Czy Katolicyzm ma monopol na zbawienie ludzkiej duszy?
| Autor |
Wiadomość |
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Czy monopol na zbawienie ma jedynie katolickie wyznanie chrześcijaństwa?
|
| Pn lip 18, 2005 20:47 |
|
|
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
 Slowo "monopol" brzmi co najmniej dziwnie, gdy mowimy o zbawieniu.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
| Wt lip 19, 2005 4:29 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A ja proszę o powrót do tematu ...
|
| Wt lip 19, 2005 17:07 |
|
|
|
 |
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
No to ja chciałbym rozgraniczyć temat na dwa pytania:
1. czy chrześcijaństwo ma monopol na zbawienie
2. czy katolicyzm ma monopol na zbawienie (w obrębie wyznań chrześcijańskich)
|
| Wt lip 19, 2005 23:58 |
|
 |
|
Wojen
Dołączył(a): N lip 10, 2005 20:17 Posty: 467
|
Agatka napisał(a): Kiedys uwazano, ze tylko chrzescijanin moze wejsc do nieba. Teraz jest tez miejsca dla pogan
a co, zrobilo sie wiecej miejsca?
moje mijsce jest w Nawii, ale dziekuje za zaproszenie...
|
| Śr lip 20, 2005 1:09 |
|
|
|
 |
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Niebo nie jest ani katolickie, ani prawosławne, ani protestanckie, ani żydowskie, ani mahometańskie, ani pogańskie czy jeszcze jakiekolwiek inne, ale BOŻE!!! 
|
| Cz wrz 15, 2005 17:21 |
|
 |
|
Gimlas
Dołączył(a): Wt mar 22, 2005 14:17 Posty: 476
|
Katechizm Koscioła katolickiego
Cytuj: "Poza Kościołem nie ma zbawienia"
846 Jak należy rozumieć to stwierdzenie często powtarzane przez Ojców Kościoła? Sformułowane w sposób pozytywny oznacza, że całe zbawienie pochodzi jedynie od Chrystusa-Głowy przez Kościół, który jest Jego Ciałem:
Sobór święty... opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, uczy, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół; On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu, potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby więc zostać zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać 307 .
847 Stwierdzenie to nie dotyczy tych, którzy bez własnej winy nie znają Chrystusa i Kościoła:
Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie 308 .
848 "Chociaż więc wiadomymi tylko sobie drogami może Bóg doprowadzić udzi, nie znających Ewangelii bez własnej winy, do wiary, <<bez której niepodobna podobać się Bogu>> (Hbr 11, 6), to jednak na Kościele spoczywa konieczność i równocześnie święte prawo głoszenia Ewangelii" 309 wszystkim ludziom.
|
| Cz wrz 15, 2005 18:54 |
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Cytuj: REGULAMIN FORUM WIARA.PL § II: Prawa i obowiązki użytkownika:
Wypowiedź nie może się jednak ograniczać do podania cytatu. Każdy zamieszczony cytat powinien być skomentowany. W przypadku odnoszenia się do całej ostatniej wypowiedzi w temacie nie należy jej powielać cytowaniem.
To tak dla przypomnienia regulaminu. Bardzo prosze o dostosowanie sie do regulaminu Forum.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
| Pt wrz 16, 2005 4:11 |
|
 |
|
Noami
Dołączył(a): N paź 30, 2005 11:00 Posty: 14
|
Spoonman napisał(a): A mi się wydaje, ze miłosć z nienawiścią nie mają wiele wspólnego. Powiem więcej, nic nie mają ze sobą wspólnego.
Mi z kolei się wydaje, że bardzo dużo mają wspólnego.
Są ludzkimi namiętnościami, tak samo jak władza, pieniądze, zdrada, kłamstwo, obłuda, etc.
Tych namiętności można bez liku wymieniać...
|
| N paź 30, 2005 23:42 |
|
 |
|
rahelix
Dołączył(a): Cz mar 03, 2005 23:16 Posty: 326
|
Cytuj: Katechizm Koscioła katolickiego Cytuj: Poza Kościołem nie ma zbawienia" Mam pytanie do jakiego kościoła należał łotr z krzyża, apostołowie, samarytanka, Maria Magdalena, jawnogrzesznica i dworski urzędnik królowej etiopskiej??? Óświeććcie mnie!!! [/quote]
|
| Pn paź 31, 2005 18:28 |
|
 |
|
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
Oto teksty Magisterium Kościoła potwierdzające starodawną naukę katolicką o konieczności należenia do Kościoła, aby dostąpić zbawienia
(Sobór Florencki, dekret dla Jakobitów, 4. II 1441)
Święty Kościół Rzymski mocno wierzy, wyznaje i głosi, że nikt, kto nie jest w Kościele katolickim, nie tylko poganie, ale i żydzi, albo heretycy i schizmatycy, nie mogą dostąpić żywota wiecznego; lecz pójdą w ogień wieczny ‘który zgotowany jest diabłu i aniołom jego’ (Mt 25:41), jeżeli przed końcem życia nie będą przyłączeni do niego (Kościoła)... Nikt też, choćby nie wiedzieć jakie dawał jałmużny, a nawet przelał krew dla Imienia Chrystusowego, nie może być zbawiony, jeżeli nie wytrwa w łonie i jedności Kościoła katolickiego.
Innocenty III. List Eius exemplo.
Sercem wierzymy i ustnie wyznajemy jeden Kościół, nie kościół heretyków, lecz święty, rzymski, katolicki i apostolski, i wierzymy, że poza nim nikt nie dostępuje zbawienia.
Pius IX. Encyklika Quanto conficiamur moerore.
Ci, którzy trwają w niepokonalnej niewiedzy względem najświętszej naszej religii, a którzy – pilnie zachowując prawo naturalne i jego nakazy, przez Boga wpisane w sercach wszystkich ludzi, i trwając w gotowości okazania Bogu posłuszeństwa – prowadzą życie uczciwe i prawe, mogą, wskutek działającej łaski i światła Bożego, dostąpić żywota wiecznego, ponieważ Bóg, który widzi, przenika i zna doskonale wszystkie umysły, dusze, myśli i postawy, nie pozwoli w dobroci swej i łaskawości, by ktoś bez dobrowolnej winy został ukarany męką wieczną.
Musimy raz jeszcze przypomnieć i odrzucić bardzo wielki błąd, ku któremu zwrócili się w sposób pożałowania godny niektórzy katolicy: opinię, jakoby istoty ludzkie żyjące w błędach i obce wobec prawdziwej wiary mogły osiągnąć życie wieczne. Jest to ze wszech miar sprzeczne z katolicką doktryną.
Pius XI. Encyklika Mortalium Animos.
...urządzają, zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy - niestety - odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera.
Nie którzy tym łatwiej dają się uwieść złudnym pozorom słuszności, gdy chodzi o popieranie jedności wszystkich chrześcijan. Czyż nie jest rzeczą słuszną - wciąż się to powtarza, - ba - nawet obowiązkiem, by wszyscy, którzy wyznają imię Chrystusa, zaprzestali wzajemnych oskarżeń i raz przecież połączyli się we wspólnej miłości? Gdyż, któżby się ośmielił powiedzieć, że miłuje Chrystusa, jeśli wedle sił swoich nie stara się urzeczywistnić życzenia Chrystusa, który prosi Ojca, by Jego uczniowie byli "jedno" ("unum")?. A czyż ten sam Chrystus nie chciał, by Jego uczniów poznawano po tym, że się wzajemnie miłują i aby tym różnili się od innych: "In hoc cognoscent omnes, quia discipuli mei estis, si dilectionem habueritis ad invicem" (Po tym poznają wszyscy, że jesteście moimi uczniami, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali")?. "Oby - tak dodają - wszyscy chrześcijanie byli "jednio"! Mieliby przecież większą możność przeciwstawiać się zarazie bezbożności, która z dnia na dzień coraz to bardziej się rozprzestrzenia i coraz to szersze zatacza kręgi i gotowa obezwładnić Ewangelię". W ten i podobny sposób rozwodzą się ci, których nazywają wszechchrześcijanami (panchristiani). A nie chodzi tu tylko o niezliczone i odosobnione grupy. Przeciwnie, powstały całe związki i rozgałęzione stowarzyszenia, którymi zazwyczaj kierują niekatolicy, chociaż różne wiary wyznający. Poczynania te ożywione są takim zapałem, że zyskują niejednokrotnie licznych zwolenników i pod swym sztandarem zgrupowały nawet potężny zastęp katolików, których zwabiła nadzieja unii, pojednania chrześcijaństwa, co przecież zgodne jest z życzeniem Świętej Matki, Kościoła, który wszak niczego bardziej nie pragnie, jak tego, by odwołać swe zbłąkane dzieci i sprowadzić je z powrotem do swego grona. W tych nęcących i zwodniczych słowach tkwi jednak złowrogi błąd, który głęboko rozsadza fundamenty wiary katolickiej.
Z tego wynika, że żadna religia nie może być prawdziwa, prócz tej, która polega na objawionych słowach Boga. To objawie nie, które rozpoczęło się z początkiem rodzaju ludzkiego i kontynuowało się w Starym Testamencie, Jezus Chrystus sam w Nowym Testamencie ukończył, to poręcza historia - rzeczą dla każdego jasna jest, że jest obowiązkiem człowieka bezwarunkowo wierzyć w objawienie Boga i słuchać Jego przykazań bez zastrzeżeń: byśmy jednak na chwałę Boga i dla naszego zbawienia mogli obie te rzeczy słusznie wypełnić, Jednorodzony Syn Boga ustanowił na ziemi swój Kościół. A więc sądzimy, że ci, którzy mienią się chrześcijanami, nie mogą nie wierzyć, że Chrystus ustanowił Kościół i to jedyny.
W tym miejscu należy objaśnić i usunąć błędne zapatrywania, na których wspiera się cała podstawa tych spraw i to różnorodne wspólne dążenie niekatolików ku zjednoczeniu chrześcijańskich Kościołów, o czym była mowa. Inicjatorzy tej idei prawie wciąż przytaczają słowa Chrystusa: "Ut omnes unum sint... Fiet unum ovile et unus pastor" (Aby wszyscy byli jedno... Jedna niech będzie owczarnia i jeden pasterz), ale w ten sposób, jakby te słowa wyrażały "życzenie i prośbę, które mają się dopiero spełnić. Są bowiem zdania, że jedność wiary i kierownictwa - co jest znamieniem prawdziwego i jednego Kościoła Chrystusa - nigdy poprzednio nie istniała i dzisiaj także nie istnieje. Może to według ich zdania być wprawdzie życzeniem, które może też kiedyś wspólną wolą wiernych się urzeczywistnić, lecz tymczasem - tak sądzą - jest to tylko pięknem marzeniem.
Mówią, że należy więc dawne sprawy sporne i różnice zdań, które po dziś dzień są kością niezgody wśród rodzin chrześcijańskich, pozostawić na boku, z innych zaś nauk ulepić i przedłożyć wspólna regułę wiary, której wyznawanie zbratałoby wszystkich i przez co wszyscy czuliby się braćmi. Rozmaite zaś Kościoły i wspólnoty po połączeniu się w ogólny związek miałyby możność przeciwstawić się poważnie i skutecznie naporowi niewiary.
...ani Stolica Apostolska nie może uczestniczyć w ich zjazdach, ani też wolno wiernym zabierać głosu lub wspomagać podobne poczynania. Gdyby to uczynili, przywiązaliby wagę do fałszywej religii chrześcijańskiej, różniącej się całkowicie od jedynego Kościoła Chrystusa. Czyż możemy pozwolić na to - a byłoby to, rzeczą niesłuszną i niesprawiedliwą, by prawda, a mianowicie prawda przez Boga objawiona, stała się przedmiotem układów?
Co się zaś tyczy artykułów wiary, to bezwarunkowo nie dozwolona jest różnica, która chciano zaprowadzić między tzw. zasadniczymi a nie zasadniczymi punktami wiary, jak gdyby pierwsze z nich musiały być uznane przez wszystkich, natomiast te drugie mogłyby pozostać do swobodnego uznania wiernych.
Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich. Pracy nad jednością chrześcijan nie wolno popierać inaczej, jak tylko działaniem w tym duchu, by odszczepieńcy powrócili na łono jedynego, prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego kiedyś, niestety, odpadli. Powtarzamy, by powrócili do jednego Kościoła Chrystusa, który jest wszystkim widomy i po wsze czasy, z woli Swego Założyciela, pozostanie takim, jakim go On dla zbawienia wszystkich ludzi ustanowił. Mistyczna Oblubienica Chrystusa przez całe wieki pozostała bez zmazy i nigdy też zmazy doznać nie może.
Skoro to mistyczne ciało Chrystusa, Kościół, jedno jest, spojone i złączone jak ciało fizyczne, bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że ciało mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków.
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
| Wt sty 31, 2006 0:17 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
eeee rzymski..cos tam......zacięła ci sie klawiatura?
Ile razy mozna wklejac to samo? w dodatku nie rozumiejac co sie wkleja?
|
| Wt sty 31, 2006 0:25 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Komentarz Rzymskiego w tym miejscu
viewtopic.php?p=127797#127797
warto przeczytać, bo sam przyznaje, że zgodnie z orzeczeniami Kościoła chrzest z wody nie jest warunkiem koniecznym zbawienia...
Kilka postów niżej podałam fragmenty dokumentów... z 1949 i 1953 r., a powołujących się na Sobór Trydencki i encyklikę bodaj Piusa XII...
I prosiłabym, żeby zakończyć spamowanie, nawet jeśli treścią spamu są dokumenty Kościoła...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Wt sty 31, 2006 7:38 |
|
 |
|
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
jo_tka napisał(a): Komentarz Rzymskiego w tym miejscu viewtopic.php?p=127797#127797warto przeczytać, bo sam przyznaje, że zgodnie z orzeczeniami Kościoła chrzest z wody nie jest warunkiem koniecznym zbawienia... Kilka postów niżej podałam fragmenty dokumentów... z 1949 i 1953 r., a powołujących się na Sobór Trydencki i encyklikę bodaj Piusa XII... I prosiłabym, żeby zakończyć spamowanie, nawet jeśli treścią spamu są dokumenty Kościoła...
A kiedy twierdziłem, że chrzest z wody jest niezbędny do zbawienia ?
List Św. Officium do abp. Bostonu przypomina starodawną naukę katolicką o koniczności należenia do Kościoła, aby dostąpić zbawienia.
Należy wierzyć wiarą boską i katolicką (fide divina et catholica) w to wszystko, co jest zawarte w słowie Bożym napisanym lub też przekazanym i co Kościół podaje do wierzenia nie tylko za pośrednictwem uroczystego orzeczenia, lecz także zwyczajnego i powszechnego nauczania jako przez Boga objawione [por. I. 52].
Między tymi prawdami, jakie Kościół zawsze głosił i nigdy nie przestanie głosić, znajduje się również owo nieomylne orzeczenie, które nas uczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Ten dogmat jednak należy rozumieć w takim znaczeniu, w jakim go rozumie sam Kościół. W istocie bowiem nie prywatnym osądom powierzył nasz Zbawiciel wyjaśnienie rzeczy zawartych w depozycie wiary, lecz Magisterium kościelnemu.
...
Między poleceniami zaś Chrystusa wcale nie ostatnie miejsce zajmuje nakaz, abyśmy przez chrzest włączyli się w Ciało Mistyczne Chrystusa, jakim jest Kościół, i abyśmy byli złączeni z Chrystusem i Jego zastępcą, przez którego On sam w sposób widzialny rządzi swoim Kościołem na ziemi. Dlatego nie zbawi się nikt, kto wiedząc, że Kościół został mocą Boską ustanowiony przez Chrystusa, nie chce jednak poddać się Kościołowi lub odmawia posłuszeństwa Rzymskiemu Biskupowi, zastępcy Chrystusa na ziemi.
Zbawiciel bowiem nie tylko nakazał, aby wszystkie ludy weszły do Kościoła, lecz ustanowił także Kościół jako środek do zbawienia, bez którego nikt nie może wejść do królestwa chwały niebieskiej.
...
Toż samo na swój sposób trzeba odnieść do Kościoła o ile mianowicie jest on powszechnym środkiem zbawienia. Ponieważ nie zawsze wymaga się do osiągnięcia wiecznego zbawienia, by ktoś w rzeczywistości został włączony do Kościoła jako członek, przynajmniej jest wymagane, by do niego należał przez życzenie lub pragnienie. To zaś pragnienie nie zawsze musi być wyraźne, jak to jest u katechumenów, lecz wtedy również ma miejsce, kiedy człowiek znajduje się w niewiedzy niemożliwej do usunięcia. Bóg także przyjmuje ukryte pragnienia (votum implicitum), nazwane w ten sposób, ponieważ jest ono zawarte w dobrym usposobieniu duszy, dzięki któremu człowiek chce uzgodnić swoją wolę z wolą Bożą.
Oto wyraźna nauka Ojca św. papieża Piusa XII w jego encyklice O Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa, wydanej 29 czerwca 1943 r. [AAS 35. 1943, s. 193 n] . W niej bowiem wyraźnie papież rozróżnia między tymi, którzy w rzeczywistości są włączeni do Kościoła jako członki, a tymi, którzy do Kościoła należą tylko przez pragnienie. Rozprawiając bowiem na temat członków, z których tutaj na ziemi składa się Ciało Mistyczne, tenże papież mówił: “Do rzeczywistych zaś członków Kościoła zaliczać można tylko tych ludzi, którzy przyjęli chrzest odrodzenia i wyznają prawdziwą wiarę, a którzy nie oderwali się pożałowania godną samowolą od organicznej jedności ciała lub też nie zostali odłączeni przez prawowitą władzę z powodu ciężkich przestępstw” [II. 86]. Przy końcu zaś tejże encykliki, zapraszając najserdeczniej do jedności ludzi nie należących do organizmu katolickiego Kościoła, wspomina o tych, “którymi kieruje nieuświadomione pragnienie i tęsknota ku Mistycznemu Ciału Odkupiciela”. Nie wyłączając ich wcale od zbawienia wiecznego, z drugiej, jednak strony twierdzi, że przebywają w takim stanie, “w jakim nie mogą być bezpieczni o swoje wieczne zbawienie... ponieważ brak im tylu i tak wielkich niebiańskich pomocy, z których można korzystać tylko w Kościele katolickim” [AAS, loc. cit., s. 243].
Tymi rozważnymi słowy potępia zarówno tych, którzy wyłączają od zbawienia wiecznego wszystkich ludzi złączonych z Kościołem tylko przez samo ukryte pragnienie (votum implicitum), jak i tych, którzy fałszywie twierdzą, że ludzie równie dobrze mogą się zbawić w każdej religii [por. przemówienie Piusa IX Singulari quadam, wyżej nr 32; por. również encyklikę tegoż Piusa IX Quanto conficiamur rnoerore, Dz. 1677].
Nie należy myśleć, że wystarczy jakiekolwiek pragnienie wstąpienia do Kościoła, aby człowiek się zbawił. Jest bowiem konieczne, aby pragnienie kierujące konkretnego człowieka ku Kościołowi było ożywione doskonałą miłością. Pragnienie ukryte nie może być skuteczne, chyba że człowiek posiadłby wiarę nadprzyrodzoną: “Albowiem przystępujący do Boga powinien wierzyć, że jest i że nagradza tych, co go szukają” [Hbr 11, 6]. Głosi bowiem Sobór Trydencki [sesja VI, rozdz. 8 – nr VII. 67], że “wiara jest początkiem zbawienia człowieka, fundamentem i korzeniem wszelkiego usprawiedliwienia; bez niej niemożliwą jest rzeczą podobać się Bogu” [Hbr 11, 6] i “należeć do grona Jego synów” [VII. 67].
I proszę zauważyć, że pomiędzy Listem Świętego Officium do abp. Bostonu, a dokumentami które wkleiłem kilka postów wyżej nie ma żadnej sprzeczności. W dalszym ciągu obowiązuje starodawna nauka katolicka potwierdzająca prawdę, iż poza Kościołem nie ma zbawienia.
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
| Śr lut 01, 2006 1:32 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A dokładnie
I tylko to chciałam, żebyś napisał - a nie tylko część nauczania Kościoła.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Śr lut 01, 2006 6:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|