Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 08, 2025 18:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 421 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 29  Następna strona
 Rozważania o chrześcijaństwie 
Autor Wiadomość
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
IrciaLilith napisał(a):
Ta, bo ktoś założył, że seks dla przyjemności jest czymś złym. Tak samo można by założyć, że korzystanie z netu jest dobre tylko dla uczenia się, a cele rozrywkowe to już grzech. Jedzenie dla przyjemności tak samo można by zrobić grzechem, bo czemu by nie?

Mnie najbardziej rozbraja wiedza o tym co i kiedy podchodziło pod słowo cudzołożyć.

Chętnie się dowiem jakie to szkody dla ciała, umysłu i duszy sprawia to, że ktoś się nienałogowo masturbuje lub nie bierze ślubu w kościele, albo po prostu uczy się relacji w kolejnych związkach i wyciąga z tego lekcje na przyszłość.

Powiadasz "uczy się w kolejnych związkach" - a co z opuszczonymi, zdradzanymi partnerami, porzuconymi w trakcie "nauki" - ich dobro i zdrowie nie mają znaczenia?


Śr maja 15, 2019 13:27

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Wiesz Alus, wystarczy nie przysięgać ani nie obiecywać pochopnie związku do końca życia. Serio, można być uczciwym i świadomym tego, że dany związek najprawdopodobniej nie jest tym do końca życia.

Ja osobiście sporo się nauczyłam, szczególnie o sobie w licznych wcześniejszych związkach i po kilku kiepskich rozstaniach udawało się rozejść w pokoju życząc sobie szczęścia w kolejnych związkach. Rozstanie też jest sztuką i nie musi wiązać się z krzywdą.

Masz rację, że problemem jest uczucie skrzywdzenia i warto poszukać jego przyczyn i dobrze wykorzystać tego typu lekcje. Nie chodzi o obwinianie siebie lub partnera, ale o dojście do przyczyn, zrozumienie ich oraz wykorzystanie tej wiedzy w przyszłości. Jasne, że ideałem byłoby uczyć się tego na błędach innych, ale na większość to niestety nie działa i potrzebują doświadczyć tego na własnej skórze, tak samo z seksem...
Ale jak poznać swoje potrzeby i swoje ciało gdy ktoś uznał masturbację za coś złego?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr maja 15, 2019 14:00
Zobacz profil
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
IrciaLilith napisał(a):
Wiesz Alus, wystarczy nie przysięgać ani nie obiecywać pochopnie związku do końca życia. Serio, można być uczciwym i świadomym tego, że dany związek najprawdopodobniej nie jest tym do końca życia.

Ja osobiście sporo się nauczyłam, szczególnie o sobie w licznych wcześniejszych związkach i po kilku kiepskich rozstaniach udawało się rozejść w pokoju życząc sobie szczęścia w kolejnych związkach. Rozstanie też jest sztuką i nie musi wiązać się z krzywdą.

Masz rację, że problemem jest uczucie skrzywdzenia i warto poszukać jego przyczyn i dobrze wykorzystać tego typu lekcje. Nie chodzi o obwinianie siebie lub partnera, ale o dojście do przyczyn, zrozumienie ich oraz wykorzystanie tej wiedzy w przyszłości. Jasne, że ideałem byłoby uczyć się tego na błędach innych, ale na większość to niestety nie działa i potrzebują doświadczyć tego na własnej skórze, tak samo z seksem...
Ale jak poznać swoje potrzeby i swoje ciało gdy ktoś uznał masturbację za coś złego?

Tyle tylko, że żadne obiecywanki mają zerowy wpływ na uczucia drugiej osoby. I świadomość tego winien obligatoryjnie posiadać każdy eksperymentujący.
Jedna osoba potrafi wyjść z traumy odrzucenia wedle zasady co cię nie zabije, to cię wzmocni, inni płacą za zawiedzione zaufanie, za odrzuconą miłość, przez lata, a czasem całe życie. Płacą chorobami, płacą zanikiem zaufania do drugiego człowieka powodującym niemożność stworzenia związku/małżeństwa z nikim innym.


Cz maja 16, 2019 7:32

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Tylko czym innym jak nie obietnicą, bo tym jest przysięga jest małżeństwo? Każdy związek opiera się na zaufaniu i takich lub innych obietnicach. Jedni obiecują sobie coś w kościele, inni w urzędzie a inni całkiem prywatnie. Każdą z tych obietnic można złamać, zaufanie zawieść. Po co przysięgać coś w co się po prostu nie wierzy? To dopiero oszustwo, prawda?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz maja 16, 2019 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1431
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Małżeństwo akurat nie polega na obietnicach, tylko na przymierzu polegającym na oddaniu i przyjęciu siebie nawzajem takim, jakim się jest i utworzeniu jednego ciała. To jak skok do wody. Jeśli już skończysz, to nie możesz tego cofnąć lub unieważnić. A dawanie obietnic świadczy o braku zrozumienia ludzkiej natury.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Cz maja 16, 2019 11:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Tak, tak. Sakramentalne małżeństwa omijają zdrady, rozwody, kryzysy i inne poważne problemy, no i nigdy nie dochodzi do przemocy...

