Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 21:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1218 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 82  Następna strona
 Kościół i LGBT 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So cze 29, 2019 0:02
Posty: 27
Post Re: Kościół i LGBT
akruk napisał(a):
Joze napisał(a):
Pachnie niestety relatywizmem.
Podałem przykład, ale się nie odniosłeś, tylko w zamian idziesz w ogólniki.

Nie muszę. Gdybym bym gejem poszukujacym Boga w swoim życiu, dodatkowo takim który mocuje się wewnątrznie z własną seksualnościa, to po przeczytaniu twojego postu mógł bym odnieść wrażenie że wszystko jest względne i nie warto się przejmować. Na szczęście swój wpis kierowales do "mlotkujacych homoseksualistów" - radykałów, stąd też nie zarzucilem ci otwarcie relatywizmu, a jedynie twierdzę że do niego bardzo krótka droga i trzeba być ostrożnym w przesadnym akcentowaniu rozwoju doktryny i wyciaganiu z tego pochopnych wniosków. :)

Cytuj:
Jak wskazałem, w jednym z listów Pawła widnieje jednoznacznie, czarno na biały.

Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia.

Ale Kościół w tej sprawie ma obecnie inne zdanie. Pachnie ci relatywizmem?

Paweł co prawda nie znał ustróju jakim jest demokracja, ale znał - podobnie jak my, "mężczyzn współżyjacych ze sobą". :)


Cytuj:
Mało mię to rusza, Kościół zmieniał poglądy w rozmaitych sprawach. Gdyby się nie zmieniał, nie istniałby. Religia, która skamieniała i się nie zmienia, nie dostosowuje się do czasu i potrzeb - umiera


No i ? Uważasz że Kościół powinien się dopasować do oczekiwań LGBT?

Cytuj:
Specjalnie[/i] wskazałem konkretny fragment i napisałem, że chodzi o uważne przeanalizowanie Pawłowego 1 Kor 7, a ty się wypowiadasz, choć nawet tam nie zajrzałeś.

A ja specjalnie napisałem o Abrahamie i przemilczalem 1 Kor 6, żeby ci nie robić przykrości i nie wchodzic z tobą w niepotrzebny spór. Przyznaj szczerze, że to co mi teraz zarzucasz sam uczyniles. Dotknęło cię to, że zwróciłem ci uwagę i nie dostrzegles, że konsekwencja bycia homoseksualista jest brak potomstwa? Ewentualnie potomstwo ze związków nieformalnych. W kształtowaniu nauki społecznej Kościóła zawsze najważniejsze było dobrze rozumiane - dobro człowieka.

Cytuj:
W zamian za to wypowiadasz się wbrew Pawłowi.

To na tobie przyjacielu spoczywa obowiązek przedstawienia takiej interpretacji, która będzie zgodna z twoimi poglądami. Nie umiem czytać myślach.


Wt lip 02, 2019 22:28
Zobacz profil
Post Re: Kościół i LGBT
Joze napisał(a):
Paweł co prawda nie znał ustróju jakim jest demokracja, ale znał - podobnie jak my, "mężczyzn współżyjacych ze sobą". :)
Niech mowa wasza będzie: tak-tak, nie-nie. Kościół obecnie ma w sprawie władzy inne zdanie niż jednoznacznie wyrażone w liście Pawła. To po pierwsze.

Po drugie: doucz się, bo w szkole uczą o demokracji ateńskiej, która powstała niemal pół tysiąca lat przed czasami Pawła, zhellenizowanego Żyda z wielkiej hellenistycznej metropolii. Który pewnością znał ten ustrój - na białe piersi Afrodyty! - przecież on cytuje literaturę grecką ze złotego okresu demokracji!

Po trzecie: jeśli poglądy Pawła na temat władzy nie są, jak uznano, ponadczasową natchnioną prawdą, ale odzwierciedleniem jego prywatnych poglądów, właściwych epoce, to nie ma powodu, żeby jego poglądy na pewne inne sprawy nie miały zostać zweryfikowane i uznane za tego samego rodzaju - prywatne.

Joze napisał(a):
No i ? Uważasz że Kościół powinien się dopasować do oczekiwań LGBT?
Uważam, że skoro nie musi i nie trzyma się starożytnych poglądów Pawła na temat władzy, ponieważ są ważne powody, żeby ich się kurczowo nie trzymać -- to tak samo nie musi się trzymać starożytnych poglądów Pawła na temat homoseksualizmu. Ponieważ są ważne powody, żeby się ich kurczowo nie trzymać.

Joze napisał(a):
Cytuj:
Specjalnie[/i] wskazałem konkretny fragment i napisałem, że chodzi o uważne przeanalizowanie Pawłowego 1 Kor 7, a ty się wypowiadasz, choć nawet tam nie zajrzałeś.
A ja specjalnie napisałem o Abrahamie i przemilczalem 1 Kor 6, żeby ci nie robić przykrości i nie wchodzic z tobą w niepotrzebny spór. Przyznaj szczerze, że to co mi teraz zarzucasz sam uczyniles.
Mijasz się z prawdą.

Cytuj:
Cytuj:
W zamian za to wypowiadasz się wbrew Pawłowi.
To na tobie przyjacielu spoczywa obowiązek przedstawienia takiej interpretacji, która będzie zgodna z twoimi poglądami. Nie umiem czytać myślach.
To przeczytaj wreszcie do cholery ten rozdział 7 z Pierwszego Listu do Koryntian. Raz po raz ci pod nos podtykam, żebyś w końcu przeczytał i przemyślał, jakie poglądy Paweł tam prezentuje. Czytać chyba umiesz, czy ktoś ci, biednemu analfabecie, na głos z ekranu odczytuje i zapisuje to, co w odpowiedzi dyktujesz?

Cytuj:
Dotknęło cię to, że zwróciłem ci uwagę i nie dostrzegles, że konsekwencja bycia homoseksualista jest brak potomstwa?
Dotknęło mnie to, że w swoim nadętym moralizatorstwie ignorujesz to, co ci się pod nos podtyka. Ponieważ twoja wypowiedź na temat Abrahama i potomstwa jest wbrew poglądom Pawła. Kumasz?!? Jak sądzę, nadal nie przeczytałeś 1 Kor 7. Ponieważ Paweł wyraża w tym rozdziale pogląd, że najlepiej jest dla chrześcijanina żyć w celibacie. Czyli bez potomstwa. Sam najwyraźniej nie ma żony i w nosie ma, czy będzie miał potomstwo. Ot co, panie moralizatorze z Bożej łaski!


Wt lip 02, 2019 22:58
Post Re: Kościół i LGBT
ZycieMaSens napisał(a):
Kael, jak ktoś jest poza wspólnota Kościoła i nie żyje w niej, i opiera swoją wiedzę na przekazie medialnym lub swoich dawnych doswiadczeniach, ten nie zna Kościoła.

Dla mnie kiedyś Kościół był ostatnim miejscem, gdzie chciałem chodzić - po nawróceniu, jest miejscem i wspólnota, która kocham i gdzie chętnie przychodzę :)

Kochać oznacza także dostrzegać błędy, wskazywać je i usiłować korygować.
A błędem ludzi Kościoła jest przeakcentowanie pewnych grzechów i lajtowe ich traktowanie, lub wręcz udawanie, że nie są równie złe jak te np. seksualne.
"Nie będziesz brał imienia Pana Boga tego na daremno" Dekalog - a ileż razy w przestrzeni publicznej napotykamy wysługiwaniem się Bogiem jako elementem własnej promocji, lub orężem "Ojczyznę dojna racz nam wrócić Panie".
Czym gorszy grzech seksualny od kpiny z Boga i bliźnich??


Śr lip 03, 2019 7:26
Post Re: Kościół i LGBT
Alus napisał(a):
"Nie będziesz brał imienia Pana Boga tego na daremno" Dekalog [...]
Czym gorszy grzech seksualny od kpiny z Boga i bliźnich??
Przy okazji, Alus, skoro o tym mówisz: w Dekalogu nie ma nic o współżyciu homoseksualnym jako grzechu. Jest zakaz cudzołóstwa, ale cudzołóstwo oznaczało i oznacza nadal stosunki z cudzą żoną (lub mężem), a nie dowolne niewłaściwe i zakazane zachowania seksualne (np. gwałt na niezamężnej). Po prostu Dekalog nie zawiera wszystkich nakazów i zakazów prawa mojżeszowego. Grzeszność i jednocześnie karalność współżycia pomiędzy mężczyznami reguluje wyłącznie przepis w Księdze Kapłańskiej, tak chętnie cytowany przez radykałów. Który jest częścią całej sekwencji przepisów wymieniających czyny grzeszne i surowo karalne. A tę sekwencję otwiera... "Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią".


Śr lip 03, 2019 7:47
Post Re: Kościół i LGBT
akruk napisał(a):
Alus napisał(a):
"Nie będziesz brał imienia Pana Boga tego na daremno" Dekalog [...]
Czym gorszy grzech seksualny od kpiny z Boga i bliźnich??
Przy okazji, Alus, skoro o tym mówisz: w Dekalogu nie ma nic o współżyciu homoseksualnym jako grzechu. Jest zakaz cudzołóstwa, ale cudzołóstwo oznaczało i oznacza nadal stosunki z cudzą żoną (lub mężem), a nie dowolne niewłaściwe i zakazane zachowania seksualne (np. gwałt na niezamężnej). Po prostu Dekalog nie zawiera wszystkich nakazów i zakazów prawa mojżeszowego. Grzeszność i jednocześnie karalność współżycia pomiędzy mężczyznami reguluje wyłącznie przepis w Księdze Kapłańskiej, tak chętnie cytowany przez radykałów. Który jest częścią całej sekwencji przepisów wymieniających czyny grzeszne i surowo karalne. A tę sekwencję otwiera... "Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią".

"Nie cudzołóż" owszem sprowadza sie do małżeństwa, czyli miłości czystej i nierozerwalnej. Wszystkie inne akty seksualne wynikające z czystego pożądania, z chęci użycia, czy zabawy, pozbawione miłości, stanowią akty cudzołóstwa.


Śr lip 03, 2019 7:55
Post Re: Kościół i LGBT
Alus napisał(a):
akruk napisał(a):
Jest zakaz cudzołóstwa, ale cudzołóstwo oznaczało i oznacza nadal stosunki z cudzą żoną (lub mężem), a nie dowolne niewłaściwe i zakazane zachowania seksualne (np. gwałt na niezamężnej).
"Nie cudzołóż" owszem sprowadza sie do małżeństwa, czyli miłości czystej i nierozerwalnej. Wszystkie inne akty seksualne wynikające z czystego pożądania, z chęci użycia, czy zabawy, pozbawione miłości, stanowią akty cudzołóstwa.
Nic podobnego. "Cudzołożyć" oznacza uprawiać seks, mieć stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem. Z osobą, która jest w związku małżeńskim, ale z kimś innym. I nic więcej. Dlatego nie jest prawdą, że wszystkie pozamałżeńskie akty seksualne lub akty niewynikające z miłości są cudzołóstwem. Są innymi rodzajami piętnowanych (lub nie) czynów. Dlatego też przepisy prawa mojżeszowego osobno mówią o cudzołóstwie (które traktowano jako naruszenie praw seksualnych mężczyzny do żony), zaś osobno o innych zakazanych aktach seksualnych. Na przykład przepisy wymienione w tekście biblijnym po kolei:

a) Pwt 22, 22 (ewidentna niewierność małżeńska, cudzołóstwo):
"Jeśli się znajdzie człowieka śpiącego z kobietą zamężną, oboje umrą".

b) Pwt 22, 23-24 (brak reakcji mężatki na gwałt jako domniemana zgoda, równy cudzołóstwu):
"Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią, oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą: młodą kobietę za to, że nie krzyczała będąc w mieście, a tego mężczyznę za to, że zadał gwałt żonie bliźniego".

c) Pwt 22, 25-27 (gwałt na mężatce, która się opierała, ale daremnie):
"Lecz jeśli mężczyzna znalazł na polu młodą kobietę zaślubioną, zadał jej gwałt i spał z nią, umrze sam mężczyzna, który z nią spał. Młodej kobiecie zaś nic nie uczynisz. Młoda kobieta nie popełniła przestępstwa godnego śmierci. Wypadek ten jest podobny do tego, gdy ktoś powstaje przeciw bliźniemu swemu i życia go pozbawi: znalazł ją na polu, młoda kobieta zaślubiona krzyczała, a nikt jej nie przyszedł z pomocą".

d) Pwt 22, 28-29 (gwałt na niezamężnej):
"Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie".

Powtórzę: w Dekalogu znajduje się wyłącznie zakaz cudzołóstwa. Nie obejmuje przypadku np. z punktu d). Dlaczego? Dlatego, że Dekalog nie obejmuje i nigdy nie obejmował całości prawa mojżeszowego. Które zakazywało i nakazywało wiele innych rzeczy, w tym rozmaitych innych związanych z seksualnością. Dlatego też osoby, które powołują się na przepisy prawa mojżeszowego -- a nie Dekalogu przecież! -- dotyczące homoseksualizmu, powinny się dobrze zastanowić, czy same nie popełniły innych czynów zakazanych przez prawo mojżeszowe. Tak samo zakazanych i tak samo podlegających karze!


Śr lip 03, 2019 8:21

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 853
Post Re: Kościół i LGBT
W ogóle z okładaniem cytatami z Biblii ostrożnie, bo jak to wielką księgą, można znaleźć poręczny cytat na każdą okoliczność. Zapominają cytujący, że w KRK nie obowiązuje zasada "sola scriptura", a Tradycja zmienną jest, co wielokroć także w tym wątku udowadniano.

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Śr lip 03, 2019 8:43
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 29, 2019 0:02
Posty: 27
Post Re: Kościół i LGBT
akruk napisał(a):
Joze napisał(a):
Paweł co prawda nie znał ustróju jakim jest demokracja, ale znał - podobnie jak my, "mężczyzn współżyjacych ze sobą". :)
Niech mowa wasza będzie: tak-tak, nie-nie. Kościół obecnie ma w sprawie władzy inne zdanie niż jednoznacznie wyrażone w liście Pawła. To po pierwsze.

Po drugie: doucz się, bo


W pierwszym zdaniu imputujesz mi zła wolę i kłamstwo (Tak to odczytuje), w ostatnim stwierdzasz że jestem nieduczony tj. brakuje mi podstawowej wiedzy w temacie.

To w końcu jak to jest ze mną? Mam nieuporządkowany system wartościowania i celowo piszę nie prawdę, czy jednak mój błąd jest niezawiniony i wynika z braku wiedzy?

To było pytanie retoryczne.

Zakładam że hełm, zbroja i okrzyki wojenne które w moim kierunku wyprowadzasz są powodowane forumowymi zranieniami. Fora nie tylko służą do wymiany myśli i poszerzają nasze horyzonty, ale przez liczne napięcia zabiją w nas empatię do drugiego człowieka. Uczą nas retoryki nacechowanej wrogościa, od której później ciężko się uwolnić.

Ale to tylko takie moje kolene moralizatorstwo i luźna refleksja.




Cytuj:
w szkole uczą o demokracji ateńskiej, która powstała niemal pół tysiąca lat przed czasami Pawła, zhellenizowanego Żyda z wielkiej hellenistycznej metropolii. Który pewnością znał ten ustrój - na białe piersi Afrodyty! - przecież on cytuje literaturę grecką ze złotego okresu demokracji!


Wyluzuj trochę z tym bronieniem swoich racji. Nie czynię ci żadnej ujmy. Czy na stwierdzenie "Kowalski nie zna Ameryki północnej" zasadne będzie odpowiedzieć - "nie prawda, Kolumb odkrył ją w 1492 r."?

"Paweł nie znał", to znaczy nie doświadczył czegoś ani on, ani jego współczesni. O tym jakie jest doświadczenie Pawła z władzą, można dowiedzieć się czytając Dzieje Apostolskie.

Dlatego uważałem za zasadne przypomnieć, że w kwestii homoseksualizmu raczej nie ma co liczyć na zmianę w nauczaniu Kościoła, bo wyczucie problemu wspolczesnie jest tożsame z doświadczeniem Pawlowym.


Cytuj:
Po trzecie: jeśli poglądy Pawła na temat władzy nie są, jak uznano, ponadczasową natchnioną prawdą, ale odzwierciedleniem jego prywatnych poglądów, właściwych epoce, to nie ma powodu, żeby jego poglądy na pewne inne sprawy nie miały zostać zweryfikowane i uznane za tego samego rodzaju - prywatne
.

To nie tak. Poglądy Pawła są ponadczasowa natchniona prawdą. Próbowałeś już kiedyś zmierzyć się z pytaniem "co to jest prawda"? Bez tego trudno zrozumieć w jakim sensie jest to "ponadczasowa natchniona prawda". Właśnie z tego też powodu uważam, że nie ma co liczyć na jakieś ustępstwa ze strony Kościoła w tym temacie.


Cytuj:
Joze napisał(a):
No i ? Uważasz że Kościół powinien się dopasować do oczekiwań LGBT?
Uważam, że skoro nie musi i nie trzyma się starożytnych poglądów Pawła na temat władzy, ponieważ są ważne powody, żeby ich się kurczowo nie trzymać -- to tak samo nie musi się trzymać starożytnych poglądów Pawła na temat homoseksualizmu. Ponieważ są ważne powody, żeby się ich kurczowo nie trzymać
.

Nie wiem w jaki sposób odpisać ci, aby nie urazić Ciebie i twoich poglądów, ale są dwa sposoby myślenia. Jeden jest z "ciała i krwi", a drugi pochodzi od Boga. Teraz odwolujesz się do racjonalności. Skoro coś się w przeszłości już zmieniało, to całkiem możliwe że w przyszłości ram pam pam...

No nie, to tak nie działa. Bóg jest nie zmienny. Dlatego prawda jest ponadczasowa. Gdy Paweł pisze, np. aby wystrzegać się sekciarza po jednym czy drugim upomnieniu, bo jest człowiekiem przewrotnym i grzesznym, to jaki temu cel przyświeca? Co jest inspiracją dla tej prawdy?

Miłośc.

To jest to samo co Jezus mówi o członkach, które stają się przyczyną grzechu dla całego ciała. Odetnij sobie rękę. Nie przystawaj z sekciarzem zbyt długo, bo wciagnie cie w swój grzech, swoje myślenie i sposób wartościowania. Jezus nie jest okrutnikiem, tylko troszczy się o resztę ciała.

Ale wspolczesnie Kościoł wchodzi w dialog z różnymi religiami i nie stroni także od dialogu np. z Jswiadkami Jehowymi. To chyba nawet na tym forum gdzieś widziałem.

Dlaczego tak postępuje? Coś się w nauce Pawlowej zmieniło? Zmienił się Duch który kierował Pawła? To nadal ten sam Duch i w dalszym ciągu ta sama inspiracja. Miłość. Chyba że ktoś podejmuje dialog z sekciarzami z innych pobudek niż miłość i troska o niego samego.

Myślę że w takim kluczu łatwiej jest zrozumieć ponadczasowosc "prawdy, natchnienia" i tego że nauka Kościoła, sposób wartościowania i definiowania prawd Bożych, nigdy się nie zmieni.

