Dyktatura Pinocheta też nie należala do miłosiernych. Próby oszacowania tych danych zostały przeprowadzone przez specjalnie do tego celu powołaną parlamentarną Narodową Komisję Prawdy i Pojednania, której przewodniczył senator Raúl Rettig. Według raportu tej komisji, w okresie rządów Pinocheta śmierć poniosło 2095 osób, zaś 1102 osoby zostały uznane za „zaginione bez wieści”. W 2004 r. Narodowa Komisja ds. Więźniów Politycznych i Stosowania Tortur przesłuchała 35 000 osób, które twierdziły że były więzione bez sądu lub torturowane. Efektem tych przesłuchań był raport ogłoszony przez biskupa Sergio Valecha, w którym uznano że 23 856 mężczyzn oraz 3399 kobiet było istotnie poddawanych różnego rodzaju nielegalnym represjom – począwszy od prostego uwięzienia po liczne akty skrajnej przemocy, takie jak gwałty, zmuszanie do uczestniczenia w egzekucjach członków rodziny, systematyczne bicie pałkami elektrycznymi itp. Ofiarami były także dzieci. Komisja badająca zbrodnie dyktatury, w grupie prześladowanych, wyodrębniła grupę 164 nieletnich, w tym 88 dzieci poniżej 13 lat. Były bite, gwałcone, torturowane prądem. Podobno Pinochet był katolikiem.

Mnie tego mówić nie musisz. Widać w Watykanie szatan komunizmu był gorszy od anioła śmierci pobożnych prawicowców.

Tak to jest jak Kościół zapomina Komu ma służyć i po czyjej On stoi stronie.
Na pewno nie po stronie pobożnych na pokaz morderców i gwałcicieli nabijających sobie kabzy.

Trudno porównywać szatanów, ale tak, szatan komunizmu - sądząc po liczbie ofiar - jest gorszy.

Twój brak obiektywizmu zaczyna być męczący.

Aluś, myślałem że bronisz ekumenizmu

Męczący? To nie czytaj.
Jeżeli uważasz, że popieranie morderców jakichkolwiek jest dla Kościoła ok, to twoje osobiste, dla mnie męczące zdanie.
Kościół ma być zawsze po stronie ofiar. Nie sprawców. A jak nie potrafi ich odróżnić, to niech choć siedzi cicho i modli się o rozum.

Dlaczego - kolejny raz - zarzucasz mi kłamliwie poglądy, których nie wyrażałem?
Nienawiść zaciemnia percepcję czy po prostu jesteś złośliwa?

Dlaczego zarzucasz mi brak obiektywizmu, kiedy piszę, że Kościół nie ma prawa popierać i wspierać jakichkolwiek rządów mordujących obywateli swoich, bądz cudzych?

Ekumenizm sam się obroni, a wdeptującym w ziemie protestantów należy przypomnieć, że KK korzysta z form kultu wypracowanych przez tychże protestantów.

No właśnie. W tym przykładzie to raczej zarzut do ekumenizmu, niż argument za, więc się dziwię... zwłaszcza że sam jestem za ekumenizmem, byle nie mylić go z irenizmem.

Zarzut?...multum ludzi autentycznie doznaje uzdrowień, zwłaszcza duchowych, po uczestniczeniu we Mszach z modlitwą o uzdrowienie.
Tzw zaśnięcie w Duchu Świętym, mnie osobiście niezbyt przekonuje, ale doceniam uwolnienie od zmor, skaleczeń duszy, utrudniających normalne życie, czasem latami.

Powiedzmy, że... to optymistyczna opinia.

Chciałbym żeby to była nieprawda...
https://wroclaw.onet.pl/karol-chum-oska ... ie/5zb7ppn

Jak podano w stanowisku przekazanym PAP przez Biuro Prasowe Prowincji Franciszkanów, "z rozmowy wynikają jasno dwie rzeczy".

"Po pierwsze, imię i nazwisko 'Przemysław Kowalczyk' nie figuruje w żadnych archiwalnych dokumentach szkoły. Kilku upoważnionych pracowników szkoły kilka razy sprawdzało dzienniki i inne dokumenty i nie odnaleźli takiego nazwiska" - zapewniono.

Jak dodano, "o. Józef nigdy nikogo po nic nie wysyłał do kard. H. Gulbinowicza". "Ani uczniów, ani dorosłych" - dodano.



Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/raport ... ign=chrome
Obawiam się, że więcej będzie takich oszczerstw wobec wielu kapłanów. Antykościół w natarciu.

Nowe oświadczenie prowincji franciszkanów ws. kard. Gulbinowicza
"Przemysław Kowalczyk (mężczyzna, który oskarżył kardynała o molestowanie) był uczniem szkoły od września 1989 r. do 24 stycznia 1990 r.
Obawiam się, że nadal Kościół będzie mataczył.

Niestety takim antykościołem stają się duchowni wydający jednego dnia dwa radykalnie odmienne oświadczenia

Jest nadzieja: informację błyskawicznie (jak na Kościół) sprostowano, więc może dojdzie się i do pełnej prawdy?
Jeśli było jak Przemysław Kowalczyk twierdzi, to nie był jedyną ofiarą i zgłoszą się inni poszkodowani.
Jeśli nie, zawsze można wszcząć proces o oszczerstwo.

Osobiście mam dosyć wszelkich "tajemnic" w moim Kościele, niekrytykowalnych osób, które "nie muszą sie nikomu tłumaczyć" i "Bóg ich osądzi", no i nieprzejrzystych decyzjii personalnych i finansowych.