Gdy skoczę do wody to mogę z niej wyjść, a wręcz na pewno to zrobę. Poszukaj lepszej analogii.

Aha, czyli te przysięgi podczas ślubu to niezrozumienie ludzkiej natury, czy przysięgi nie uważasz za formę obietnicy?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz maja 16, 2019 11:59
Zobacz profil
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
IrciaLilith napisał(a):
Tylko czym innym jak nie obietnicą, bo tym jest przysięga jest małżeństwo? Każdy związek opiera się na zaufaniu i takich lub innych obietnicach. Jedni obiecują sobie coś w kościele, inni w urzędzie a inni całkiem prywatnie. Każdą z tych obietnic można złamać, zaufanie zawieść. Po co przysięgać coś w co się po prostu nie wierzy? To dopiero oszustwo, prawda?

Każdy kto łamie przysięgę czy ślubowanie, nie zasługuje na zaufanie, tak było zawsze, to, że akurat współcześnie dominuje zasada "róbta co chceta" niczego nie zmienia.
Świadczy jedynie o marnej kondycji moralnej ludzi, bo jak pisze św Paweł: wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. .


Cz maja 16, 2019 13:22

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1431
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
IrciaLilith napisał(a):
Tak, tak. Sakramentalne małżeństwa omijają zdrady, rozwody, kryzysy i inne poważne problemy, no i nigdy nie dochodzi do przemocy...

Gdy skoczę do wody to mogę z niej wyjść, a wręcz na pewno to zrobę. Poszukaj lepszej analogii.

Aha, czyli te przysięgi podczas ślubu to niezrozumienie ludzkiej natury, czy przysięgi nie uważasz za formę obietnicy?

Sakrament to tylko potencjał Bożej łaski, z którego należy korzystać.

Napisałem, że nie da się cofnąć skoku, tak samo jak nie da się cofnąć narodzin, czy śmierci.

Uważam, że roztropnie jest nie przysięgać i nie składać obietnic w oparciu o uczucia lub poleganie na sobie.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Cz maja 16, 2019 15:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Sądzisz, że poleganie na Bogu, znaczy się na swoim obrazie Boga jest roztropniejsze w przypadku decyzji o stałym związku? I tak partnera wybiera się za pomocą mechanizmów biologicznych, umysłowych i społecznych...

Narodziny można cofnąć śmiercią.

Sądzisz, że związki oparte o ufność Bogu są bardziej stabilne i szczęśliwe od tych opartych na wiedzy o sobie i świecie?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz maja 16, 2019 16:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1431
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Zarówno wiedza, jak i ludzkie chęci i możliwości nie dają żadnej gwarancji szczęścia. Za to ufność i posłuszeństwo Bogu obojga współmałżonków jest gwarancją stabilności i szczęścia.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Cz maja 16, 2019 18:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Ile znasz takich związków i czy czasem rola samoświadomości, empatii, zrozumienia i umiejętności interpersonalnych nie jest kluczowa?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz maja 16, 2019 18:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1431
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Gdyby było tak jak mówisz, to psychodzy powinni tworzyć najtrwalsze i najszczęśliwsze związki, a pedagodzy powinni najlepiej radzić sobie z wychowaniem własnych dzieci. Z tego co obserwuję, tak nie jest.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Cz maja 16, 2019 18:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Posiadanie wiedzy nie oznacza posiadania umiejętności praktycznych. Studia niestety opierają się na teorii nie na praktyce. Teolog też nie jest na automacie mistykiem ani świętym, prawda?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz maja 16, 2019 20:10
Zobacz profil
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
IrciaLilith napisał(a):
Ile znasz takich związków i czy czasem rola samoświadomości, empatii, zrozumienia i umiejętności interpersonalnych nie jest kluczowa?

Empatia autentyczna skutkuje tym, że nie eksperymentuje się tworząc kolejne związki, ze świadomą perspektywą, że dany związek nie jest do końca życia.
Jeśli ktoś z góry nie dostrzega w sobie zdolności do miłości i wierności, ma inne rodzaje rozrywki, bez niszczenia żony/partnerki czy męża/partnera.
I odnosi się ta zasada tak do wierzących, jak i ateistów/agnostyków.


Pt maja 17, 2019 6:57

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Rozważania o chrześcijaństwie
Aha, czyli pierwszy szczeniacki związek ma być tym do końca życia? Albo zabrońmy dzieciom i młodzieży chodzenia ze sobą w ramach właśnie treningu pewnych umiejętności? Czyli dopóki nie jesteś gotowy na stały związek, żadnych głębszych relacji? A co z przyjaźnią? Z tego też może wyjść związek? Przyjaciel może się zakochać. Dla bezpieczeństwa aby nikogo nie zranić polecam zero relacji.
Serio uważasz, że jest tylko związek do końca życia albo niszczenie drugiej osoby?
Czyli jakim cudem można mieć dobre relacje ze swoimi ex? Czy może Twoim zdaniem nie można.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt maja 17, 2019 10:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 421 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 29  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL