Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 11:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 PRAWDA 

Czy wsłuchuję się w PRAWDĘ?
Tak,słucham jej z zaangażowaniem... 38%  38%  [ 16 ]
Hmm...ciężko powiedzieć... 26%  26%  [ 11 ]
A co to jest PRAWDA? 36%  36%  [ 15 ]
Liczba głosów : 42

 PRAWDA 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Sweet - niekoniecznie. Kwestia koncepcji logicznej.

Nikt Ci nie broni ani szukać, ani sprawdzać. Ale możesz to robić w pozycji "wątpię" albo z pozycji "ufam". Kwestia początkowych założeń.
W końcu wstępne założenie każdej pracy może być albo pytaniem albo twierdzeniem - na jakość rozważań i wynik to nie wpływa...


Czytam to po raz n-ty i muszę się poddać. Możesz to jakoś rozwinąć?

jo_tka napisał(a):
Jeszcze jedno można - modlić się o zrozumienie.


Można, a nawet należy ;-)


Wt wrz 13, 2005 16:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
cieplutki napisał(a):
Sweet
Pełnia Prawdy leży w Chrystusie..
Nie w Kościele..


Zgoda, wierzymy (bo tego też nie wiemy), że pełnia Prawdy leży w Chrystusie. Wierzymy słowom Chrystusa, który mówi o sobie "Ja jestem Prawdą". Taką wiarę przyjęliśmy, kierując się rozmaitymi, mniej lub bardziej racjonalnymi przesłankami. Ewentualnie uważamy, że ta wiara została nam dana.

Na tym jednak nie koniec, nawet gdy uwierzę, że pełnia Prawdy leży w Chrystusie, pozostaje problem, jak tę Prawdę poznać, jak ją znaleźć. Trudno szukać jedynie na własną rękę, myślę że łatwiej poszukiwać w oparciu o nauczanie KK. Ale przyjęcie tego nauczania za ostateczne i zwolnienie się z poszukiwań uważam za zbyt wielkie ryzyko...


Wt wrz 13, 2005 16:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Hmmm... Ok - rozwijam.

Wątpliwości są rzeczą normalną i należy dążyć do ich rozstrzygnięcia. Ale można powiedzieć: "nic już nie wiem na pewno - wątpię we wszystko" albo "ufam, że tak jest, szukam bo chcę wyjaśnić wątpliwości". I to nie oznacza ani naciągania faktów, ani przyjmowania bezmyślnie.

Można próbować udowodnić jakąś tezę zarówno stawiając na początku pytanie, jak i twierdzenie - i to niekoniecznie nawet zgodne z końcowym wnioskiem.

PS. Nie namawiam - ale czym ryzykujesz?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 13, 2005 17:20
Zobacz profil
Post 
Tu sie zgadzam z jo_tka. Nie da sie badac i zglebiac, nie przyjmujac na poczatku jakichs zalozen ;)

Ale przyjmowanie zalozen i calkowity brak checi ich weryfikacji (chocby po to, zeby je wzmocnic albo utwierdzic sie w nich) to bezsens. Czyli postawa dyskusyjna:
"Tak jest i tyle."
"Dlaczego tak jest?"
"Ja tak mysle i koniec."

Crosis


Wt wrz 13, 2005 17:42

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Hmmm... Ok - rozwijam.

Dzięki :)

jo_tka napisał(a):
Wątpliwości są rzeczą normalną i należy dążyć do ich rozstrzygnięcia. Ale można powiedzieć: "nic już nie wiem na pewno - wątpię we wszystko" albo "ufam, że tak jest, szukam bo chcę wyjaśnić wątpliwości". I to nie oznacza ani naciągania faktów, ani przyjmowania bezmyślnie.


Zgoda. Na zasadzie "ufam, że tak jest, szukam bo chcę wyjaśnić wątpliwości" przjmuję np. Zmartwychwstanie Chrystusa. Na tej zasadzie przyjmuję, że Jezus Chrystusa był Synem Bożym. I jeszcze parę innych spraw.
Natomiast już samo "ufam" czy "wierzę" implikuje, że "nic nie wiem na pewno", chociaż niekoniecznie zaraz "wątpię we wszystko". Natomiast faktycznie wątpię w nauczanie, które kłóci się z postrzeganą rzeczywistością. Na tej zasadzie wątpię w teorię, że Ziemia jest płaska (taki neutralny przykład, aby nie rozdmuchiwać kolejnego wątku;-) )

jo_tka napisał(a):
Można próbować udowodnić jakąś tezę zarówno stawiając na początku pytanie, jak i twierdzenie - i to niekoniecznie nawet zgodne z końcowym wnioskiem.


Zgoda. Według mnie należy jednak zawsze pamiętać o tym, że to tylko moje twierdzenie, a nie prawda absolutna.

jo_tka napisał(a):
PS. Nie namawiam - ale czym ryzykujesz?


Ryzykuję tym, że minę się z Prawdą. Ryzykuję, że w imię źle pojętej prawdy wyrządzę krzywdę sobie, rodzinie, bliźniemu. A to może być poważne oskarżenie na Sądzie Ostatecznym. Nie wiem, czy wówczas okoliczności łagodzące typu "to oni tak nauczali" będą wystarczające...


Wt wrz 13, 2005 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cóż... Możesz odpowiadać tylko za to, co jest dobrowolne. Za każdą krzywdę, ale uczynioną dobrowolnie lub z zawinionej głupoty. A to co mówisz można odnieść do ludzi, którzy mogą się mylić. Nie do Ducha Św, który WIE. Po prostu.

PS. To że ziemia nie jest płaska chyba wiesz, nie tylko wątpisz? ;) <off-topic>

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt wrz 13, 2005 18:53
Zobacz profil
Post 
Jo_tko, ale Twoim zalozeniem jest, ze Ty wierzysz, ze istnieje Duch Swiety, ktory wie. Wiara ma to do siebie, ze jest wiara, a nie pewnoscia.

Oczywiscie nie neguje tego, jesli byloby inaczej wiara nie bylaby laska. Ale nie zmienia to faktu, ze u podstaw lezy wiara, a nie pewnosc obiektywnego faktu.

Crosis


Śr wrz 14, 2005 7:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
SweetChild

Piszesz:

Cytuj:
Jak tę Prawdę poznać, jak ją znaleźć.
Trudno szukać jedynie na własną rękę


JA WIEM I WIESZ TO TY, ŻE SAM NIE ZROBISZ NIC.
ZAMIAST KIEROWAĆ SIĘ PRYMATEM ROZUMU, KIERUJ
SIĘ PRYMATEM PRAWDY CHRYSTUSOWEJ.. ROZWAŻAJ
JĄ.. MEDYTUJ NAD NIĄ.. PRZEMIENIAJ SIEBIE.. ZMIANA
SAMEGO SIEBIE WYJDZIE CI NA WIĘKSZĄ KORZYŚĆ,
NIŻ SAMO POSZUKIWANIE PRAWDZIWEGO KOŚCIOŁA.

TAM GDZIE KOŃCZY SIĘ ROZUM, ROZPOCZYNA SIĘ WIARA.

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Śr wrz 14, 2005 9:27
Zobacz profil
Post 
Cieplutki - nie rozumiesz jednego. Sweet rozwaza prawde Chrystusowa. Nie zaklada jej po prostu jako prawde abosolutna. Szuka, wlasnym rozumem, porownuje. Na tym polega szukanie.


Crosis


Śr wrz 14, 2005 10:02

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jo_tka napisał(a):
Cóż... Możesz odpowiadać tylko za to, co jest dobrowolne. Za każdą krzywdę, ale uczynioną dobrowolnie lub z zawinionej głupoty.


Niestety, ja nie mogę się żalić na jakiś przymus, więc to nie byłoby usprawiedliwieniem. A zawiniona głupota? Bardzo śliskie kryterium... ;-)

jo_tka napisał(a):
A to co mówisz można odnieść do ludzi, którzy mogą się mylić. Nie do Ducha Św, który WIE. Po prostu.


