Własnie sobie zobaczyłem te fotki.....brrrr
Chyba dobrze zrozumiełam, ze to wisiało w miejscu publicznym w dodatku w wielkim formacie?
Jeżeli tak to jest to sprawa NIEDOPUSZCZALNA. i wobec autora powinny byc wysuniete surowe konsekwencje.
Pisze to jako zdecydowany przeciwnik aborcji z pełna swiadomościa. To nie jest akcja antyaborcyjna, to epatowanie złem w miejscu publicznym. W miejscu do którego każdy ma dostep. każdy niezaleznie od wieku i wrażliwości psychicznej.
W wypowiedziach co poniektórych tutaj obrońców tej wystawy widac jawna niekonsekwencje. Wystawa TAK, ale swojemu małemu dziecku nie pozwoliłabym (łbym) oglądac. To w takim razie co byście zrobili? Klapki na oczy dla 9 latka podażajacego z tornistrem do szkoły?
Jotka
Ogromnie mnie zdziwiło Twoje zdanie w tym temacie....
Najpierw wydaje sie, ze niejako akceptujesz takie poczynania, a pózniej piszesz:
Cytuj:
Osobiście nie widziałam "Niemego krzyku" i nie zamierzam oglądać. Nie widzę sensu w katowaniu siebie obrazami...
No wybacz ale siebie nie, a innych tak?
W czasach liceum ogladałem w szkole film o aborcji.....nie wiem czy to był "Niemy krzyk", ale był to dokument ukazujący poszczególne etapy wykonywania tego "zabiegu". To była III klasa Liceum (wtedy liceum trwało IV lata), czyli osoby prawie ze juz dorosłe. Mimo to kilka dziewcząt nie wytrzymało i wyszło z klasy juz na samym poczatku, jedna nawet zemdlała. Wstrzasnieci byli wszyscy.
Jest jednak pewna różnica...przed projekcja ostrzegano o drastyczności, a tutaj tego ostrzeżenia ZABRAKŁO i czy ktos chciał czy nie chciał to musiał to obejrzec przechodząc obok.
Jak dla mnie to droga prowadzi nie tędy! Ktoś wyjątkowo nadgorliwy po prostu nie myslał.
Terapia wstrząsowa? Ok, ale nie w miejscu publicznym i z odpowiednim ograniczeniem wiekowym. Małe dziecko dozna tylko szoku, ale kompletnie nie zrozumie o co w tym wszystkim chodzi. jak wytłumaczyc zszokowanemu dziecku czym jest aborcja, skoro ono nawet jeszcze nie do końca rozumie na czym polega rodzicielstwo.
To tak jakby na przykładzie ostrej pornografii, uczyc dzieci czym miłośc w małzenskiej alkowie i wzajemny szacunek partnerów...
To stara prawda...."Głupota ludzka nie zna granic"