Wiem, ze Boga nie ma. (dowod)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Skad wziales twierdzenia, ze oddzialywanie fizyczne to: - oddzialywanie pomiedzy realnie istniejacymi obiektami (desygnatami pojec) a nie pojeciami? - jedyny sposob, w jaki moga zachodzic sprzezenia miedzy bytami? 1) Poniewaz jezyk ludzi slozy do opisu rzeczywistosci, a nie sam tworzy rzeczywistosc. Jezeli opisujemy rzeczywistosc to opisujemy stan desygnatowy, a opis ten tworzymy za pomoca slow/znakow ktore zgodnie z przyjetymi normamy posiadaja okreslone znaczenie i zakres desygnatow (zakres istniejacych obiektow, ktorym odpowiada def. danego slowa) 2)Jezeli bytem nazywasz cos istniejacego to poniewaz wszystko co istnieje posiada okreslone wlasciwosci fizyczne (jest materialne) to te wlasciwosci fizyczne okreslaja sposob oddzialywania na inne obiekty, a wiec to czy co sie z czyms sprzeza jest warunkowane wlasnosciami tego czegos. (a poniewaz opisuje to fizyka to nazywamy to oddzialywaniami fizycznymi, poniedzy obiektami fizycznymi) Jakie sa inne mozliwosci sprzezania sie z czyms? Cytuj: PS. Zakladam, ze nie musze dzielic wszystkiego na TRZY poziomy (slowa, pojecia, byty); wystarczy mowic o slowach/pojeciach i bytach. Ale czasami mysle, ze to zalozenie jest bledne. Szczegolnie kiedy wyskakujesz mi z jakimis "falami dzwiekowymi" Suszę zęby
Jezeli chcesz sie wypowiadac intersubiektywnie i scisle to powinienes konkretyzowac czy piszesz o slowie czy o jego desygnacie. Mylenie opisu rzeczywistosci z rzeczywistoscia to blad.
|
Pn wrz 12, 2005 17:55 |
|
|
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
ozel napisał(a): jezyk ludzi slozy do opisu rzeczywistosci Nie zrozumiales pytania. Ja sie nie pytam, dlaczego desygnaty pojec i pojecia to rozne rzeczy. Ja sie pytam, skad wiesz, ze oddzialywanie fizyczne to oddzialywanie pomiedzy realnie istniejacymi obiektami (desygnatami pojec) a nie pojeciami. ozel napisał(a): wszystko co istnieje posiada okreslone wlasciwosci fizyczne (jest materialne) Czy to dogmat, czy twierdzenie, ktore potrafisz udowodnic? ozel napisał(a): Jakie sa inne [niz fizyczne] mozliwosci sprzezania sie z czyms? To zalezy od modelu ontologicznego. Dwoma skrajnymi modelami sa: model materialistyczny i model idealistyczny; pomiedzy nimi leza modele dualistyczne, ktore sobie darujemy, bo nie sa nam tu potrzebne. Wedlug materializmu, desygnatami pojec fizyki sa realnie istniejace byty. Dlatego, wedlug materializmu, sprzezenia miedzy pojeciami (!) fizyki daza asymptotycznie do wiernego odbicia sprzezen pomiedzy bytami. Wedlug idealizmu, desygnatami pojec fizyki jest struktura strumienia informacji. Dlatego, wedlug idealizmu, sprzezenia miedzy pojeciami (!) fizyki daza asymptotycznie do wiernego odbica sprzezen pomiedzy elementami protokolu wymiany danych. ozel napisał(a): Jezeli chcesz sie wypowiadac intersubiektywnie i scisle to powinienes konkretyzowac czy piszesz o slowie czy o jego desygnacie. Mylenie opisu rzeczywistosci z rzeczywistoscia to blad.
Czasami licze na to, ze rozmawiam z kims kto nie myli opiszu rzeczywistosci z rzeczywistoscia. Przepraszam, jesli czasami sie przeliczam.
Zdrowko -- wuj czasami zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Pn wrz 12, 2005 18:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie zrozumiales pytania. Ja sie nie pytam, dlaczego desygnaty pojec i pojecia to rozne rzeczy. Ja sie pytam, skad wiesz, ze oddzialywanie fizyczne to oddzialywanie pomiedzy realnie istniejacymi obiektami (desygnatami pojec) a nie pojeciami. Jak rzuce talerzem (tzn tym co nazywamy talezem) w sciane (tzn w to co nazywamy sciana) to rozbicie sie talerza o sciane bedzie wywolane oddzialywaniem talerza o sciane, a nie oddzialywaniem slowa talerz o slowo sciana. Wiem stad, ze widze roznice miedzy opisem czegos, a tym czyms. Cytuj: Czy to dogmat, czy twierdzenie, ktore potrafisz udowodnic? Skoro cos istnieje czyli oddzialuje to posiada pewne wlasciwosci, ktore "pozwalaja" oddzialywac, a wiec jest tez materialne. Tymi wlasciwosciami oraz sposobami oddzialywan zajmuje sie fizyka. Cytuj: To zalezy od modelu ontologicznego. Dwoma skrajnymi modelami sa: model materialistyczny i model idealistyczny; pomiedzy nimi leza modele dualistyczne, ktore sobie darujemy, bo nie sa nam tu potrzebne. To tak jakbys mi napisal, ze to co sie dzieje z czlowiekiem po smierci zalezy od religii. To nie zalezy od modeli to jest opisywane przez model, ktory moze byc prawdziwy lub falszywy. Stan faktyczny nie zalezy od tego jak go opisujesz, a ja pytam o stan faktyczny. Cytuj: Czasami licze na to, ze rozmawiam z kims kto nie myli opiszu rzeczywistosci z rzeczywistoscia. Przepraszam, jesli czasami sie przeliczam.
Ty mylisz, piszac ze dusza istnieje, tylko dlatego, ze istnieje takie slowo.
|
Pn wrz 12, 2005 20:26 |
|
|
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
wuj napisał(a): skad wiesz, ze oddzialywanie fizyczne to oddzialywanie pomiedzy realnie istniejacymi obiektami (desygnatami pojec) a nie pojeciami. ozel napisał(a): rozbicie sie talerza o sciane bedzie wywolane oddzialywaniem talerza o sciane, a nie oddzialywaniem slowa talerz o slowo sciana. I tu wlasnie mylisz rzeczywistosc z jej opisem. Talerz, sciana i rozbicie to opisy doznan podmiotu. Masz tu do czynienia wylacznie z pojeciami utworzonymi jako zbiory doznan i powiazan przyczynowo - skutkowo - sekwencyjnych pomiedzy tymi doznaniami. Niczego innego poza doznaniami nie masz bowiem do dyspozycji! N_I_C_Z_E_G_O. ozel napisał(a): wszystko co istnieje posiada okreslone wlasciwosci fizyczne (jest materialne) wuj napisał(a): Czy to dogmat, czy twierdzenie, ktore potrafisz udowodnic? ozel napisał(a): Skoro cos istnieje czyli oddzialuje to posiada pewne wlasciwosci, ktore "pozwalaja" oddzialywac, a wiec jest tez materialne. Tymi wlasciwosciami oraz sposobami oddzialywan zajmuje sie fizyka. Dwa zdania, jeden dogmat, jeden blad. Dogmat wciaz ten sam: "jak cos oddzialuje, to musi byc materialne". Przypominam, ze miales to UZASADNIC, a nie powtorzyc jako dogmat. Blad pewno tez wciaz ten sam; "fizyka zajmuje sie oddzialywaniami w swiecie materialnym". Fizyka zajmuje sie budowaniem relacji pomiedzy doznaniami sprowadzalnymi do doznan zmyslowych, i z materializmem nie ma nic a nic wspolnego. Prosze nie wciskac mi filozofii do mojego zawodu, dobrze? ozel napisał(a): Stan faktyczny nie zalezy od tego jak go opisujesz, a ja pytam o stan faktyczny. Niestety, na to pytanie odpowiadasz opisem. Mylac w efekcie opis rzeczywistosci i rzeczywistosc. Czyli slowo i desygnat slowa. Dostosuj sie do swojej rady i postaraj sie je ODROZNIAC. ozel napisał(a): Ty mylisz, piszac ze dusza istnieje, tylko dlatego, ze istnieje takie slowo.
