Andy, miej miłosierdzie. Pod Cedynią to Mieszko łoił (skutecznie) jakiegoś margrabiego, a jeńcy na machinach oblężniczych to dopiero Głogów, bodajże za Krzywoustego, gdy z wysokości wałów lano smołę na drapiących się Niemców.

I pewnie dlatego umieścił homoseksualizm na liście grzechów. Że tak przypomnę tylko Sodomę i Gomorę (Rdz 19,1-25). I dalej
Kpł 18,22 Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!
Kpł 20,13 Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.

Św. Paweł umieszcza współżycie homoseksualne w katalogu grzechów:
Rz 1,25-27
25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.

1Kor 6,9-11
9 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. 11 A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego.

Biblia nie ma złudzeń. Kościół ma być wierny Słowu Bożemu. A Słowo mówi wyraźnie, że jest to grzech.

Alez nie musisz tych trzech tekstow na okraglo przypominac. Rownie dobrze moglbys przypomniec, zakaz spozywania krwi takze z Nowego Testamentu. A to o pijakach, to myslisz ze dzis nie jest wazne?

Gdyby homoseksualizm byl uleczalna choroba a nie wrodzona orientacja, wszystko byloby jasne i proste. Niestety, z jakiegos powodu nie jest. Mozliwe, ze Panu Bogu sie nie podoba, ale dlaczego te kilka procent ludzkosci skazanych jest na dozywotnia samotnosc wedlug nauki Kosciola? Masz jakies teologiczne wytlumaczenie?

A co mają zrobić hetero, którzy są sami?
Co ma zrobić brzydka kobieta, która nie znajduje męża ci zostaje sama?
Są bezżenni, którzy się tacy urodzili...

To Adam był gejem a Ewa była lesbijką? Skąd te informacje?

A to już są jakieś badania i znaleziono ten gen homoseksualizmu?
Wciąż mieszasz. To nie Kościół a Bóg. Z tego co mi wiadomo za czasów Lota nie było jeszcze Kościoła katolickiego.
I nie według nauczania Kościoła a według Pisma Świętego.
Jak chcesz się kłócić z tekstem biblijnym to proszę bardzo. Swojego czasu robili to luteranie ze Szwecji.

Nie musi być genu! Geny to jak cegły do budowy domu, a to jaki będzie dom, powstaje w czasie rozwoju zarodka, (najbardziej chyba w procesie gastrulacji)
Orientacja jest wrodzona. Widze to po mnie:
Mogę sobie wyborazić, że w przeciągu 30-40 lat przyczepią się jeszcze do mnie jakieś parafilie, ale nie mogę sobie wyobrazić by mnie pociagało tłuste, owłosione, blade męskie cielsko i przedkładałbym faceta nad ponętna kobietę
Więc to jest wrodzone, tak jak leworęczność czy daltonizm,
Co nie znaczy, że należy dawać specjalne prawa: jeśli ktoś jest bez swojej winy od urodzenia mało inteligentny, to nie musi być koniecznie na kierowniczym stanowisku.

Naprawde uwazasz, ze pijacy nie wejda do nieba? To polowa Polski juz tam nie trafi, a tacy jestesmy pewni, ze jestesmy wzorcowymi katolikami!
Jesli wypychac z Kosciola "teczowa zaraze" to i reszte z tej listy.
Kto zostanie?
Nawet pewien arcybiskup z Poznania nie ma szansy...

Twierdzenie że faceci mogą bez skrępowania uprawiać seks ze sobą, to tak samo jakby twierdzić że alkoholizm jest dobry. Chociaż dopuszczam sytuację, że moje akcentowanie tego, by żyli w samotności spowodowane jest zazdrością, bo sam żyję w samotności i znajduję sobie chłopców do bicia w postaci homo, by poczuć się "lepszy" bo "grzeszą inaczej' niz ja, choć nie będę podawał w jaki sposób ja jestem grzeszny. To smutne.

A gdzie ja to napisałem? Ja podałem tylko nauczanie biblijne na którym musi się Kościół opierać.
A ty próbujesz zmienić temat.
A co do arcybiskupa to powiem nie sadź bo nie znasz serca tego człowieka. Chyba gdzieś z bertem wymienialiśmy zdanie o osadach

Sumienie to każdy ma,ale swoje i po swojemu przesądza.

To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Napisałeś, że strój jest obowiązkowy. Zapytałem, dla kogo. Nie odpowiedziałeś. Czy oznacza to, że kłamałeś pisząc, że jest obowiązkowy?

Mam zagwozdkę. Czy piszesz to w ramach odpowiedzi, co by implikowało, że jeśli ktoś ma cholernie trudną sytuację, to fakt ten usprawiedliwia nazywanie go „zarazą”, czy też po prostu całkowicie zignorowałeś moje pytanie?

No i to jest właśnie to zjawisko, o którym mówił o. Kramer. Arcybiskup jak nazywa olbrzymią część społeczeństwa „zarazą” to zna ich serca? A przecież Kael nikogo tak nie nazwała. Dlaczego zatem jej postawa jest osądzaniem, a postawa arcybiskupa – nie. Nakaz „nie sądźcie” nie został nam dany po to, żebyśmy mogli nim walić innych po łbie, jak „atakują naszych”.

(zdaję sobie sprawę, że Jockey nieuważający mnie za istotę ludzką na ten post nie odpowie, ale pytam i tak)

Wątek już jest, można przenieść:
viewtopic.php?f=46&t=41529

Ok, dzięki, zefciu. Wczoraj miałam mózgowe lenistwo

@ zefciu
Ugaś proszę swój zapał w zarzucaniu innym kłamstwa. Każdy ma swoje oczy do patrzenia i swój rozum, wobec tego może indywidualnie oceniać to zjawisko.
Na paradzie zawsze występuje grupa ludzi, która tak perwersyjnie się ubiera i pokazuje. Widzisz to czy nie widzisz?
Ich strój jest zawsze taki sam. Jeśli taki sam od szeregu lat, to praktycznie stał się obowiązkowy.

Podobnie jak wszystkie inne grzechy z katalogu wymienionych 11 grzechów przez św Pawła.
Czy aby alkoholizm nie skuteczniej niszczy rodzinę, okalecza psychicznie dzieci, niż mieszkająca za ścianą para gejów czy lesbijek?
Czy nie skuteczniejsze w niszczeniu rodzin są zdziercy lichwiarze z parabanków pozbawiający za długi mieszkań?
Czy nie bardziej niszczą rodziny rozpustni mężowie i żony wydający pieniądze na swoje rozpustne zachciewajki okradając tym własne dzieci?
Czy nie niszczą rodziny złodzieje ogałacający mieszkania ze sprzętu, czy kradnąc pieniądze z konta?
Czy nie niszczy rodzin chciwy pracodawca nie wypłacający pracowników wynagrodzenie za pracę?