Unikasz odpowiedzi?
Przedstawię to jeszcze raz.
Spójrzmy na to okiem 9-cio letniego dziecka. Przystąpił do pierwszej komunii, a potem rodzice, dziadkowie, katecheta, ksiądz, sąsiedzi i kogo tylko dopiszesz pilnują aby karnie chodził w pierwszy piątek miesiąca do spowiedzi i przystępował do Wieczerzy. Pilnie zbiera
pieczątki online, czy co tam w parafii stosują. Zaliczył te 9, czy 10 razy i jest szczęśliwy, bo został zbawiony, a teraz w piątek może bawić się z koleżanką/kolegą.
Albo nie zaliczył z powodu choroby, czy innego zdarzenia, a może z zaniedbania, zapomnienia i jest teraz nieszczęśliwy i może zniechęcony, bo nie został zbawiony i musi wszystko zaczynać od nowa.
Co powiesz tym dzieciakom na temat (ich) zbawienia?
Tak prosto, jak dzieciom.