Prawda jest miłością.


Joze napisał(a):
Cytuj:
Specjalnie[/i] wskazałem konkretny fragment i napisałem, że chodzi o uważne przeanalizowanie Pawłowego 1 Kor 7, a ty się wypowiadasz, choć nawet tam nie zajrzałeś.


Uważasz że słusznie zrobiłeś odsylając mnie do 1 Kor samego? Nie wiesz że ludzie sami potrafią z Pisma wysunąć najbardziej absurdalne niedorzeczności? Nie znam Ciebie, ani twoich poglądów na Biblię. Nie wiem czym się kierujesz i do jakiego sposobu definiowania pewnych kwestii jesteś przyzwyczajony. Jak zostawiasz niedomówienie, to z tego rodzić się później mogą nieporozumienia.
Cytuj:
Cytuj:
A ja specjalnie napisałem o Abrahamie i przemilczalem 1 Kor 6, żeby ci nie robić przykrości i nie wchodzic z tobą w niepotrzebny spór. Przyznaj szczerze, że to co mi teraz zarzucasz sam uczyniles.
Mijasz się z prawdą.

Nie zaczynaj proszę postu od Tak, tak, nie, nie, jeśli masz w zwyczaju stosować nowomowe. Nie, odniosłes się do tego co napisałem o Abrahamie i pragnieniu potomstwa, bo jest to dla Ciebie nie istotne i taka jest prawda. Jednocześnie domagasz się abym zdobyl sie na chwilę refleksji, przeanalizował 1 Kor 7 i domyślil się jaki jest twój tok rozumowania.

To zobacz na 1 Kor 7 w inny sposób. Paweł całe niemal pouczenie i zachętę zbudował na własnym przykładzie. Jeśli chcesz zachęcić kogoś do słuchania, w tym wypadku mnie, to najpierw to sam pokaż - "tak" (ja sam postępuje), a potem o tym mów - "tak" (postępuj i ty). Jeśli robisz odwrotnie wychodzi "tak", "nie", "tak", "nie", czyli nieszczerosc.

I nie prosił bym Ciebie o to, abyś np. odrobinę bardziej doprecyzowywal swoje wypowiedzi, gdybym sam nie tłumaczył, jak to ktoś wyżej napisał - łopatologicznie. Niedomówienia stwarzają pole do nieporozumien.

Albo Kościoł. Jaki by miał autorytet moralny do zachęcania życia w celibacie, powołania do życia w samotności, gdyby sam tego nie robił?

Dlatego Chrystus mówi, że najpierw trzeba usunąć belkę z własnego oka, aby móc wyciągnąć drzazge z oka brata. A jeśli tego nie robimy, to to nie jest głoszenie tak, tak, nie, nie, - prawdy, ale moralizatorstwo właśnie.

Dodatkowo bardzo szkodliwe. Usuń komuś drzazge z belka w oku. Ale przecież samo wyciągniecie belki z oka brata, o ile tylko twoje własne oko jest czyste, jest przecież aktem milosierdzia, a nie wrogości.



Cytuj:
To przeczytaj wreszcie do cholery ten rozdział 7 z Pierwszego Listu do Koryntian. Raz po raz ci pod nos podtykam, żebyś w końcu przeczytał i przemyślał, jakie poglądy Paweł tam prezentuje. Czytać chyba umiesz, czy ktoś ci, biednemu analfabecie, na głos z ekranu odczytuje i zapisuje to, co w odpowiedzi dyktujesz?


Nie przyszło ci do głowy, że nie tylko Pismo Święte mozna opacznie zinterpretować, ale treści które tutaj piszemy? Jeśli zaczynasz swój wpis od krytyki radykałów którzy religię wykorzystują do okladania gejów (akurat w tej kwestii uważam podobnie), dalej piszesz o zmienności nauki Kościoła, a na końcu pozostawiasz niedomowienie w postaci samodzielnej interpretacji rozdziału Pawła, to ktoś odczyta twoje intencje jak ja? To znaczy że ze skrajnośc jaką jest fanatyzm religijny, dosłowne albo wybiórcze traktowanie Biblii, można wpaść w skrajność i stwierdzić, że "właściwie wszystko jest względne", bo ulega zmianie. Wystarczylo doprecyzować co masz na myśli.

Cytuj:
Dotknęło cię to, że zwróciłem ci uwagę i nie dostrzegles, że konsekwencja bycia homoseksualista jest brak potomstwa?
Dotknęło mnie to, że w swoim nadętym moralizatorstwie ignorujesz to, co ci się pod nos podtyka. Ponieważ twoja wypowiedź na temat Abrahama i potomstwa jest wbrew poglądom Pawła. Kumasz?!? Jak sądzę, nadal nie przeczytałeś 1 Kor 7. Ponieważ Paweł wyraża w tym rozdziale pogląd, że najlepiej jest dla chrześcijanina żyć w celibacie. Czyli bez potomstwa. Sam najwyraźniej nie ma żony i w nosie ma, czy będzie miał potomstwo. Ot co, panie moralizatorze z Bożej łaski!


Trzeba było od razu napisać co masz na myśli. Oszczedzil bys nam czasu. Od 17 wersetu zaczyna się mowa Pawła o powołaniu. Tak czy siak, już tłumaczyłem dlaczego odczytałem twoje intencje opacznie. "Skoro urodziłeś się gejem i zalozyles związek ze swoim partnerem, zostań w stanie w jakim zostałeś pochwycony". Absurdalne? Dla Ciebie. Dla mnie jesteś tajemnicą, bo Ciebie nie znam. Dlatego pisałem że nie umiem czytać w myślach.

Co do meritum to to co napisałaś musiał bym najpierw przemyśleć. Najważniejsze że się wyjaśniło i obaj idziemy w kierunku dobra, w temacie homoseksualizmu.

Paweł pisze tak: "Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki."

W tym kontekście pragnienie potomstwa, nie jest przeciwstawne temu co Paweł naucza, bo wypływa z miłości.

Ale to taka moja luźna i szybka interpretacja, próba pogodzenia tych dwoch fragmentów oraz naszych naturalnych pragnien, z Boża logiką w całość.

Przyjmuje do wiadomości twoje krytyczne uwagi pod moim adresem. Przykro że swoimi wpisami wyprowadzilem cie z równowagi, ale taki właśnie jestem. Zgadzam się z twoją oceną mojej osoby. Mam świadomość że sposób w jaki wyrażam swoje poglądy jest nadenty, moralizatorski i dodatkowo mentorski. Jestem niestety wobec tego bezsilny.


Śr lip 03, 2019 15:21
Zobacz profil
Post Re: Kościół i LGBT
Joze napisał(a):
akruk napisał(a):
Joze napisał(a):
Paweł co prawda nie znał ustróju jakim jest demokracja, ale znał - podobnie jak my, "mężczyzn współżyjacych ze sobą". :)
Niech mowa wasza będzie: tak-tak, nie-nie. Kościół obecnie ma w sprawie władzy inne zdanie niż jednoznacznie wyrażone w liście Pawła. To po pierwsze.
Po drugie: doucz się, bo
W pierwszym zdaniu imputujesz mi zła wolę i kłamstwo (Tak to odczytuje), w ostatnim stwierdzasz że jestem nieduczony tj. brakuje mi podstawowej wiedzy w temacie.

To w końcu jak to jest ze mną? Mam nieuporządkowany system wartościowania i celowo piszę nie prawdę, czy jednak mój błąd jest niezawiniony i wynika z braku wiedzy?

To było pytanie retoryczne.
Nie, nie było. Nie dla mnie. Ponieważ poniżej prosiłeś, żeby tłumaczyć łopatologicznie, to ci wytłumaczę: w pierwszym zdaniu ("Po pierwsze:...") wcale nie imputuję ci kłamstwa. Biblijny cytat o mowie "tak-tak, nie-nie" dotyczy jednoznaczności wypowiedzi, bez uników. Oczekiwałem, że jasno, jednoznacznie i bez ogródek przyznasz, że TAK, Kościół obecnie nie uważa słów z listu Pawła na temat władzy za natchnione i nieomylne. Ale takiej jednoznaczności nie uzyskałem.
W zamian - i do tego odnosi się "Po drugie" - dostałem usprawiedliwianie słów z listu Pawła jego niewiedzą o... demokracji. Co moim zdaniem nie może wynikać znikądinąd jak z niewiedzy. Paweł wiedział o klasycznej demokracji ateńskiej - to jedno. Po drugie, w liście Pawła wyraźnie napisano, iż wszelka władza pochodzi od Boga. Władze miejskie w rzymskich prowincjach na Wschodzie, w miastach hellenistycznych, nie pochodziły z nadania ani boskiego ani cesarskiego. Były to kolegialne władze lokalne, złożone z miejscowych.

Joze napisał(a):
Zakładam że hełm, zbroja i okrzyki wojenne które w moim kierunku wyprowadzasz są powodowane forumowymi zranieniami. Fora nie tylko służą do wymiany myśli i poszerzają nasze horyzonty, ale przez liczne napięcia zabiją w nas empatię do drugiego człowieka. Uczą nas retoryki nacechowanej wrogościa, od której później ciężko się uwolnić.
Swoje tanie psychologizowanie zostaw sobie dla rodziny i znajomych.


Joze napisał(a):
"Paweł nie znał", to znaczy nie doświadczył czegoś ani on, ani jego współczesni. O tym jakie jest doświadczenie Pawła z władzą, można dowiedzieć się czytając Dzieje Apostolskie.
Ach tak? Więc to dlatego, że część władz była mu niechętna lub wręcz wroga, a część nie była -- napisał, że wszelka władza pochodzi od Boga? Aby na pewno przemyślałeś swoje stanowisko?

Joze napisał(a):
Dlatego uważałem za zasadne przypomnieć, że w kwestii homoseksualizmu raczej nie ma co liczyć na zmianę w nauczaniu Kościoła, bo wyczucie problemu wspolczesnie jest tożsame z doświadczeniem Pawlowym.
Że co? Chyba żartujesz. Czyżbyś miał na myśli, że współczesny Kościół nie zetknął się z homoseksualizmem, również we własnych szeregach, choć nie tylko, więc nie ma żadnego doświadczenia co do tej kwestii i dlatego nie ma co liczyć na zmianę zdania?

Joze napisał(a):
Cytuj:
Po trzecie: jeśli poglądy Pawła na temat władzy nie są, jak uznano, ponadczasową natchnioną prawdą, ale odzwierciedleniem jego prywatnych poglądów, właściwych epoce, to nie ma powodu, żeby jego poglądy na pewne inne sprawy nie miały zostać zweryfikowane i uznane za tego samego rodzaju - prywatne
.To nie tak. Poglądy Pawła są ponadczasowa natchniona prawdą.
Chyba że jego poglądy na władzę. Wtedy nie. Jaja sobie robisz, co?

Joze napisał(a):
Cytuj:
Uważam, że skoro [Kościół] nie musi i nie trzyma się starożytnych poglądów Pawła na temat władzy, ponieważ są ważne powody, żeby ich się kurczowo nie trzymać -- to tak samo nie musi się trzymać starożytnych poglądów Pawła na temat homoseksualizmu. Ponieważ są ważne powody, żeby się ich kurczowo nie trzymać
Nie wiem w jaki sposób odpisać ci, aby nie urazić Ciebie i twoich poglądów, ale są dwa sposoby myślenia. Jeden jest z "ciała i krwi", a drugi pochodzi od Boga. Teraz odwolujesz się do racjonalności. Skoro coś się w przeszłości już zmieniało, to całkiem możliwe że w przyszłości ram pam pam...

No nie, to tak nie działa. Bóg jest nie zmienny. Dlatego prawda jest ponadczasowa.
Chyba że dotyczy poglądów na władzę w natchnionym, a jakże, liście Pawła. Wtedy nie. Aha. Tak podejrzewałem.

Joze napisał(a):
Albo Kościoł. Jaki by miał autorytet moralny do zachęcania życia w celibacie, powołania do życia w samotności, gdyby sam tego nie robił?
Dopiero co pisałeś w związku z życiem homoseksualnym: "Co mi po majątku, udanym życiu, co mi nawet po tym że Bóg do mnie przemawia skoro nie mam potomka? Jak każdy grzech, także i związek homoseksualny niesie ze sobą cierpienie i smutek". A teraz nagle, kiedy poglądy Pawła pod nos podstawiłem, to życie w celibacie, a więc bez potomstwa, to jest okej, bardzo dobre, zalecane. Spoczko, nie ma już mowy o tym, że brak potomstwa to cierpienie i smutek. Jak się nazywa taka postawa?

Joze napisał(a):
Dlatego Chrystus mówi, że najpierw trzeba usunąć belkę z własnego oka, aby móc wyciągnąć drzazge z oka brata. A jeśli tego nie robimy, to to nie jest głoszenie tak, tak, nie, nie, - prawdy, ale moralizatorstwo właśnie.
Nie bardzo wiem, po co prezentujesz się tutaj z auto-diagnozą. Ale lepiej zamiast tego po prostu nie moralizuj bez ładu i składu.


Śr lip 03, 2019 16:55

Dołączył(a): So cze 29, 2019 0:02
Posty: 27
Post Re: Kościół i LGBT
Heh, jedyne co rozumiem z tego co piszesz i co mogę stwierdzić z całą pewnością to fakt że bardzo się nierozumiemy. I zwyczajnie śmiać mi się z tego chce.

Przy okazji nie wiem czy można zmienić kolor tła, ale u mnie wszystko jest na biało i część mojej odpowiedzi pokazała się jak cytat, przez co chyba je pominales.

A ja już ci na wszystko odpowiedzialem. I teraz nie wiem czy tego nie widzisz z powodów technicznych zawinionych przeze mnie, czy wybierasz tylko to z tekstu co ci pasuje?

Mam rowniez nieodparte wrażenie że wyuczyles się jednego tematu na blachę i od początku próbujesz mnie nim raczyc.

Cytuj:
Jak każdy grzech, także i związek homoseksualny niesie ze sobą cierpienie i smutek". A teraz nagle, kiedy poglądy Pawła pod nos podstawiłem, to życie w celibacie, a więc bez potomstwa, to jest okej, bardzo dobre, zalecane. Spoczko, nie ma już mowy o tym, że brak potomstwa to cierpienie i smutek. Jak się nazywa taka postawa?


Przeciez już podawałem raz ten fragment.

* 1 Kor 7, 7: Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki.

Co według Ciebie jest tym darem od Boga, jeśli z tekstu wynika że nie chodzi jednak o celibat, który uwazasz za bardzo dobry ? Mogą być jeszcze jakieś inne dary? Czy powołanie do życia w rodzinie, może być takim darem? Zdaje się że Kościół uważa jednak że tak. I co się dzieje w człowieku który ma takie powołanie? Posiada pragnienie założenia rodziny, dzieci, wnuków, ale jest akurat gejem? A jeśli ulega grzechowi, to czy on go nie unieszczęśliwa? Czego tutaj nie rozumiesz?



** Nie mogę przyznać że obecnie Kościół uważa w temacie władzy inaczej niż Paweł, bo nie wiem co Kościoł obecnie uważa w temacie władzy. Sama, jak to ujales - zmienność nauczania, jest faktem co do którego w jakiś szczególny sposób nie trzeba mnie przekonywać. Tradycja kształtowała się na przestrzeni wieków i tyle. Ty jednak uważasz że prawda jest zmienna, a ja napisałem dlaczego nie jest i w jaki sposób można to rozumieć. Skoro nie rozumiesz moich wyjaśnien, jakoś będę musiał z tym żyć .

*** Twoje tłumaczenia w temacie wladzy są zrozumiałe dla Ciebie. Przy okazji, w którym miejscu na forum o tym dyskutowaliscie? Skąd czerpiesz takie przekonania w temacie stwierdzenia Pawła ? Chcial bym zrozumiec co ci po głowie chodzi. Pisałem o doświadczeniu Pawła i wskazałem na Dzieje Apostolskie, gdzie opisane jest jego doświadczenie życiowe.



Cytuj:
 Po drugie, w liście Pawła wyraźnie napisano, iż wszelka władza pochodzi od Boga. Władze miejskie w rzymskich prowincjach na Wschodzie, w miastach hellenistycznych, nie pochodziły z nadania ani boskiego ani cesarskiego. Były to kolegialne władze lokalne, złożone z miejscowych


W których to Dziejach Apostolskich w 25 rozdziale opisana jest historia jego wiezienia, a także przybycie do Cezarei nowego prokuratora rzymskiego Festusa.

Takie jest doświadczenie Pawła, głosił to co widział i na podstawie tego co przeżył. To co ty piszesz mogę jedynie traktować jako ciekawostkę, która jakoś szczególnie mnie jednak nie frasuje. Mogło być tak, a mogło być inaczej.

W kwestii jednoznacznych wypowiedzi, staram sie budować swoje stwierdzenia na pewnikach.
Dlatego jeśli w ogóle wszedłem z tobą w rozmowę o "władzy", to tylko po to, aby akcentowac że najważniejsze jest osobiste doswiadczenie życiowe w kształtowaniu prawdy. Paweł musiał przeżyc to czego nauczał. I dalej uważam, że w kwestii homoseksualizmu doświadczenie życiowe Pawła jest tożsame z naszym, bo nasza natura się tak łatwo nie zmienia. Skoro wówczas krytycznie odnosił się do współżyjacych mężczyzn, to dzisiaj również jest to grzech.

Natomiast ustroje polityczne ulegały zmianom, ksztaltowaly się roznorako, więc i nauka Kościoła mogła ulec zmianie.

****
Cytuj:
Ach tak? Więc to dlatego, że część władz była mu niechętna lub wręcz wroga, a część nie była -- napisał, że wszelka władza pochodzi od Boga? Aby na pewno przemyślałeś swoje stanowisko?


Nie rozumiem pytania.

Czyżbyś po tej całej tyradzie o władzy, nie znał odpowiedzi na to pytanie? Przecież ja nigdy nie wnikalem w zadne opracowania w tym temacie, o historycznym tle nie wspominając. :)

Jezus dotknął tematu pochodzenia władzy w Ewangelii według św. Jana (J 19, 10-11). Przy przesłuchaniu Jezusa Piłat powołał się na swoje uprawnienia: Nie wiesz, że mam władzę cię uwolnić i mam władzę cię ukrzyżować? Jezus mu odpowiedział: Nie miałbyś nade Mną żadnej władzy gdyby ci nie była dana z góry. Dlatego ten, który wydał ci Mnie, ma większy grzech.

Władza państwa wyraża się tutaj konkretnie w możności karania śmiercią. Jezus odnosi się jednak w związku z tym do zasady ogólnej: władza pochodzi "z góry", czyli od Boga.

Dodatkowo jest jeszcze J 3, 27: Na to Jan odrzekł: Człowiek nie może otrzymać niczego, co by mu nie było dane z nieba.

Ale mówiąc szczerze nie zastanawialem się czy można w tym kontekście przytaczac ten fragment.
Myślę że dla Ciebie jako odpowiedz najlepsze rozwiązanie to rozważyć okoliczności w jakich Jezus wypowiada te słowa skoro słowa Pawła ze zlymi doświadczeniami od władzy, stawiasz w kontrze do siebie.

*****
Cytuj:
Ze co? Chyba żartujesz. Czyżbyś miał na myśli, że współczesny Kościół nie zetknął się z homoseksualizmem, również we własnych szeregach, choć nie tylko, więc nie ma żadnego doświadczenia co do tej kwestii i dlatego nie ma co liczyć na zmianę zdania?


Nie. Mam na myśli od samego początku, w którym to posadzilem cie o relatywizm, że nie ma co liczyć na żadne "zmiekczenie" doktryny w tym temacie. Od początku o tym piszę i tylko w tym sensie, żadnej zmiany nie będzie.

Reszty nie chce mi się juz komentować.
Przyjmijmy że wygrywasz walkowerem, bo jestem tym juz zmęczony.


Śr lip 03, 2019 20:34
Zobacz profil
Post Re: Kościół i LGBT
Joze napisał(a):
Przy okazji nie wiem czy można zmienić kolor tła, ale u mnie wszystko jest na biało i część mojej odpowiedzi pokazała się jak cytat, przez co chyba je pominales.
a) BBCode nie umożliwia zmiany koloru tła, o ile dobrze pamiętam. A z całą pewnością nie używałem znaczników koloru fontu, więc powinieneś mieć wyświetlane domyślnie: czarne znaki na jasnym tle. Chyba że coś masz inaczej ustawione w przeglądarce.
b) Skoro część twojej odpowiedzi pokazała się jako cytat, to znaczy że tak oznakowałeś tekst w swojej odpowiedzi.
c) Z faktu, że w odpowiedzi pominąłem cytowanie jakiejś części twojej wypowiedzi nie wynika, że jej nie czytałem. Nie ma obowiązku cytowania wszystkich fragmentów wypowiedzi dyskutanta. Co więcej, cytowanie literalnie wszystkiego na ogół nie ma sensu i jest niedobrą praktyką. Zwykle pomija się milczeniem - tak jak w rozmowie na żywo - te, na które i tak się odpowiada przy komentowaniu innych fragmentów, te z którymi się zgadzamy, które nic nie wnoszą, odbijają od głównego wątku i temu podobne. Odpowiadający decyduje, co uważa za ważne i wymagające zacytowania i odpowiedzi. Więcej nawet: nie ma w ogóle żadnego obowiązku cytowania jakiegokolwiek fragmentu. Robi się to wyłącznie dla wygody obu stron oraz innych czytelników oraz ustalenia uwagi na konkretnych fragmentach i argumentach.

Joze napisał(a):
Mam rowniez nieodparte wrażenie że wyuczyles się jednego tematu na blachę i od początku próbujesz mnie nim raczyc.
Człowieku dobry, mam swoje lata, Biblię czytałem uważnie, nie raz, i nie wczoraj, przemyślałem wiele rzeczy w niej zawartych i z nią związanych. Znam na jakimś tam poziomie historię powszechną i historię Kościoła, w szczególności historię doktryn i poglądów. Nie jestem gimnazjalistą, do licha. Doprawdy nie moja wina, że przystępujesz do dyskusji nieprzygotowany, że nie masz w tym temacie opanowanych podstaw biblijnych, historycznych, logicznych i tak dalej. Okej, wystarczy przyznać: "nie mam na razie argumentów, wrócę, jak będę miał". Lub, tak jak wiele osób, po prostu zamilknąć i opuścić rozmowę.

_________________________________

Dla porządku cytaty poprzestawiane, żeby pogrupować tematy.

Najpierw krótkie, "ogonki":

Joze napisał(a):
dalej uważam, że w kwestii homoseksualizmu doświadczenie życiowe Pawła jest tożsame z naszym
Nic mi nie wiadomo o homoseksualnych doświadczeniach Pawła. Ani o twoich. Paweł piętnował homoseksualizm z powodów kulturowych, a nie dlatego że miał jakieś własne doświadczenia z nim związane. Tak samo jak akceptował niewolnictwo z powodów kulturowych.

Joze napisał(a):
Skoro wówczas krytycznie odnosił się do współżyjacych mężczyzn, to dzisiaj również jest to grzech.
Skoro wówczas twierdził, że wszelka (rozumiesz słowo "wszelka"?) władza pochodzi od Boga, to i dzisiaj pochodzi, bo nadal władze istnieją, nie żyjemy w anarchii bez żadnych władz. Skoro nauczał, że najlepiej nie zawierać małżeństw, to i dzisiaj tak jest dla nas wszystkich najlepiej... Tylko że wcale nie.

A teraz bliżej na ten temat:
Joze napisał(a):
Cytuj:
Jak każdy grzech, także i związek homoseksualny niesie ze sobą cierpienie i smutek". A teraz nagle, kiedy poglądy Pawła pod nos podstawiłem, to życie w celibacie, a więc bez potomstwa, to jest okej, bardzo dobre, zalecane. Spoczko, nie ma już mowy o tym, że brak potomstwa to cierpienie i smutek. Jak się nazywa taka postawa?
Przeciez już podawałem raz ten fragment.

* 1 Kor 7, 7: Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki.

Co według Ciebie jest tym darem od Boga, jeśli z tekstu wynika że nie chodzi jednak o celibat, który uwazasz za bardzo dobry ? Mogą być jeszcze jakieś inne dary? Czy powołanie do życia w rodzinie, może być takim darem? Zdaje się że Kościół uważa jednak że tak. I co się dzieje w człowieku który ma takie powołanie? Posiada pragnienie założenia rodziny, dzieci, wnuków, ale jest akurat gejem? A jeśli ulega grzechowi, to czy on go nie unieszczęśliwa? Czego tutaj nie rozumiesz?
Mógłbym odpowiedzieć prosto: darem oprócz celibatu może być życie w związku, hetero- lub homoseksualnym. Równie dobrym jak heteroseksualny i celibat, skoro homoseksualistów w takich związkach nie unieszczęśliwia ani brak potomstwa (tak jak nie unieszczęśliwia brak potomstwa w celibacie), ani "grzech", bo grzeszność homoseksualizmu jest opinią Pawła. Tak samo jak jego opinia o władzy.

Mógłbym. Ale zamiast tego spróbuję ci uprzytomnić, że w swoim liście, dokładnie w tym rozdziale, który ci wskazałem, Paweł wcale nie uważa małżeństwa za dar. Wręcz przeciwnie. twierdzi, że najlepiej jest żyć w celibacie -- a nie: równie dobrze jak w małżeństwie, które według ciebie jest innym powołaniem. Z jego listu wcale nie wynika, że zawarcie małżeństwa, życie w małżeństwie jest powołaniem. Nic podobnego. On zaledwie dopuszcza zawieranie związków małżeńskich. Jako wybór "mniejszego zła". Prosiłem, żebyś czytał uważnie i z zastanowieniem, czy nie prosiłem? Przecież to jest na samym początku tego rozdziału, na Eris! Napisane tak dobitnie, że chyba wyraźniej się nie da oznajmić swojego stanowiska:
1 Kor 7:1-2 napisał(a):
Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża.
Paweł wyraźnie mówi, że dobrze by było, żeby nikt z chrześcijan nie wchodził w związki małżeńskie. W ogóle. Najlepiej żadnych małżeństw -- według niego życie małżeńskie nie jest żadnym darem Bożym -- wbrew temu, co sobie wymyśliłeś. Dopuszcza natomiast małżeństwo, jako mniejsze zło wobec seksu pozamałżeńskiego.

Zaraz dalej również używa znaczących słów:
1 Kor 7:3-6 napisał(a):
Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu.
Według Pawła najlepiej, żeby wierni , chrześcijanie w ogóle obywali się bez seksu i żyli samotnie, a nie w małżeństwie. Człowiek jest jednak istotą seksualną, większość ludzi odczuwa pociąg seksualny [wstaw ubolewające westchnienie Pawła] i dlatego, wyłącznie dlatego Paweł stwierdza, że z dwojga złego lepiej, żeby się żenili, niżby mieli uprawiać seks pozamałżeński. Z tego samego powodu zaleca ludziom w małżeństwie [jak już małżeństwa muszą być, to trudno, wzdycha ponownie Paweł], żeby nie praktykowali ani wstrzemięźliwości seksualnej narzuconej przez jedną stronę, ani zbyt długiej -- bo mogłaby skłonić do skoku w bok i seksu pozamałżeńskiego.

Tę samą argumentację i ten sam pogląd na małżeństwo wyraża kolejny raz zaraz później:
1 Kor 7:8-9 napisał(a):
Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć.
Co jeszcze jest uderzające w wypowiedziach Pawła uzasadniających jego dozwolenie na wchodzenie w związki małżeńskie? Że w ogóle nie ma znaczenia to, co tobie bez ustanku chodzi po głowie i ciągle o tym piszesz, mianowicie, że ktoś "posiada pragnienie założenia rodziny, dzieci, wnuków". Potomstwo w ogóle ani nie jest dla niego argumentem, ani nawet o takiej motywacji nie wspomina. Dlatego? Odpowiedź jest oczywista, jeśli się zna historię wiary chrześcijańskiej (mam nadzieję, że ją znasz). Innymi słowy: nauczanie Pawła na temat małżeństwa jest kontekstowe i dotyczy epoki, w której żył, ludzi jemu współczesnych. Błędem koncepcyjnym jest mechaniczne przenoszenie go do współczesności, tak samo jako błędem jest mechaniczne przenoszenie wszystkich i każdego z osobna jego poglądów. Na przykład na władzę lub homoseksualizm.

Na temat władzy w osobnej odpowiedzi, żeby nie tworzyć tasiemca.


Cz lip 04, 2019 7:04

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 853
Post Re: Kościół i LGBT
akruk napisał(a):
Potomstwo w ogóle ani nie jest dla niego argumentem, ani nawet o takiej motywacji nie wspomina. Dlatego? Odpowiedź jest oczywista, jeśli się zna historię wiary chrześcijańskiej (mam nadzieję, że ją znasz). Innymi słowy: nauczanie Pawła na temat małżeństwa jest kontekstowe i dotyczy epoki, w której żył, ludzi jemu współczesnych.

Nie wiem czy oprócz widocznego w wypowiedziach Pawła mizoginizmu, nie miało znaczenia powszechne u pierwszych chrześcijan przekonanie, że Chrystus powróci za ich życia : nie warto więc zawracać sobie głowy takimi drobiazgami jak przetrwanie ludzkości...

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Cz lip 04, 2019 8:38
Zobacz profil
Post Re: Kościół i LGBT
zepp napisał(a):
Nie wiem czy oprócz widocznego w wypowiedziach Pawła mizoginizmu, nie miało znaczenia powszechne u pierwszych chrześcijan przekonanie, że Chrystus powróci za ich życia : nie warto więc zawracać sobie głowy takimi drobiazgami jak przetrwanie ludzkości...
My point exactly (właśnie to mam na myśli). A nawet dokładniej: przejmowanie się "przetrwaniem ludzkości" z pewnością nie miało najmniejszego sensu, było absurdalne. Skoro z pewnością "świat się skończy" lada dzień, to w ogóle nie ma takiego tematu. Nie ma sensu starać się o zrodzenie potomstwa i snuć plany rodzinnego życia w późnej starości z gromadką wnucząt.


Cz lip 04, 2019 8:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2736
Post Re: Kościół i LGBT
akruk napisał(a):
Napisałem natomiast, że zmienna jest kościelna interpretacja pism Pawła (i nie tylko), a związku z tym to, co uważano (uważa się) za natchnioną, niezmienną prawdę.

I bardzo slusznie to zauwazyles.
Jednak - czy jest we wszechswiecie ktos kto sadzi inaczej?

Sa prawdy, poglady itd, ktore sie zmieniaja - czy ktos sadzi inaczej?
Sa takze prawdy ktore sa niezmienne - czy ktos sadzi inaczej?
Bedac w Angoli kazdemu Polakowi serce szybciej zabije gdy pod sklepem zobaczy samochod z Polska rejestracja - prawda niezmienna.
Rozumiem, ze ten watek jest o lesbijkach, gejach itp wiec zadna sila nigdy nie spowoduje aby tego typu odchylenia od normy byly kiedykolwiek uznane za cos innego niz - odchylenia od normy.
I wszystko jedno czy tak uwaza Kosciol, robaczek lub Kowalski.


Cz lip 04, 2019 13:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Kościół i LGBT
Robaczku, tylko kto i na jakiej podstawie ustala kryteria normalności? Masz świadomość tego że nie zawsze i nie wszędzie heteroseksualne pary monogamiczne były/są traktowane jako wzorzec normalności?

Poproszę przykład niezmiennej prawdy, ale tak serio obowiązującej zawsze i wszędzie.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz lip 04, 2019 13:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1218 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 82  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL