej. To wystarczy, aby żadna ustawa nie była napisana na kolanie i przegłosowana w nocy.

Nic dwa razy się nie zdarza - fuks w postaci Millera i Palikota tworzących kolację, która z góry była skazana na przegraną, raczej już się nie powtórzy i metoda Hondta nie dostarczy PiS kolejnego daru kilku posłów.

Jesteś pewna, że nie zmienią prawa wyborczego do października?

Głosować na Milera. Przecież to stary komuch

Jestem ciekawy na kogo będą głosowali ci użytkownicy tego forum, którzy (a zwłaszcza kobiety) bronili strajku nauczycieli, są przeciw PiS itd. Czyżby na KE? Czy ich program nie odstręcza?

A choćby nawet. Rządzić nie będzie, bo nie zdobędzie większości, ale patrzyłby na ręce rządowi, jesli opozycja zdobędzie wystarczającą ilość głosów, aby jakikolwiek rząd (PiS czy PO) nie miał większości parlamentarnej. Tylko jest mały problem: Miller startuje do unii.

@Andy72
Możesz być pewny, że nikt ze strajkujących nauczycieli, ani ich popierających nie zagłosuje na PiS. Czy zagłosują na PO? Nie wiem. Mnie ręka nie drgnie ani na jednych, ani na drugich.