Prawda




Kościół naucza, że nauce należy wierzyć - w granicach jej kompetencji.

Bzdura


I dlatego uznał heliocentryzm za dopuszczalny. Ale pytanie o stworzenie ciała to jakościowo inne pytanie. Bezpośrednie stworzenie ciała przez Boga było/jest uważane za prawdę wiary. Od pisarzy patrystycznych, scholastykow aż po połowę XX wieku

zefciu nie wie jeszcze, „jak łączyć”. Dlatego z chęcią słucha każdej mądrej osoby, która sensownie opowiedzieć potrafi „jak łączyć”. Takich, którzy sensownie uzasadniają, dlaczego nie należy łączyć też słucha. Ale irytuje go, gdy dostaje linka do ponadgodzinnej audycji, w której nie ma niczego konkretnego.

Konkretnego na jaki temat? Skoro wyraźnie napisałem o czym tamta rozmowa była. Czego się spodziewałeś?

Konkretnie na temat „jak łączyć”, albo „jak wytłumaczyć świat bez łączenia”. Masz dziwny zwyczaj pisania zdań podrzędnych bez zdania nadrzędnego.
Że wykształcony duchowny katolicki powie coś ciekawego zamiast zaklinać rzeczywistość powtarzając wyświechtane bzdury na temat biologii.

Przecząc nauce, stajesz się trochę takim kreacjonistą, który nie mając o niczym pojęcia, kwestionuje absolutnie wszystko.
Choć w sumie zwolenników kreacjonizmu jest dosyć sporo, natomiast ilu jest takich jak ty "Quinque" ludzi którzy prezentują pogląd który mówi, że Biblia przeczy ewolucji?

tak że najlepiej odrzucić jedno albo drugie


I powiedział. Min. To że wiara w bezpośrednie stworzenie ciała przez Boga była uważana za prawdę wiary(albo coś w tym rodzaju). I dlatego nie można TE porównywać do heliocetryzmu. Bo i stworzenie ciała jest jasno opisane w PŚ, A geocentryzm to była koncepcja Ptolemeusza i Arystotelesa. W Biblii nigdzie nie ma jednoznacznego poparcia dla geocentryzmu. Ot Arytstoeles tak powiedział i my w to wierzyliśmy

No ciekawe. A które mam arbitralnie odrzucić? Jak na razie nie mam podstaw, by odrzucić którekolwiek, a spójność mojej koncepcji świata poprzez odrzucenie się nie zwiększy, a wręcz przeciwnie.
Co „Min”? Rzucasz w środku wypowiedzi jakiś równoważnik zdania składający się z jednego rzeczownika, który nijak się ma do dyskusji. Co z tymi minami?
No i to jest jakiś konkret. Ale jednocześnie nie ma tam żadnej konstruktywnej polemiki z ewolucjonizmem, tylko powtarzanie bzdur, że „to tylko teoria, a nie fakt naukowy”.

Są natomiast przesłanki ku temu.


Jozuego 10:12 W dniu, w którym Pan podał Amorytów w moc Izraelitów, rzekł Jozue w obecności Izraelitów: «Stań słońce, nad Gibeonem! I ty, księżycu, nad doliną Ajjalonu!» 13 I zatrzymało się słońce, i stanął księżyc, aż pomścił się lud nad wrogami swymi. Czyż nie jest to napisane w Księdze Sprawiedliwego: «Zatrzymało się słońce na środku nieba i prawie cały dzień nie spieszyło do zachodu?»

Kaznodziei Salomona 1:5 Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje spieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi.

Izajasza 38:8 Oto ja cofnę cień [wskazówki zegarowej] o dziesięć stopni, po których słońce już zeszło na [słonecznym] zegarze Achaza». I cofnęło się słońce o dziesięć stopni, po których już zeszło.

Księga Kronik 16:30
Zadrżyj przed obliczem jego, cała ziemio! Zaiste, gdy On utwierdzi okrąg ziemski, ten nie poruszy się

Ale przecież my w mowie potocznej też wyrażamy się tak, jakbyśmy byli geocentrystami. Wszak mówimy, że „słońce wschodzi”. WIęc te przesłanki takie se.

Dzieje się tak dlatego, że mowa potoczna wyraża nasze bezpośrednie doświadczenie. Istnieje tutaj korelacja między tym, co mówi Bóg, a tym, z czym stykamy się na co dzień. Reasumując: interakcja między nami, a światem stwarza geocentrtyzm, czyli boski sposób widzenia (przez nas) tego zjawiska.

Czy to co piszesz ma negować Objawienie? Czy co? Pisz wprost, o co Ci chodzi.

Cały problem opiera się na bezpodstawnym założeniu, że Biblia jest jakimkolwiek autorytetem na polu nauki, podczas gdy dyskusyjne jest czy na polu moralnym powinna takowym być, bo że naukowym nie jest to oczywiste.

Samo założenie jakiegoś wyjątkowego autorytetu akurat tego zbioru ksiąg oparte jest tylko na bezpodstawnej wierze... w te księgi/w treść tych ksiąg. Kołowa logika.
Samo założenie, że wierzyć Bogu= wierzyć Biblii jest bezpodstawne i opiera się tylko na tym co ludzie o Bogu napisali w Biblii.

Wierzyć w Boga i w ewolucję jest łatwo, problemy się pojawiają na polu: jak interpretować Biblię, aby usunąć sprzeczności z nauką, ale tu na pomoc przychodzą bibliści i teolodzy, którzy nie mają z tym problemu.
I od tego powinny zacząć osoby, które z pewnych przyczyn chcą wierzyć, że wiara w Boga =wiara w Biblię i nie potrafią tej wiary z ewolucją opartą na faktach pogodzić.

Jakie objawienie? Przecież napisałem o zasadności geocentryzmu z perspektywy Boga i człowieka.

Jest ewolucja przypadkowa (np. ciąg cyfr w maszynie Lotto) w którą wierzą ateiści i jest ewolucja zaplanowana (np. akrobacja, produkcja) w którą wierzą Chrześcijanie. W każdym procesie dochodzi do wzrostu entropii (chaosu) - druga zasada termodynamiki. Jedynie przez dostarczanie twórczej informacji z zewnątrz można zminimalizować wzrost chaosu. Od czasu uzgodnienia, że prawo Hubble'a opisuje rozszerzanie się naszego Obserwowalnego Wszechświata istnieje rozłam wśród naukowców jak interpretować zasady fizyki. Dlaczego na początku była minimalna entropia podczas Wielkiego Wybuchu, jeśli przypadek zawsze tworzy maksymalną entropi (chaos). Jedno przeczy drugiemu.
Czeslaw