Ależ ja piszę o ludziach, a nie Duchu Świętym. Duch Święty po prostu wie, ale ja nie jestem Duchem Świętym. Jestem człowiekiem i nie wiem.

jo_tka napisał(a):
PS. To że ziemia nie jest płaska chyba wiesz, nie tylko wątpisz? ;) <off-topic>


A skąd mogę wiedzieć? Wątpię w teorię, że Ziemia jest płaska, bo mam całą masę argumentów, które wskazują na to, że Ziemia płaska nie jest. Dopuszczam jednak pewne minimalne prawdopodobieństwo, że się mylę. Przecież kiedyś takim racjonalnym argumentem za płaską Ziemią było np. to, że ludzie nie mogą chodzić do góry nogami, bo by pospadali. Już nie wspomnę o układzie geocentrycznym, którego broniły nawet poważne instytucje... ;-)


Śr wrz 14, 2005 10:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Crosis napisał(a):
Cieplutki - nie rozumiesz jednego. Sweet rozwaza prawde Chrystusowa. Nie zaklada jej po prostu jako prawde abosolutna. Szuka, wlasnym rozumem, porownuje. Na tym polega szukanie. Crosis


Pozwole sobie jeszcze to rozwinąć:
1. Wierzę, że istnieje Prawda absolutna.
2. Wierzę, że Chrystus był tą Prawdą, wierzę więc, że Prawda Chrystusowa jest Prawdą Absolutną.
3. Wierzę, że człowiek jest w stanie zbliżyć się do tej Prawdy za życia (może nawet ją odczytać w całości).
4. Wierzę, że Kościół Katolicki (ale i inne Kościoły, może nawet niechrześcijańskie) pomagają człowiekowi w poszukiwaniu i odczytywaniu Prawdy.
5. Wierzę, że człowiek pozna Prawdę, najpóźniej po śmierci.
6. Wierzę, że ta Prawda okaże się być nieksończoną Miłością, doskonałym połączeniem Miłosierdzia i Sprawiedliwości.

We wszystko to "tylko" wierzę, ufam, że tak jest. Z wolnego wyboru, aktem woli, a może w wyniku łaski wiary, która została mi dana.


Śr wrz 14, 2005 10:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Crosis napisał(a):
Cieplutki - nie rozumiesz jednego. Sweet rozwaza prawde Chrystusowa. Nie zaklada jej po prostu jako prawde abosolutna. Szuka, wlasnym rozumem, porownuje. Na tym polega szukanie.
Crosis


Jaką masz pewność,że nie rozumiem.
Skoro nie piszę "Twoim" językiem,nie oznacza,
że nie rozumiem.Wiary się nie szuka.Wiarę się otrzymuje.. :)

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Śr wrz 14, 2005 11:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Sweet..

Wierzę też,że Chrystus zbudował Kościół
"którego bramy piekielne nie przemogą"..
Poza KrzK "wszyscy" polemizują z Prymatem Piotra.

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Śr wrz 14, 2005 11:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
SweetChild napisał(a):
Anula, przede wszystkim chciałbym poznać Prawdę. Mógłbym założyć, że pełnia Prawdy jest np. w KK i pozakręcać pozostałe kurki (w tym osuszyć nawet wewnętrzne żródło sumienia). Do tego jednak musiałbym mieć niepodważalny dowód, że nauka KK jest pełnią Prawdy. Musiałbym to po prostu wiedzieć.


Sweet, hmm, zdaje mi się, że oczekujesz gotowego dania, takiego pod nos, tylko wziąć i konsumować. Wiesz ja też lubię usiąść przy gotowym daniu, ale gdyby wszyscy mnie częstowali tak, że nie odczułabym głodu - nie nauczyłabym się sama gotować :) a tak gotuję, marnie, bo marnie ale potrafię :-D

_________________
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).


Pt wrz 16, 2005 14:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29
Posty: 328
Post 
Crosis napisał(a):
No to wesolo. W mysl zakrecania kurkow Prawde nalezy przyjmowac bez zastrzezen, tak jest i juz. Wiecie co? Sa dwie prawdy: prawda i taka smierdzaca przwda. Tka prawda przyjeta bez zastrzezen, bez przemyslen, bez konfrontacji, bez upewniania sie i szukania to wlasniebedzie ta druga - bo i co ona bedzie warta? Czy nie lepiej szukac, odkrecac kurki, krecic nimi do oporu, czasem jakis urwac, znalezc inny aby w koncu woda w wannie sama zrobila sie przyejrzysta?

Crosis


Mam rozumieć, że szatan i jemu podobni się nawrócą i przestaną "brudzić" , zwodzić i zostawiać na pustkowiu oszołomionych, ludzi? Bo jeśli to jest niemożliwe, to warto badać stan wody, którą się pija.

_________________
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).


Pt wrz 16, 2005 14:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL