Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
godunow napisał(a): Cytuj: A co to takiego ta "niby cudza praca"? rzecz dotyczy softu ,, Skoro producenci zachecaja do piractwa.. to.. Jak do tego sie ustosunkować..  .
Nie wiem, na razie nie możemy dojść do porozumienia nawet w teoretycznie prostym przypadku, kiedy nikt nie zachęca do piractwa.
|
Cz wrz 15, 2005 12:05 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Belizariusz napisał(a): No dobra jotko......a co z kserowaniem? Szczególnie dotyczy to studentów, którzy sa ZMUSZENI do kserowania ksiażek, bo albo jest ich za mało, albo maja taką cene, ze ich po prostu nie stać na kupno. Czy chcąc zatem być w zgodzie z własnym sumieniem, powinni zrezygnowac ze studiów?
Tu chociaż można mówić o drobnej kradzieży ze szlachetnych pobudek  , jest przynajmniej coś na usprawiedliwienie.
|
Cz wrz 15, 2005 12:11 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Godunow
Płytę zawsze mogę pożyczyć osobie którą znam (i jest to stosunek towarzyski, wymieniony w ustawie).
Osobom nieznanym, przypadkowym przechodniom na ulicy zazwyczaj niczego nie pożyczam  Poza tym, jeślibym się umówiła z tym człowiekiem na zwrot, uznałabym to za pewnego rodzaju relację towarzyską, w innych przypadkach byłby to prezent
Beli - sama kserowałam książki z czytelni, bo nie byłam w stanie się inaczej nauczyć w odpowiednim czasie do egzaminu. Jak mam mało czasu żeby zapamietać muszę mazać - po książkach czytelnianych nie mogę.
Kupić tego po prostu się nie da, bo już nie ma, wynieść z czytelni też nie, do wypożyczenia do domu nie było...
Poza tym jest to mój wybór i jedyne przeciw czemu zaprotestowałam, to stwierdzenie "jak ma cierpieć, niech sobie nagra" - bo w ten sposób można usprawiedliwić wszystko... Dla mnie to akurat nie jest argument.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz wrz 15, 2005 12:53 |
|
|
|
 |
jurgi
Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 10:01 Posty: 200
|
ee ja nie kapuje teraz, to kserowanie jest ok,a kopiowanie juz nie|? no chyba przesadzacie, podporzadkowujecie sobie jak chcecie prawo?? Jo_tko tak uwazasz? ciekawe,ze poprzez kserowanie tez traci autor , a Twoje usprawiedliwianie ze examin sory.. jest tej samej rangi co nie stac mnie:| a zatem"przyganial kociol garnkowi"?
_________________ lllZwatpienie to najprostsza droga do przegranejlll
|
Cz wrz 15, 2005 13:05 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
jurgi napisał(a): ee ja nie kapuje teraz, to kserowanie jest ok,a kopiowanie juz nie|? Niepotrzebnie komplikujesz sobie problem... Ani kserowanie, ani kopiowanie nie jest OK, o ile i jedno i drugie łamie prawa autorskie. jurgi napisał(a): ciekawe,ze poprzez kserowanie tez traci autor , a Twoje usprawiedliwianie ze examin sory.. jest tej samej rangi co nie stac mnie:|
Otóż nie jest tej samej rangi. I na tym polega istota sprawy, przynajmniej nie dla mnie. To coś jak różnica między czerwonym a zielonym, jak nie widzisz to... nie zobaczysz 
|
Cz wrz 15, 2005 14:36 |
|
|
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Przepraszam, ale dla mnie ta dyskusja zrobiła
się tak bardzo chora, że odchodzę od tematu.
Najwięcej przeciwni i drobiazgowi są Ci,
którzy popierają nowoczesność XXI wieku
pod kątem moralności...
Skopiowanie jednej płytki, to już większy grzech,
niż ... nie no.. zachowam poziom.. uszanuję pracę
moderatorów..
Przypominają mi się tylko uwagi Chrystusa do Faryzeuszy.
Bez oceniania i osądzania.. potępiał ich drobiazgowość
w "małych prawach" przy jednoczesnym przyzwalaniu
na nieludzkie i nienaturalne postawy.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Cz wrz 15, 2005 15:01 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Jakie postawy uważasz za nieludzkie i nienaturalne? Bo dla mnie to np. kradzież.
Kopiowanie jest kradzieżą. Kradzież jest grzechem. I wsio. Ja się tym średnio przejmuje, bo i tak "prawie" ateistą, tylko cholera bierze, jak "porządny" chrześcijanin, tu z jednej strony miłość do Boga i bliźniego, a z drugiej kradnie i jeszcze stara się wykręcić od tego, nie mając nawet odwagi się przyznać. 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz wrz 15, 2005 15:12 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
cieplutki napisał(a): Przepraszam, ale dla mnie ta dyskusja zrobiła się tak bardzo chora, że odchodzę od tematu.
Trudno, każdy przedstawił swoje zdanie, tak jak prosiła Magdolina. Zapewne nie będziesz miał nieprzyjemności prawnych za przegranie jednej płyty, jeśli nie przeszkadza to Twojemu sumieniu, to nic nie poradzę.
A tak przy okazji, niektórrzy nie życzą sobie, aby na forum kopiować ich wypowiedzi bez wyraźnego zezwolenia... Dla mnie to dopiero jest bardzo chore, ale skoro autor sobie nie życzy, nie kopiuję.
|
Cz wrz 15, 2005 15:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No to mamy dylemat...baaaa ogromny PROBLEM.
Każdy z nas jest winien jakiemus kserowaniu, kopiowaniu, nielegalnemu nagrywaniu, przechodzeniu przez ulice na czerwonym swietle, pluciu na chodnik itp. itd.
Znaczy sie NI MA SZANS....idziemy do piekła!  :D:D
Mam nadzieje, ze Bóg nie jest tak drobiazgowy i nie ma az tak wielu dylematów, bo inaczej biada nam !
pozdrówka 
|
Cz wrz 15, 2005 15:52 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Jurgi - spokojnie.
Zwróć proszę uwagę na to, co piszę. Nie zgadzam się z Twoim argumentem - i tyle. Przyjmuję do wiadomości natomiast inne, które kiedyś słyszałam - a jest to na pewno argument godziwego zysku, czy kwestia powszechności dostępu do dóbr intelektualnych.
Nie chcę się wypowiadać o ich zasadności lub nie - ale wydają mi się nieco bardziej adekwatne. Nie czuję się na siłach ich oceniać.
A ponieważ w tej kwestii nie mam ochoty walczyć z sobą, kseruję tylko to, co rzeczywiście muszę, bo kupić danej książki się nie da (cena byłaby zapewne porównywalna, ale nakład jest wyczerpany i nie ma w antykwariatach), w bibliotekach jest wypożyczona, a czytając w czytelni po prostu nie zdążę opanować materiału (ona też ma określone godziny pracy).
Jeśli uda mi się tę książkę dostać, z pewnością ją kupię, bo mi się na pewno przyda, ale nie jestem w stanie kupić czegoś, czego NIE MA...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz wrz 15, 2005 18:10 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Beli napisał:
Cytuj: No to mamy dylemat...baaaa ogromny PROBLEM.
Każdy z nas jest winien jakiemus kserowaniu, kopiowaniu, nielegalnemu nagrywaniu, przechodzeniu przez ulice na czerwonym swietle, pluciu na chodnik itp. itd. Znaczy sie NI MA SZANS....idziemy do piekła! prawo dla niektórych jest tu na forum ważniejsze więc go nie łamią i nie pójdą do piekła bo na czerwonym nie przechodzili przez jezdnie ani nie jechali samochodem ze skradziona benzyną z pracy przez np kolegę albo ojca... grzech dla nich nie istnieje a mandat jest "wyrocznią"
SweetChild napisał: Cytuj: A tak przy okazji, niektórrzy nie życzą sobie, aby na forum kopiować ich wypowiedzi bez wyraźnego zezwolenia... Dla mnie to dopiero jest bardzo chore, ale skoro autor sobie nie życzy, nie kopiuję.
ja sobie nie życzę też więc by moje teksty kopiowano przepisywano lub w inny sposób rozpowszechniano bez wiedzy i zgody autora czyli mnie niniejszym zezwalam ludkom z cywilizacji łacińskiej na powielanie kopiowanie itd...
mnie zastanawia jedno czy koło można legalnie powielać? po50 latach od śmierci autora jest już legalne prawnie używanie utworów bez pozwolenia jak to się ma do stałości moralności prawnej? za którą tak tu opcjują niektórzy? więc raz można a raz nie?-jak to ktoś ujął ciekawie z oponentów
i tak jeszcze dodam, że kopiując utwór prace wykonuje kopiujący a nie autor 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz wrz 15, 2005 21:08 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Chciałbym zauważyć, że najczęściej po 50 latach nie ma autora, więc nie ma komu płacić.
Prace wykonuje kopiujący? Coś bym powiedział, ale i tak by to ocenzurowali. No tak, niewątpliwie cała zasługa nagrania, skomponowania, napisania tekstów, wydania, rozprowadzenia, promocji, etc, etc. spada na tego jednego sku...rczybyka.
Powiem szczerze, nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak płytko na to patrzycie. Dla was cały problem zamyka się w tym, że jeden człowiek skopiuje jedną płytke i nic poza tym już nie widzicie? OK, jakby tak było naprawde, to problem byłby marginalny. Ale tak się jakoś składa, że nie tylko wy jesteście tacy "genialni", żeby pomyśleć "a skopiuje jedną płytke, jedna płytka nikogo nie zbawi", a 30.000 płyt? Bo conajmniej tyle, jeśli nie więcej nielegalnych kopii powstaje w drodze glupiego rozumowania "jedną dla kolegi moge". Rozumiem, że tym też dajecie świadectwo o sobie, przykład dla innych jak powinni żyć, przykład przestrzegania praw Boskich i ludzkich
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pt wrz 16, 2005 8:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A. napisał(a): Chciałbym zauważyć, że najczęściej po 50 latach nie ma autora, więc nie ma komu płacić.
W myśl ustawy o prawie autorskim, autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat 70 od śmierci autora. Mogą być one również przeniesione na osoby trzecie w wyniku dziedziczenia lub umowy licencyjnej.
Producenci magnetofonów, magnetowidów itp. są zobowiązani do przekazywania na rzecz specjalnego funduszu do 3 % zysków ze sprzedaży tych urządzeń, z czego 50 % tej sumy należy się twórcom ( a w przypadku urządzeń służących do kopiowania - 100 %)
|
Pt wrz 16, 2005 9:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Producenci magnetofonów, magnetowidów itp. są zobowiązani do przekazywania na rzecz specjalnego funduszu do 3 % zysków ze sprzedaży tych urządzeń, z czego 50 % tej sumy należy się twórcom ( a w przypadku urządzeń służących do kopiowania - 100 %)
No to spoko oko....kase dostaja, a dalej brzęczą?
Hmmm cały problem w tym, ze twórcy dostają najmniejszą część tej kasy. Większość pochłaniaja producenci, wydawnictwa, reklamodawcy, sprzedawcy i kilku jeszcze niezłych hochsztaplerów.
Moze łatwiej byłoby np. zrobic najpierw porządek wsród tych krwiożerczych wyzyskiwaczy, którzy zazwyczaj czepiaja sie twórcy jak wampir i spijaja to co najlepsze?
Jestem pewien, ze wiekszośc produktów momentalnie by staniała w efekcie czego nikt nie kupowałby marnej jakości kopii.
Prosty przykład:
Nikt mi nie powie, ze podręcznik do j. angielskiego dla klas IV musi kosztowac ponad 50 zetów. Przecierz to kompletny absurd!!!!!
Ile dusigroszów i złodzieji żeruje na dzieciach? Tymbardziej, ze jest to produkt który ma o wiele większą sprzedawalnośc od jakiejś powieści.
Ja akurat nie musze narzekać, bo na razie mnie stac na takie zakupy....ale jest gros rodziców, którzy nie sa w stanie zaopatrzyc dziecko w odpowiednie podręczniki, nie rezygnując z kupna butów na zime, lub po prostu jedzenia.
Gdyby cena książki była tańsza o polowe to i tak twórca nie zginałby z głodu....a los ( nie wszystkich, ale część jest zbedna) pozostałych pijawek mnie nie interesuje...zawsze moga sie przekwalifikowac na rowokopów, przynajmniej będa pożyteczni.
pozdrówka 
|
Pt wrz 16, 2005 13:10 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Masz racje Belizariusz. Od siebie dodam- dlaczego często są one zmieniane? Dlaczego nowy rocznik nie może często wziąć od starego, bo są nie aktualne już...
Z artystami to ta sprawa, że muszą gdzieś i na czymś to nagrać, ktoś to musi obrobić, ktoś musi zaprojektować okładke, ktoś ją wykonać, ktoś to musi magazynować, ktoś to musi rozwieźć, ktoś to musi pokazać (w TV, radiu, gazecie)... Gdyby to wszystko mógł zorbić sam artysta, to niewątpliwie potaniałoby, problem taki, że artysta nie ma takich możliwości, a czasem po prostu nie stać go, żeby z góry wyłozyć odpowiednią ilość gotówki...
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Pt wrz 16, 2005 14:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|