Czlowieku, to bylo zastosowanie TWOJEGO kryterium ("istniec znaczy oddzialywac, zas oddzialywuje to co twierdze, ze oddzialywuje") - z dokladnoscia do drobiazgu, ze przekreciles nieco to, co pisalem  Nie JA tak rozumuje, lecz takie wlasnie ciekawostki argumentacyjne wychodza, jesli ktos zaczyna powaznie traktowac twoje schematy myslowe.
Zdrowko -- wuj powaznie zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Pn wrz 12, 2005 22:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: I tu wlasnie mylisz rzeczywistosc z jej opisem.
Talerz, sciana i rozbicie to opisy doznan podmiotu. Masz tu do czynienia wylacznie z pojeciami utworzonymi jako zbiory doznan i powiazan przyczynowo - skutkowo - sekwencyjnych pomiedzy tymi doznaniami. Niczego innego poza doznaniami nie masz bowiem do dyspozycji! N_I_C_Z_E_G_O. Pojecia? Opisy? A czym mam sie poslugiwac opisujac rzeczywistosci? Rzucilem tym co nazywamy talerzem w to co nazywamy sciana i z tym co nazywamy talerzem stalo sie to co nazywamy rozbiciem sie. Jak mam przekazac Tobie ta informacje nie uzywajac pojec, jezyka? I co mam miec wiecej do dyspozycji i po co? Cytuj: Dwa zdania, jeden dogmat, jeden blad.
Dogmat wciaz ten sam: "jak cos oddzialuje, to musi byc materialne". Przypominam, ze miales to UZASADNIC, a nie powtorzyc jako dogmat.
Blad pewno tez wciaz ten sam; "fizyka zajmuje sie oddzialywaniami w swiecie materialnym". Fizyka zajmuje sie budowaniem relacji pomiedzy doznaniami sprowadzalnymi do doznan zmyslowych, i z materializmem nie ma nic a nic wspolnego. Prosze nie wciskac mi filozofii do mojego zawodu, dobrze? Wykazalem wyzej co pominales. Odpowiednie nazwy to nie filozofia. Cytuj: Niestety, na to pytanie odpowiadasz opisem. Mylac w efekcie opis rzeczywistosci i rzeczywistosc. Czyli slowo i desygnat slowa. Dostosuj sie do swojej rady i postaraj sie je ODROZNIAC. Na jakie pytanie? Jak rozmawiajac w j. polskim mozna odpowiedziec na pytanei nie uzywajac j. polskiego? I jak to sie ma do stanu faktycznego o ktorym piszemy? Cytuj: Czlowieku, to bylo zastosowanie TWOJEGO kryterium ("istniec znaczy oddzialywac, zas oddzialywuje to co twierdze, ze oddzialywuje") - z dokladnoscia do drobiazgu, ze przekreciles nieco to, co pisalem Suszę zęby Nie JA tak rozumuje, lecz takie wlasnie ciekawostki argumentacyjne wychodza, jesli ktos zaczyna powaznie traktowac twoje schematy myslowe.
To nie jest moje kryterium, musiales cos blednie przeczytac lub przypisujesz mi slowa, ktore nie sa mojego autorstwa.
|
Pn wrz 12, 2005 22:59 |
|
|
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): Cytuj: A mierzenie odległości między punktami jest mierzeniem zmiany położenia - bo pojedynczy punkt określa jakieś połozenie. Miarą zmiany położenia jest więc wektor przestrzenny, a nie czas. Czas charakteryzuje ruch - różne warianty dokonania TAKIEJ SAMEJ zmiany położenia. Tak samo moge napisac, ze mierzenie odcinkow czasu miedzy ruchem jest mierzeniem ruchu. Nie możesz tego tak samo napisać, bo ruch jest to zmiana pewnej wielkości fizycznej względem innej wielkosci fizycznej, a odcinek czasowy dotyczy tylko jednej wielkości fizycznej. ozel napisał(a): Czas mierzy sie sekundami, a sekundami mierzy sie co? czas? To jest bezsensu. Czasem mierzy sie cos. I tym czyms jest wlasnia zmiana polozenia wzgledem siebie. A czego oczekiwałeś? Że jeśli czas mierzy się sekundami, to sekundami nie mierzy się czasu? Co do samej istoty czasu i jego związku ze zmianą położenia - wskazówek już miałeś wystarczająco dużo. Przeczytaj sobie definicję sekundy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sekunda_%28czas%29Zwróć uwagę na : Określenie sekunda jest stosowane także jako miara kąta i interwał muzyczny.Najwidoczniej zapomnieli napisać, że sekundą mierzy się zmianę położenia. Wikipedia jest otwarta na sugestie - nie przegap okazji. ozel napisał(a): Jak juz jednak pisalem wyzej, mozemy dac sobie spokuj, bo pisze ciagle to samo na te same argumenty, a to mnie nudzi. Bo ciągle mylisz dwie różne wielkości fizyczne. Jeżeli byś je rozróżniał i podał jakieś argumenty, to by było coś. Na razie jednak musisz sobie przyswoić elemenarną wiedzę z fizyki - wtedy na pewno ta dyskusja nie byłaby taka nudna. Na np. wiem co masz na myśli z tym czasem i zmianą położenia - postulujesz konieczność czegoś, na czym można czas zmierzyć - bo jeżeli nic się nie będzie poruszało, to jak go mierzyć - zgadza się? ozel napisał(a): Cytuj: Jeżeli więc w tym grawitacyjnym bagnie człowiek pomierzy czas, to będzie on inny niż poza tym bagnem? Ale czym pomierzy czas? I bedzie od inny w stosunku do jakiego czasu i na czym mierzonego?
Może pomierzyć zegarkiem. Będzie ten czas inny w stosunku do czasu mierzonego poza tym polem.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Wt wrz 13, 2005 9:48 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Dziekuje. W ostatniej odpowiedzi wykazales starannie, ze twoja argumentacja dotyczaca istnienia materii i nieistnienia duszy:
1. istnieje <=> sprzega sie;
2. sprzega sie <=> jest materialne;
3. jest materialne <=> jest przedmiotem badan fizyki;
4. materia jest przedmiotem badan fizyki => materia istnieje;
5. dusza jest niematerialna => dusza nie istniene;
jest pozbawiona sladu sensu (opiera sie na dogmatyce i ewentualnie ekwiwokacji). Napisales bowiem wyraznie:
ozel napisał(a): Rzucilem tym co nazywamy talerzem w to co nazywamy sciana i z tym co nazywamy talerzem stalo sie to co nazywamy rozbiciem sie. Jak mam przekazac Tobie ta informacje nie uzywajac pojec, jezyka? I co mam miec wiecej do dyspozycji i po co?
Musisz sie wiec zgodzic, ze DESYGNATEM slowa jest:
a) zawsze: zbior subiektywnych doznan; oraz
b) zazwyczaj: zbior relacji pomiedzy tymi doznaniami (prawa fizyki); oraz
c) zazwyczaj: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako intersubiektywnej sieci rozpietej pomiedzy obiektywnie istniejacymi obserwatorami; oraz
d) zawsze: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako pewnego odbicia struktury rzeczywistosci istniejacej niezaleznie od zaistnienia aktu obserwacji.
W tej sytuacji, obserwacja " talerz rozbil sie o sciane" oznacza bezposrednio tylko i wylacznie, ze " zaszla subiektywna relacja Rozbicia pomiedzy instancjami subiektywnych pojec Talerz, Sciana i Skorupy". Doswiadczenie "rzut talerzem o sciane" mowi wiec wylacznie, ze sprzegaja sie subiektywne POJECIA. O intersubiektywnosci (a tym bardziej o obiektywnie istniejacych bytach) nie mowi to doswiadczenie NIC. Podobnie, jak zadne inne doswiadczenie fizyczne.
Kiedy mowisz o "istniejacej materii" i o "fizycznych oddzialywaniach pomiedzy istniejacymi bytami", wprowadzasz bocznymi drzwiami swoje arbitralne dogmaty materializmu. Ani prawa fizyki ani intersubiektwyne doswiadczenie nie zawieraja tych dogmatow. Mozna tym dogmatom zaprzeczyc i nie bedzie to mialo w konsekwencji ani niespojnosci w opisie fizycznym ani niespojnosci w intersubiektywnej sieci. Dlatego dogmaty te sa ZBEDNE z punktu widzenia zarowno nauk przyrodniczych jak i komunikacji pomiedzy jednostkami.
Zdrowko -- wuj dlatego zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Wt wrz 13, 2005 9:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nt. czasu napisalem juz wystarczajaco (dla mnie wystarczajaco). Musialbym sie powtarzac i Ty rowniez. Nie mam ochoty.
Cytuj: Może pomierzyć zegarkiem. Będzie ten czas inny w stosunku do czasu mierzonego poza tym polem.
Jezeli dwie osoby wlacza stopery i wylacza w tym samym momencie to zmierzony czas istotnie bedzie rozny. Co z tego wynika?
|
Wt wrz 13, 2005 18:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Dziekuje. W ostatniej odpowiedzi wykazales starannie, ze twoja argumentacja dotyczaca istnienia materii i nieistnienia duszy: W ostatniej wypowiedzi nawet tego nie wykazywalem. To co przedstawiles moglbym nazwac wyrwanymi z kontekstu stwierdzeniami, pozatym wybranymi na Twoje potrzeby, bo inaczej przedstawialem z jakich zalozen wychodze. A punkt 3 to najwieksza pomylka. Zachecam to dokladniejszej lektory moich postow. Cytuj: Musisz sie wiec zgodzic, ze DESYGNATEM slowa jest: Desygnatem slowa jest obiekt oznaczany przez dana nazwe. Cytuj: W tej sytuacji, obserwacja "talerz rozbil sie o sciane" oznacza bezposrednio tylko i wylacznie, ze "zaszla subiektywna relacja Rozbicia pomiedzy instancjami subiektywnych pojec Talerz, Sciana i Skorupy". Doswiadczenie "rzut talerzem o sciane" mowi wiec wylacznie, ze sprzegaja sie subiektywne POJECIA. O intersubiektywnosci (a tym bardziej o obiektywnie istniejacych bytach) nie mowi to doswiadczenie NIC. Podobnie, jak zadne inne doswiadczenie fizyczne. Talerz to slowo opisujace to czym rzucilem. To co mialo miejsce nie zaszlo w jezyku w jakim to werbalizowalem, tylko werbalizowalem to w takim jezyku, ktory pozwala mi na opis tego co zaszlo. Czy dla Ciebie kopniecie kogos w glowe to subiektywna relacja pomiedzy slowem "kopnac" i slowem "glowa"? Cytuj: Kiedy mowisz o "istniejacej materii" i o "fizycznych oddzialywaniach pomiedzy istniejacymi bytami", wprowadzasz bocznymi drzwiami swoje arbitralne dogmaty materializmu. Ani prawa fizyki ani intersubiektwyne doswiadczenie nie zawieraja tych dogmatow. Mozna tym dogmatom zaprzeczyc i nie bedzie to mialo w konsekwencji ani niespojnosci w opisie fizycznym ani niespojnosci w intersubiektywnej sieci. Dlatego dogmaty te sa ZBEDNE z punktu widzenia zarowno nauk przyrodniczych jak i komunikacji pomiedzy jednostkami.
Slowa posiadajce okreslona def. to nie dogmaty. Ja nic nie wprowadzam tylko opisuje.
|
Wt wrz 13, 2005 19:02 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
Ja nie mowie o tym, co CHCIALES uzasadnic, lecz o tym, co ci WYSZLO. A ze kazdy twoj tekst az roi sie od bledow (co wazniejsze analizuje w moich odpowiedziach - dzis bedzie o jednym ale za to horrendalnym), to nic dziwnego, ze wychodzi ci co innego, niz chciales...
ozel napisał(a): Jak mam przekazac Tobie ta informacje nie uzywajac pojec, jezyka? I co mam miec wiecej do dyspozycji i po co? /.../ Desygnatem slowa jest obiekt oznaczany przez dana nazwe. Przeczytaj raz jeszcze: wuj napisał(a): DESYGNATEM slowa jest: a) zawsze: zbior subiektywnych doznan; oraz b) zazwyczaj: zbior relacji pomiedzy tymi doznaniami (prawa fizyki); oraz c) zazwyczaj: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako intersubiektywnej sieci rozpietej pomiedzy obiektywnie istniejacymi obserwatorami; oraz d) zawsze: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako pewnego odbicia struktury rzeczywistosci istniejacej niezaleznie od zaistnienia aktu obserwacji.
Punkt (d) to wlasnie "obiekt oznaczany przez dana nazwe" (na przyklad, krasnoludek, ozel, dusza, kamien, Bog, elektron) .
Punkt (c) to nasza opinia o tym, co sobie na temat tego obiektu wyobrazaja inni.
Punkt (a) to realna (uzyskana z doswiadczenia) tresc wypelniajaca dane slowo; mowiac inaczej, punkt (a) to pojecie nazwane danym slowem (na przyklad, pojeciowy desygnat slowa "lisc" kryje w sobie wszystkie doswiadczenia, jakie w ciagu zycia zebrales w sytuacjach, ktore potem wiazesz ze slowem "lisc").
Punkt (b) odnosi sie do przypadkow, gdy slowem okreslamy prawo, czyli relacje pomiedzy pojeciami (np. prawo ciazenia lub stala grawitacyjna).
Jesli takie bogactwo znaczeniowe pakujesz w jedno pojecie "obiekt", to nic dziwnego, ze wychodzi ci efektowna ekwiwokacyjna sieczka. I potem bierzesz znaczenia (a) i (b) i argumentujesz za pomoca znaczenia (c) o znaczeniu (d). Trojpoziomowa ekwiwokacja.
Racz odniesc sie KONKRETNIE do tego zarzutu. Punkt po punkcie od (a) do (d).
Zdrowko -- wuj punktatorski zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Wt wrz 13, 2005 20:02 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): Nt. czasu napisalem juz wystarczajaco (dla mnie wystarczajaco). Musialbym sie powtarzac i Ty rowniez. Nie mam ochoty.
Proponuję nowy temat: czas jest miarą działania siły na określoną powierzchnię.
Zamieńmy się miejscami - zobaczysz jak to miło tłumaczyć komuś że 2+2=4.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Śr wrz 14, 2005 6:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: DESYGNATEM slowa jest: a) zawsze: zbior subiektywnych doznan; oraz b) zazwyczaj: zbior relacji pomiedzy tymi doznaniami (prawa fizyki); oraz c) zazwyczaj: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako intersubiektywnej sieci rozpietej pomiedzy obiektywnie istniejacymi obserwatorami; oraz d) zawsze: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako pewnego odbicia struktury rzeczywistosci istniejacej niezaleznie od zaistnienia aktu obserwacji.
Desygnatem pojęcia jest okiekt, poznany poprzez subiektywne doznanie, a który następnie został nazwany i jego nazwa została zdefiniowana danymi, jakie się uzyskało na drodze doświadczeń.
|
Śr wrz 14, 2005 14:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Proponuję nowy temat: czas jest miarą działania siły na określoną powierzchnię.
Mimo że ozel Ci to tłumaczył, nie zrozumiałeś, co jest nazywane czasem. Przypuszczam, że ozel wie, jak to jest tłumaczyć komuś coś, co jemu się wydaje oczywiste.
|
Śr wrz 14, 2005 14:11 |
|
 |
wuj zboj
Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30 Posty: 602
|
alp napisał(a): Desygnatem pojęcia jest okiekt, poznany poprzez subiektywne doznanie, a który następnie został nazwany i jego nazwa została zdefiniowana danymi, jakie się uzyskało na drodze doświadczeń.
Przeanalizumjy to stwierdzenie.
1. Mamy subiektywne doznania, i nic wiecej.
2. Doznania ukladamy w zbiory i przypisujemy tym zbiorom nazwy. Pytanie kontrolne: Co znajduje sie w zbiorach?
3. Alp: "Desygnatem pojecia nazywamy obiekt poznany w ten sposob". Pytanie kontrolne: Co poza doznaniami znajduje sie w tak zdefiniowanym desygnacie pojecia (obiekcie)?
Powtarzam wiec:
DESYGNATEM slowa jest:
a) zawsze: zbior subiektywnych doznan; oraz
b) zazwyczaj: zbior relacji pomiedzy tymi doznaniami (prawa fizyki); oraz
c) z azwyczaj: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako intersubiektywnej sieci rozpietej pomiedzy obiektywnie istniejacymi obserwatorami; oraz
d) zawsze: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako pewnego odbicia struktury rzeczywistosci istniejacej niezaleznie od zaistnienia aktu obserwacji.
Alp opisal przed chwila znaczenie (a). Ozel wymieszal byl znaczenia (a), (b) i (d) uzywajac w tym celu znaczenia (c). Ciekawe, co zamierza zrobic alp?
Zdrowko -- wuj alpinista zboj
_________________ Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl
|
Śr wrz 14, 2005 16:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: 2. Doznania ukladamy w zbiory i przypisujemy tym zbiorom nazwy. Pytanie kontrolne: Co znajduje sie w zbiorach? Dane, uzyskane podczas doznań. Cytuj: 3. Alp: "Desygnatem pojecia nazywamy obiekt poznany w ten sposob". Pytanie kontrolne: Co poza doznaniami znajduje sie w tak zdefiniowanym desygnacie pojecia (obiekcie)? Czyż nie wydaje Ci się bzdurne stwierdzenie, że w obiekcie fizycznym znajdują się doznania? Obiekt posiada cechy, których się doznaje i się je opisuje. Cytuj: DESYGNATEM slowa jest: a) zawsze: zbior subiektywnych doznan; oraz b) zazwyczaj: zbior relacji pomiedzy tymi doznaniami (prawa fizyki); oraz c) zazwyczaj: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako intersubiektywnej sieci rozpietej pomiedzy obiektywnie istniejacymi obserwatorami; oraz d) zawsze: metafizyczna interpretacja tego zbioru jako pewnego odbicia struktury rzeczywistosci istniejacej niezaleznie od zaistnienia aktu obserwacji.
To, że powtórzysz kilka razy to, co sądzisz, nie sprawi, że stanie się to bliższe prawdy. Co znaczy stwierdzenie: "metafizyczna interpretacja"? Próbujesz być dokładny i zacząć od podstaw, jednakże należy się odnieść do definicji słownikowej: Desygnat - obiekt, opisywany przez pojęcie. Zatem desygnat jest przejawem materii, opisanym za pomocą słów na postawie doznań.
|
Śr wrz 14, 2005 17:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|